Crash Bandicoot: Mind over Mutant - Opinie
#1
Mind over Mutant jest kontynuacją Crash of the Titans, które miałem okazję krótko wam przedstawić. Po sequel sięgnąłem z dwóch powodów - miałem ochotę na ogranie kolejnej przyjemnej platformówki i chciałem zrobić to w trybie kooperacji. Crash Bandicoot: Mind over Mutant wydawało mi się więc tytułem idealnym.

Fabuła gry okazała się być sztampowa i naciągana. Cortex wymyślił urządzenia, które pozwalają mu kontrolować umysły złapanych ofiar. W ten sposób, za pomocą swoich więźniów, Cortex planuje podbić świat. Taki stan rzeczy nie odpowiada jednak Crashowi, który postanawia zatrzymać swojego przeciwnika i stawić czoła armii wroga. No cóż, pierwsza część musiała się całkiem nieźle sprzedać, skoro producent postanowił kontynuować motyw walk z mutantami.
Niestety, sequel choć bardziej rozbudowany, rozczarowuje na każdym kroku. Pierwsza i najważniesza rzecz - kooperacja stała się katorgą. Zrezygnowano z oddalajacej się od obu Crash'ów kamery, teraz skupia się ona wyłącznie na jednym Jamraju. Drugi gracz, w momencie wyjścia poza ekran, musi wcisnąć na padzie kółko, by pojawić się jako Aku-Aku przy graczu pierwszym. Jest to prawdziwa męka, ponieważ grający muszą albo pilnować się nawzajem przez cały czas, albo być przygotowanym na ciągłe znikanie jednej z postaci. Po co psuć coś, co spisywało się dobrze?
Kolejna sprawa to dodane na siłę, nowe elementy platformowe. Przykładowo - Jamraje nauczyły się kopać w ziemii. Jeśli napotykają na swojej drodze przeszkodę której nie można ominąć(np. jezioro), zakopują się w glebę i ryją tunele. Kamera przestawia się na tryb lotu ptaka, a my obserwujemy kopiącego przejście Crasha. Wierzcie mi - brzmi to lepiej niż w rzeczywistości wygląda.

Teraz Crash może skitrać w plecaku jednego mutanta i w dowolnym momencie go przywołać. Powodem tego stanu rzeczy są przeszkody na trasie, których Jamraje nie są w stanie przebić (np. kamienne ściany). Pomysł dziwny, wszak w pierwszej części przeszkody również się pojawiały. Wtedy aby je pokonać, należało ogłuszyć pojawiających się przeciwników i z nich skorzystać, a nie wyjmować potwory z kieszeni spodni...
Jedną z większych wad gry są powtarzające się lokacje, czyli tzw. backtracking. W pierwszej części w każdym levelu odwiedzaliśmy inne miejsce, w kontynuacji niektóre lokacje zwiedzamy kilkakrotnie. Co gorsza - nie są one już tak oryginalne. Widać, że producentowi brakowało pomysłów. Na plus zasługują natomiast filmowe przerywniki - są dość zabawne i ładnie zrobione.
W grze pojawia się też jeszcze więcej nawiązań do filmów i kinematografii, niż miało to w miejsce w części poprzedniej.

Grą jestem bardzo zawiedziony. Spodziewałem się powtórki z rozrywki i powielania schematów, ale przynajmniej na poziomie części pierwszej. Niestety - Mind over Mutants wydaję się być pod każdym względem gorsze od pierwowzoru. I powiem szczerze - mógłbym przymknąć oko na backtracking i kilka innych gorszych pomysłów, ale tryb kooperacji wbił tej grze gwóźdź do trumny. Za grę zabiorę się w trybie dla pojedyńczego gracza, ale ostateczna ocena z pewnością nie będzie wysoka.
Odpowiedz
#2
Q, Ty mi ewidentnie chcesz odebrać zaszczytny tytuł pierwszego Crashomaniaka na forum. Chociaż nie. Samyeu sumiennie ograł prawdopodobnie więcej części niż ja.

Pozytywnie zaskoczyłeś mnie opiniami o "Crash of the Titans". W tą część oczywiście zamierzam zagrać.

W przypadku "Mind over Mutant" niestety przeczytałem to, co wcześniej dało się przeczytać w sieci. Narzekania i przesłanki mówiące o upadku tej kultowej serii na PS2. Mnie tryb kooperacji kompletnie nie interesuje dlatego po cichu liczę, że ograsz singla i może wówczas zmienisz negatywne zdanie. Wygrałeś wszystko puentą poniższego fragmentu: Big Grin

(05-01-2013, 00:33)Mr.Q napisał(a): Teraz Crash może skitrać w plecaku jednego mutanta i w dowolnym momencie go przywołać. Powodem tego stanu rzeczy są przeszkody na trasie, których Jamraje nie są w stanie przebić (np. kamienne ściany). Pomysł dziwny, wszak w pierwszej części przeszkody również się pojawiały. Wtedy aby je pokonać, należało ogłuszyć pojawiających się przeciwników i z nich skorzystać, a nie wyjmować potwory z kieszeni spodni...
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#3
"Q, Ty mi ewidentnie chcesz odebrać zaszczytny tytuł pierwszego Crashomaniaka na forum. Chociaż nie. Samyeu sumiennie ograł prawdopodobnie więcej części niż ja."
No cóż - dzisiaj stało się to, że razem z dzisiejszą grą w MoMa, ograłem wszystkie części Crasha, razem z tymi na przenośne konsole (nawet na gejboja, czy bom bang na ndsa 0o)

Gra... Nie chciałbym się powtarzać, jeśli chodzi o post w Crash of the Titans - mógłbym się powtórzyć. Dla mnie CotT było grą niezbyt fajną, niekoniecznie do końca udaną a już napewno nie była Crashem. MoM... ta gra jest zła. Podobnie jak Q postanowiłem zagrać coopa z kumplem. Kamery nie chcę ponownie przywoływać, bo to jest chyba lekka kpina z gracza.

MoM pod każdym względem jest gorszy nawet od Crash of the Titans i tyle mam do powiedzenia.

Pozdrawiam,
Sfrustrowany Samyeu.
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#4
Podpisuję się pod postem Samyeu. Ukończyłem i żałuję. Gra nie była warta tego, żebym na jej ogranie zmarnował niedzielną noc. Nie mogłem jednak odłożyć jej na półkę przed ukończeniem, dlatego przygotowałem termos herbaty i rozpocząłem rozgrywkę. Gra na szczęście nie okazała się być szczególnie długa, ale ciągłe powtarzanie tych samych lokacji robi swoje... Co tu dużo mówić, ta gra od początku nie miała na siebie pomysłu. Wymyślenie szczątkowej fabuły i kilku nowych rodzajów mutantów to za mało, by wydawać kolejną grę. Panowie z Radical Entertainment polecieli sobie po prostu w przysłowiowe kulki. Zdecydowanie odradzam...
Odpowiedz
#5
Cóż, jezeli o mnie chodzi dostałem tę odsłonę w wersji na PSP od wuja w ostatnie wakacje. Z początku wydawałą się bardzzo fajna, przerywniki były fajne, ale wszystko ładowało się zbyt długo...
W grę nie grałem jakieś 8 miesięcy, ostatnio postanowiłem zagrać, ale wszystko działo się prawie w tym samym miejscu. Za dużo tych mutantów, nawet jak ma się z 5 mutantów, nie można swobodnie chodzić Crashem, a tą piątkę schować. I trzeba niektórych "porzucić na pastwę losu", i dopiero potem można swobodnie poruszać się głównym bohaterem. Co do kopania tunelów, tak jak napisał Mr.Q jest beznadziejne.

Grę oceniam na ocenę: Średnią.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Silent Hill 3 - Opinie Mr.Q 27 12460 21-11-2022, 13:40
Ostatni post: carenzop
  Darkwatch - opinie Kratos 9 6616 11-02-2020, 09:59
Ostatni post: Kraszu
  Opinie o ''XIII'' - czyli objawienie w sobotnią noc... Mr.Q 15 9150 14-03-2019, 10:27
Ostatni post: Kraszu
  Gran Turismo 3 - wasze opinie Antek2008 30 20984 24-01-2018, 20:51
Ostatni post: Draco
  Seria WRC - opinie Draco 8 8266 20-01-2018, 16:04
Ostatni post: Yohokaru
  Grand Theft Auto: Vice City, Vice City Stories... - Opinie Mr.Q 53 29050 24-09-2015, 09:21
Ostatni post: tomas1395
  POP:The Sands of Time-wasze opinie Kraszu 19 11521 17-06-2015, 18:18
Ostatni post: Spaidi
  Need for Speed: Most Wanted - opinie Mr.Q 5 3505 05-06-2015, 18:38
Ostatni post: miauryc

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości