Liczba postów: 86
Liczba wątków: 2
Dołączył: 15-04-2012
26-01-2013, 19:52
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-01-2013, 22:51 przez paulps2.)
Wkurza mnie dowiadywanie sie z googli o roznych sekretach w grze. Na przyklad nigdy bym sie nie dowiedzial ze w MGS3 mozna zdobyc niewidzialnosc i nieskonczona amunicje, gdyby nie google. Nic o dodatkowej kasie w Worms Mayhem gdyby nie google. Nic o multi-rzutach Kinga w Tekkenie gdyby nie google. Gra powinna byc tak zrobiona, zeby wszystko mozna bylo odkryc bez grzebania w googlach.
...i jeszcze droga do bossa Night Terror w Soul Caliburze 3, tego tez trzeba szukac w googlach. Inaczej bym wogole nie wiedzial ze taki boss istnieje, bo normalnie na koncu czeka na nas Abyss, a zadnych sugestii ze mozna powalczyc z innym bossem w grze nie ma. Zamiast grac i miec pewnosc ze zobacze wszystko co gra ma do zaoferowania, musze wpisac nazwe gry w wyszukiwarce, szukac po wynikach i sprawdzac: o, to by mnie ominelo, tamto by mnie ominelo. Internet jest od wielu rzeczy, ale nie od chowania po nim sekretow w grach. A trzeba przyznac, ze od szukania sekretow do szukania calych opisow przejscia gry jest niedaleka droga. Po co jesli mozna w grze zamiescic podpowiedzi, typu: zrob tak i siak a znajdziesz to i owo.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Moim zdaniem przytoczony przez Ciebie przykład należy rozpatrywać nie jako wadę, lecz jako zaletę wspomnianego tytułu. Tego typu ukryte "smaczki" budują klimat i w pewnym sensie zachęcają gracza do ponownego ukończenia gry i odnalezienia kolejnych zadań pobocznych. Sam jestem typem gracza, który woli skupiać się na zadaniach fabularnych, pchających rozgrywkę do przodu, a wszelkiej maści zadania dodatkowe wykonuję wyłącznie ze względu na jakieś profity wpływające na rozgrywkę np. zwiększenie PŻ lub ukryta broń, pieniądze. Sądzę, że coś takiego jest bardziej klimatyczne, aniżeli skrzynki z artworkami (artworki powinny być nagrodą za ukończenie gry).
Liczba postów: 86
Liczba wątków: 2
Dołączył: 15-04-2012
Moglbym sie zgodzic z Toba, gdyby nie to ze bez googli tak naprawde nie wiesz czy juz wszystko poodkrywales, czy jeszcze cos zostalo. Po co pchac do gry cos, czego mozna nigdy nie odnalezc? Najlepszym przykladem sa tu chyba zlozone rzuty Kinga w Tekkenie. W grze sa pokazane tylko te najprostrze, i gdyby nie google to King bylby zwyklym szarakiem, a wyklepac przypadkowo na padzie te najlepsze rzuty jest niemozliwe. I teraz nie wiem co jeszcze ukryto w innych postaciach, choc przypuszczam ze nic i tylko King zostal tak hojnie obdarowany. Zeby byla choc malenka wskazoweczka, albo zamiast kupowania ciuchow w Tekkenie 5 bylo kupowanie rzutow i innych skomplikowanych ciosow, tzn. te ciosy bylyby dostepne od poczatku, ale po ich kupieniu byloby jasne jak je wykonac. A tak nie ma nic.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Wydaje mi się, że o wszelkich sekretach przeznaczonych do odkrycia przez graczy autorzy niektórych gier informują o nich w statystykach. W zależności od tytułu, mamy gdzieś ukryte okienko ze statystykami informujące o osiągnięciach gracza, w tym ile pozostało mu sekretów do odkrycia i ukrytych "znajdziek". Nie zawsze jednak twórcy decydują się wystawić na tacy graczom tego typu atrakcje, toteż od naszego szczęścia zależy czy uda się nam je odnaleźć podczas rozgrywki, czy też o ich istnieniu dowiemy się dopiero dzięki uprzejmości wujka Google. Zawsze możemy też spróbować przejrzeć instrukcję, która znajduje się w pudełku z grą, celem odnalezienia pomocnych informacji.
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
Powtarzanie komunikatów jakiejś postaci z tła na przykład, która ma z nami tylko głosowy kontakt. Pisałem już o tym wątku, ale dzisiaj kolejny raz mnie to uderzyło. Szczególnie jest to irytujące jak nie można przejść jakiegoś etapu w grze, bo nie wiesz, gdzie iść, a "pomocnik" sypie ci tą samą poradą, która nic ci nie mówi. Zdarza się też, że wiesz, co masz zrobić i wtedy głos wuja dobrej rady jeszcze bardziej denerwuje ("Wytrzymaj jeszcze trochę, potrzebuję więcej czasu!"). I nigdy nie wiem czy wyciszać głos czy zostawić, bo może jednak w tej paplaninie padnie jakaś naprawdę ważna wiadomość.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 58
Liczba wątków: 20
Dołączył: 01-05-2012
Mnie osobiście w grach na konsole najbardziej irytuje brak customizacji (przede wszystkim chodzi mi o sterowanie). Swego czasu gdy katowałem dzień w dzień Resident Evil 4 (była to moja pierwsza gra na konsole w ogóle), to tak przyzwyczaiłem się do celowania lewą gałką analogową, że teraz nie umiem sobie poradzić w prostych grach FPS, w których celowanie przypisane jest na stałe do prawej gałki analogowej. Strasznie mnie to denerwuje i czasami muszę odrzucać dobre gry, ponieważ po prostu nie umiem sobie w nich poradzić ze sterowaniem.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Dość wkurzającym aspektem w niektórych grach są wszelkiej maści wojny gangów/walki o terytoria w kampanii fabularnej. Nic nie potrafi być bardziej irytujące od konieczności odpierania ataków przeciwnika na świeżo zdobytą dzielnicę/prowincję lub, co gorsze, konieczność odbijania takiego terytorium po nieudanej obronie. Coś takiego irytowało mnie w trakcie przechodzenia "Need for Speed: Carbon" czy "GTA: San Andreas". Walka o terytorium w trakcie kampanii fabularnej jest moim zdaniem wpychana na siłę i służy jedynie przedłużeniu rozgrywki. Osobiście uważam, że ich miejsce jest w trybie skirmish gier strategicznych, gdzie spełniają swoją rolę rewelacyjnie.
Liczba postów: 80
Liczba wątków: 2
Dołączył: 05-11-2013
01-03-2014, 01:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-03-2014, 01:56 przez Jack Krauser.)
Może nie zbyt odkrywczo, gdyż oprócz jednej rzeczy, jak właśnie zdałem sobie sprawę, nie denerwuje mnie w grach nic. A rzeczą tą jest, spadek fps. Dobrze utkwiło mi to w pamięci za sprawą Brothers in Arms, tylko nie pamiętam, czy była to część 1 czy 2. Kiedy to pod koniec misji, fps`y spadły chyba do 5. Ledwo dało się ruszyć, i gdyby nie wsparcie czołgu na ostatnią chwilę, to nie wiem co by z tego wyszło. No i może jeszcze jak nie można przewinąć napisów końcowych. Chociaż właściwie z tym co pisał paulps2 trudno się nie zgodzić.
Wiem, wiem, że to na dole to stare posty, jednak aż trudno się oprzeć.
(06-06-2012, 19:48)Kraszu napisał(a): - zepsute/momentami bezsensowne sterowanie. Na przykład pomysł na poruszanie się postaci w dwóch pierwszych częściach „Silent Hill” do dzisiaj jest dla mnie niezrozumiały.
Zdaje mi się, że graliśmy w inne Silent Hill`y. Nie rozumie co według ciebie jest złego w tym sterowaniu. Ja nigdy nie miałem co do niego zastrzeżeń.
(06-06-2012, 20:43)Draco napisał(a): Resident Evil to także "mistrz" zepsutego sterowania. Ogólnie mam wrażenie, że w niemal każdym survival horrorze głównym przeciwnikiem oprócz potworów jest sterowanie. Taka chyba była koncepcja tego gatunku na PS1 i PS2.
No co wy gadacie, przecież dobre sterowanie było, nie tak dawno ukończyłem 2 krotnie RE1, i zero zastrzeżeń co do sterowania.
Liczba postów: 150
Liczba wątków: 14
Dołączył: 29-06-2013
Ja nie mogę przeboleć tego, że w GT3 i GT4 nie ma śladów zdartych opon na asfalcie. Niby szczegół, ale wkurza
PS1 SCPH - 9002 Nintendo 64 NUS - 001 (EUR)
PS2 SCPH - 90004 Nintendo Wii RVL - 001 (EUR)
PS2 SCPH - 30003R Original Xbox
PSP 1000 Xbox 360
Sega Saturn MK80200A - 50 Nintendo GBC
Sega Dreamcast HKT 3030 OUYA
Liczba postów: 1169
Liczba wątków: 40
Dołączył: 11-02-2014
Co do pomocnika w grach, ktory "ma pomagac" to pamietam w darksiders 2. Pokrecony kruk ktory mial pokazywac droge, praktycznie zawsze pokazywal zla droge, albo ta z ktorej przyszedlem, albo w ogole bez sensu...
|