Liczba postów: 167
Liczba wątków: 14
Dołączył: 01-08-2013
Ale ReV ma racje co do tego, że nie jest tak trudno na najwyższym poziomie. Arsenał jest na dosyć rozbudowany, a przy tym nie brakuje amunicji, więc można przedzierać się przez kolejne plansze, zabijając kolejnych wrogów bez większej trudności. Co innego jeśli ktos tak jak ja, jest fanatykiem gatunku i nie pozwoli sobie na rozwiązania siłowe (nawet strzałek usypiających używałem niechętnie). Moim zdaniem skradanki nie powinny pozwalać na zostawianie za sobą trupów. Wtedy samo ukrywanie się nie jest takie emocjonujące (zresztą w wspomnianym Splinter Cell'u jest podobnie ale przynajmniej nie aż w takim stopniu). Weźmy chociaż Thief 2. Tam autentycznie boimy się wykrycia bo w walce sobie nie poradzimy (bardzo ciężko wygrać walkę). MGS 3 to znakomita skradanka ale nie wywołuje ona takich emocji przy skradaniu (nie tyczy się European Extreme). Snake Eater jest wymagający, kiedy sami stawiamy przed sobą wyzwanie by nie dać się zauważyć i nie zabić zbyt wielu wrogów. Gdy gram w tą grę to postanawiam sobie, że otwartą walkę stosuję tylko przy starciach z Bossami. Wtedy trzecia część przygód Snake'a staje się rewelacyjną skradanką.
Liczba postów: 878
Liczba wątków: 14
Dołączył: 30-07-2013
21-03-2014, 17:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-03-2014, 17:48 przez RafalKa.)
Dokładnie jak napisałeś Kapitanie jeśli chcemy przejść MGS siejąc demolkę to nie jest to trudna gra, bo autorzy czy też Koji postawił zupełnie na coś innego, co też ująłeś w swoim poście.
Po pierwsze odpowiedni poziom i nie zapominać ze jest to skradanka.
Co do niskiego poziomu trudności mogę uwierzyć osobie która ma emblemat big bossa, właśnie czy jest tu taki ? :-)
Wysłane z mojego S2 (Tapatalk)
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 55
Dołączył: 28-02-2008
Oooo wypraszam sobie nie należę do graczy kaleczących skradanki wybijaniem wszystkich na mapie, staram się ominąc/obezwładnić przeciwników, nie wszczynać alarmów. Proponuje wam przejść Deus Ex HR bez zabicia i wszczęcia alarmu( za co jest stosowne trofeum) tam to jest dopiero trudne.
Liczba postów: 386
Liczba wątków: 86
Dołączył: 11-03-2010
RafalKa ja ukonczylem na range Big Boss na hardzie i na jednym wyzszym.
Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
(21-03-2014, 19:23)ReV napisał(a): Oooo wypraszam sobie nie należę do graczy kaleczących skradanki wybijaniem wszystkich na mapie, (...)
Uuuupppsss, wobec powyższego wychodzi na to, że ja masakruję skradanki. Mało który strażnik stoi na własnych nogach po spotkaniu z postacią sterowaną przeze mnie. Taki sposób grania zupełnie mi jednak nie przeszkadza.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Na to wygląda, że ja też. Powiem szczerze, że osobiście preferuję "oczyszczanie" terenu misji ze strażników i zdejmuję większość napotykanych strażników i to nawet, gdy widzę możliwość swobodnego przejścia. W " Chaos Theory" była ocena procentowa, na którą składało się niezabijanie strażników, jednak ja nie przejmowałem się tym zbytnio i grałem w sposób dla mnie miodniejszy. Animacje Sama Fishera są w tej części tak rajcujące, że aż nie można się powstrzymać i zobaczyć efektowne chwyty głównego bohatera.
Liczba postów: 959
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11-01-2011
Ja także zazwyczaj czyszczę teren ze strażników, ale tutaj zawsze staram się to robić nikogo nie zabijając. Właśnie jak wspomniałeś Paul przytaczając Chaos Theory, w tym tytule byłem w stanie rozpocząć od nowa dany etap, gdy widziałem, że kogoś zabiłem, a niwelowąło to szanse na 100%. Gdy mam możliwość albo kogoś zabić albo obezwładnić zawsze, wybieram tę drugą opcję. To już chyba mój nawyk.
Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
22-03-2014, 08:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-03-2014, 08:58 przez Kraszu.)
(20-03-2014, 22:14)Kratos napisał(a): Ty Kraszu ostatecznie chyba jednak przekonałeś się do Snake Eatera, a raczej Subsistence, ale u ciebie to była w dużej mierze zasługa kamery. Tak, ostatecznie się przekonałem. Wersja Subsistence w zasadzie wyeliminowała większość mojej irytacji. Nowa kamera to krok milowy w rozwoju serii. Orientacja w terenie i rozpoznawanie stanowisk strażników jest nieporównywalnie łatwiejsze, kiedy gracz ma do dyspozycji w pełni obracalną kamerę. Naprawdę nie rozumiem dlaczego Kojima tak długo upierał się przy tym archaicznym, niewygodnym rozwiązaniu.
(19-03-2014, 23:35)ReV napisał(a): Słyszałem opowieści jak to poziom z The End'em koledze zajął 3h skradania się, ja go dojrzałem na samym początku luneta świeciła mu się jak psu jajca, zakradłem mu się za plecy bez żadnego problemu nie zajęło mi to 5min, a gram na najwyższym poziomie trudności. Walczyłem z The End trzy razy.
1) Podczas pierwszego podejścia kompletnie nie wiedziałem jak dobrać mu się do skóry, bo miałem duże problemy z wytropieniem dziada. W końcu gogle termiczne przyszły z pomocą i zacząłem go regularnie trafiać. Gdy stary snajper był jedną nogą w grobie, a drugą na skórce od banana … elektrownia zajumała mi prąd i cały wysiłek poszedł się kochać;
2) Całą procedurę zatem powtórzyłem na drugi dzień i po kilkunastu długich minutach mogłem cieszyć się ze zwycięstwa;
3) Trzeci raz pokonałem go, kiedy musiałem przerzucić się na wersję Subsistence, bo Snake Eater zacinał się w jednym momencie.
Za każdym razem grałem zapewne na normalnym poziomie trudności i za każdym razem musiałem się nabiegać po tej obszernej mapie żeby dziada namierzyć. Naprawdę nie wiem w jaki sposób załatwiłeś go w pięć minut? Przecież nawet jeżeli zakradniesz mu się za plecy i sprzedaż headshot’a, to on momentalnie ucieka. To samo w przypadku próby ściągnięcia staminy. Trzeba wykonać kilka udanych akcji skradankowych żeby wyjść zwycięsko z tego pojedynku, co oczywiście wiąże się ze sporym nakładem czasowym. Wydaje mi się, że seria z automatu, czy granat bojowy również nie rozwiązuje sprawy za jednym zamachem. Nie jest wcale łatwo sprawić żeby dziadek wywinął haki. Pomijam oczywiście patent ze strzelaniem do niego ze snajperki we wcześniejszej lokacji, kiedy ten siedzi na wózku inwalidzkim. Raz mnie kusiło, aby w ten sposób się go pozbyć, ale w końcu stwierdziłem, że do inwalidy strzelał nie będę. To niehonorowe i niehumanitarne.
EDIT
Sorry, chyba źle zrozumiałem. Napisałeś, że zakradłeś mu się za plecy w mniej niż 5 minut, a nie, że załatwiłeś go ostatecznie w 5 minut. To oczywiście jest wykonalne.
Liczba postów: 167
Liczba wątków: 14
Dołączył: 01-08-2013
22-03-2014, 11:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-03-2014, 11:21 przez Kapitan Krwotok.)
(21-03-2014, 19:23)ReV napisał(a): Oooo wypraszam sobie nie należę do graczy kaleczących skradanki wybijaniem wszystkich na mapie, staram się ominąc/obezwładnić przeciwników, nie wszczynać alarmów. Proponuje wam przejść Deus Ex HR bez zabicia i wszczęcia alarmu( za co jest stosowne trofeum) tam to jest dopiero trudne. W Mgs łatwo jest obezwładniać strażników bo mamy pistolet ze strzałkami usypiającymi (moim zdaniem powinni zrezygnować z tego gadżetu na wyższych poziomach trudności bo zbyt ułatwia grę).
A czy Deus Ex jest takie trudne? No ja mam nadzieję bo po maturze zamierzam wrócić do tej gierki. Póki co nie miałem problemów więc mam nadzieje, że im dalej tym trudniej. Z tego co napisałeś to można strażników traktować paralizatorem, który dostajemy na początku więc nie jest tak źle Ja w pierwszej misji (odzyskanie tajfuna i zakładnicy) musiałem tylko jednego ogłuszyć i to nie dlatego, że nie dało się go ominąć tylko dlatego, że chciałem spokojnie obadać pomieszczenie (pewnie kojarzysz ten moment, mnóstwo szafek tam jest). A ja od siebie polecam Thiefa 2. Albo lepiej Death to Spies 2 na najwyższym poziomie hue hue.
Liczba postów: 786
Liczba wątków: 22
Dołączył: 31-03-2009
Sandinista napisał(a):Gdy mam możliwość albo kogoś zabić albo obezwładnić zawsze, wybieram tę drugą opcję. jest jeszcze opcja trzecia, najczęściej przeze mnie stosowana - wymijanie.
Kapitan Krwotok napisał(a):A czy Deus Ex jest takie trudne? generalnie rzecz biorąc mnie sprawiał o wiele więcej problemów aniżeli któraś z części metal gear solid. Już na średnim poziomie trudności przeciwnicy potrafią być bardzo uporczywi, więc najlepiej ich po prostu unikać. Z czasem za ukończenie zadań dodatkowych otrzymasz dodatkowe punkty doświadczenia, co niezmiernie pomoże ci w dalszym przechodzeniu gry.
RafalKa napisał(a):Co do niskiego poziomu trudności mogę uwierzyć osobie która ma emblemat big bossa, właśnie czy jest tu taki ? zgłaszam się drugi. Udało mi się uzyskać rangę big bossa w każdym mgsie, jednak w trójce zdecydowanie jest najprościej
|