Tytuły, w które na pewno nie zagracie

[PaultheGreat]

Ostatnio byłem u kolegi, który akurat grał w Symulator farmy i nie powiem żebym jakoś szczególnie był zadowolony z faktu ogrywania tego tytułu (właściwie patrzenia na to jak kolega grał). Wspominałem we wcześniejszym poście, że nie przepadam za wszelkiej maści symulatorami, które są zbyt realne. Powiedzmy sobie szczerze, gry i realizm to niezbyt współgrające pojęcia. Oczywiście nie można przesadzać w drugą stronę, bo brak względnego realizmu można w przypadku niektórych wpisać w rubrykę z minusami, aczkolwiek gra, która w 100% odpowiadałaby rzeczywistości będzie nudna i w pewnym sensie trudna.

[Draco]

Z symulatorami farmy i ciężarówek (Euro Truck, Scania Truck Simulator itp) to jest taka sprawa, że jeśli patrzysz jak ktoś w to gra to nie robi ta gra dużego wrażenie jednak zaufaj mi i spróbuj kiedyś ściągnąć którąś z tych gier i zagrać (chyba najlepsza będzie Scania Truck Simulator), a sam się zdziwisz jakim cudem te gry wciągają. Bodaj na Hyper+ redaktorzy określili takie gry mianem "gier Zen", w których nic Cię nie goni, nic nie próbuje zabić, po prostu siadasz i się wyłączasz.

[Kraszu]

Ehhh @Paul swoim postem nasunął mi pewne skojarzenie.

Mój kumpel, z którym wiele lat uczyłem się w jednej klasie, z którym to mam bardzo podobne zainteresowania, i z którym w wielu kwestiach jestem się w stanie dogadać, napierdziela w „Rolnika” całymi dniami. Nie potrafię tego zrozumieć… Przecież to jest na wskroś nudne, nie ma fabuły, rozgrywka jest monotonna i powtarzalna. Żeby było śmieszniej, to właśnie on wprowadził mnie w świat konsol, bo niegdyś również posiadał PS1. Pamiętam, że oboje jeździliśmy po kumplach z odległych wiosek w celu zdobycia gier. Wówczas komputer z nagrywarką nie był standardem. Internet domowy to w ogóle abstrakcja.
Ja w tym zostałem, a on biedny tak się stoczył do poziomu marnego symulatora na PC.
Jedyne sensowne wytłumaczenie na ten feler upatruję w fakcie, że on jest fanem Barcelony, a ja Realu Madryt… Nie ma zatem możliwości żebyśmy w pełni się rozumieli.

[Draco]

Symulatory jeszcze jakoś rozumie, dla mnie totalną abstrakcją jest zagrywanie się menadżery piłkarskie. Siedzą tacy i gapią się godzinami w setki tabelek, twierdząc że to jest najlepsza gra na śmiecie.

[Yohokaru]

Tutaj przypomina mi się okres, w którym jedynym źródłem zdobywania przeze mnie gier były czasopisma pokroju PLAY i KŚ GRY [RIP]. Jedną z takich gier było niepozorne 18 Wheels of Steel: Across America, które umożliwiało rozwożenie różnej maści towarów po całej Ameryce. Co z tego, że miasta były prymitywne, co z tego, że grafika była słaba? Ważne, że można było się przez chwilę poczuć jak prawdziwy kierowca tira (tutaj odsyłam do filmu "Konwój") i zobaczyć kilka aspektów takiej pracy od zaplecza. Nikt nikogo nie gonił, grało się bardzo przyjemnie i bezstresowo, a o to chodzi przecież w rozrywce komputerowej.

[PaultheGreat]

[...]jednak zaufaj mi i spróbuj kiedyś ściągnąć którąś z tych gier i zagrać (chyba najlepsza będzie Scania Truck Simulator), a sam się zdziwisz jakim cudem te gry wciągają.[...]

Próbowałem kiedyś swoich sił w tego typu grach, które traktują o tematach samochodów ciężarowych i powiem szczerze, że nie dałem rady grać w nie dłużej niż 15 minut. Po prostu były na tyle monotonne, że postanowiłem dać sobie z nimi spokój. Jakoś nie podobało mi się jechanie bardzo długiej trasy z "zawrotną" prędkością i w dodatku zgodnie z przepisami ruchu drogowego.

[...]Ja w tym zostałem, a on biedny tak się stoczył do poziomu marnego symulatora na PC. Jedyne sensowne wytłumaczenie na ten feler upatruję w fakcie, że on jest fanem Barcelony, a ja Realu Madryt… Nie ma zatem możliwości żebyśmy w pełni się rozumieli.

Ten przykład ukazuje nam, że mimo wielu wspólnych cech w jakimś aspekcie, mogą być między ludźmi diametralne różnice w innym. W moim oraz mojego kolegi przypadku jest akurat odwrotnie. Ja kibicuję Barcelonie i nie przepadam za symulatorami wszelkiej maści, a mój kolega będący fanem Królewskich zagrywa się w takie pozycje, jak "Euro Truck Simulator", czy wspomniany symulator farmy.

[Samyeu]

Draco, jako wierny gracz Football Managera, chciałbym poznać uzasadnienie (uzupełnienie) twojego zdania odnośnie menadżerów piłkarskim.
Pomijając już fakt, że tabelki to tylko 5% czynnego grania w takie gry, nie gapi się w nie "godzinami", a już totalne dziwne jest zdanie, że symulatory jeszcze jakoś, ale piłkarski menadżer (który jest imo symulatorem pod nazwą "menadżer"), to abstrakcja.

[Draco]

Najbardziej pamiętam symulatory z początku lat 2000 gdzie to były dosłownie same tabelki, grafiki zero, dopiero później dorzucili grafiki. Notabene i tak menadżery są słabe, bardzo słabe.

[Samyeu]

Ale czemu?

[ashin]

To jest bardzo subiektywna ocena. Znam ludzi którzy lubieją grać w piłkę nożną, zagrywają się w menedzery piłkarskie i to im odpowiada. Ja patrząc na to z boku nei rozumiem tego, ale to moje zdanie osobiste i nie mnie to rozumieć co im się podoba. Tak naprawdę skoro powstają takie gry to jest na nie popyt. Mnie ludzie nie rozumieją kiedy fascynuje się Soul Calibur czy Tekkenem i abstrakcją kompletną dla nich jest to, że cokolwiek np wiem o tych postaciach.