Liczba postów: 1582
Liczba wątków: 173
Dołączył: 14-02-2012
(17-06-2013, 11:07)Kraszu napisał(a): [..]W porównaniu z poprzednimi częściami nie spodobała mi się konieczność grzebania w menu pauzy. Po jakimś czasie leczenie staje się irytujące i uciążliwe. [..]
Reasumując - W MGS oraz MGS2 grało mi się o wiele lepiej/płynniej.
Widzę, że mamy podobne odczucia... A już myślałem, że coś ze mną jest nie tak...
(17-06-2013, 11:07)Kraszu napisał(a): MGS3 z kolei jest najbardziej epicką częścią ze znakomitymi postaciami. Mój faworyt to młodociany kozaczek Ocelot. [..]
I jest honorowy, co dodaje mu atrakcyjności. Podobało mi się ostatnie spotkanie Snake'a z nim w samolocie...
3DS FC: 2724-0392-0522
Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
A właśnie... Nie mieliście wrażenia, że flagowa piosenka w MGS3 "Snake Eater",
[spoiler] która szczególnie zapada w pamięć podczas finałowej walki z The Boss na pięknej polanie pełnej kwiatów,[/spoiler] idealnie pasowałaby do przygód Jamesa Bonda? Jak dla mnie to kawałek ewidentnie utrzymany w bondowskiej konwencji i idealnie wręcz pasujący do przygód agenta 007. Czy ze mną już coś nie ten tego...?
Liczba postów: 1582
Liczba wątków: 173
Dołączył: 14-02-2012
(17-06-2013, 18:50)Kraszu napisał(a): A właśnie... Nie mieliście wrażenia, że flagowa piosenka w MGS3 "Snake Eater",[..]
Odnoszę podobne wrażenia do Ciebie... A piosenka jest bardzo przyjemna i wpadająca w ucho... Szczególnie podobał mi się moment narastania tej piosenki
[spoiler] w trakcie walki z The Boss, aż do momentu jak nam się nie udało i nadlatują samoloty. Wyszedł z tego taki fajny praktyczny sposób na zorientowanie się ile czasu nam jeszcze zostało. [/spoiler]
3DS FC: 2724-0392-0522
Liczba postów: 959
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11-01-2011
Mnie się ten cały Snake Eater (piosnka of koz, nie gra) wydaje może nie pospolita, ale normalna, zwykła. W każdym razie imo dość szybko staje się nudny. Oczywiście czuć tutaj klimat tego bondowskiego uniwersum, ale myślę że w tej odsłonie są lepsze kąski, choćby instrumentalne. Wokal daje naprawdę rade (tu chylę czoła), ale sam utwór jakoś mnie nie przekonuje. Są pioskni znacznie lepsze w całej serii jak choćby "Calling to the Night" czy "Heavens Divide". Też trochę bondowskie (tak sądzę), ale bardziej emocjonalne.
Liczba postów: 167
Liczba wątków: 14
Dołączył: 01-08-2013
28-02-2014, 22:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-02-2014, 22:57 przez Kapitan Krwotok.)
Wokalistka od "Snake Eater" wymiata. Ma rewelacyjny głos
Co do samej gry to mnie właśnie najbardziej podoba się gameplay i projekty poziomów. Nie wiem czy zauważyliście, ale strażnicy są sprytnie porozmieszczani, trzeba często znaleźć dobrą kryjówkę i z niej obserwować otoczenie zanim przejdzie się do akcji. Oczywiście w przypadku jeśli nie chcemy delikwentów usypiać - ja robiłem to tylko w ostateczności. Aż się Thief 2 przypomina - moim zdaniem najlepszy przedstawiciel gatunku. W mgs3 często łatwiej jest ściągnąć strażnika niż próbować się przekraść. Preferując ciche podejście - czy to starając sie uzyskać jak najlepszą rangę czy to dla własnej przyjemności gra stanowi ciekawe wyzwanie nawet na normalnym poziomie trudności. Każdy poziom wyżej to już wymagający test naszych umiejętności. Jesteśmy wtedy pozbawieni kilku cennych gadżetów ułatwiających skradanie. Pierwszy raz przechodziłem grę przez 30h. To dlatego, ze połykałem tabletkę śmierci w momencie wykrycia i starałem się jeszcze raz spróbować przejść niezauważonym. W sumie miałem 38 zabitych. Większość pewnie podczas pościgu gdyż wtedy rozwiązanie siłowe wydaje się jak najbardziej na miejscu. Dla mnie MGS kawał porządnej skradanki. Trudna, wymagająca opanowania, cierpliwości i pewnych umiejętności gra. Gdyby była bardziej otwarta, mogłaby konkurować z moim ulubionym Thiefem, a tak stawiam ją "tylko" na drugim miejscu w tymże gatunku. A grałem w całe mnóstwo jego przedstawicieli. Jako gracz faworyzujący gatunek "stealth" i mający w nim duże doświadczenie - polecam. Tylko trzeba przymknąć oko na te "japonizmy". Miauczący Ocelot - serio? Albo to co Ewa robi na motorze... Jako skradanka jest super pod względem poziomu trudności (no chyba, że wszystkich zabijamy) i projektów poziomów, ale ta cała otoczka jakoś do mnie nie przemawia. MGS 1 był bardziej poważny i to mi się podobało, ale tak samo jak druga część - skradanką był taką sobie. Chociaż tam co innego się liczyło. Spora jest przepaść w rozgrywce między 2 i 3. Wcześniejsze części były bardziej nastawione na cichą eksploracje i zbieranie przedmiotów, które pozwolą nam przejść dalej. Skradanie nie grało pierwszych skrzypiec. Było ważne, ale nie tak jak w innych grach z gatunku. Natomiast trójka to coś wspaniałego. Położono większy nacisk na przemykanie się za plecami strażników i ta zmiana jak najbardziej mi się podoba.
Liczba postów: 878
Liczba wątków: 14
Dołączył: 30-07-2013
Kraszu co do tego kawałka to 10/1,0 brakuje tylko gwintowanej rury i gościa w smikingu na jej końcu
Mi również zawsze kojarzył się z tym gościem od martini
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 55
Dołączył: 28-02-2008
19-03-2014, 23:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-03-2014, 23:56 przez ReV.)
Grę co prawda ogrywam na Vicie ale różni się jedynie trochę sterowaniem, nigdy wcześniej w gry z tej serii nie grałem (nie licząc slashera Revegenence) wychowałem się na Splinterowskiej skradance i muszę powiedzieć, że ta gra to jest jakaś masakra, sterowanie jest tak durne i tak mało intuicyjne że nie jestem w stanie tego pojąć, przerywników filmowych jest za dużo aż oglądać się nie chcę, karmieni jesteśmy tam bezsensowną gadką, w grze widać typowe zagrania z anime np podczas 1szej misji jak nasza postać ląduje na spadochronie i "epicko ściąga hełm" lub podniecanie się Ocelota pistoletami(nie śmieszy mnie to, a jedynie wydłuża moment w którym muszę te głupoty oglądać zamiast grać, a należę do osób śledzących przerywniki filmowe, sztucznie wydłuża to rozgrywkę, a nic nie wnosi do fabuły) albo robienie z gracza głupka w trakcie tłumaczenia co jaka częstotliwość robi grze. Konstrukcja poziomów również leży lokacje są po prostu za małe, rozumiem że jest to gra z PS2 ale jakoś w innych grać można. Znajomi wychwalali te grę, polecali mi ją, skusiłem się i w sumie nie wiem czy było warto. Słyszałem opowieści jak to poziom z The End'em koledze zajął 3h skradania się, ja go dojrzałem na samym początku luneta świeciła mu się jak psu jajca, zakradłem mu się za plecy bez żadnego problemu nie zajęło mi to 5min, a gram na najwyższym poziomie trudności. Na plus mogę jedynie zaliczyć dobrze wykreowaną postać The Boss, ścieżkę dźwiękową, AI, kamuflaże, a te jakieś dziwne supermoce przeciwników nie pasują mi do takiej gry.
Podsumowując na minus:
sterowanie
długość filmików
"tutoraile"
budowa poziomów
supermoce bossów
brak możliwości jednoczesnego kucania i poruszania się
przełączanie się kamery w najmniej odpowiednim momencie podczas skradania się
Na plus:
The Boss
Soundtrack
AI
kamuflaże
Grę skończę bo mam w zwyczaju kończyć to co zacząłem ale nie jest to tak na prawdę przyjemna "przygoda" serii dam jeszcze szanse przy nowszej części na PS4.
Oczywiście nie chciałem nikogo urazić swoją opinią i mam nadzieję że tak się nie stało.
Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
19-03-2014, 23:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-03-2014, 23:59 przez Kraszu.)
Bardzo mi się podoba, że na tym forum mam okazję obadać temat z różnych punktów widzenia. ReV właśnie zjechał prawie po całości pro, arcy, gites, super MGS3!
W moim odczuciu trochę zbyt szybko, ale rozumiem taką reakcję. Saga MGS oferuje gameplay, którego trzeba się po prostu nauczyć. A skoro to twoje pierwsze poważne podejście do przygód Snake'a, to nie ma się co dziwić... Życzę cierpliwości, bo grę warto pomimo wszystko ukończyć.
Po części się oczywiście z tobą zgadzam, bo też swoje trzy negatywne grosze dołożyłem względem tej głośnej produkcji.
Za mną pierwsza sesja z "Splinter Cell: Pandora Tomorrow" i biorąc pod uwagę wyłącznie takie elementy jak przystępność gameplay'u, sterowanie, mechanikę i pracę kamery, to nie ma nawet porównania. W skórę Fishera wchodzisz i grasz. Przygody Węża potrafią na początku irytować i to bardzo. Myślę również, że wybór części trzeciej na start ci nie pomoże. Jedynka i dwójka są lepsze, łatwiejsze i bardziej grywalne.
Liczba postów: 821
Liczba wątków: 55
Dołączył: 28-02-2008
Tu nie chodzi o samą trudność gry, uwierz mi problemów nie mam, a tak jak w swoim zwyczaju mam zaczynam od najwyższego poziomu lecz o chore sterowanie które najbardziej psuje całą rozgrywkę i sztucznie zwiększa poziom trudności. Głupszego motywu niż ten z kartonem nie widziałem chyba w żadnej grze.
Póki co muszę powiedzieć że Splinter Cell wygrywa na każdym polu z MGS'em w kategorii skradanek.
Liczba postów: 786
Liczba wątków: 22
Dołączył: 31-03-2009
ReV napisał(a):podczas 1szej misji jak nasza postać ląduje na spadochronie i "epicko ściąga hełm" lub podniecanie się Ocelota pistoletami(nie śmieszy mnie to, a jedynie wydłuża moment w którym muszę te głupoty oglądać W trójce akurat owe szczegóły nie rzucały się tak bardzo w oczy jak w następnej części, więc specjalnie mi to nie przeszkadzało.
Z pewnością seria metal gear solid nie jest pozycją dla każdego. Jeżeli męczysz się ze sterowaniem/pracą kamery czy narzekasz na długość i jakość przerywników filmowych to w zasadzie nie masz tu czego szukać. Co do samej kontroli postaci, jak nadmienił wcześniej Kraszu serię cechuje dość nietypowe sterowanie i z początku jest dość ciężko się do niego przyzwyczaić.
|