Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie
#21
Nie wiem czy lipne, ale fanowskie, a takich staram się ostatnio unikać, jakoś takie tłumaczenie God of War: Chains of Olympus mi nie podpasowało.
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz
#22
I dobrze robisz, nie ma jak grać w oryginalnym języku.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#23
Język polski często niszczy klimat w grach, które oryginalnie były po angielsku.
[Obrazek: Toonsil.png][Obrazek: 76561198009500616.png]
Nie pomagam na PW ;)

Odpowiedz
#24
To już temat o którym można by dyskutować godzinami bo nie zawsze tłumaczenie psuje oryginał.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#25
Osobiście jestem zwolennikiem stosowania napisów w grach wideo i pozostawienia oryginalnego voice-actingu, czyli po prostu lokalizacji kinowej. Napisy pozwalają nam zapoznać się ze wszelkimi aspektami związanymi z historią przedstawioną w danej pozycji i swobodnie czerpać garściami z fabuły oraz klimatu gry bez zbędnej obawy o możliwość przeoczenia jakiś niuansów fabularnych. Oczywiście pod warunkiem, że tłumacze nie spartolili sprawy poprzez nieznajomość kontekstu fabularnego i innych pomyłek. Zgadzam się też ze stwierdzeniem, że grając z angielskimi napisami ulepszamy swoje zdolności lingwistyczne, aczkolwiek moim zdaniem w przypadku trudniejszych zwrotów i bardziej zawiłych historii mogą być problemy z jej zrozumieniem i dlatego wolę grać w gry mające lokalizację kinową.

Jeżeli chodzi o dubbing, to niestety często byliśmy świadkami wyjątkowo nieudanych pod tym względem lokalizacji. Polskie dubbingi są przez graczy krytykowane za tzw. czytanie z kartki przez aktorów, a także za swoiste "ugrzecznianie" dialogów, które niszczy klimat (zastępowanie wulgaryzmów przez popularną "cholerę", "kurde", "kurcze" etc). W przypadku tytułów z voice-actingiem na wysokim poziomie, tego typu niedoskonałości rzeczywiście mogą popsuć przyjemność z rozgrywki.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#26
No i nie mogłem się oprzeć i Vice City mnie tak wciągnęło, że zapragnąłem posmakować w zamierzeniu gorszej gry rozrywającej się na tym samym terenie, czyli Vice City Stories. Od razu mówię/piszę/zastrzegam, że nie czytałem dokładnie waszych postów w tym temacie, przeleciałem je tylko wzrokiem, co by niczym się nie sugerować. Ale jak zawsze w odpowiednim czasie mam zamiar się do nich odnieść także stay tuned zwłaszcza, że widzę, że kilka osób się za grę zabrało.

Mam za sobą dosłownie kilka sesji, niecałe 4 godziny gry i ponad 10% ukończenia. Jak do tej pory skupiłem się głównie na wykonywaniu misji i jakoś nie było czasu dokładniej rozejrzeć się po mieście, ale na pierwszy rzut oka to to samo Vice City, co w grze z roku 2002. I jako, że jestem świeżo z tematem to postaram się nieco obie gry porównać. W Vice City Stories zdaje się, że mamy od razu całe miasto dla siebie, a nie musimy nic odblokowywać jak to miało miejsce w oryginale.

To, co nie ukrywam, że mnie najbardziej intrygowało to soundtrack. Powraca większość radiostacji (między innymi Flash FM, Emotion czy VRock), ale szczerze powiedziawszy jak na razie (bo przypominam, że dopiero niecałe 4 godziny na liczniku) mimo wszystko nie dorównuje legendzie z Vice City. Oczywiście wyłapałem kilka przebojów jak choćby "I wanna know what love is", "Wouldn't it be good" czy "Heart of glass" Blondie, ale większość wydaje mi się anonimowych piosenek niezbyt wciągających. Tak, jak wspominałem w Vice City często nie chciało opuścić się auta, a tutaj tego nie czuję. Być może to z racji tego, że to dopiero początek, bo i w Vice City zdaje się, że w miarę postępów dochodziły nowe utwory w radiostacjach, co by nie zanudzić gracza wałkowaniem non stop tych samych piosenek.

