Opinie o Star Wars: The Force Unleashed
#11
W trakcie walki, bo składa się ona z dwóch etapów.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#12
Niestety szlag trafił moje save i nie poznamy mojego czasu przejścia gry, ostatni save mam z 1:38 z tej planety na które złomowane są droidy.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#13
Mniejsza o to. Wspomniałem ci tylko, że można bardzo łatwo sprawdzić w ile ukończyło się grę, żebyś sobie nie pomyślał, że siedziałem z zegarkiem w trakcie giercowania ;D Gra jest krótka i co do tego akurat nie ma żadnych wątpliwości. Tyle, że mi to właśnie akurat nie przeszkadzało.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#14
Chciałbym zaznaczyć, że od czasu, gdy ograłem "Star Wars: Battlefront II" (czyli od niedawna) uniwersum Gwiezdnych Wojen zaintrygowało mnie do tego stopnia, że zmusiłem się do nadrobienia swoich filmowych zaległości i tym samym obejrzałem wszystkie filmy o nim traktujące (starą i nową trylogię George'a Lucasa). Dlatego też moja opinia o "Star Wars: The Force Unleashed" może być nieobiektywna.

Nieoczekiwanie chciałbym na początku przybliżyć Wam wady tegoż tytuły. Mianowice "Star Wars: The Force Unleashed" zapisze się z pewnością w aktach mojej growej kariery jako gra powodująca najmniej stresu lub niepowodująca go wcale. Wszystko uwarunkowane jest tym, że tytuł ten nie oferuje graczowi praktycznie żadnego wyzwania z powodu niskiego do bólu poziomu trudności. Przeciwnicy są w pewnym sensie mięsem armatnim i nie stanowią żadnego wyzwania nawet na późniejszych etapach rozgrywki. Nieraz moim oczom ukazywała się sytuacja, podczas której biegnąc przed siebie i nie zatrzymując się pokonywałem nadciągających wrogów. Wyglądało to naprawdę komicznie, gdy wbiegając do pomieszczenia wypełnionego po brzegi wrogami, nasz bohater ciskając jedynie piorunami pokonuje całe zgromadzone towarzystwo... Niestety ów przypadłość tyczy się również bossów, których można pokonać za pierwszym podejściem (przy tylko jednym bossie udało mi się zginąć, ponieważ zaklinowałem się pomiędzy dwiema ścianami). Walka finałowa i pojedynek z naszym nauczycielem (żeby nie było spoilerów nie podam jego imienia Smile, ale i tak większość domyśli o kogo chodzi) została ukończona przeze mnie również za pierwszym razem, a to już o czymś świadczy. Podczas ogrywania "The Force Unleashed" mój stosunek do napotkanych przeciwników był co najmniej lekceważący. Na domiar złego pozycja ta jest liniowa do bólu i jest strasznie krótka. Właściwie nie wiem z jakiego powodu autorzy zdecydowali się na umieszczenie tak bardzo dokładnej mapy - i bez niej o zgubienie się byłoby trudno.

Rozgrywka opiera się na parciu przed siebie i zabijaniu napotkanych przeciwników. Od czasu do czasu przyjdzie nam rozwalić blokady uniemożliwiające dalszą wędrówkę - po prostu trzeba do niej podejść i przytrzymywać trójkąt. Walki z bossami również są schematyczne i podczas kolejnych starć uświadczymy małego deja vu. Prawie każdego bossa można pokonać w ten sam, utarty sposób. Ot trzeba ciskać w nich błyskawicami, co prowadzi do uruchomienia prostej sekwencji QTE, która wymaga jedynie tapowania pojawiającego się na ekranie przycisku. Czynność należy powtarzać kilkunastokrotnie, aż pasek życia naszego przeciwnika opadnie na tyle, by móc rozpocząć ostatnią, kończącą nasze "trudy", sekwencję, która wygląda inaczej, w zależności od przeciwnika (tyle dobrego Wink).

Wbrew pozorom rozgrywka potrafi sprawić wielką przyjemność, co w głównej mierze jest zasługą stosunkowo rozbudowanego systemu mocy. Dzięki niemu uśmiercenie przeciwników nabiera zupełnie odmiennego znaczenia - możemy ciskać w nich wspomnianymi wcześniej błyskawicami, podduszać, unosić w powietrze siłą woli, by następnie wyrzucić w przepaść/rzucić w innych przeciwników; możemy też podnosić elementy otoczenia i rzucać we wrogów oraz inne temu podobne. Ten system został zaimplementowany znakomicie i w zasadzie jest on pewną charakterystyczną rzeczą w tym tytule - zupełnie jak bieganie i skakanie po ścianach w serii "Prince of Persia", mała rzecz a cieszy.

Oprócz tego za mocną stronę tej pozycji można uznać fabułę. Prezentowana historia obfituje w nieoczekiwane zwroty fabularne, których dla własnego bezpieczeństwa wolałbym nie przytaczać. Bardzo podobały mi się przerywniki filmowe, które stoją na wysokim poziomie i są pieczołowicie wykonane. W pewnym sensie jest to zasługą bardzo ładnej oprawy audiowizualnej. Co prawda patrząc na rok produkcji i wcześniej wydane pozycje można mieć pewne zastrzeżenia, aczkolwiek mimo wszystko grafika potrafi cieszyć oczy. O muzyce nie będę się szerzej wypowiadał, bowiem większość utworów pochodzi z filmowej sagi i autorzy mają pod tym względem z górki.

Reasumując. "Star Wars: The Force Unleashed" po głębszym zastanowieniu uważam za grę dobrą, która jest wzorcowym przykładem tego, że poziom trudności i postawione graczowi wyzwanie również mają znaczenie przy końcowej ocenie danego tytułu. Moim zdaniem twórcy nie wykorzystali w całości drzemiącego w niej potencjału. Gdyby ode mnie to zależało, podwyższyłbym poziom trudności w walkach z bossami i na nich skupił całą uwagę. Jednostki Imperium Galaktycznego pozostawiłbym na takim poziomie, jakie są obecnie, ponieważ logicznie rzecz ujmując nie powinny stanowić zagrożenia dla potężnego Sitha lub rycerza Jedi. Poza tym można było pokusić się o dodanie elementów platformowo-zręcznościowych, które to mogłoby stanowić zabójcze połączenie z systemem mocy.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#15
Cytat:Gdyby ode mnie to zależało, podwyższyłbym poziom trudności w walkach z bossami i na nich skupił całą uwagę. Jednostki Imperium Galaktycznego pozostawiłbym na takim poziomie, jakie są obecnie, ponieważ logicznie rzecz ujmując nie powinny stanowić zagrożenia dla potężnego Sitha lub rycerza Jedi. Poza tym można było pokusić się o dodanie elementów platformowo-zręcznościowych, które to mogłoby stanowić zabójcze połączenie z systemem mocy.

To już się nie mogę doczekać kiedy Paul wydasz na rynek jakieś cacko swojej produkcji ;]
[Obrazek: boven14-_.png]
Odpowiedz
#16
Mi się zdecydowanie nie podobało. Grałem pół roku temu i już niewiele z niej pamiętam. Taka gra do zagrania i zapomnienia. Przyłożono się do mocy naszego bohatera, ale zupełnie zignorowano danie nam godnych przeciwników. W rezultacie nie miałem większego ochoty eksperymentować czy zaszaleć, skoro rywale kładli mi się sami pod nogi.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Silent Hill 3 - Opinie Mr.Q 27 12460 21-11-2022, 13:40
Ostatni post: carenzop
  Darkwatch - opinie Kratos 9 6616 11-02-2020, 09:59
Ostatni post: Kraszu
  Opinie o ''XIII'' - czyli objawienie w sobotnią noc... Mr.Q 15 9150 14-03-2019, 10:27
Ostatni post: Kraszu
  Gran Turismo 3 - wasze opinie Antek2008 30 20984 24-01-2018, 20:51
Ostatni post: Draco
  Seria WRC - opinie Draco 8 8266 20-01-2018, 16:04
Ostatni post: Yohokaru
  Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie Mr.Q 53 29050 24-09-2015, 09:21
Ostatni post: tomas1395
  POP:The Sands of Time-wasze opinie Kraszu 19 11521 17-06-2015, 18:18
Ostatni post: Spaidi
  Need for Speed: Most Wanted - opinie Mr.Q 5 3505 05-06-2015, 18:38
Ostatni post: miauryc

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości