Metal Gear Solid 3: Snake Eater - Opinie
#1
Gdy zakupiłem PlayStation 2, jako gratis dostałem oryginalny ''Snake Eater''. Płyta pokręciła się w czytniku jakieś 10 minut. Widok z góry, kiepskawa grafika, dziwne, toporne sterowanie, brak konkretnych celów - szybko zniechęciłem się do tego tytułu i nie wkładałem go do konsoli przez kolejny rok. Nie było takiej potrzeby, zawsze znajdzie się inny tytuł, który warto ograć...

Odwiedzam od czasu do czasu inne forum konsolowe, z martwym już działem o grach wydanych na PS2. Lubię poczytać opinie tych dość mocno hardcorowych graczy i dziś natknąłem się na wątek ''MGS 3''.
Przeczytałem kilkanaście stron opinii. W mojej głowie wyłonił się obraz Metal Gear Solid 3 jako gry wybitnej, wyjątkowej, jedynej w swoim rodzaju. Gry o której myśli się po cały czas wyłączeniu konsoli, aż do następnego jej uruchomienia. Niesamowita przygoda, wydana na płycie DVD - serio, nie potrafię słowami opisać zachwytów, jakie tam wyczytałem.

Uruchomiłem więc grę i spędziłem z nią kilkadziesiąt minut. W tym momencie, sam już nie wiem co napisać. Moje uczucia co do tego tytułu są strasznie mieszane. Z jednej strony wiem, że nie dałem grze wystarczającej szansy. Z drugiej, ten tytuł odpycha mnie całkowicie. Sterowanie jest koszmarne. Trudność sprawia samo poruszanie się, czołganie, czy używanie noża. Zanim oddałem pierwszy strzał z pistoletu, 5 minut zastanawiałem się, który klawisz za tę czynność odpowiada.
Kamery nie da się swobodnie obracać. Akcja ukazana jest z góry, obraz można przesuwać tylko prawo-lewo, góra-dół. Elementy takie jak drzewa często po prostu znikają ze środka ekranu, żeby nie zasłaniać postaci głównego bohatera.
Tajniak ze mnie żaden, nie umiem zabijać po cichu. Na każdej planszy prędzej czy później, alarmowałem zastępy wrogów przed którymi musiałem wiać. A ucieczka nie jest łatwa - ze względu na fatalne sterowanie i automatyczne próby chowania się Snake'a w przed wrogami. Przykładowo - chcesz przebiec obok ściany, a bohater przykleja się do niej i pomimo trwającego ostrzału myśli, że zostanie niezauważony.
Najgorsze jest to, że nie do końca wiem, na czym ta gra ma polegać. Przechodzenie po kryjomu z jednej lokacji do drugiej? Nie lubię zbytnio Sama Fishera, ale wydaję mi się, że on robił to w lepszym stylu.

Może ten tekst się kupy nie trzyma, ale dokładnie taka jest dla mnie ta gra. Ciekaw jestem waszych opinii, dlatego skleciłem te kilka zdań. Nie ma w Game Corner tematu dotyczącego tej serii, więc przypuszczam, że i wam ten tytuł nie jest zbyt bliski?
Odpowiedz
#2
"Metal Gear Solid 3: Snake Eater" to jeden z tych tytułów, o których słyszałem bardzo dużo pozytywnych opinii, niemalże zbiorowych zachwytów. Tytuł miał też przypiętą etykietkę klasyka, exclusive'a, czy jak to tam zwać. To też świeżo po nabyciu PS2 trafił na moją listę gier wartych uwagi. Przeczytałem sporo pozytywnych recenzji i podobnie jak Mr.Q byłem świadkiem wielu pochlebnych opinii wśród zwykłych graczy.

