Tematem wieczornego posiedzenia było przednie skrzydło. Zostało to zrobione całkiem zmyślnie - przez przecięcia w nosie przeprowadza się belki, na które nakleja się właściwe elementy lotek. Oprócz zalet takiego rozwiązania (większa sztywność i stabilność przy mniejszym nakładzie pracy) są również i wady. Przednie skrzydło składa się z dwóch lotek - czołowej i tylnej. Lotka czołowa jest umiejscowiona bardzo blisko krawędzi nosa, przez co poszycie przerwało się. Czas zaoszczędzony na tego typu montażu zostanie oczywiście zmarnowany na zalepianiu powstałego przecięcia po montażu.
Zdjęć dzisiaj nie ma, ponieważ elementy "prasują się" pod stertą książek. Jutro powinienem zmontować lotki z burtami i taki oto zestaw uwiecznię na zdjęciu.
Kilka minut pasowania i podklejania i takim oto sposobem wykonałem przednie skrzydło.
Rzuty przedniego skrzydła.
Wszelkie dziurki i inne prześwity zostaną zlikwidowane z momentem założenia na bolid górnej pokrywy nosa, która przysłoni wpadające lukami światło. oprócz tego prawdopodobnie zasmaruję od wewnątrz belki klejem, żeby zwiększyć sztywność i wytrzymałość całego elementu.
Oprócz tego umieściłem wczoraj tylną oś, wykonaną z wykałaczki i pomalowaną srebrnym lakierem. Jest do retuszu, ponieważ lakier zdarł się w kilku miejscach.
Tylna oś zamontowana w bolidzie.
Po raz kolejny rzuca się w oczy straszna niedbałość wykonania na zdjęciach, której gołym okiem nie widać...
Tymczasem przejdę się do sklepu hydraulicznego kupić coś, co może zgodnie z moją ideą spełnić moje oczekiwania co do zastąpienia pewnego elementu...
Zdjęć dzisiaj nie ma, ponieważ elementy "prasują się" pod stertą książek. Jutro powinienem zmontować lotki z burtami i taki oto zestaw uwiecznię na zdjęciu.
Kilka minut pasowania i podklejania i takim oto sposobem wykonałem przednie skrzydło.
Rzuty przedniego skrzydła.
Wszelkie dziurki i inne prześwity zostaną zlikwidowane z momentem założenia na bolid górnej pokrywy nosa, która przysłoni wpadające lukami światło. oprócz tego prawdopodobnie zasmaruję od wewnątrz belki klejem, żeby zwiększyć sztywność i wytrzymałość całego elementu.
Oprócz tego umieściłem wczoraj tylną oś, wykonaną z wykałaczki i pomalowaną srebrnym lakierem. Jest do retuszu, ponieważ lakier zdarł się w kilku miejscach.
Tylna oś zamontowana w bolidzie.
Po raz kolejny rzuca się w oczy straszna niedbałość wykonania na zdjęciach, której gołym okiem nie widać...
Tymczasem przejdę się do sklepu hydraulicznego kupić coś, co może zgodnie z moją ideą spełnić moje oczekiwania co do zastąpienia pewnego elementu...