Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
(09-10-2012, 15:45)Kratos napisał(a): (…) więc jest spora szansa, że jej ot tak nie porzucę.
Nie rób tego. Graj do końca. Później zrobię Ci kartkówkę.
Gra oferuje tak piękne, różnorodne mapy, że każdy level jest przygodą samą w sobie. O znużeniu nie ma tutaj mowy mimo, że rozgrywka cały czas opiera się na tych samych zasadach.
Końcówka moim zdaniem była bardzo dobra (nie chcę tutaj spoilerować). W „Precursor Legacy” zagrałem niedługo po zakupie PS2. Później ograłem kilka/kilkanaście innych szpili i pierwsza część Jak’a ciągle zajmuje w moim prywatnym rankingu bardzo wysokie miejsce.
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
Ukończyłem pierwszą część Jaka z wynikiem 84% także jeszcze coś tam można dograć. Zaraz po końcowych napisach bez chwili zawahania wrzuciłem Jak II do czytnika konsoli i dosłownie chwilę pograłem, ale już widzę zmiany. Po chwilowym ogarnięciu drugiej części dopiero widzę, jak nieskomplikowaną grą był Jak and Daxter: The Precursor Legacy. To nie musi być wada oczywiście. Największą i jedyną bolączkę pierwszej części upatrywałbym w niskim poziomie trudności. Do niektórych "podskakiwanek" co prawda podchodziłem kilka razy, ale ani przez moment nie zaciąłem się w grze i wbrew temu, co wcześniej pisałem - brak mapy aż tak nie utrudnia rozgrywki. Zbieranie jajeczek, tych małych helikopterków czy w końcu magicznych kulek sprawiało mi niesamowitą frajdę. Prawie jak niegdyś z pokemonami, chce się je koniecznie mieć wszystkie. Miejscówki są bardzo charakterystyczne i szybko idzie się zorientować co jest gdzie. Brakuje może też jakiś urozmaiceń, bo w zasadzie po zebraniu wszystkiego, mimo, że to gra typu free roaming domyślam się, że nie w grze nic do roboty oprócz chodzenia. W każdym razie to świetna platformówka i chyba do tej pory najlepsza z tego gatunku, w jaką grałem an PS2, choć dopiero wchodzę w temat i już mam upatrzonych kilka innych. Nie sądziłem, że tego typu gry mogą mnie aż tak wciągnąć.
W dwójce zmiany, a do największych należy to, że <MAŁY SPOILER> Jak w końcu zaczyna gadać. W jedynce zaczęło mnie to troszeczkę irytować, że mały wiewiór odpowiada za niego na wszystkie pytania. <KONIEC MAŁEGO SPOILERA> Poza tym doszła mapka i przemodelowano nieco np. system zbieractwa (na pierwszy rzut oka widzę np. że jest dużo mniej jajeczek i twórcy odeszli od zasady 1 kulka - 1 % ukończenia). Dorzucono też nowe skoki, co pewnie trochę skomplikuje sprawę, bo teraz przed skokiem nad przepaścią będziemy musieli się zastanowić czy akurat tam doskoczymy standardowo czy trzeba coś pokombinować z dłuższym skokiem. Po początku widzę też, że miejscówki są dużo gęściej zaludnione niż w jedynce, gdzie zazwyczaj jak kogoś spotykaliśmy po drodze to były to pojedyncze osoby i każdej z nich musieliśmy pomóc. Póki co część druga jawi mi się jako gra dużo bardziej rozbudowana od poprzednika w każdym aspekcie i przez to pewnie trudniejsza. Na razie mam 4% ukończenia i już widzę, że te procenciki wolniej rosną niż w Jak and Daxter: The Precursor Legacy.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
Kratosie, <ciągnie Spartanina za uszy> czy Twoja przygoda z "Jak II: Renegade" umarła w wieku niemowlęcym, czyli na tych 4% ukończenia gry? Liczyłem na wymiankę wrażeń z tego zacnego szpila. Szczególnie jestem ciekaw jak poszła Ci ucieczka z doków jeżeli do takowej dobrnąłeś?
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 88
Dołączył: 26-07-2010
Hmmm, grałem ostatnio sporo w Jaka II. Spoko gierka, bardziej rozbudowana platformówka, fajnie wprowadzone bronie. Przyznam, że myslałem - czytając opisy - że bronie mogą zepsuć fajny platformowy charakter gry. Ba - teraz stało się trudniej, a konwencja nie umarła. Ucieczka z doków... późno to jest? Bo ja doszedłem do momentu, w którym ten gruby gość z baru (w dokach) zleca uwolnienie 3 więźniów, którzy są przewożeni i przewóz ich w jakąś strefę. Nie mogę tego przejść, bo po prostu wszystkich jest za dużo, a ja nie ogarniam. Ogólnie jestem na poziomie - po misji, w której jeździliśmy na desce i musieliśmy wrzucać bomby do jakichś elektrycznych zbiorników na czas.
Pamiętam, jak frustrowałem się w misji, w której robiliśmy za taksówkarza, i dochodziło do tego, że polismeni rozwalali mój pojazd, i o ile ja czasami przeżywałem, tak pasażerowie padali. Irytujące, ale za to jaka radość, kiedy się przejdzie. Gra ogólnie fajna.
Liczba postów: 1693
Liczba wątków: 89
Dołączył: 28-11-2010
04-12-2012, 19:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-12-2012, 19:24 przez Kraszu.)
Chyba kojarzę o którą misję Ci chodzi. Najpierw musisz tych więźniów uwolnić strzelając do tych czerwonych, latających więźniarek, następnie zapakować ich do swojego pojazdu i wozić na wskazane miejsca? Ja na tej misji również się trochę męczyłem dlatego zapadła mi w pamięć. Nie wiem jaką masz taktykę. Głównym problemem w tego typu zadaniach jest upływający czas zatem nie za bardzo można sobie pozwolić na zniszczenie własnego pojazdu. Ja starałem się na początku maksymalnie oszczędzać pojazd, czyli na przykład zaparkować go sobie bezpiecznie w strategicznym miejscu. Następnie z ziemi zestrzeliwałem cel, później szybko do auta i ucieczka. Najgorzej jest, kiedy gdzieś się z czymś zderzymy (a o to bardzo łatwo w tej grze) i dodatkowo policja zaczyna zmasowany ostrzał.
Ucieczka z doków była gdzieś w połowie gry - ale to taka subiektywna ocena. To misja, w której biegamy po drewnianych kładkach i masakrujemy ze wszystkich broni zastępy policji. Moim zdaniem było to dosyć wymagające zadanie.
Liczba postów: 682
Liczba wątków: 88
Dołączył: 26-07-2010
A, to nie doszedłem do tego jeszcze.
W tej misji z więźniami ogólnie nie ma nawet limitu czasu, więc tyle dobrego. W wolnej chwili zasiądę i spróbuję.