Liczba postów: 90
Liczba wątków: 20
Dołączył: 19-05-2011
No nie wiem, media polują tylko na innych bo co do filmów to w wiadomościach nie mogą mówić o jakimś deprawującym filmie który jest np od lat 12 a ma sceny z podtekstem, ponieważ oni sami puszczają nie lepsze. To był by strzał w stopę. A gry do chyba na razie jest taki kozioł ofiarny, który obrywa za młodzież robiącą cuda nie widy.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
03-09-2012, 18:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-09-2012, 18:12 przez PaultheGreat.)
Gry wideo stanowią pewną konkurencję dla telewizji, dlatego obawiając się o utratę widzów wszelkiej maści media zwracają uwagę na brutalność w grach. Przecież nastolatek spędzający czas grając na komputerze, czy też konsoli nie jest w stanie oglądać TV. Przykładem może być odcinek "Rozmów w toku" na temat uzależnienia od gier komputerowych - swoją drogą często powtarzany. Wybrano najskrajniejsze i najbardziej ekstremalne przykłady graczy uzależnionych od gier - uczeń z bardzo słabą średnią, mężczyzna zaniedbujący rodzinę etc. Patrząc na ramówkę poszczególnych stacji TV można się złapać za głowę - tasiemcowate seriale i durnowate programy ("Dlaczego ja","X-Factor" itp.). Nie mając kanałów stricte filmowych (AXN, HBO etc) ciężko trafić na jakiś porządny film.
Liczba postów: 4402
Liczba wątków: 1670
Dołączył: 11-04-2008
PaultheGreat napisał(a):Gry wideo stanowią pewną konkurencję dla telewizji, dlatego obawiając się o utratę widzów wszelkiej maści media zwracają uwagę na brutalność w grach.
Nie wydaje mi się, żeby te 2 rzeczy były aż tak mocno powiązane. W tv często mówią o brutalnych grach, bo to chwytliwy temat (dlatego właśnie wybrano te skrajne przypadki na przykład), a nie dlatego, że gry są ich konkurencją. Konkurencją dla tv jest z pewnością internet, który już dawno telewizję odsadził w tyle, a sporo osób (niekoniecznie dzieci) deklaruje, że nie ma telewizora i nie ogląda tv. Dodatkowo raz na jakiś czas, ktoś podsyca ten temat. Jak choćby Breivik, który rzekomo trenował w Call of Duty przed zamachem, którego dokonał. To są bzdury, a wierzący w to, że gry zawsze prowadzą tylko do złego i wywołują same negatywne zachowania narażają się na śmieszność. Często gęsto jest wręcz przeciwnie - gry rozładowują agresję i stres.
DawidoVader25 napisał(a):A gry do chyba na razie jest taki kozioł ofiarny, który obrywa za młodzież robiącą cuda nie widy.
To też prawda, więc jak chcą to niech zakazują gier nieletnim, które nie są dla nich przeznaczone. Ale wycofywanie z danego kraju jakiejś gry i zakazywanie jej sprzedaży dla WSZYSTKICH to już gruba przesada. Dorosła osoba wie, co robi i sama powinna ponosić konsekwencje swoich czynów. Czyli jak bierze do ręki pudełko z Manhuntem to wie, na co się pisze. I jak po partyjce w tej grze zacznie wybiegać na ulicę z torebką foliową to jej sprawa i jej wina. Równie dobrze to nie gra mogła wywołać w tej osobie takie zachowania, a rodzaj płatków owsianych, które jadła na śniadanie.
Na koniec smaczek, czyli opinie o 3 grach na PS2 i powody uznania ich za brutalne:
Cytat:Najnowsza gra firmy RockStar ma wdzięczną nazwę "Bully" (nie mylić z sympatycznym bałwankiem, który wielu z nas tulił do snu). Główny bohater jest uczniem "elitarnej" szkoły, w której jedynym zadaniem jest szykanowanie, mordowanie uczniów i nauczycieli, co głównemu bohaterowi uchodzi bezkarnie.
Mordowanie uczniów w Bully hłe hłe. Pomijając fakt, że nie ma w grze mordowania, a jedynym zadaniem bohatera wcale nie jest szykanowanie nauczycieli warto zwrócić uwagę na fakt, że nasze czyny nie uchodzą w grze bezkarnie. Nawet za głupie spóźnienie się na lekcje można tam oberwać od nauczyciela. Wyolbrzymiony problem.
Cytat:Dobrym przykładem jest chociażby Grant Theft Auto San Andreas - gra uważana za najbardziej brutalną. Jednym celem rozgrywki jest zabijanie uczciwych obywateli i policjantów, a sceny "likwidacji" przeciwników są przedstawione w sposób dosłowny.
Tu dopiero jaja ;D GTA: SA najbardziej brutalną grą ;D I znowu wyolbrzymienie - zabijanie uczciwych obywateli i policjantów jako JEDYNE zadanie w grze...
Cytat:“God of War” . Gracz jest bezlitosnym wojownikiem, który szuka zemsty na bogu, który “wrobił” go w morderstwo własnej rodziny. Gracz może w sposób bezlitosny torturować jeńców, których pojmał.
Teraz z tymi jeńcami to wyskoczyli. Nie przypominam sobie nawet, żeby tam była taka akcja, więc już to świadczy o tym, że nie przykładałem do tego wagi. Chyba, że chodzi o akcję składania ofiar w klatkach, ale jest to tak opisane jakby w God of War na każdym kroku stali ci jeńcy. Warto zwrócić uwagę na dobór słów w opisie - bezlitosny x2, zemsta, morderstwo i tortury.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!
Liczba postów: 3153
Liczba wątków: 69
Dołączył: 17-01-2010
Kratos napisał(a):Dodatkowo raz na jakiś czas, ktoś podsyca ten temat. Jak choćby Breivik, który rzekomo trenował w Call of Duty przed zamachem, którego dokonał. To są bzdury,
To nie są bzdury, o ile gry zdrowego psychicznie człowieka nie zmusza do mordowania ludzi o tyle dla niezrównoważonej jednostki gry mogą być poligonem doświadczalny i swoistym treningiem przed właściwą akcją, tak to opisywał Breivik i to jest prawda. Już kiedyś wspominałem o uczeniu żołnierzy amerykańskich, w trakcie Drugiej Wojny Światowej, strzelania do sylwetek ludzkich aby nie mieli takich zahamowań jak żołnierz z Pierwszej Wojny Światowej, podobną rolę spełniają gry komputerowe w dzisiejszym wojsku. Nie bez powodu armia amerykańska ładuje kasę w komputerowe symulatory pola walki, wszystko to aby jak najlepiej wyszkolić w zabijaniu ludzi którzy są do tego przeznaczeni. Nie szkoli się ich filmami, a właśnie grami komputerowymi.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360
Liczba postów: 1103
Liczba wątków: 119
Dołączył: 29-09-2011
Pierwsze gry powstały jako symulatory wojskowe, dla rządu i jest to fakt. Początkowo to były symulatory lotu, które miały nauczać młodych pilotów zachowania maszyn. Oczywiście wyglądały prymitywnie i były oparte na Vektorach jednak starczyło im to na poznanie podstawowych zasad i wyłaniało tych, którzy się nie nadają do grania.
Tak samo przykład dwóch uczniów grających w Dooma. Ta gra weszła im tak na banie i frustracja osiągnęła zenitu. Ćwicząc w grze, zachęciło ich to do przeniesienia jej do żywego świata. Co prawda gra była tylko bodźcem, a nie samą kwintesencją ich działań, bo w szkole byli męczeni. Jednak może gdyby nie Doom, nie doszłoby do tej tragedii. Trzeba brać pod uwagę wiele czynników. Sam pracując i sprzedając gry, pytam rodziców czy uważają, że te gry oddziaływają na ich dzieci. Ew wspominam, iż taka gra jest brutalna i nie ma zasady, że dzieciak zostaje seryjnym zabójcą, jednak zachęcam do obserwowania dziecka i interesowania się, jak działa na nich gra. To też próba zachęty do wspólnego spędzania rodziców czasu z dzieckiem przy konsoli, tak by mieli wgląd do tego czym dzieciak się interesuje.
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
04-09-2012, 15:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-09-2012, 05:54 przez PaultheGreat.)
Każdy przypadek jest inny. Nie każda osoba, która zagra w brutalną grę wideo musi później stać się agresywna. Może być dokładnie tak jak powiedział Kratos - gra jest środkiem na odreagowanie i oderwaniem się od rzeczywistości. Bardzo dobrze wytłumaczył, to też ashin. Gra komputerowa może być bodźcem do działania dla osób niezrównoważonych psychicznie. Sam gry komputerowe traktuję jako rozrywkę, a partyjki w bardziej brutalne pozycje są dla mnie tzw. "odstresowaczami". Znam wiele osób, które grają w brutalne gry i są wyjątkowo spokojnymi ludźmi (m.in. nie biorą udziału w bójkach). Dlatego też nagłaśniane w mediach przypadki w stylu "Zabił, bo grał" to tylko niechlubne wyjątki.
Oczywiście cała otoczka PEGI wraz z ostrzeżeniami o stopniach brutalności jest bardzo potrzebna i powinna być traktowana jako swego rodzaju sugestia (podobna do tych na lekach o skutkach ubocznych) - przykładowo "gra może spowodować zmiany w psychice gracza poprzez pobudzanie w nim agresji".
Liczba postów: 1103
Liczba wątków: 119
Dołączył: 29-09-2011
W mediach są zawsze nagłaśniane najbardziej ekstremalne przypadki. Tak samo sytuacja ma się z meczami. Przecież nie każdy mecz kończy się burdą na nim, nie każdy kibic jest kibolem. Tak naprawdę bojówka nawet nie bije się na stadionach bo im się to nie opłaca. Jednak koniec końców to jest najbardziej widoczne. Pokazują to co im wygodne i co chwyci, tak więc mądrzy ludzie nie słuchają tylko telewizji
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Właśnie zacząłem ogrywać "God of War". Póki co uważam, że ten tytuł pod względem brutalności jest podobny do gry "Spartan: Total Warrior". Walki z najróżniejszymi przeciwnikami są stosunkowo krwawe, ale nie przekroczono granicy przyzwoitości. Sądzę, że walka z hydrą (co ciekawe w Spartanie też walczyliśmy z tym stworem) posłużyła jako argument za takim, a nie innymi progiem wiekowym - potwór ten może przestraszyć młodszych graczy (tak mi się wydaje).
Jeżeli chodzi o erotykę. Byłem już na etapie tej scenki łóżkowej, którą umieścił tutaj Kratos i powiem szczerze, że nie widzę w niej nic gorszącego.
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 117
Dołączył: 27-01-2012
PaultheGreat napisał(a):Sądzę, że walka z hydrą (co ciekawe w Spartanie też walczyliśmy z tym stworem) posłużyła jako argument za takim, a nie innymi progiem wiekowym - potwór ten może przestraszyć młodszych graczy (tak mi się wydaje).
Ja akurat miałem pierwsze spotkanie z Kratosem w wieku 10 lat, kiedy to młodszy (!) sąsiad dostał tą grę od swojego ojca. Sama okładka już wtedy wywoływała we mnie przerażenie, co dopiero walka z hydrą i straszna wtedy postać Kratosa.
Posiadane konsole
PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)
Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
Pograłem trochę dłużej w "God of War" i muszę przyznać, że zbyt pochopnie porównałem poziom brutalności ukazany w tym tytule ze "Spartanem: Total Warrior". "GoW" jest o wiele bardziej brutalniejszy od "Spartana" w niemal każdym calu. Osoby towarzyszące tytułowemu bezimiennemu Spartaninowi są postaciami stosunkowo dziecinnymi (w szczególności wojowniczka Electra). To samo tyczy się głównych antagonistów i przeciwników naszego bohatera - odniosłem wrażenie jakbym oglądał kreskówkę. Oczywiście nie wpływało to zupełnie na fabułę i odbiór gry, lecz to nie o tym mowa. Powtórzę swoje słowa ze wcześniejszych postów - "Spartan: Total Warrior" to gra stosunkowo brutalna, ale nie na tyle żeby uznawać ją grą wyłącznie dla pełnoletnich. Co innego w "God of War". Przerywniki filmowe i wszelkiej maści animowane retrospekcje są ukazane w dosyć brutalny sposób, a główny bohater jest postacią wyrazistą i raczej ciężko mu będzie zdobyć sympatię młodszych graczy (podkreślam jeszcze raz - młodszych).
|