Misje zdaje się, że są dużo łatwiejsze, a na pewno dużo krótsze, ale to oczywiście zasługa charakteru kieszonkolki, gdzie Vice City Stories oryginalnie zadebiutowało. Są też chyba mniej urozmaicone, najczęściej jedź, zabij/ochroń i wracaj. Do tej pory największą trudność sprawiła mi chyba misja z wózkiem widłowym, gdzie musieliśmy załadować 4 skrzynie z alkoholem zanim wybuchnie magazyn. Oprócz presji czasu ciasnota dawała tam o sobie znać, ale 4 czy 5 podejść i jakoś się udało. Chyba jeszcze raz przejrzę misje z Vice City i zrobię ich ranking najtrudniejszych ;D

Wydaje mi się też, że samochody prowadzi się ciężej niż w Vice City. To znaczy, żeby je rozpędzić trzeba "większej siły", ale jak już się rozpędzą to lecą z ponaddźwiękową prędkością z delikatnym rozmyciem a'la Burnout. Zdaje się też, że są wytrzymalsze i aż tak szybko się nie sypią. Jazda motocyklami jest zdecydowanie mniej czuła i teraz nawet uderzenie w inny pojazd przy niskiej prędkości nie powoduje, że nasz bohater leci hen do przodu przy okazji zaliczając bolesną stratę zdrowia. Z nowości zauważyłem quady, gdzie w jednej misji musimy wygrać wyścig nimi. Ich model jazdy określiłbym najlepiej słowem "narwany". Nie można się nimi za bardzo rozpędzać, bo można się zdziwić.

A propos bohatera to jest on murzynem - Vic Vance brat sławetnego Lance'a. Wraca kilka znanych osobistości - między innymi właśnie młody Lance (przypominam, że Vice City Stories to prequel Vice City) czy Kubańczyk Umberto, który ma tyle jaj, że każdą akcję przeciwko wrogim gangom musi koordynować ze swojego domu. Nareszcie można pływać! To powinno ucieszyć sporo osób. Co prawda nie zauważyłem, żeby można też było nurkować i mamy specjalny pasek, który odmierza czas, w jaki przebywamy w wodzie, ale lepsze to niż nic. Choć z drugiej strony dosyć dziwne rozwiązanie - tak, jakby murzyn po kilkunastu sekundach przebywania w wodzie miał się rozpuścić. Rasistowska wstawka za "białe ścierwo", które padło w kilku dialogach ;D

Duże krótsze czasy ładowania, co zrozumiałe i co cieszy. Zapis gry odbywa się w zasadzie krócej niż w sekundę, wchodzenie do budynków podobnie. Jedynie dłużej gra ładuje się, kiedy przechodzi ze scenek do właściwej rozgrywki. Pasek zdrowia/kamizelki teraz wygląda jak pasek. Znikły liczby, co mnie nieco zmartwiło, bo ja lubię liczby i wydawały mi się czytelniejszym sposobem odczytywania ile życia nam zostało, ale no to taka pierdoła, która nic więcej nie znaczy.

I to na razie tyle chyba. Z pewnością sporą nowością są biznesy, jakie będziemy prowadzić i które będą nam przynosić regularne źródło dochodu. Nie zagłębiałem się jeszcze zbytnio w ten temat. Dla ciekawości podbiłem sobie jeden budyneczek. Po prostu znajdujemy na mapie ikonę, jedziemy na miejsce, niszczymy wrogi pojazd tam zaparkowany, a wtedy zjawia się kilku obrońców i po prostu ich zdejmujemy. Miałem 6 czy 7 gości do zabicia, ale zapewne potem robi się goręcej. Dalej wchodzimy do zdobytego budynku i decydujemy w jakim kierunku chcemy rozwijać nasz biznes - pranie pieniędzy, prostytucja itd. I potem już czekamy codziennie o 16 tylko aż spłyną na nasze konto pieniążki. Nie musimy jeździć na miejsce i ich zbierać, automatycznie spływają do naszej kieszeni. Można też wykonywać tam jakieś misje i pewnie z czasem te budynki będą atakowane, więc trzeba będzie pilnować interesu, ale póki co nie zaprzątam sobie tym głowy.

Stanąłem na misji wykonywanej dla Umberto, gdzie musimy jechać i ochraniać jego żołnierzy ładujących broń do vanów, a potem jednym z vanów odjechać do bezpiecznego miejsca. Kolejny raz irytująca pierdoła dała o sobie znać. Kiedy byłem na najlepszej drodze do ukończenia misji najechałem vanem na jakiś krawężnik, ten przechylił się na bok i huśtał. Za chwilę podjechała policja i gangi i szybko skasowali mi autko, które nie mogło się podnieść. Klimat w grze wydaje mi się jakoś mniej namacalny niż w Vice City. Na mieście mniej jest choćby szybkich autek typu Infernus czy Cheetah, sporo BobCatów czy motocykli. Być może to zasługa tej części miasta.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#27
Już miałem Cię zachęcać do prequela, ale widze, że uczyniłeś jak trzeba.

Odnosząc się do Twojego postu, Vice City tutaj trochę się zmienia. Sporo lokacji zniknęło właśnie na rzecz biznesów, które musimy przejąć. Warto się zająć tym tematem, ponieważ w przyszłości gra będzie od Ciebie wymagać określonej ilości podbitych domów, by móc kontynuować wątek fabularny. Trochę dziwne posunięcie, ale zrozumiałe. No i właśnie, soundtrack tutaj jest kwestią sporną, ponieważ mi VCS od strony muzycznej bardzo się podobało, z samochodu nie chciałem wysiadać i tym podobne odczucia. Musisz wziąć na poprawkę, że VCS ukazało się po San Andreas, jest więcej typów pojazdów oraz kilka nowych typów misji. Nie będzie jednak tak źle jak mówisz, pojawią się urozmaicone zadania.

Mam ważne pytanie, jak narazie podoba Ci się fabuła w grze, ponieważ dla mnie VCS to jak narazie fabularny lider w moim prywatnym rankingu i chciałbym wiedzieć jak się do tego odnosisz Smile
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz
#28
Też kilka tygodni temu sobie odświeżyłem VCS i tym razem chciałem jak najwięcej wycisnąć z gry. W końcu zabrałem się właśnie za ten biznes do końca. Jak wcześniej pisałem jest to żmudna robota, ale bardzo opłacalna jeśli chodzi o kasę. Po przejęciu wszystkich biznesów na moje konto wpływała dziennie całkiem sympatyczna suma około 88 tysi dolarów. Cóż jednak z tego, skoro nie miałem na co ją wydawać. Jedynym rozsądnym wyborem był zakup masy amunicji do wszystkich posiadanych broni. A i tak sporo mamony zostało. Biznesowe misje na dłuższą metę są nudne jak flaki z olejem, gdyż opierają się niemal na tych samych zadaniach w obrębie danego typu działalności. No, ale jeśli chcemy podwyższyć nieco procent przychodów to trzeba się w to pobawić. Przerwa w pracy akurat dobrze na to się nadała Smile

Kratos napisał(a):Na mieście mniej jest choćby szybkich autek typu Infernus czy Cheetah, sporo BobCatów czy motocykli. Być może to zasługa tej części miasta.

Też to zauważyłem. Nawet w tych bogatszych dzielnicach, gdzie te wozy powinny na porządku dziennym popylać po drogach, dosyć trudno było mi na nie natrafić. Tym bardziej gdy potrzebowałem któregoś na gwałt. No, ale jak już znalazłeś takowego i wsiadłeś do niego, to nagle niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na jezdniach pojawiły się w dużej liczbie. Dziadoski urok serii. Podobnie właśnie z tym bujaniem samochodów - liczba faili, bo autko przeturlało się na dach i chwile potem wybuchło, jednocześnie zabijając bohatera, niezliczona.

Misje faktycznie lubią być schematyczne, aczkolwiek kilka ciekawych perełek jest, choćby parę zadań Reni Wassulmaier. Swoją drogą jedna z postaci, przy której banan nie schodził mi z gęby. Co prawda nie grałem w Vice City, ale VCS wydało mi się jedną z lepszych części dotychczas ogranych. Zdecydowanie lepsza od poprzedniej odsłony ze Stories w tytule.
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#29
Poszedłem za waszą radą i skoro prędzej czy później i tak miałoby mnie to czekać to zabrałem się za podbój tych biznesów. Liczba gości, którzy bronią danej posiadłości zależy od wielkości biznesu (są 3 typy), ale co do zasady było dosyć łatwo i w statystykach mam 100% skuteczność ataków. Rzucam granata pod zaparkowany pojazd, a dalej wystarczy trzymać dystans i z SMG załatwiać kolejnych gangoli zerkając co chwilę na pojawiające się na radarze kwadraty. Czasami do akcji włączy się policja i niestety wtedy łatwo w ferworze walki nacelować ich i przypadkowo narobić sobie więcej gwiazdek, ale tych kilka minut do całkowitego podboju można wytrzymać. Gang na motocyklach zaczął mnie mocno irytować, a jako, że jestem mściwy i zawistny postanowiłem zniszczyć go na amen. A za co? Oczywiście za to, że zaczęli mnie ostrzeliwywać jak sobie pomykałem po mieście nikomu nie wadząc. I tu od razu sprostowanie - oczywiście nie ma odblokowanego całego miasta od początku. Wcześniej tak myślałem, bo udało mi się wjechać na wyspę Starfish oddzielającą 2 części miasta, ale zapewne dalej na moście była blokada. Podbiłem więc wszystkie posiadłości znajdujące się w tej części miasta, którą mamy od początku i tym samym nie udało mi się zlikwidować całego gangu motocyklistów, bo mają 3 czy 4 posiadłości po zablokowanej połowie Vice City.

Co do posiadłości jeszcze to tak, jak się spodziewałem zaczynają się w pewnym momencie ataki (spore podobieństwo do gry Scarface) na zdobyte przez nas budynki. I obrona chyba jest cięższa niż atak. Z tego względu tylko raz próbowałem się bronić, potem już miałem ataki wrogich gangów mówiąc kolokwialnie gdzieś. Zresztą z tego, co widziałem to naprawa zniszczonych budynków kosztuje 500 dolców? Jeżeli mam 14 tysięcy dochodu to mogę jak najbardziej sobie na to pozwolić. Przy okazji można łatwo sobie nabić pieniążki zapisując tylko grę (jeden zapis=upłynięcie w grze 6 godzin), a następnie wyjść z budynku (w trakcie przebywania nie dostaniemy kasy) i kasa ładnie spłynie nam na konto. Tak, jak pisał Sandinista już teraz zastanawiam się co z tą kasą mam robić. W Vice City trzeba było wykupować posiadłości, tutaj te biznesowe budynki, ale po dużo tańszych cenach. Amunicji nie kupuję, bo zbieram ją po zabitych gangolach. Jedyne, co kupuję to kamizelkę (dla porównania kosztuje 240 dolców, czyli równo 40 więcej niż w Vice City ;D), ale nie jest to jakiś spory koszt, a i tego mógłbym uniknąć, bo wiem, gdzie sobie leży samopasem ukryta w mieście. Z tego względu, że z kasą nie ma co robić nie zaczynałem nawet misji w posiadłościach, które jak Sandi pisał są na jedno kopyto. Raz zabrałem się ze rozwożenie prostytutek, ale szybko się znudziłem (dobra, czas mi się skończył ;D).

W każdym razie odblokowałem drugą połowę miasta epickim wjazdem z kolegą Vance'm i na tym stanąłem. Co do fabuły to jest świetna jak zawsze w GTA. Głównie za sprawą dowcipasnych dialogów. Sam Vic Vance to trochę sztywniak i jakoś mało mi podchodzi, ale cała reszta to świetna robota.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#30
Kratos napisał(a):Rzucam granata pod zaparkowany pojazd, a dalej wystarczy trzymać dystans i z SMG załatwiać kolejnych gangoli zerkając co chwilę na pojawiające się na radarze kwadraty. Czasami do akcji włączy się policja i niestety wtedy łatwo w ferworze walki nacelować ich i przypadkowo narobić sobie więcej gwiazdek, ale tych kilka minut do całkowitego podboju można wytrzymać.

Ja tam zawsze z jakiego uzika ciulałem w te samochody, a potem to do każdego kwadratu jaki przylazł Smile Z policją też się nie patyczkowałem i od razu ich odstrzeliwałem jak się który pokazał. Dziady są upierdliwe, to fakt, szczególnie przy bliskim kontakcie, ale całe szczęście gwiazdki znikają po dobrze wykonanej robocie.

Kratos napisał(a):I obrona chyba jest cięższa niż atak. Z tego względu tylko raz próbowałem się bronić, potem już miałem ataki wrogich gangów mówiąc kolokwialnie gdzieś. Zresztą z tego, co widziałem to naprawa zniszczonych budynków kosztuje 500 dolców?

Też to olałem, a że dotychczas przejęte biznesy sprawiły, że kasa wpływała na konto, to moglem sobie pozwolić na odbudowę. Burżuj, wiem Smile Jedynie popylałem do budynków, które miały niski stan, że tak powiem używalności (ikona chyba na to wskazuje), gdyż później trzeba jeszcze raz atakować. Same ataki były upierdliwe i nieraz ich natężenie było nienormalne na te kilka minut gry. Ale srać to, bo i tak się na swoje wychodzi Smile
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Silent Hill 3 - Opinie Mr.Q 27 12460 21-11-2022, 13:40
Ostatni post: carenzop
  Spolszczenie do GTA Vice City na PlayStation 2 [PS2] MPN 10 9678 24-09-2022, 19:01
Ostatni post: Loczuch
  Darkwatch - opinie Kratos 9 6616 11-02-2020, 09:59
Ostatni post: Kraszu
  Opinie o ''XIII'' - czyli objawienie w sobotnią noc... Mr.Q 15 9150 14-03-2019, 10:27
Ostatni post: Kraszu
  Gran Turismo 3 - wasze opinie Antek2008 30 20984 24-01-2018, 20:51
Ostatni post: Draco
  Seria WRC - opinie Draco 8 8266 20-01-2018, 16:04
Ostatni post: Yohokaru
  POP:The Sands of Time-wasze opinie Kraszu 19 11521 17-06-2015, 18:18
Ostatni post: Spaidi
  Need for Speed: Most Wanted - opinie Mr.Q 5 3505 05-06-2015, 18:38
Ostatni post: miauryc

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości