18-02-2012, 01:40
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-02-2012, 11:01 przez Sandinista.)
Pozwolę sobie na wszczęcie dyskusji, a co
Tak trochę będzie ze spoilerami.
[spoiler]Poniekąd są one odzwierciedleniem samego Jamesa, może dlatego twórcy pokusili się o taki design. Pyramid Head - jego sumienie, nękające go na każdym kroku za to czego się dopuścił. Mannequin? Niespełnione, seksualne marzenia protagonisty? Tutaj zapodam scenką, w której PH morduje (gwałci?) Manequinna, kiedy w szafie kryje się sam James. Abstract Daddy - toć pasuje do losu jaki spotkał Angelę. Kwadratowa obwódka może odzwierciedlać ramy łózka, a w nim jej oprawcy. To co jest jedną z piękniejszych rzeczy w SH jest to, że każdy może interpretować dane obrazy na swój sposób, a przeciwnicy nie muszą wcale straszyć, a przekazywać pewne symbole.[/spoiler]
Co do klimatu, zgadzam się z Qwertym. Przytłaczająca, osobista historia bohatera potrafi zaabsorbować i wywołać niemałe emocje. Naprawdę ta część SH udała się panom z Konami i chwała im za to. Polecam kolejne przejście i sprawdzenie pozostałych zakończeń, które również dokładają cegiełkę do tej historii. Sam za pierwszym podejściem uzyskałem zakończenie "In Water", które w pierwszym momencie mną zamiotło. Nie wiedziałem "o co chodzi jakby", ale po chwili wszystko się wyklarowało.

Qwertyman napisał(a):Co mi się nie podobało - potwory.
[spoiler]Poniekąd są one odzwierciedleniem samego Jamesa, może dlatego twórcy pokusili się o taki design. Pyramid Head - jego sumienie, nękające go na każdym kroku za to czego się dopuścił. Mannequin? Niespełnione, seksualne marzenia protagonisty? Tutaj zapodam scenką, w której PH morduje (gwałci?) Manequinna, kiedy w szafie kryje się sam James. Abstract Daddy - toć pasuje do losu jaki spotkał Angelę. Kwadratowa obwódka może odzwierciedlać ramy łózka, a w nim jej oprawcy. To co jest jedną z piękniejszych rzeczy w SH jest to, że każdy może interpretować dane obrazy na swój sposób, a przeciwnicy nie muszą wcale straszyć, a przekazywać pewne symbole.[/spoiler]
Co do klimatu, zgadzam się z Qwertym. Przytłaczająca, osobista historia bohatera potrafi zaabsorbować i wywołać niemałe emocje. Naprawdę ta część SH udała się panom z Konami i chwała im za to. Polecam kolejne przejście i sprawdzenie pozostałych zakończeń, które również dokładają cegiełkę do tej historii. Sam za pierwszym podejściem uzyskałem zakończenie "In Water", które w pierwszym momencie mną zamiotło. Nie wiedziałem "o co chodzi jakby", ale po chwili wszystko się wyklarowało.