Lotus 97T - relacja z budowy.

[Makaveli]

Rozpocząłem niedawno przygodę z modelarstwem kartonowym. Po jednym modelu plastikowym i uznaniu, że jest to na chwilę obecną zbyt drogie hobby, próbuję swoich sił w papierze.

Na pierwszy rzut rozpocząłem budowę jednego z najbardziej elektryzujących bolidów w historii F1 - Lotusa 97T prowadzonego przez mojego motorsportowego Tupaca - Ayrtona Sennę.

Senna celebrujący swoje pierwsze zwycięstwo.

Jest to konfiguracja, w której wygrał swój pierwszy wyścig - GP Portugalii w roku 1985. Wyścig odbywał się w strugach deszczu - warunkach, w których Senna wynosił się ponad wyżyny i odkrywał swój geniusz (był nazywany Rain Master - [ang. wirtuoz deszczu]). Ayrton zdeklasował konkurencję wygrywając wyścig w wielkim stylu - zdublował wszystkich zawodników oprócz Michele Alboreto prowadzącego Ferrari 156/85, który miał do lidera przeszło minutę straty przy jednym okrążeniu rzędu 1:21.xxx. Był to początek niesamowitej dominacji tego utalentowanego 25-latka.

Zanim zabrałem się do prac nad karoserią, wykonałem jeszcze wannę kokpitu wraz z fotelem, deską rozdzielczą i pasami bezpieczeństwa dla kierowcy. Pasy nie są jeszcze przymocowane, zostanie to wykonane po umieszczeniu wanny w bolidzie.

Na samym początku zbudowałem tylne skrzydło, które musiałem rozmontować celem naprostowania (pofalowania) i lepszego spasowania. Efekt końcowy nie jest najlepszy, ale jest całkiem nieźle.

Następny element to płyta podłogowa i system doprowadzania powietrza do bloku silnika jak również sam silnik, ponadto jest też zewnętrzna owiewka wanny kokpitu. Tutaj wyszło już całkiem nieźle, po kilku pomniejszych retuszach jestem bardzo zadowolony z wyniku końcowego.

Widok od nosa w kierunku tyłu.

Rzut ogólny.

Doświetlony kształt linii bocznej.

Niekompletny tylny dyfuzor i elementy bloku silnika.

W rzeczywistości wygląda to znacznie lepiej, elementy nie są aż tak poszarpane. Fotografie uwydatniają krawędzie.

[ashin]

Ty to sam robisz? Czy masz jakiś gotowy model ew drukujesz i docinasz?

[Makaveli]

Gotowe wycinanki, które się drukuje, docina, retuszuje, skleja, podkleja i 1001 innych rzeczy, które się przy nich robi - temat rzeka

Ogólnie, żeby osiągnąć jakiś ciekawy wynik, trzeba sporo czasu - jest to pracochłonne zajęcie i pośpiech nie jest wskazany. Precyzja i cierpliwość to klucz do sukcesu.

[mattek]

Świetne!

Osobiście, modelarstwo to jedna z pomniejszych rzeczy, które lubię robić w wolnych chwilach.
Od jakiegoś czasu zawiesiłem te hobby, jednak Twój topic oraz wakacje prawdopodobnie sprawią, że coś znowu zacznę składać.

Kilka pytań:
-Czym retuszujesz?
-Czym sklejasz?
-Skąd bierzesz arkusze? (źródło)

Jak na razie, idzie Ci bardzo dobrze. Efekt już robi wrażenie. Jaka to skala?

[Makaveli]

Skala taka raczej 1/24, w tym momencie płyta podłogowa od samego dyfuzora do krawędzi nosa ma 17,5 centymetra, co po dzieleniu z długością faktyczną bolidu (4597 mm) daje takie symboliczne 1/26.

Wycinanki znalezione w internecie (ogólnie mam zamiar zbudować wszystkie auta Senny, od Tolemana T184 do Williamsa Renault FW16, w którym zginął na Imoli), drukowane na papierze satynowanym o gramaturze 120g (zalecana przez autora). Ja bym jednak w przypadku tego Lotusa polecił 160, może nawet 200 gram w przypadku niektórych elementów.

