POP:The Sands of Time-wasze opinie
#11
Po wczorajszym wieczornym posiedzeniu ujrzałem napisy końcowe i tym samym w trochę nietypowy sposób "zamknąłem" trylogię traktującą o przygodach Księcia Persji (moje wcześniejsze zmagania to "Warrior Within" i "The Two Thrones"). Napisanie podsumowania postanowiłem zostawić sobie na dzisiaj. Na początek jednak wypadałoby nadmienić, iż tytuł ten jest kontynuacją sagi gier zręcznościowych zapoczątkowanej pod koniec lat 80-tych przez Jordana Mechnera, która cieszyła się dużą popularnością wśród ówczesnych sympatyków wirtualnej rozrywki.

Głównym założeniem rozgrywki, a także swoistą esencją, jest pokonywanie elementów otoczenia i eksploracja świata, który pod względem stylistyki przypomina Bliski Wschód z okresu rozkwitu średniowiecza (charakterystyczna, orientalna zabudowa oraz roślinność). Całość dopełniona jest baśniowym klimatem i muzyką, która dopełnia inspirację kulturą perską. Wracając jednak do koncepcji i mechaniki rozgrywki, chciałbym dodać, iż jest to element, który podobał mi się najbardziej w trakcie ogrywania "The Sands of Time", ale również w przypadku dwóch pozostałych odsłon serii wydanych na PS2. Wykorzystywanie szerokiego wachlarzu ruchów Księcia okraszonego nietuzinkową animacją i rewelacyjną pracą kamery (akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby pot. "zza pleców", aczkolwiek zdarza się, iż kamera przyjmie pozycję bardziej filmową) przekłada się na wysoką dawkę przyjemności, która sypie się z ekranu niczym tytułowe Piaski Czasu. Oczywiście do czasu, aż nie spadniemy w przepaść - w tym momencie z pomocą przychodzą wspomniane Piaski Czasu, a w zasadzie sztylet, w którego posiadanie wszedł Książę na początku gry. Ów sztylet wykorzystywać możemy do cofania czasu np. gdy nie powiedzie się nam w trakcie akrobacji lub gdy zostaniemy pokonani w czasie walki. Ciekawostką jest fakt, iż w przeciwieństwie do pozostałych odsłon serii Książę oprócz zbiorników na piaski czasu posiada dodatkowe miejsca na moce - w "Dwóch Tronach" czy "Duszy Wojownika" zbiorniki były wykorzystywane zarówno do cofania czasu, jak i do innych mocy (w omawianej odsłonie Książę może spowalniać czas, dzięki czemu łatwiej nam będzie ominąć śmiercionośne pułapki oraz umiejętność specjalną stosowaną w czasie walki, która powoduje, iż przeciwnik staje się nieruchomy).

Jeżeli chodzi o system walki, to nie jest on aż tak rozbudowany, jak w przypadku chociażby "Dwóch Tronów", ale nie jest to wada, bowiem walka w tej odsłonie serii stanowi najmniejszy procent ze wszystkich trzech, co nie oznacza, że powoduje ona przyjemności i nie jest grywalna. Walki są rzadkie, ale długie (a przynajmniej takie wrażenie odniosłem ja) - gdy pokonamy jednego przeciwnika pojawia się następny i jeszcze później następny, aż do czasu gdy skończą się wszystkie ich "respawny". Wtedy pojawia się animacja, podczas której Książę ostentacyjnie chowa swoje bronie - nie wiem dlaczego, ale śmieszyła mnie ta animacja. Smile

Jak już wspomniałem, w klimacie omawianej pozycji widać (i słychać) inspirację kulturami Bliskiego Wschodu. Muszę przyznać, że podobały mi się baśniowe klimaty obecne w tej pozycji, aczkolwiek zdarzyły mroczniejsze momenty - etap w zamkowych więzieniach, który pod względem kolorystyki przywiódł na myśl "Warrior Within" - mocna, hardrockowa muzyka na początku tego etapu tylko to podkreśliła. Najbardziej podobały mi się miejscówki, w których powiększaliśmy pasek życia naszego protagonisty - przyjemna, melancholijna melodyjka w tle, niebieska kolorystyka i stąpający po wiszących mostach Książę. Trzeba przyznać, że prezentowała się to niezwykle ciekawie. Baśniowe klimaty uosabia również sam Książę, który jest jeszcze młodym i niedoświadczonym przez cierpienia człowiekiem, co widoczne jest w jego zachowaniu.

Na szczególne uwagę zasługuje fakt, iż Książę nie jest samotny w swoich działaniach, lecz w wielu fragmentach rozgrywki jest wspomagany przez niezwykle uroczą niewiastę o imieniu Farah (była w "Dwóch Tronach", ale nie uczestniczyła w wydarzeniach tak długo, jak w pierwszej części). Dziewczyna, z racji swojej drobnej postury, może przechodzić przez wąskie szczeliny i dziury w ścianach umożliwiając dalszą wędrówkę np. otwierając bramę, która w żaden sposób nie mógłby otworzyć Książę. Jest jednak druga strona medalu - nie posiada takiego wyszkolenia w aspekcie akrobatyki, co przekłada się na to, iż będziemy musieli jej pomagać np. poprzez uruchomienie mechanizmu, który wysunie w jej kierunku kładkę, schody i inne elementy, po których można stąpać. Oprócz tego będziemy musieli ją bronić w trakcie walki, bowiem posiada tylko łuk.

MOŻLIWE SPOILERY!
Obecność dziewczyny u boku Księcia jest uzasadniona fabularnie. Mianowicie jest ona córką Maharadży, którego pokonał perski król Sharaman (łatwo wywnioskować, że jest to ojciec głównego bohatera), dzięki pomocy ze strony zdradzieckiego Wezyra (pomógł Persom w trakcie oblężenia, ale w zamian chciał klepsydry z piaskami czasu). Sharaman postanowił jednak przekazać klepsydrę w prezencie dla Sułtana Asadu. W pałacu Sułtana została otworzona przez Księcia klepsydra z piaskami czasu, który został podpuszczony przez Wezyra - wszyscy zgromadzeni, za wyjątkiem Farah, Księcia i Wezyra, zostają zamienieni w piaskowe potwory chcące zabić wszystko wokół siebie. W tym momencie dzieci dwóch wrogich władców muszą wspólnie walczyć o przetrwanie i stworzyć zgrany duet.

Reasumując. "Prince of Persia: The Sands of Time" jest pozycją wyjątkową, która zapadnie w mojej pamięci na bardzo długo, podobnie jak w przypadku kontynuujących przygody Księcia dwóch odsłon serii. Sądzę, że w przyszłości (na pewno nie w tym roku) podejdę do tej serii jeszcze raz, lecz tym razem chronologicznie.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#12
(15-08-2013, 08:20)PaultheGreat napisał(a): [..]Walki są rzadkie, ale długie (a przynajmniej takie wrażenie odniosłem ja) - gdy pokonamy jednego przeciwnika pojawia się następny i jeszcze później następny, aż do czasu gdy skończą się wszystkie ich "respawny". Wtedy pojawia się animacja, podczas której Książę ostentacyjnie chowa swoje bronie - nie wiem dlaczego, ale śmieszyła mnie ta animacja. Smile

Odniosłeś takie samo wrażenie jak ja... Smile Też odczuwałem to, że walki się dłużyły, a szczególnie jedna zapadła mi w pamięć, której przez dłuższy czas nie mogłem przejść, ale w końcu się udało.
Mi akurat ta animacja z chowaniem broni się podobała. Był to wyczekiwany przeze mnie moment podczas walki... Smile

(15-08-2013, 08:20)PaultheGreat napisał(a): [..]Reasumując. "Prince of Persia: The Sands of Time" jest pozycją wyjątkową, która zapadnie w mojej pamięci na bardzo długo, podobnie jak w przypadku kontynuujących przygody Księcia dwóch odsłon serii.[..]

PoP SoT również zapadło mi w pamięci i jak na razie ta część, poza walkami, podobała mi się najbardziej. Została mi jeszcze co prawda do przejścia ostatnia część, ale i tak ta klimatem podobała mi się najbardziej.
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#13
"Piaski czasu" stoją bardzo wysoko w hierarchii najlepszych gier, z którymi miałem do czynienia na czarnuli. Jest to jednocześnie jedna z najmniej irytujących produkcji (głównie za sprawą mocy piasków pozwalającej na cofanie czasu).

Mały szczególik in minus: W tej części nigdy nie zaakceptowałem fryzury księcia. Irytowała mnie od początku, do samego końca rozgrywki. Jest jakaś taka nie ten teges.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#14
PaultheGreat napisał(a):Wtedy pojawia się animacja, podczas której Książę ostentacyjnie chowa swoje bronie - nie wiem dlaczego, ale śmieszyła mnie ta animacja.

Użyłem dokładnie tego samego przymiotnika na określenie tej animacji Księcia, ale mnie ona z kolei irytowała jako jedyna z całej gry. Jasne, była jakimś tam logicznym przedłużeniem luzackiego połączonego z lekceważącym charakterku Księcia, ale nie podobało mi się, że muszę odczekiwać tych kilka dosłownie sekund, kiedy ja już chcę dalej do przodu gnać.

PaultheGreat napisał(a):Oprócz tego będziemy musieli ją bronić w trakcie walki, bowiem posiada tylko łuk.

Tak jak już pisałem dosłownie w jednym momencie musiałem się wysilić, żeby ją ochronić, a przypominam, że towarzyszy ona nam niemal przez całą grę mimo, że czasami dzieli ich odległość. Bardzo zaradna i przy okazji zadziorna dziewczyna, bo potrafi Księciu też dogadać, choć bardziej z przekąsem niż z czystej złośliwości.

Kraszu napisał(a):Jest to jednocześnie jedna z najmniej irytujących produkcji (głównie za sprawą mocy piasków pozwalającej na cofanie czasu).

Wprowadzenie tego elementu to rzeczywiście strzał w dziesiątkę, ale nie tylko ze względu na same jego wystąpienie, ale i sposób, w jaki Ubisoft zaimplementował ten element do swojej gry. Mimo, że każdy skok możemy cofnąć i mamy ku temu spore możliwości, bo rzadko piaski się w grze kończą, to gra nie sprawia wrażenia banalnej. Świetnie to wszystko wyważono.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#15
W ogóle postać Farah wyjątkowo przypadła mi do gustu. Pamiętam, że głosowałem na nią regularnie w bitwie postaci żeńskich. Świetna kobitka. Wyczytałem w postach traktujących o "Dwóch Tronach", że powraca ona w tej części. Niezmiernie mnie ten fakt cieszy. Tym bardziej, że ostatnią odsłonę trylogii mam jeszcze przed sobą.

Niezwykle intrygujące są również wizje przyszłości księcia. W momencie, w którym zorientowałem się, że mogą być one pomocne oglądałem je z najwyższą uwagą, próbując zapamiętać jak najwięcej. Istnieje (chyba?) możliwość dowolnego powtarzania sekwencji ostatniej wizji. Raz gdy się zaciąłem, to oglądałem jedną z nich kilkukrotnie szukając jakiegoś pomysłu na pchnięcie rozgrywki do przodu.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#16
Kraszu napisał(a):Świetna kobitka. Wyczytałem w postach traktujących o "Dwóch Tronach", że powraca ona w tej części. Niezmiernie mnie ten fakt cieszy. Tym bardziej, że ostatnią odsłonę trylogii mam jeszcze przed sobą.

Nie chce zabardzo spoilerować ci dwa trony ale jak książę nasza piękność też dorasta i nabiera doświadczeń .

Kratos napisał(a):Użyłem dokładnie tego samego przymiotnika na określenie tej animacji Księcia, ale mnie ona z kolei irytowała jako jedyna z całej gry. Jasne, była jakimś tam logicznym przedłużeniem luzackiego połączonego z lekceważącym charakterku Księcia, ale nie podobało mi się, że muszę odczekiwać tych kilka dosłownie sekund, kiedy ja już chcę dalej do przodu gnać.

Było to trochę irytujące kiedy po każdych dwóch wronach trzeba było poraz kolejny obejrzeć tą animacje

Ogólnie odsłona ta miarzdzy klimatem pozostałe części klimatem , bardziej przypadł mi do gustu lekki klimat baśniowy z lovestory w tle .Sam wątęk miłosny dobrze przedstawiony ze dałem się wkręcić i jak rzadko zależało mi na chronieniu NPC.Ciekawym posunięciem były teksty Farah kiedy się jej dłużej przyglądamy , które z czasem się zmieniają jak zaczyna coś do księcia czuć
Odpowiedz
#17
Kraszu napisał(a):Niezwykle intrygujące są również wizje przyszłości księcia. W momencie, w którym zorientowałem się, że mogą być one pomocne oglądałem je z najwyższą uwagą, próbując zapamiętać jak najwięcej. Istnieje (chyba?) możliwość dowolnego powtarzania sekwencji ostatniej wizji. Raz gdy się zaciąłem, to oglądałem jedną z nich kilkukrotnie szukając jakiegoś pomysłu na pchnięcie rozgrywki do przodu.

Rzeczywiście była taka opcja, która zwała się "Repeat vision", aczkolwiek nie korzystałem z niej. Oczywiście zawsze za pierwszym razem starałem się dokładnie obejrzeć wizje, które miał Książę żeby później się nie zaciąć. Ogółem rzecz biorąc wyglądało to bardzo klimatyczne i pasowało do koncepcji gry, która powiązana jest z kontrolowaniem czasu. Jako punkty zapisu pasowały mi jednak fontanny z wodą rodem z kontynuacji przygód Księcia.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#18
Ubiegłego wieczora ukończyłem w całości piaski i mogłem cieszyć się z oglądania napisów końcowych. Gra posiada swoisty klimat, którego nie w sposób nie odczuć na własnej skórze. Wszystkie akrobacje i skoki były wykonywane przez księcia bardzo płynnie i żywo co ma wpływ na miłą rozgrywkę. Świat niczym z Mezopotamskich świątyń bardzo mnie urzekł, ciepłe i bardzo jasne kolory bardzo ładnie komponowały się w rozgrywce. Różne zagadki, dźwignie i przeszkody o tyle wzbogacały otaczający świat, że nie można było się nudzić w żadnym momencie gry. Muszę powiedzieć, że w grze brakowało mi jakiś takich swoistych "bosów", bo co prawda był do pokonanie w komnacie duży piaskowy potwór (ojciec księciunia) i na końcu ten szaman, czy małe grupki piaskowych potworów podczas rozgrywki, ale to jednak już nie to. Również wachlarz ataków i wszelakich kombinacji mógłby być ciut większy ( z reguły wystarczał trick z przeskokiem przez przeciwnika ). Sam gameplay nie jest jakoś porywający, gdyż często rozmowy, zdarzenia wyrwane są z kontekstu i nie wiadomo do końca co się działo lub zdarzyło, ale może to i dobrze, że w grze są elementy owiane tajemnicą. Skoro czepiłem się gameplay-u muszę również wspomnieć o swoistej współpracy z towarzyszką naszego księcia Farah, która pomaga mu w przejściu trudniejszych etapów gry ( wchodzenie do dziury i te docinki księcia mogły rozbawić). Początkowe relacje między dwojgiem nie są jakieś cudowne, ale z biegiem czasu razem przeżyte trudne sytuacje zbliżają ich ku sobie. Nasz bohater podczas rozgrywki zdobywa swoje bronie, czyli miecz oraz sztylet z magicznym piaskiem, który jest tak naprawdę przedmiotem, o który do samego końca idzie duża stawka. Jest to bardzo dobre rozwiązanie i pewien bajer dla gracza, który popełniając błąd może za pomocą sztyletu przywrócić sobie czas o 10sec wstecz. Na samym końcu gry był też fajny mieczyk, który rozbijał potwory jednym uderzeniem i trochę mi szkoda, ze mogłem nim się bawić tak krótko, ale i może to dobrze bo w innym wypadku gra byłaby stosunkowo za łatwa.
Podsumowując, bo już trochę za dużo nabazgroliłem niż miałem zamiar ;] Grę jak najbardziej musi przebrnąć i posiadać każdy koneser czarnulki, gdyż oferuje ona dosyć charakterystyczny tryb rozgrywki i ma swój specyficzny klimat. Bez wątpienia każda osoba, która podejdzie do tego tytułu na pewno nie będzie zawiedziona, ponieważ gra zapewnia nowicjuszowi dużo wrażeń oraz frajdy "wygibasami" księcia.
[Obrazek: boven14-_.png]
Odpowiedz
#19
Dobra, słowo wstępu i jedziemy.
Prince of Persia: The Sands of Time to jedna z pierwszych gier które miałem okazji zobaczyć w akcji na pierwszym, własnym PC. Kiedy postawiliśmy w domu w 2004 roku pierwszy komputer stacjonarny, na wstępie dostałem od znajomego z 15 obrazów ISO z najnowszymi wtedy tytułami, wśród nich Prince of Persia: Piaski Czasu.

Po sprzedaniu Xboxa360 i zakupie PlayStation 2 jakoś ciężko było mi wziąć się za Piaski Czasu, gdyż wiedziałem, że nie będzie to nowa gra. Nowa konsola – widziane już gry? Jakoś mi to nie pasowało, a że byłem ucieszony z zakupu i chciałem potestować sprzęt, od razu ograłem Duszę Wojownika. Trochę źle no sobie wymyśliłem, no ale…
Teraz jednak poszedłem po rozum do głowy i włożyłem do konsoli The Sands of Time. Nie będę opisywał po kolei wszystkich mechanizmów rozgrywki bo nie jestem pierwszy w temacie a na forum jest już recenzja, skupię się na własnych odczuciach.
Gra mnie oczarowała, wciągnęła od samego początku i trzymała do samego końca. Ukończenie tego tytułu zajęło mi 8 godzin. Ciężko jest mi w zasadzie znaleźć element który uważałbym za słabszy, albo który by mi się nie podobał, bo tutaj wszystko jest genialne – może prócz potraktowanej po macoszemu fabuły. Klimat i mechanizmy rozgrywki wciągnęły mnie po uszy, to była naprawdę niesamowita przygoda i wspaniała podróż.

Lokacje są urzekające, złożone i różne od siebie. Producentom nie zabrakło pomysłu na zagadki i wspinaczkowe puzzle do samego końca. Świetnie prezentuje się też zakres ruchów bohatera, wachlarz powietrznych ewolucji jest naprawdę rozbudowany. System walki jest prosty aczkolwiek bardzo efektowny, mamy wszystko czego trzeba – efektowne combosy wykonywane prostą kombinacją, bloki, uniki. Kolejnym atutem jest fakt, że towarzyszka Farah nie jest idiotką i nie musimy nad nią stać przez całą grę – potrafi walczyć i nie trzeba poświęcać jej wiele uwagi podczas starć. Podobała mi się interakcja między bohaterami, którzy bali się o siebie, żartowali, a nawet sobie dogryzali podczas wspólnej podróży (Książe z politowaniem: ‘’Ona myśli że to jest gra’’). Te 8 godzin spędzonych z Farah i Princem było naprawdę wspaniałą podróżą do magicznego świata. Chyba powrócę jeszcze kiedyś do Duszy Wojownika, a potem ogram końcówkę, czyli Dwa Trony – żeby było jak Bóg przykazał…

Prince of Persia to zdecydowania jedna z najlepszych i najbardziej charakterystycznych serii epoki PlayStation 2. Ubisoft odwalił kawał dobrej roboty. Tak chciałbym tę firmę zapamiętać, te lata to był szczyt ich formy. Splinter Cell, Prince of Persia, Beyond Good & Evil, Rainbow Six, Rayman, XIII – PS2 zawdzięcza tej firmie naprawdę wiele. Nie wiem co się z nimi teraz dzieje, klepią ciągle tego Asasynka…

P.S. Na X360 i PS3 również wyszła Prince of Persia, bez podtytułu. Kto ma konsolę siódmej generacji niech zagra – warto.

P.S.2 - Sony, takie właśnie gry mieliście pokazać na E3!
Odpowiedz
#20
to jest gra ktora przeszedlem najwieksza ilosc razy, kupilem niedawno trylogie HD (platynka zdobyta Smile. Gra jest bardzo dobra, dialogi dwojki bohaterow, ich zmnieniajace sie relacje, dogryzanie sobie wzajemne. Prosty, ale satysfakcjonujacy model walki, cofanie czasu i swietna muzyka @@. Grzechem jest nie zagrac w cala trylogie Smile
Zresetowanego Princa z Zakoscielnym tez polecam Smile nie jest moze tak genialny jak reszta ale fabula i koncowka... wynagradza wszystko Smile
[Obrazek: spaidi1987.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Silent Hill 3 - Opinie Mr.Q 27 12460 21-11-2022, 13:40
Ostatni post: carenzop
  Darkwatch - opinie Kratos 9 6616 11-02-2020, 09:59
Ostatni post: Kraszu
  Opinie o ''XIII'' - czyli objawienie w sobotnią noc... Mr.Q 15 9150 14-03-2019, 10:27
Ostatni post: Kraszu
  Gran Turismo 3 - wasze opinie Antek2008 30 20984 24-01-2018, 20:51
Ostatni post: Draco
  Seria WRC - opinie Draco 8 8266 20-01-2018, 16:04
Ostatni post: Yohokaru
  Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie Mr.Q 53 29050 24-09-2015, 09:21
Ostatni post: tomas1395
  Need for Speed: Most Wanted - opinie Mr.Q 5 3505 05-06-2015, 18:38
Ostatni post: miauryc
  Baldur's Gate Dark Alliance-opinie Cwieku 4 3029 12-05-2015, 21:12
Ostatni post: Cwieku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości