08-11-2012, 12:28
Temat do wyrażania własnych opinii dotyczących trzeciej części Assassin's Creed.
Akcja gry toczy się w Ameryce Północnej w latach 1753-1783. W grze kierujemy losami Connora, syna Brytyjczyka i Indianki, który chce sprzeciwić się tyranii kolonistów.
Seria Assassin's Creed nigdy nie należała do moich ulubionych. Pierwsze dwie części mimo że wywołały burzę zachwytów w branży, mnie osobiście nie porwały. Wiedziałem jednak, że może się to zmienić po zagraniu w część trzecią. Trailery serwowane przez tworców naprawdę zabierały dech w piersiach.
Jak dotąd w trzeciego Asasyna pograłem około 3 godziny. Gra na pierwszy rzut oka mocno różni się od części poprzednich, aczkolwiek właściwe mechanizmy rozgrywki pozostają te same. Tytuł rozkręca się dość wolno i mozolnie, ale czas ten umila piękna oprawa audiowizualna oraz tętniące życiem miasto. Dotychczas tak dopracowaną główną lokację spotkałem tylko w trzech grach: GTA IV, Mafia II oraz właśnie AC III. O ile w Mafii II wszystko jest oskryptowane po brzegi, tak AC III może pochwalić się losowym, naprawdę dopracowanym otoczeniem. Podczas wędrówki w porcie napotykam łowiących ryby wędkarzy, po ulicach szwędają się psy i inne zwierzęta. Mieszkańcy reagują na zmiany pogodowe, po mieście jeżdzą powozy. Każdy mieszkanic ma coś do roboty.
Grafika to istny majstersztyk. AC III to na pewno jeden z najładniejszych tytułów multiplatformowych. Nie mogę się doczekać, gdy tytuł ten odpalę na PC w max. detalach. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie statki i bitwy morskie. Jako fan pirackiej tematyki przyznaję, że w tym temacie nie widziałem niczego lepszego od czasów premiery Sea Dogs II. To co dzieję się w trzecić AC, po prostu trzeba zobaczyć. Szczegółowość statku rzuca na kolana a zmienne warunku pogode przyprawiają o opad szczęki. Niestety, jak dotąd nie było mi dane ujrzeć abordażu.
Nie mogę napisać niczego o misjach które przyjdzie nam wykonywać, gdyż zwyczajnie zdążyłem zagłębić się dopiero w kilka z nich. Gra tak jak pisałem rozwija się powoli, ale póki co, na pewno nie nudzi.
Czy ktoś z was już grał w ten tytuł?
Akcja gry toczy się w Ameryce Północnej w latach 1753-1783. W grze kierujemy losami Connora, syna Brytyjczyka i Indianki, który chce sprzeciwić się tyranii kolonistów.
Seria Assassin's Creed nigdy nie należała do moich ulubionych. Pierwsze dwie części mimo że wywołały burzę zachwytów w branży, mnie osobiście nie porwały. Wiedziałem jednak, że może się to zmienić po zagraniu w część trzecią. Trailery serwowane przez tworców naprawdę zabierały dech w piersiach.
Jak dotąd w trzeciego Asasyna pograłem około 3 godziny. Gra na pierwszy rzut oka mocno różni się od części poprzednich, aczkolwiek właściwe mechanizmy rozgrywki pozostają te same. Tytuł rozkręca się dość wolno i mozolnie, ale czas ten umila piękna oprawa audiowizualna oraz tętniące życiem miasto. Dotychczas tak dopracowaną główną lokację spotkałem tylko w trzech grach: GTA IV, Mafia II oraz właśnie AC III. O ile w Mafii II wszystko jest oskryptowane po brzegi, tak AC III może pochwalić się losowym, naprawdę dopracowanym otoczeniem. Podczas wędrówki w porcie napotykam łowiących ryby wędkarzy, po ulicach szwędają się psy i inne zwierzęta. Mieszkańcy reagują na zmiany pogodowe, po mieście jeżdzą powozy. Każdy mieszkanic ma coś do roboty.
Grafika to istny majstersztyk. AC III to na pewno jeden z najładniejszych tytułów multiplatformowych. Nie mogę się doczekać, gdy tytuł ten odpalę na PC w max. detalach. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie statki i bitwy morskie. Jako fan pirackiej tematyki przyznaję, że w tym temacie nie widziałem niczego lepszego od czasów premiery Sea Dogs II. To co dzieję się w trzecić AC, po prostu trzeba zobaczyć. Szczegółowość statku rzuca na kolana a zmienne warunku pogode przyprawiają o opad szczęki. Niestety, jak dotąd nie było mi dane ujrzeć abordażu.
Nie mogę napisać niczego o misjach które przyjdzie nam wykonywać, gdyż zwyczajnie zdążyłem zagłębić się dopiero w kilka z nich. Gra tak jak pisałem rozwija się powoli, ale póki co, na pewno nie nudzi.
Czy ktoś z was już grał w ten tytuł?