EXIT - opinie
#1
Na PSP niewiele jest gier oryginalnych, specyficznych, nie będących sequelami czy spin-offami znanych serii wydanych na stacjonarne konsole. Patapony, Lumines czy LocoRoco to najbardziej znane i zarazem nieliczne tego typu tytuły. EXIT stanowi kolejną taką produkcję, może niezbyt popularną, jednak równie wciągającą i absorbującą gracza. Produkcja stanowi ciekawą mieszankę gry logicznej oraz zręcznościowej/platformowej, w której wcielamy się w niejakiego Mr. ESC, pomykającego w charakterystycznej, czerwonej pelerynce jegomościa.

Zadaniem Pana Ucieczki, a właściwie gracza jest ratowanie ludzi z wielu, niebezpiecznych sytuacji, w których się znaleźli i doprowadzenie ich do wyjścia. Żeby jednak nie było łatwo, aby dostać się do uwięzionego nieszczęśnika i wyprowadzić go na zewnątrz, gracz musi wysilić szare komórki i przedrzeć się przez szereg przeszkód. A to będzie musiał zdobyć gaśnicę i ugasić pożar, innym razem znaleźć kładkę i stworzyć z niej mostek, za pomocą kilofa zniszczyć lodową zaporę czy po prostu zdobyć klucz do zamkniętych drzwi. Wszystko to musi być przemyślane i wykonane w odpowiedniej kolejności, w przeciwnym razie zablokujemy sobie możliwość ucieczki lub po prostu wydłużymy niepotrzebnie czas na wykonanie zadania. Ofiary, które ratujemy podzielić można na dorosłych (szczupli, przy kości), dzieci oraz pacjentów. Wszyscy posiadają specjalne cechy i oprócz tej ostatniej grupy, mogą oni wspomóc Mr.ESC. I tak: grubasy mogą przesuwać ciężkie przedmioty, jednak trudno im wejść na wyższą półkę, dzieci z kolei mogą chodzić po cienkim podłożu czy wchodzić w niewielkie szyby, jednak również wymagają pomocy, by wejść lub zejść ze wzniesienia. Gracz może wydawać polecenia kompanom (mogą zbierać dane przedmioty i ich używać), jednak sporo do życzenia pozostawia ich AI. Często nie chcą wykonywać poleceń, nawet najprostsze zejście po linie potrafi sprawić problem lub robią nie to co trzeba, przez co należy powtarzać polecenia. Czasem także drażni poruszanie się bohatera i jego lekka niezgrabność, tym bardziej, że wszystkie zadania wykonujemy na czas, choć jest go wystarczająco dużo. Mimo to, gra z każdym kolejnym poziomem wciąga.

Płonący budynek, zalane metro czy zamarznięty hotel to niektóre z dziesięciu katastrof, które na nas czekają. Każda sytuacja składa się z dziesięciu zadań do wykonania, co daje w sumie sto leveli do przejścia, które stają się coraz bardziej wymagające. Co więcej istnieje możliwość ściągnięcia dodatkowych kolejnych stu plansz i to całkowicie za darmo. Wyszła także druga część gry, jednak wprowadza niewiele świeżości. Poniżej krótki gameplay, obrazujący rozgrywkę. Standardowo, jeśli ktoś grał, niech coś naskrobie.

http://www.youtube.com/watch?v=LEHndyjOi4w
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#2
Powiem szczerzę. że po przeczytaniu postu ruszyłem na łowy w odmętach internetu. Po długiej walce z wygasłymi torrentami ujrzałem światełko w tunelu. I tak oto jest mój własny, mój i tylko mój obraz płyty Exit!
Pieczołowicie zabrałem się za grę i... jestem bardzo miło zaskoczony. Już dawno gra logiczna nie sprawiała mi tyle frajdy i co ważniejsze nie zniechęcała porażkami.
Giniemy tutaj często i gęsto. Jeden zły ruch, czasem źle zaplanowana akcja i musimy zaczynać od nowa. Wiadomo, że czasem to irytuje i odstawiamy i idziemy na detox. Jednak uzależnienie jest tak mocne, że z miłą chęcią wracamy, aby zobaczyć co jeszcze Ci twórcy wymyślili, żeby unieprzyjemnić nam życie, a tym samym wydłużyć grę.
Dla mnie bomba, zagadki mimo wszystko są logiczne, znajdziemy po chwili krótszej, lub dłuższej rozwiązanie. A tutaj trzeba doprowadzić kolegę i pomóc wciągnąć grubasa, a tam przez kładkę przeprowadzić dziecko. Ważna jest kolejność bo czasami odetniemy sobie drogę.
To naprawdę świetna i wciągająca gra, która daje sporo możliwości. Trzeba się nakombinować i wykorzystać wszystkie zdolności nie tylko nasze, ale i osób które przyjdzie nam ratować. Gorąco polecam

Odpowiedz
#3
Ja odstawiłem tytuł na jakieś dwa lata Smile Doszedłem chyba do siódmej sytuacji (czy coś koło tego) i na jednym z końcowych leveli zaciąłem się. Trzeba było kombinować z "windami", skrzyniami i grubasami. Po kilkukrotnych podejściach miałem naprawdę dość i postanowiłem odpocząć. Niedawno zabrałem się z powrotem za Exit i szpilam od nowa. Choć czasem przy niektórych planszach świta coś w głowie, to wciąż trzeba mocno kombinować. Dodatkowo maxowanie wyników wydłuża u mnie żywotność gry, choć czasem zdobycie tej stówy uzależnione jest w dużym stopniu od "poprawnego zrozumienia" polecenia przez kompana.
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#4
No niestety inteligencja kompanów to duży minus w grze. Ostatnia miałem misję bodaj 3-5 gdzie trzeba było grubasem przesuwać skrzynie. Niestety wiązało się to z schodzeniem po schodach. Zamiast zrozumieć komendę musiałem go każdorazowo podprowadzać pod schody, rozkazać mu zejść, podprowadzić pod drugie schody i kazać wejść. To mocno zżerało czas, zakładając jeszcze, że muszę być w określonej odległości, żeby dziada chwycić kursorem doprowadzało mnie to do szewskiej pasji. Jednak maxowaniem, o ile to zajmę się po przejściu gry narazie opuściłem tylko jedną misję do której wrócę w przypływie natchnienia bo nie jestem daleko od rozwiązania.
Dobrze, że skopiowałem post po forum siadło Oo

Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Motorstorm Arctic Edge-opinie Cwieku 4 6204 11-04-2021, 09:59
Ostatni post: Atr3ju
  Gran Turismo PSP - Opinie Yohokaru 17 13859 14-12-2014, 23:07
Ostatni post: Yohokaru
  Daxter - Opinie Yohokaru 5 3496 29-08-2013, 16:41
Ostatni post: Dominik37
  Lord of Arcana - opinie Sandinista 1 2459 08-08-2013, 14:20
Ostatni post: Rysk
  Grand Theft Auto: Chinatown Wars - opinie Sandinista 2 3209 02-01-2013, 08:16
Ostatni post: Sandinista

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości