Ankieta: Czy kupujesz oryginalne gry?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, napisz dlaczego
61.48%
83 61.48%
Nie
38.52%
52 38.52%
Razem 135 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Kto tu nie jest piratem ?
(13-10-2012, 17:56)mattek97 napisał(a): Słyszymy o jakiejś nowej gierce. Szybko lecimy po płytkę (w między czasie odpalamy ściąganie), nagrywamy i gramy. Po chwili stwierdzamy, że ściągniemy coś innego.

Nie przekonuje mnie takie gadanie. Ja do gry podchodzę zawsze tak samo, nie zależnie od tego, czy jest to kopia czy oryginał.
Na PS2 mam oryginalny MGS 3, nie gram w niego wcale.

Gra musi mi się podobać, a to czy jest kopią czy oryginałem, nie robi mi różnicy. Niektóre gry kończyłem po kilkanaście razy i nie przeszkadzało mi, że nie mają nadruku na wierzchu płyty.
Odpowiedz
Też wydaje mi się to banałem, który nie zawsze ma pokrycie w faktach. Ja mam kilka oryginałów i gram w nie rzadziej od kopii. To już kwestia podejścia każdego i nie rzucam płytami po ścianach, bo kosztowały mnie śmieszną złotówkę i chwilę czasu na pobranie, a potem nagranie. Jestem nauczony, żeby szanować każdą, nawet najmniej wartościową rzecz i z tego względu również i płytki szanuję. Pewnie, że gdybym jechał na oryginałach miałbym ze 30 razy mniej gier, ale w takim samym stopniu traktuję jedne i drugie gierki.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
Właśnie podejście gracza jest w tym przypadku bardzo kluczowe. Gdy za oryginalną grę zapłaciliśmy 70 złotych to mimo faktu, że ogrywana pozycja z jakiegoś powodu jest odpychająca lub nie podoba się nam to nie odstawiamy jej, lecz próbujemy ukończyć. Możemy motywować się faktem, że rodzice harowali cały dzień i chcieli zrobić nam przyjemność kupując oryginalną grę, to chociażby z szacunku do ich pracy odnajdujemy pozorne szczęście w tej grze. Argumentem może być też sytuacja, w której to sami zarobiliśmy na oryginalną grę, to chyba skuteczniejsza motywacja od tego, co napisałem wcześniej.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
Rodzice tylko raz kupili mi grę, było to na gwiazdkę 2004 Wink Ów grą było moje ulubione Sea Dogs II.
Odpowiedz
A jednak coś jest w tych oryginałach Q Wink

To zdecydowanie zależy od podejścia gracza. Jeżeli kogoś interesuje wyłącznie zawartość płyty to ciężko będzie go przekonać do oryginałów. Samo zdobycie gry oryginalnej to zupełnie inna bajka, musimy udać się do sklepu (stacjonarnego lub internetowego), przegrzebać się prze dostępne gry, wybrać tytuł, potem następuje otworzenie pudełka, oglądanie instrukcji itd. W przypadku piratów wszystko to znika, ściągamy tyle gier ile akurat mamy miejsca na dysku nie zależnie od tego czy będziemy w daną grę grać teraz czy za pół roku.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
A nie macie tak, że za te pieniądze wolicie zabrać dziewczynę do kina, na laserball, czy nawet samemu sobie kupić książkę, portki, koszulkę czy 2 ośmiopaki? A może wy na forsie śpicie? Big Grin
Tak tak, wiem, gry na PS2 można kupić na allegro za 19,99zł.
Odpowiedz
Mamy i przynajmniej ja nie śpię na forsie, a szkoda. Ale przecież nic się nie stanie jak raz na jakiś czas łyknę jakiś oryginał i to i tak po przewertowaniu najlepszej okazji cenowej. Zdecydowanie więcej kasy wydaję na inne rzeczy jak łachy, kino czy ośmiopaki Smile. Poza tym nie mam tyle czasu i chęci, by ogrywać wiele gier, także wszystko się ładnie układa.

@Q

Dzięki Smile Poprawione
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
(15-10-2012, 16:49)Sandinista napisał(a): Poza tym tyle czasu i chęci, by ogrywać wiele gier, także wszystko się ładnie układa.
Miało być ''nie mam tyle czasu i chęci''? Bo zdanie nie ma aktualnie sensu Wink
Odpowiedz
To też zależy Q kto jest jakim graczem. Ja stwierdziłem, że przy swoim systemie grania oryginalne egzemplarze nie zrujnują mnie finansowo. Uwielbiam grać, gram często, ale nie zaliczam gier masowo. Lubię dokładnie poznawać dany tytuł, przechodzić go kilkakrotnie co zresztą sami zauważyliście. Natomiast jeżeli ktoś zalicza dziesiątki tytułów, to w pełni rozumiem aspekt finansowy. Zresztą ten aspekt zawsze rozumiem. Dla jednego 30zł to trzy paczki fajek, dla drugiego miesięczne kieszonkowe.

Wcale nie wykluczone, że z takiego swojego myślenia i niezrozumienia dla ludzi, którzy kupują oryginały z czasem wyrośniesz. Ja dosłownie z rok temu myślałem identycznie – po co wydawać nawet te głupie 20zł jak mogę skoczyć do kiosku po Verbatima i mieć to praktycznie za darmo? A chociażby dlatego, że osiem piw mniej sprawi, że Twoja dziewczyna będzie zadowolona, bo będzie Cię mogła bez oporów pocałować i nie urośnie Ci bojler przesłaniający Wacka.
Mój brat jest zapalonym wędkarzem i wydaje niemałe kwoty na to hobby. Ja się z tego śmieję, ale skoro to jest jego pasja, to to rozumiem. Sobie zatem nie odmawiam posiadania oryginalnej gry, która mi się autentycznie podoba. Poza tym oryginalny nośnik to w zasadzie 100% gwarancja poprawnego działania. Możemy się spierać, że dobra płytka, prędkość x8, Alcohol 120% i gierka hula. Ktoś jednak ostatnio na naszym forum zmarnował kilka Verbatimów i wypadło mu sporo włosów z nerwów, bo mimo chęci do tej pory nie zagrał w „Medal of Honor: European Assault” i ma problem również z „Resident Evil 4”…

Takie klimaty dopadają KAŻDEGO, kto ma dłuższy kontakt z piraceniem. Ja myślałem, że mnie kur…a weźmie jak nie mogłem odpalić pierwszej części „Jak’a” na FMCB. Kombinowałem obrazy z kilku źródeł, zmieniałem płytki, a gra i tak nie chodziła. Zamówiłem sobie całą trylogię na Allegro. Zero stresu, zero nerwów, płynność działania, koko dżambo i do przodu. Trylogia zaliczona, sentyment pozostał.

Nie chodzi mi oczywiście o to, żeby komuś wypominać wiek, bo równie dobrze zatwardziałym zwolennikiem oryginałów może być piętnastolatek. Ja sam wychowałem się na piratach, do tej pory czasami na nich gram, ale nauczyłem się kupować gry pudełkowe i posiadanie czegoś takiego daje mi po prostu satysfakcję. Miło jest patrzeć jak pomału moja kolekcja się powiększa. Ja również bardzo szanuję wszystko co mam i szkoda mi wyrzucić sprawne piraty, które traktuję jak oryginały i dla każdego sklejam kopertę z kartki papieru. Nie wykluczone wcale, że będę grał jeszcze kiedyś na kopiach. Takie gry jak „Silent Hill 2”, „Okami” czy „Sly Cooper and the Thievius Raccoonus” ciężko wyrwać za grosze nawet na Allegro. Wydać ponad 50zł za grę na PS2 mnie również nie za bardzo się uśmiecha… Nie mam oporów do grania na kopii, ale autentycznie doceniłem oryginały i obecnie staram się być po jasnej stronie mocy.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
Hej, ale Ja nie mówię, że wy źle robicie kupując gry oryginalne. Chwała wam za to.
Sam mam drugie hobby które pochłania sporo forsy, a nie chcę z żadnego rezygnować. Wybieram więc jakby mniejsze zło - kasa z nabywania gier używanych i tak nie przynosi forsy producentowi, a wzrost kupowania przez graczy tytułów oryginalnych nie sprawi, że developerzy znowu zaczną robić gry na PS2. Rozumiem jednak wasze podejście jeśli chodzi o stronę kolekcjonerską.
I nie palę fajek.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Który PlayStation jest wg. Ciebie największym hitem? Quake96 40 15370 26-02-2012, 03:46
Ostatni post: Realinho

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości