Liczba postów: 1103
Liczba wątków: 119
Dołączył: 29-09-2011
Nie cierpię protekcjonajlności i narzucania myślenia przez państwo. Jeżeli rodzic chce kupić taką grę, czy pozwala dziecku na samodzielne kupowanie tytułów to indywidualna sprawa każdego. PEGI ma być sugestią, a nie zakazem. Jestem raczej za szeroko pojętą edukacją. Pokazujmy rodzicom laikom, po co to zostało stworzone. Jakie państwo stworzymy to nasza sprawa, jednak są pewne wskazówki. Tak samo jak znajdzie się opis, co dzieje się po alkoholu, czy po zażyciu niewłaściwie pewnych leków, tak powinny być jasne i przejrzyste oznaczenia PEGI
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
27-08-2012, 10:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-08-2012, 11:00 przez PaultheGreat.)
Prawdę mówiąc znaczek PEGI określający minimalny wiek gracza to rzecz, na którą w ogóle nie zwracam uwagi. Pamiętam jeszcze jak miałem 11 lat i grałem już w gry z serii GTA. Wynikało to z faktu, że w tym okresie nie kupowałem jeszcze oryginalnych gier (nie licząc gier w czasopismach dla graczy). A to właśnie piractwo utrudnia pracę takim organizacjom jak PEGI. Rodzic nie kupił dziecku grę 18+? Nic nie szkodzi, dzieciak wystuka odpowiednie hasło w wyszukiwarce i ją sobie pobierze.
Należy też zwrócić uwagę na to, że w Polsce jest stosunkowo mała wiedza na tematy związane z grami komputerowymi. Gdybym spytał mojej mamy, co oznaczają te cyferki na okładce prawdopodobnie odpowiedziałaby prawidłowo, ale dopiero jakbym oto zapytał. W innym przypadku nie zwróciłaby na ten drobny szczegół uwagi.
Jestem pewny, że mało który sprzedawca sprawdza wiek gracza, gdy ten kupuje grę przeznaczona dla pełnoletnich. Wynikać to może z faktu, że sprzedawca nie wie, co oznaczają te wszystkie znaczki, a jak już wie to mimo wszystko sprzedaje (nie jest to chyba traktowane jako przestępstwo, a nawet jeśli to policja nie zwraca na to uwagi).
Tak samo jak @ashin uważam, że nie powinno się rygorystycznie kontrolować wieku gracza, a informacja PEGI powinna być traktowana jako sugestia. Powiedzmy sobie szczerze, szesnastolatek grający w grę 18+ to żaden problem. Przecież jest już na tyle świadomy, że nie będzie brał na poważnie tego co widzi na ekranie, prawda? Co innego gdybym był rodzicem 5 latka, takiemu dziecku nie podarowałbym w prezencie takich gier jak "GTA: San Andreas", czy też "Manhunt".
Liczba postów: 3153
Liczba wątków: 69
Dołączył: 17-01-2010
To wszystko zależy od tego jak rozwinięty jest ten 16 latek, gracze często mierzą innych swoją miarą, jeśli ja czy ty mogliśmy grać w wieku 14 lat w GTA to nie znaczy że każdy 14 latek jest gotowy na poziom brutalności takich gier.
Świadomość przeznaczenia gier w społeczeństwie rośnie. Nie dalej jak dwa dni temu byłem świadkiem jak mamusia poinformowała swojego na oko 8 letniego synka że gra która mu się spodobała nie jest dla niego ponieważ jest na niej napisane 14+
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360
Liczba postów: 79
Liczba wątków: 10
Dołączył: 09-09-2012
moim zdaniem , dobrze ze są oznakowania wiekowe , nie raz zdarzylo mi sie grać w gre od 16 z przeklenstwami (mam 15 lat aktualnie) i powiem ze czasami zdarzylo mi sie powiedziec w szkole na j.ang słowo "shit" "fuck" ale duzo słówek wiedziałem z gier ,
Liczba postów: 3153
Liczba wątków: 69
Dołączył: 17-01-2010
To w końcu źle czy dobrze? Jesteś za oznaczeniami czy przeciw?
Przekleństwa w grach to znikome zjawisko szczególnie w porównaniu do np. filmów kina akcji (ach Boguś Linda). Poza tymi kilkoma przekleństwami w grach, cała reszta to najczęściej rozbudowane dialogi które uczą trochę więcej.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360
Liczba postów: 1538
Liczba wątków: 534
Dołączył: 02-08-2012
24-10-2012, 06:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-10-2012, 06:32 przez PaultheGreat.)
Przekleństwa w grach mają raczej znikomy wpływ na ustalanie ratingu wiekowego. Widziałem wiele tytułów dostępnych od lat 12 i mających na tylnej części pudełka oznaczenie z napisem "wulgarny język". Jeżeli chodzi o kwiecistość języka to prym w tym wiodą właśnie wszelkiej maści filmy akcji. Bardzo często dochodzi też do sytuacji, że tłumacze zarówno w grach i filmach podczas procesu przekładania tekstu na polski "ugrzeczniają" dialogi. Szczególnie widoczne jest to w grach mających polski dubbing, gdzie obecna jest wszechobecna epidemia cholery*. Dochodzi później do absurdalnych sytuacji, w których ogrywając tytuł mający rating wiekowy 18+ możemy usłyszeć zwroty w stylu "o cholera", "o rany". Osobiście nie przeklinam na co dzień i nie stosuję przekleństw jako przysłowiowych przecinków, ale doprawdy nie mogę pojąć czemu służy wspomniane "ugrzecznianie" dialogów. Takie posunięcie psuje tylko klimat... No bo powiedzcie, czy potraficie sobie wyobrazić groźnego przestępcę albo żołnierza na wojnie nieużywającego kwiecistego słownictwa?
*filmik o wspomnianej przeze mnie "epidemii cholery"
http://www.youtube.com/watch?v=txE-xhXpzLY