Klej, jakiego używam to Kamaben Magic, jednak trzeba używać go rozsądnie, bo potrafi ostro pofalować element. Klej ten jest na bazie wikolu, podobnie pachnie, podobna konsystencja, szybciej jednak zasycha, ale jest to czas pozwalający na dokładne spasowanie części. Spoiler podklejałem na: blok techniczny (boczne burty) i zwykłe kartki papieru (lotki). Podłoga to podklejka na blok techniczny, zasmarowanie krawędzi klejem i retusz.

Retusze robię flamastrami, czarnym markerem (duże powierzchnie) i czarnym długopisem płynnym (precyzyjne elementy). Ten bolid akurat jest czarny, więc to nie problem. Do żółtego Lotusa "Camel" planuję użyć farb plakatowych, o ile flamastrowe odcienie nie dadzą rady.

A co sklejasz, mattek? Też pojazdy, czy raczej jakieś okręty/samoloty?

[mattek]

Sklejać raczej będę też pojazdy.

Kiedyś udało mi się złożyć model polskiej lokomotywy spalinowej SM-42, której zdjęcie mam nawet na dysku:

Wycinanka oczywiście "podebrana" (bee...) z internetu.
Model nie został skończony, jednak leży jeszcze w szafce i być może ogarnę go do końca. Jak na pierwszy raz w takiej skali (to tory z kolejek PIKO), nie było źle. Drukowałem go w sumie na zwykłym bloku technicznym, jednak gdybym robił to teraz, na pewno podszedłbym do sprawy trochę bardziej profesjonalnie. On aż prosi się o retusz, jednak w tym aspekcie jestem kompletnie zielony. Tak czy siak, z efektu byłem bardzo zadowolony (a miałem wtedy lat 14?).

Na "koncie" mam jeszcze model Fiata 126p z Małego Modelarza, który składany był trochę wcześniej niż wyżej wymieniona Stonka.

Co teraz? Być może Polonez także z MM? Bardzo podoba mi się stara, polska motoryzacja, a pierwsza wersja klasycznego Poldka jest po prostu genialna - ah, ten kształt i chromy...

[Makaveli]

No, to jest ciekawa sprawa. Boli w kartonie właśnie ten brak retuszu, który daje piorunujący efekt kosztem praktycznie zerowej pracy. Paka flamastrów w 24 kolorach pozwoli zrobić prawie wszystko, a jak do tego dołożysz pudełko plakatówek, to jesteśmy w domu.

Zabawne, jak można przypadkiem natrafić na ludzi o podobnych zainteresowaniach na forum o zupełnie innej tematyce

Polecam zaopatrzyć się w tego rodzaju skalpel - kosztuje tylko dyszkę, a genialnie się nim pracuje:



Amerykańska firma Excel, metal, prostota wykonania, wytrzymałość, jakość. Wymienne ostrza.

[mattek]

Okej, pomyślę nad zakupem flamastrów. Masz jakieś godne polecenia, które dostanę w sklepie?
Skalpel znajdę albo kupię.

Kwestia papieru, na którym drukować. Warto byłoby wiedzieć, na jakim drukowany był oryginalny zestaw.

Co do zainteresowania modelarstwem - tak, to ciekawe, że na forum o PlayStation spotkały się dwie osoby, które kręci te hobby. Być może jest tu ktoś jeszcze o podobnych zainteresowaniach? Małego Modelarza pamięta mój tata, który w tamtych czasach kupował dużą ilość kolejnych wydań tego "czasopisma".

[Makaveli]

Moje flamastry to takie podstawowe firmy Carioca, pamiętam, jak takimi w przedszkolu jeszcze mazałem x lat temu, hehe.

A skalpel, który pokazałem - mam właśnie identyczny i jest to świetne narzędzie, ale bardzo ostre - mój palec już się o tym przekonał, hehe Zagapiłem się przy zdejmowaniu skuwki i resztę dnia pracowałem kontuzjowany

Ja drukuję na satynowanym w profesjonalnym punkcie - druk jest błyszczący, wyraźny a papier niesamowicie gładki.

[mattek]

No nic. Przekonałeś mnie już.
Nie pozostaje nic innego, jak udać się po jakiś fajny papier, flamastry i wydrukować co-nieco