Lord of Arcana - opinie
#1
Z braku laku oraz tego, że mój pad się spieprzył przez co PS2 się kurzy, wróciłem do porzuconego kilka miechów temu Lord of Arcana. Po tak długim czasie zupełnie zapomniałem, gdzie stanąłem i na nowo musiałem wdrożyć się w rozgrywkę. Po ogarnięciu wszystkiego, zadowolony, że sobie pogram już po chwili chciałem rzucić grą o ścianę. Przemogłem się :)

LoA jest tytułem podobnym do Monster Hunter, takim slasherkiem w świecie fantasy. Do dyspozycji dostajemy postać, którą na początku sobie customizujemy wedle naszych upodobań, po czym wybieramy oręż i wyruszamy na pełną niebezpiecznych przygód wyprawę. Naszym celem jest zdobycie wszystkich kamieni, tytułowych Arcan, a właściwie pokonanie zaklętych w nich wielkich wojowników/bóstw/itp. i pozyskanie ich mocy, dzięki czemu staniemy się władcami świata, do którego na początku zawitaliśmy. Sama rozgrywka opiera się na wybraniu jakiegoś zadania, które zawsze sprowadza się do ubicia potworka, bossa, czasem przyjdzie nam zebrać jakieś materiały, jednak w tym przypadku także należy zabić konkretnego monstra. Wówczas zostajemy przeniesieni do jakiejś krainy, którą przemierzamy w poszukiwaniu celu. No i tutaj jest pierwszy zgrzyt, który mi nie podpasował. Otóż, walka odbywa się poprzez dotknięcie kreatury, dzięki czemu zostajemy przeniesieni na arenę ogrodzoną pierścieniem (co chwile trwa) i tutaj toczymy właściwą bitwę. Nie wiem dlaczego nie możemy ubić delikwenta od razu, w przypadku końcowych bossów jest to jeszcze zrozumiałe. Co więcej, w zależności od tego jak zajdziemy wroga walka może być łatwiejsza (większa siła ciosów) lub sami zostajemy osłabieni. Ok, dobry zabieg, ale ilekroć staram się podejść silniejszych potworków od tylca, Ci często nagle się odwracają i walczymy na równych zasadach. Zawsze można uciec z areny i jeszcze raz spróbować, ale ileż można. Każdy zaszlachtowany przeciwnik czy boss pozostawia po sobie jakieś przedmioty, z których możemy wytwarzać bądź ulepszać posiadane bronie czy zbroje, których trochę jest oraz orby ułatwiające zabawę i karty magii. Nie powiem gra na początku bardzo mi się spodobała, ubijanie potworków i bossów (zawarte QTE) było przyjemne, ba nawet powtarzanie questów w celu zwiększenia doświadczenia, jakoś mnie nie nużyło, tym bardziej, że stworki są dość zróżnicowane, zaś Ci więksi wymagający, jednak na tyle, że bez większych problemów można sobie poradzić. Tak sobie grałem i grałem, po czym zdobyłem wszystkie kamyki, a moim oczom ukazał się filmik końcowy (chyba). Ku mojemu zdziwieniu gra nadal oferowała zadania do wykonania. No i tutaj twórcy poszli już na łatwiznę, gdyż wrzucili do gry znanych wcześniej przeciwników, tyle że silniejszych, wytrzymalszych i...w innej wersji kolorystycznej. Oczywiście na moim levelu gra stała się trudniejsza no i cała zabawa sprowadziła się do początku, czyli nabijania doświadczenia, co po tylu godzinach rozgrywki już nie było takie fajne. Myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy, ale jednak. Po uzyskaniu 70 levelu gra przestaje naliczać doświadczenie dopóki nie ukończymy przedostatniego rozdziału, a warto nadmienić, że walczymy z potężniejszymi wersjami potworów. No, po prostu genialne posunięcie, nie ma co. Obecnie udało mi się jakoś przejść to i pozostał mi do ukończenia ostatni rozdział plus zassane DLC (darmowe całe szczęście). Raczej już nie sięgnę po tego typu grę, chciałem kiedyś szpilnąć w Monster Hunter, który według graczy jest o wiele lepszy od LoA, ale nie podziękuję.

EDIT

Ukończyłem ostatni rozdział z płyty i zabrałem się za DLC no i...gra wylatuje z czytnika. Po prostu zaczyna mnie coraz bardziej irytować i naprawdę nudzić. Ogrywając końcowy chapter udało mi się wymaksować postać, co ułatwiło trochę zabawę, jednak wciąż zdarzało się napotkać problemy szczególnie w ostatniej misji. Tutaj naprawdę męczyłem się sporo i już myślałem, że nie dam rady pokonać zgrai przeciwników. Jak się okazało po prostu posiadam za słabą broń, a żeby wytworzyć nową muszę pozbierać jakieś rzadsze przedmioty, co wiąże się z powtarzaniem wcześniejszych zadań. Z ciekawości załączyłem jedną dodatkową misję i nie wiedziałem jak ją ukończyć, bo nie mogłem znaleźć celu (po planszy chodziły nie te kreatury co trzeba). Próbowałem i nic. Co ciekawe zauważyłem także, że występuje trzeci rodzaj tych samych potworków, oczywiście silniejszych i w innych kolorkach. Daje sobie z tym spokój, po prostu szkoda czasu.

A wy graliście? Jak nie w Lord of Arcana to może w Monster Hunter?
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#2
zerzniete monster hunter, nie podoba mi sie za bardzo ta gra, gram z braku laku, nudy, dla zabicia czasu. z obrazkow wygladala fajnie ale szybko dopatrzylem sie podobienstw do MH, ktorego nie strawilem, mam juz nowa gre, valkirie profile lenneth i LOA prawdopodobnie pojdzie w zapomnienie
[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcRjufhUbmuizyf3Nbees_n...lQoFN9RYkw][Obrazek: ZqKvyOY.png][Obrazek: UserbarRE.gif]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Motorstorm Arctic Edge-opinie Cwieku 4 6204 11-04-2021, 09:59
Ostatni post: Atr3ju
  Lord of Arcana - pomoc potrzebna. settokaiba 0 2822 09-07-2016, 19:32
Ostatni post: settokaiba
  Gran Turismo PSP - Opinie Yohokaru 17 13859 14-12-2014, 23:07
Ostatni post: Yohokaru
  Daxter - Opinie Yohokaru 5 3496 29-08-2013, 16:41
Ostatni post: Dominik37
  Grand Theft Auto: Chinatown Wars - opinie Sandinista 2 3209 02-01-2013, 08:16
Ostatni post: Sandinista
  EXIT - opinie Sandinista 3 2793 07-11-2012, 13:09
Ostatni post: ashin

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości