Liczba postów: 959
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11-01-2011
Bossowie, bossami to osobna kwestia. Zgadzam się, że byli jak to ująłeś wykoksowani i przez to nieco bardziej oderwani od rzeczywistości, aczkolwiek zawszę będę obstawiał, że jedynka ma najnormalniejszych szefoli. Co za tym idzie są najbardziej przystępni w odbiorze, bo np. taki Psycho Mantis i jego moce nie zahaczają o jakieś skrajne sci-fi i w ogóle Star Warsy Powiedziałbym, że są delikatnie mistyczni, przez co sama otoczka tylko na tym zyskuje (podobny myk z The Sorrow). Natomiast z każdą następną odsłoną dziwactwa Kojimy coraz bardziej są widoczne podczas niektórych cut-scenek. Fruwania chyba nie było, ale bieganie po wodzie, w pionie, słitaśne akrobacje na motórze już tak. Nie wspominam o odjazdach Raidena w czwórce, które są tego kwintesencją zaraz po panu Akibie Oczywiście dla mnie takie zagrywki nie rzutują w jakimś większym stopniu na ogólną ocenę serii, bo można machnąć na nie ręką (a czasem nawet lekko się uśmiechnąć), jednak zdarza się, że ich ciężar jest aż nadto przesadzony i trudno udać, że tego nie było czy po prostu zapomnieć.
Liczba postów: 2181
Liczba wątków: 71
Dołączył: 25-10-2012
W sumie, epickie umiejętności strzeleckie młodego Ocelota w SE zahaczały już o czystą fantazję. Ale, tak jak powiedizałeś , dodaje to grze uroku i inności na tle reszty produkcji w tym gatunku. Ciężko zresztą oczekiwać realizmu po japończykach (chyba tylko Gran Turismo i kilka innych gier sportowych).
Liczba postów: 878
Liczba wątków: 14
Dołączył: 30-07-2013
14-11-2013, 20:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-11-2013, 20:11 przez RafalKa.)
Sandinista napisał(a):Fruwania chyba nie było, ale bieganie po wodzie, w pionie, słitaśne akrobacje na motórze już tak. Fruwanie = Raven w MGS4, motor też kojarzę, ale brykanie po wodzie??
Ogólnie serię MGS można nienawidzić albo pokochać
@Kratos widzę że wpadłeś w świat big bossa itp znam to doskonale
Co mogę Ci zaproponować to przejście MGS1 na extreme - zabawa od nowa i obnaża nasze umiejętności operowania padem prawie do zera,
a jak już siedzisz przy dwójeczce to pamiętaj o zbieraniu Dog Tagach
Liczba postów: 959
Liczba wątków: 45
Dołączył: 11-01-2011
Ano faktycznie Raven fruwała, ale to już kwestia technologii, z której cała saga korzysta garściami. Natomiast owe bieganie po wodzie i słupie mamy w dwójce (Kratos się chyba nie obrazi, bo to raczej nie spoil ;)) przy okazji pewnego pana. Raczej zaliczam się do tej drugiej grupy, acz nie jestem ślepo zapatrzony w serię i podchodzę do niej nieraz z chłodną głową :)
Liczba postów: 1169
Liczba wątków: 40
Dołączył: 11-02-2014
Przed chwila skonczylem pierwszego MGSa, jestem totalnie rozwalony przez ta gre @@
Troszke przeszkadza mi krotki czas potrzebny na przejscie ;(
Zawsze zastanawial mnie caly kult wokol tej serii. Nigdy wczesniej nie mialem stycznosci ze Snake'm i sadzilem, ze nie przeboleje przestarzalej juz grafiki. Mimo wszystko bawilem sie swietnie, troche krotko ;< ale swietnie
Mam kilka pytan do was(kto gral oczywiscie)
UWAGA SPOILER
[spoiler]Jesli dobrze zrozumialem to Snake jest stworzonym sztucznie zolnierzem, tak?
Szefostwo zdradzilo go i wyslalo na misje tylko i wylacznie by zamordowal przy uzyciu FoxDie(nieswiadomie) wrogow. Jesli dobrze zrozumialem to sam mial przy tym zginac, tak?
Na samym koncu uciekl juz z Meryl(w ktorej sie zakochal chyba ;>), poniewaz byl spalony dla swoich pracodawcow(jesli moge ich tak nazwac). [/spoiler]
Jesli cos tutaj pominalem, chetnie o tym pogadam
Niedlugo biore sie za druga czesc na PS2
Liczba postów: 2181
Liczba wątków: 71
Dołączył: 25-10-2012
02-08-2015, 15:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-08-2015, 15:10 przez Makaveli.)
[spoiler]Snake został stworzony sztucznie w oparciu o kod genetyczny najlepszego żołnierza, twórcy jednostki FoxHound, Big Bossa. Gość wygląda zupełnie, jak Snake. Surogatką takich „klonów” (Snake'a i Liquida) była tak zwana Matka Pluku, którą to poznasz w kolejnych częściach gry.
Z tym szefostwem to jest znacznie bardziej zawiła intryga, bo za wszystko odpowiadają Patrioci (ludzie pod ich wpływem nie potrafią wymówić tej nazwy, zamiast tego mówią „La Li Lu Le Lo”). Historia jest zbyt głęboka, aby wytłumaczyć ci ją na podstawie jedynie wydarzeń z Metal Gear Solid, nie niszcząc ci rozgrywki w dalszych częściach. Jak dolecisz do MGS4, to wtedy porozmawiamy głębiej o warstwie fabularnej tej produkcji. MGS4 polecam ogrywać w maksymalnym skupieniu, bo koncentracja istotnych dla zrozumienia serii szczegółów jest w niej największa, a i całość dociera do konkluzji.
Ogólnie Snake nigdzie nie ucieka, w momencie rozpoczęcia warstwy fabularnej pierwszej części on jest już emerytowanym dowódcą oddziału FoxHound. Polecam obejrzeć briefing, bo znacznie wyjaśnia, po co wysłano go na Shadow Moses w Archipelagu Fox.
[/spoiler]
Co do MGS, to zakończenia są dwa, w zależności, co zrobiłeś w związku z Otaconem (który to też odegra sporą rolę w dalszych częściach).
Liczba postów: 878
Liczba wątków: 14
Dołączył: 30-07-2013
(02-08-2015, 14:49)Spaidi napisał(a): Przed chwila skonczylem pierwszego MGSa, jestem totalnie rozwalony przez ta gre @@
Troszke przeszkadza mi krotki czas potrzebny na przejscie ;(
Zawsze zastanawial mnie caly kult wokol tej serii. Nigdy wczesniej nie mialem stycznosci ze Snake'm i sadzilem, ze nie przeboleje przestarzalej juz grafiki. Mimo wszystko bawilem sie swietnie, troche krotko ;< ale swietnie
Mam kilka pytan do was(kto gral oczywiscie)
UWAGA SPOILER
[spoiler]Jesli dobrze zrozumialem to Snake jest stworzonym sztucznie zolnierzem, tak?
Szefostwo zdradzilo go i wyslalo na misje tylko i wylacznie by zamordowal przy uzyciu FoxDie(nieswiadomie) wrogow. Jesli dobrze zrozumialem to sam mial przy tym zginac, tak?
Na samym koncu uciekl juz z Meryl(w ktorej sie zakochal chyba ;>), poniewaz byl spalony dla swoich pracodawcow(jesli moge ich tak nazwac). [/spoiler]
Jesli cos tutaj pominalem, chetnie o tym pogadam
Niedlugo biore sie za druga czesc na PS2 co do samej fabuły to jest panie zakręcona, w kolejnych częściach jest co raz lepiej, łącznie z nano technika. ....
jak jesteś zainteresowany mogę dać namiary na PW do forum traktujący o MGS jest tego całą masa, ale znaleść je wgooglu to jak otworzenie teraz piwka
Co do ukończenia gry, ok można to zrobić bez ścisku dupy, chyba ze chcesz ją przejść jak "należy" podejrzewam że raczej na koniec gry nawet do rangi pumy się nie zbliżyłeś, a jeszcze są hound..... doberman....... no i mistrz mistrzów big boss.
jak będzie ci się chciało tak do gry podejść co polecam to już nie będzie przygoda na jeden wieczór, a i mnóstwo sekrecików odkrywamy - wtedy siedzisz po uszy w świecie MGS i dotyczy to każdej kolejnej części.
Nie wszystkim gra przypadła do gustu, jednak w twoim przypadku kto wie. ....
Wysłane z mojego SM-T530 przy użyciu Tapatalka
Liczba postów: 55
Liczba wątków: 1
Dołączył: 13-08-2015
13-08-2015, 11:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-08-2015, 12:07 przez Łukasz69.)
Pierwsza część była fenomenalne. Kolejne trzymały poziom, ale w ostatniej części za dużo przerywników filmowych i zbyt liniowa fabuła, ale i tak mogę dać 7/10.
Liczba postów: 878
Liczba wątków: 14
Dołączył: 30-07-2013
Łukasz69 napisał(a):ale w ostatniej części za dużo przerywników filmowych i zbyt liniowa fabuła jak w poprzednich - taka jest cała saga MGS,
ostatnia, którą masz na myśli GZ ?
Liczba postów: 2181
Liczba wątków: 71
Dołączył: 25-10-2012
Chyba o czwórce mówi, bo w GZ to tam raptem intro było, filmik przy ewakuacji Chico i kolejny przy Paz no i outro.
W czwórce to co innego, przerywników było dużo. Ale o to chodzi, czwórka była ostatnią chronologicznie częścią historii i wiel rzeczy musiało zostać wytłumaczone. Jak ktoś nie rozumie fabuły bądź nie śledzi przerywników, tylko skupia się na akcji, to faktycznie, może mu to przeszkadzać.
Uważam jednak, że granie w MGS bez śledzenia fabuły nie ma większego sensu.
|