Taka mieszanka spowodowała, że "Snake Eater" zakwalifikowałem jako grę wybitną, prawdopodobnie najlepszy tytuł z jakim się spotkam, jeżeli go zakupię. Mimo tego "huraoptymizmu", można powiedzieć zbiorowej erekcji nad tym tytułem, nie zakupiłem od razu tej gry. Powód tego zajścia jest bardzo prosty - obejrzałem gameplay na YouTube i jakoś nie spodobała mi się ta gra. Mimo tego o grze nadal myślałem, nie skreśliłem jej ot tak. Przecież nie od dziś wiadomo, że gameplay nie zawsze ukazuje wszystkich atutów gry - mówiłem sobie w myślach - i wiele razy zdarzyło mi się przedtem, że oglądając gameplay gra mi się podobała, a gdy przyszło mi w nią zagrać to było inaczej i vice versa. Dlatego też po jakimś czasie tytuł ten stał się częścią mojej kolekcji. Niestety stało się to czego bałem się najbardziej - tytuł przez większość wychwalany i uznawany za grę życia mi się nie spodobał. Powinienem napisać nie spodobał mi się aż tak, żeby uznawać go "grę życia". Tytuł ten jest dobry, jednak na tyle monotonny i toporny, że w momencie pierwszej trudności tytuł ten odstawiłem (mowa o pojedynku z The Endem). Spełniła się zatem pewna zależność, o której na forum już pisałem (fragment mojego postu z tematu "Kryzysowy moment w grach"):

(04-08-2012, 11:32)PaultheGreat napisał(a): [...]Jednak może się zdarzyć, że gra sprawia nam przyjemność, gramy sobie w najlepsze i przechodzimy poziom za poziomem, lecz po dojściu do trudniejszego fragmentu uświadamiamy sobie, że to jednak nie oto nam chodziło i odstawiamy grę na półkę. [...] Gdy gra jest przyjemna w odbiorze, ale nie ma tego "czegoś" to po serii łatwych zwycięstw możemy ją odstawić po byle porażce.

Tak więc słowem podsumowania. "Metal Gear Solid 3: Snake Eater" po tym gromkim rozczarowaniu i obiektywnym namyśle uważam za grę co najwyżej niezłą, ale nie za tzw. grę życia, tytuł wybitny, grę bardzo dobrą, czy jakich to określeń fascynaci tej serii używają. Spodziewałem się tytułu, który wgniecie mnie w fotel, a otrzymałem "tylko" grę dobrą. Wiem, że brzmi to co najmniej absurdalnie, ale po takiej dawce pochlebnych i niemalże fanatycznych opisów tej gry spodziewałem się rzeczywiście czegoś kultowego. Być może powrócę do tego tytuł raz jeszcze i dam mu szansę. Pozytywnym aspektem tej historii jest fakt, że teraz do każdej gry podchodzę niczym do jeża, nie biorąc aż tak do serca opinii innych osób, tylko staram się sam wykreować swój pogląd na daną grę w myśl zasady "o gustach się nie dyskutuje", czy też "ile ludzi, tyle poglądów".
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#3
(14-10-2012, 08:26)PaultheGreat napisał(a): Mimo tego "huraoptymizmu", można powiedzieć zbiorowej erekcji nad tym tytułem, nie zakupiłem od razu tej gry.

Dziękuję ci przyjacielu, sam trafniej nie określiłbym tej fali zachwytów, która ma miejsce przy wystawianiu opinii tego tytułu. Trafiłeś w sednio sprawy.
Odpowiedz
#4
Mr.Q napisał(a):Gdy zakupiłem PlayStation 2, jako gratis dostałem oryginalny ''Snake Eater''. Płyta pokręciła się w czytniku jakieś 10 minut. Widok z góry, kiepskawa grafika, dziwne, toporne sterowanie, brak konkretnych celów - szybko zniechęciłem się do tego tytułu i nie wkładałem go do konsoli przez kolejny rok. Nie było takiej potrzeby, zawsze znajdzie się inny tytuł, który warto ograć...

Kiepskawa grafika? Wszak ta gra wyszła w 2004 roku i jak na tamte czasy oszałamiała oprawą wizualną. Płynne ruchy bohatera, bardzo ładne odwzorowanie fauny, wśród której przy odpowiednim uniformie trudno jest dostrzec naszą postać, świetnie wyglądające wybuchy beczek, ogień. Może obecnie nie urywa to jaj, jednak wciąż może się podobać. Kilka lokacji również potrafi nacieszyć oko m.in. jaskinie, w których ładnie odbija się blask płonącej pochodni czy miejsce finałowej walki. Gra się zestarzała to fakt, jednak imo grafika miejscami potrafi zachwycić.

Być może nie grałeś we wcześniejsze odsłony MGSa i jestem w stanie zrozumieć Twoje niezadowolenie, gdyż przy pierwszym podejściu również czasem wkurzały mnie znikające drzewa, do których bohater się przyklejał. Zarówno pierwszy Metal jak i drugi w tej kwestii nie różnią się praktycznie niczym od trójki, która w tym przypadku wprowadza kilka nowych, dość ciekawych motywów. Oczywiście dla niektórych widok z góry (który jak wspomniałeś można nieco poszerzyć za sprawą prawej gałki, co można zaliczyć za mały plus względem poprzedniczek) może stanowić element odpychający od tej gry, jednak myślę, że idzie się do tego łatwo przyzwyczaić. Podobnie jak do sterowania. Ot, archaiczny urok serii. Zakres ruchów Snake'a nieco się poszerzył - fakt posiada zdolność tego CQC jednak tak naprawdę tylko kilka zagrań jest naprawdę często wykorzystywana. Przynajmniej dla mnie. Wśród nich jest właśnie możliwość posługiwania się nożem, dzięki czemu możemy po cichu wyeliminować wrogów. Uruchom sobie tutoriala w menu gry, dość przyzwoicie jest pokazane jak korzystać z dostępnych ruchów. Przejście z industrialnych, surowych i chłodnych terenów do powiedzmy ciepłej dżungli spisało się nad wyraz dobrze i jeszcze bardziej rozwinęło ideę skradania. Wprowadzenie systemu kamuflaży sprawia, że możemy bardziej pobawić się z wrogami w chowanego, choć irytuje ciągłe włażenie w opcje, by zmienić uniform. Podobnież na plus można zaliczyć zdobywanie żarcia oraz możliwość nabawienia się kontuzji i jej leczenia, nawet jeśli brak jakiejkolwiek logiki w wykonywaniu danych czynności wywołuje uśmiech politowania. Gama postaci, które napotkamy na swojej drodze, posiadają dobrze nakreślone charaktery, choć czasem są troszkę przerysowani, głównie tyczy się to bossów. Tutaj również Kojima nie zaskoczył, gdyż jakby nie patrzeć część z nich jest jakby kalką z pierwszej części (w której notabene są najnormalniejsi szefowie) - Sniper Wolf -> The End, Psycho Mantis -> The Sorrow, Vulcan Raven -> The Fear. Niemniej kilka spotkań stanowi ciekawe doświadczenie jak choćby potyczki ze wspomnianymi "Końcem" czy "Żalem" (przytłaczająca tułaczka).

Mr.Q napisał(a):brak konkretnych celów

Seria zawsze wtórowała koncepcji jedności miejsca i czasu (może trochę zachwiana jest przy dwójce czy przenośnych odsłonach) dlatego też cel misji jest jeden, a nawet dwa Smile To nie Sam Fisher, który oddelegowany zostaje na misje mające miejsce w różnych częściach świata.

W każdym razie w moim rankingu trzeci Metal stoi na zaszczytnym miejscu Smile Jestem świadom jego mankamentów, jednak olewam je, gdyż tytuł ten broni się bardzo dobrą fabułą. Niewiele jest gier, którą mogą poszczycić się tak dobrze ułożonym scenariuszem. Historia jest wielowątkowa, zakręcona jak świński ogonek, pełna zwrotów akcji, sprawia, że gracz przeżywa wydarzenia na ekranie. Nieraz emocje targały mną na lewo i prawo oglądając kolejne wstawki odkrywające niuanse fabularne (swoją drogą dobrze wyreżyserowane). Snake Eater'a ukończyłem sporo razy, jednak za każdym razem moje ciało pokrywa gęsia skóra, szczególnie od chwili pokonania po raz pierwszy "Pana Elektrycznego" - ucieczka na motorze w iście filmowym stylu. Chwilami widać, iż Hideo popuścił reżyserskie wodze fantazji - m.in akcja na motocyklu, łapanie za jajca, wylatująca szczęka, często czuć patos wylewający się z ekranu potęgowany przez ckliwe, aczkolwiek ładne melodie. Po wchłonięciu całej historii autentycznie się wzruszyłem. A to tylko preludium do sagi.
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#5
Rzeczywiście przerywniki filmowe zostały wykonane z rozmachem i czuć reżyserskie zapędy ich twórców. Oczywiście niektóre akcje były wyjątkowo przesadzone, jak na przykład Snake pokonujący w pojedynkę obstawę Ocelota, a w niektórych przypadkach jesteśmy świadkami typowego efekciarstwa - mowa o tych wszystkich sztuczkach z broniami w wykonaniu Ocelota, ale mimo tych mankamentów cut-scenki oglądało mi się przyjemnie. Zastrzeżenia można mieć co do ich długości, bo czasami twórcy jednak przesadzali - bardzo lubię oglądać filmiki w grach, w omawianym przypadku czasami zdarzało mi się je przewinąć i przejść do właściwej gry.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#6
Wydaje mi się Mr. Q, że jeszcze nie zrozumiałeś filozofii skradanki i nie masz w sobie na tyle cierpliwości, aby czerpać radość z tego typu rozgrywki. Skoro jest to Twój pierwszy MGS, to absolutnie Ci się nie dziwię. To co napisałeś w pierwszym poście przeżyłem również ja. To mogłyby być równie dobrze moje słowa. Tyle, że ja miałem takie odczucia w momencie początkowego kontaktu z pierwszą częścią „Metal Gear Solid”. Przeczytaj sobie moje stare posty w dziale PS1, kiedy to dopiero zaczynałem karierę na forum i grałem głównie na szaraku. Ja wówczas w ogóle wygrałem wszystko – twardo waliłem z pięściami na strażników! Big Grin
Gra bardzo szybko poszła w odstawkę i długo sobie leżakowała. Dałem jej w końcu szansę i obecnie w pełni rozumiem „zbiorową erekcję” (Paul nie wiem czy jesteś świadom faktu, że stałeś się właśnie autorem prawdopodobnie kultowego zwrotu na forum), która również towarzyszy opiniom na temat MGS1. Gra na tyle mi się spodobała, że ukończyłem ją dwa razy. MGS to przede wszystkim wspaniała, wciągająca przygoda, intrygi, wyraziste postacie i naprawdę miodny gameplay, którego jednak trzeba opanować, wyczuć, aby w pełni go docenić.

Dwójkę łyknąłem z dużą przyjemnością również dwukrotnie. Ostatnimi czasy zakupiona trójka czeka na swoją kolej do ogrania. Wiem, że raczej na pewno gra mi się spodoba. Może nie od razu, ale po zapoznawczych kilku/kilkudziesięciu minutach złapię lepszą formę.

Są gry, które gracz „czuje” momentalnie. Przykładami tego typu gier są chociażby „God of War” czy „Crash Bandicoot”. Intuicyjne sterowanie i przystępność sprawiają, że trudno tych gier nie polubić.

Zdecydowana większość tytułów wymaga jednak od nas pewnego czasu na przyzwyczajenie się do oferowanych przez twórców rozwiązań. Do tego typu produkcji zalicza się seria MGS. Daj tej grze jeszcze jedną, dłuższą szansę. Jestem przekonany, że odpłaci Ci się z nawiązką. Sam nie jestem fanatycznym wyznawcą kościoła „Metal Gear Solid”, ale po pierwszych dwóch częściach mogę siebie śmiało nazwać wiernym poddanym. To są naprawdę znakomite gry.

Zawsze może być jednak gorzej, bo wierzchołek góry stanowią szpile wręcz zmuszające gracza do czasochłonnej nauki i opanowywania ruchów. Czułem się tak w przypadku „Black’a”, bo to był pierwszy konsolowy FPS, w którym byłem zmuszony używać prawego analoga.
Bardzo ciężko było wyczuć system walki w „Devil May Cry”. Początkowo obcowanie z tym tytułem było dla mnie wręcz koszmarem. U nas na forum bodajże Kratos kilkakrotnie podchodził do DMC i do tej pory „nie czuje” walki. Ja to w pełni rozumiem.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#7
PaultheGreat napisał(a):Tytuł ten jest dobry, jednak na tyle monotonny i toporny, że w momencie pierwszej trudności tytuł ten odstawiłem (mowa o pojedynku z The Endem).
PaultheGreat napisał(a):Być może powrócę do tego tytuł raz jeszcze i dam mu szansę.

Pocieszę Cię bo następnym razem powinno Ci łatwiej pójść z The End'em. Z tego co pamiętam to jeśli nie chciałeś się z nim za bardzo męczyć to wystarczyło przestawić do przodu zegar w ustawieniach konsoli i po włączeniu gry The End umierał ze starości. Zegar wystarczyło przesunąć kilka tygodni do przodu więc jeśli grałeś miesiąc lub dwa temu i zrobiłeś save na planszy z walką z The Endem to chłopina pewnie już nie żyje Smile
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#8
Słyszałem o tym sposobie na pokonanie The End'a, lecz jakoś nie myślałem żeby spróbować. Grę będę musiał jednak zaczynać od nowa, ponieważ brakowało mi miejsca na karcie, to też usunąłem zbędne save'y. Być może moja opinia na temat tej gry nie miałaby aż takiego oddźwięku, gdybym nie zwracał uwagi na komentarze innych graczy dotyczące "Snake Eater". W myślach wykreowałem sobie tytuł wyjątkowy, a otrzymałem grę "tylko" dobrą i solidną. Po prostu są gusta i guściki.

Dziwię się tylko, że nikt mnie tutaj nie zlinczował za moją dość kontrowersyjną opinię. Na innych forach i stronach każde, nawet najłagodniejsze skrytykowanie tej gry kończyło się wysypem niecenzuralnych komentarzy pod adresem osoby krytykującej.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#9
A za co Cie mamy zlinczować? Nie lubisz MGSa i tyle, pamiętaj tylko żeby kiedyś dać tej grze jeszcze jedną szansę, a może okaże się że nie jest taka zła Smile

Dla mnie MGS3 to legenda której fenomenu póki co nie rozumie. W Snake Eater pograłem dosłownie kilkadziesiąt minut i sterowanie, kamera i poruszanie się po menu póki co zniechęciły mnie do tego tytułu, jednak kiedyś będę chciał do niej wrócić ponieważ uważam że aż tyle osób nie mogło się pomylić wystawiając grze oceny 10/10. Mój plan na polubienie MGS'a jest taki żeby najpierw ograć MGS2 lub 1 na PS1 i dopiero potem przesiąść się na nowsze części. W niemal identyczny sposób polubiłem Final Fantasy które przy pierwszym podejściu do FF X-2 i FF XII skutecznie mnie zniechęciło jednak to 6 część FF sprawiła że polubiłem tą serię gier, podobnie było też z Gran Turismo przy którym 4 część początkowo wybitnie mi się nie spodobała, jednak po ograniu 3-A spec okazało się że GT4 jest naprawdę świetną grą. Po prostu w niektóre uniwersa gier trzeba "wsiąkać" od pierwszych części i niezmiernie trudno jest odpalić najnowszą część i po prostu grać.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#10
W najbliższym czasie nie zamierzam ponownie zasiąść przy "Snake Eater", ale kiedyś dam jej szansę i spróbuję ją ukończyć. Nie po to przecież kupowałem oryginał, by teraz zbierał kurz na półce i był nie ukończony. Przede wszystkim sprawdziła się zależność, o której wspominałem w temacie o kryzysowych momentach - cytat umieściłem już w tym temacie, więc nie ma sensu go powielać. Na pewno dam tej grze szansę, bowiem zdarzało mi się wielokrotnie, że podczas ponownego podejścia do gry, wcześniej skreślony tytuł zaczynał mi się podobać. Może i w omawianym przypadku będzie podobnie, a po ponownym podejściu do "Snake Eater" zmienię swoje zdanie.

Zaznaczam, że nie uważam "Metal Gear Solid 3: Snake Eater" za grę słabą. Dla mnie jest to tytuł po prostu niezły - gdybym miał posłużyć się skalą dziesięciostopniową umieściłbym go w miejscu między 5,5, a 6. Mimo swoistego klimatu i ciekawie zaprezentowanej fabuły (tj. wykonane z rozmachem przerywniki filmowe) tytuł ten nie spodobał mi się pod względem modelu rozgrywki, który jak dla mnie był zbyt toporny i monotonny.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Silent Hill 3 - Opinie Mr.Q 27 12460 21-11-2022, 13:40
Ostatni post: carenzop
  Darkwatch - opinie Kratos 9 6616 11-02-2020, 09:59
Ostatni post: Kraszu
  Opinie o ''XIII'' - czyli objawienie w sobotnią noc... Mr.Q 15 9150 14-03-2019, 10:27
Ostatni post: Kraszu
  Gran Turismo 3 - wasze opinie Antek2008 30 20984 24-01-2018, 20:51
Ostatni post: Draco
  Seria WRC - opinie Draco 8 8266 20-01-2018, 16:04
Ostatni post: Yohokaru
  Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie Mr.Q 53 29050 24-09-2015, 09:21
Ostatni post: tomas1395
  POP:The Sands of Time-wasze opinie Kraszu 19 11521 17-06-2015, 18:18
Ostatni post: Spaidi
  Need for Speed: Most Wanted - opinie Mr.Q 5 3505 05-06-2015, 18:38
Ostatni post: miauryc

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości