Dreamcast - pierwsze wrażenia.
#1
Ostatnio, po kilku latach namysłów stałem się posiadaczem konsoli SEGA Dreamcast. Po kilku licytacjach zakończonych totalną klęską (ech, ci snajperzy) udało mi się zorganizować budżet na tyle wysoki, aby licytację wygrać bez większego problemu. Na horyzoncie pojawił się dosyć ciekawy zestaw składający się z konsoli, okablowania, dwóch kontrolerów (z czego jeden jest mocno wyeksploatowany, ale o tym dalej), Jump Packa (Rumble, Vibration, whatever) oraz VMU. Pomyślałem sobie - no jak dla mnie, to zestaw bomba - plug & play. Nadszedł dzień końca licytacji, wygrałem, wysyłka się trochę opóźniła ale koniec końców kurier zapukał do drzwi. Z paczką. Małą. Podpisałem, podziękowałem. Rozpakowując zastanawiałem się, czy w środku nie ma przypadkiem samych padów. No i tutaj pierwsze zaskoczenie - moim oczom ukazała się konsola w pełnej krasie, która wygląda na o dobre 50% mniejszą niż na jakichkolwiek zdjęciach, jakie miałem okazję oglądać. Konsola jest w stanie bardzo dobrym, oprócz jednej malutkiej ciemnej kropki, które często występują na jasnym plastiku w efekcie zarysowania, na konsoli nie ma żadnych śladów. Jest nieznacznie pożółkła, co również jest charakterystyczne dla tego sprzętu. Wypaliłem zatem pierwszą i jedyną słuszną grę - Shenmue. Okazało się, że laser jest w stanie bardzo dobrym. Czyta bez problemu, ale, co również jest znakiem szczególnym tej konsoli - ruch na prowadnicach przypomina stare kserokopiarki drukujące na tym śliskim papierku fakturowym. W nocy komfortowo nie pograsz...

Jak to mam w zwyczaju, zabrałem się za przygotowywanie sprzętu do użytkowania zgodnie z moim osobistym kodeksem. Poprzedni właściciel niezbyt dbał o czystość, ponieważ ilość syfu na peryferiach i samej konsoli była, co by nie skłamać - duża. Na pierwszy ogień poszedł jeden z kontrolerów, który rozebrałem i dokładnie wykąpałem. Drugi o dziwo wygląda zupełnie jak nowy.

[Obrazek: wCfmCR0l.jpg][Obrazek: kZPE7Mil.jpg][Obrazek: YMKrG1Cl.jpg]
Pad był ostro zakatowany. Szczególnie przewód, z którego warstwa brudu zeszła dopiero, gdy potraktowałem go Cilitem Bang.

[Obrazek: PKS98Opl.jpg][Obrazek: aL0Jj4yl.jpg][Obrazek: cnFZsePl.jpg]
Całość po wykąpaniu. Wewnątrz również była ogromna ilość brudu.

Będąc przy samym kontrolerze, muszę zdać relację z tego, jaka jest ergonomia. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że pad jest zupełnie nieporęczny i po pięciu minutach będzie już zaczynał doskwierać. Nic bardziej mylnego! Kiedy złapałem go w ręce okazało się, że jest tak świetnie skonstruowany, że sprawia wrażenie, że przylega do dłoni na całej jej powierzchni, co jest uczuciem bardzo komfortowym. Przez lata DualShock był dla mnie najdoskonalszym urządzeniem wskazującym, jakie zaprojektowano. Muszę przyznać, że pod względem wygody i ergonomii nieco ustępuje kontrolerowi od Dreamcast.

Następnego dnia zabrałem się za równie brudne i zapuszczone VMU (Visual Memory Unit, odpowiednik PocketStation) oraz samą konsolę. Górna pokrywa obudowy została zdjęta, rozebrana na elementy pierwsze i dokładnie wykąpana.

[Obrazek: iw9O1TCl.jpg][Obrazek: mkxVAPQl.jpg][Obrazek: 0w7hTDx.jpg]
Wewnątrz o dziwo sprzęt był dosyć czysty - poza wytrząśnięciem kilku luźno latających zanieczyszczeń nie zanotowałem jakiejś ogromnej ilości kurzu, zatem nie widziałem sensu w demontażu na części pierwsze wnętrzności.

[Obrazek: B6Hux5Gl.jpg][Obrazek: HwG9cC0l.jpg][Obrazek: PLJczjfl.jpg]
Po wyczyszczeniu obudowa prezentuje się znacznie lepiej.

No i przyszedł czas na VMU - najbardziej zapuszczony element zestawu. Poziom brudu był tutaj legendarny.

[Obrazek: jXDcgvJl.jpg][Obrazek: B521OKRl.jpg][Obrazek: MD6S1cxl.jpg]
Ekran wyglądał tak, jak typowa Nokia robotnika po dwóch latach intensywnych rozmów biznesowych prowadzonych z placu budowy.

[Obrazek: 9HRIpBal.jpg]
Mimo tego, że jedna z baterii wylała się, elektronika wygląda całkiem OK.

[Obrazek: hQEJecDl.jpg][Obrazek: URyJ7khl.jpg]
Po wyczyszczeniu wygląda nawet całkiem znośnie.

Okazało się jednak, że sprzęt ten mimo, że wykrywany bez problemu w konsoli i działający wtenczas, nie jest w stanie działać na własną rękę, a podczas uruchamiania konsoli wydaje z siebie pisk, który oznacza o słabym stanie baterii lub ich braku. Niestety nowy zestaw baterii jest w środku i nadal to samo. Prawdopodobnie wylanie się baterii spowodowało jakiegoś rodzaju zwarcie lub coś, co blokuje styk. Po dokładnym czyszczeniu bez zmian.

Sama konsola podczas działania wydaje z siebie dosyć duży hałas - wiatraczek praktycznie na wierzchu kręci się całkiem szybko, generując szum, no i ten chodzący jak stara kserokopiarka laser. Na plus są dwie rzeczy - dalej trzymająca datę bateria CMOS (popularny wśród zleżałych Dreamcastów problem) oraz to, że prawdopodobnie nigdy nie była otwierana - śruby podczas wykręcania charakterystycznie "strzelały".

Ogólnie z zakupu jestem bardzo zadowolony - zapłaciłem nieco ponad dwieście złotych. Zestaw jest solidny, w dobrym stanie i - co najważniejsze - od osoby prywatnej. Strzeżcie się handlarzy - to zło w czystej postaci.

Niebawem recenzje kilku największych hitów tej platformy - o jednym wspomniałem już wyżej.

Dla chętnych linki do albumów z odświeżenia sprzętu w wyższej rozdzielczości, zawierających więcej zdjęć:

Konsola + VMU
Kontroler
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz
#2
No pięknie. Nie spodziewałem się, że Ty Makaveli, zaopatrzysz się w Makarona. Dlaczego wybór padł akurat na tę konsolę?

Ostatni sprzęcik Niebieskich ma w sobie coś, jakąś magię. Pomimo małej biblioteki gier, bo jest ich zaledwie trochę ponad 200, znajduje się w niej naprawdę dużo tytułów godnych polecenia. Z tego należy wyciągnąć typowe segowe arcade jak Sega Rally 2, Daytona USA 2001 czy Virtua Fighter. Inną grupą są gry typowego kanapowego multiplayera. Nazw Quake III Arena lub Unreal Tournament nikomu nie trzeba przedstawiać, prawda? Do tego dochodzi Chu! Chu! Rocket. Jest to także świetny system zawierający gry wydane równolegle na Szaraka, a z faktu, iż DC był mocniejszą konsolą, to te tytuły prezentowane są w lepszej jakości. Fenomenalne obydwie części Tony Hawk's Pro Skater, Re-Volt, Vigilante 8 2nd Offense, V-Rally 2 - można długo wymieniać.

Poza tym, na tej platformie znajdziemy kilka ciekawych smaczków, jak wspomniane VMU, które wtedy było świetnym pomysłem, wymagającym jedynie dopracowania ze strony Japończyków. Jedne z pierwszych analogowych spustów w konsolach znalazły się w padzie makaronowym. Dodatkowo, świetnie rozwiązana jest kwestia analogowej gałki - nie są to potencjometry, lecz zwykły magnes z czujnikami, a całość trzyma się na sprężynie - budowa praktycznie nie do zajechania. Szkoda, że nie korzysta się z tego teraz.
Pierwszym, przemierzającym zakątki internetu został także ostatni z rodziny Segi, który jako pierwsza konsola w historii oferował w zestawie modem oraz bardzo rozbudowaną rozgrywkę online, a także samo wsparcie (przeglądarki, strony z bonusami do gier itd.).

Na prawdę, sprzęcik oferował wiele. Niestety, z powodu głupich decyzji z przeszłości, po niecałych trzech latach przeszedł do historii i Sega po raz kolejny przegrała z konkurencją. Szkoda, naprawdę szkoda.

A zakupu gratuluję. Co jakiś czas sprawdzam Allegro oraz aktualne oferty pod tym działem i stwierdzić mogę, że ceny poszły ostro w górę. Jeszcze niedawno można było wyrwać konsolę z pudełkiem za trochę ponad 100zł (co ja uczyniłem), a teraz za golasa 200zł. Ciekawe co powoduje takie zainteresowanie.
[Obrazek: Toonsil.png][Obrazek: 76561198009500616.png]
Nie pomagam na PW ;)

Odpowiedz
#3
(03-02-2015, 20:47)mattek napisał(a): No pięknie. Nie spodziewałem się, że Ty Makaveli, zaopatrzysz się w Makarona. Dlaczego wybór padł akurat na tę konsolę?

(03-02-2015, 20:47)mattek napisał(a): Ostatni sprzęcik Niebieskich ma w sobie coś, jakąś magię.

Sam sobie odpowiedziałeś Wink

W zasadzie pamiętam, że zawsze chciałem mieć makarona. Pamiętam Neo Plus, w którym były reklamy gier na ten sprzęt i reklamy samej konsoli. Pamiętam Shenmue, pamiętam Jet Set Radio. A Bleemcast i klasyki PSX w znacznie lepszej jakości?

Konsola na swój sposób jest niezwykła. No i nie można zapominać, że gdyby Sega rozegrała scenariusz należycie, dzisiaj pewnie gralibyśmy na Dreamcast 3 i 4...

Sprzęt jest naprawdę dosyć świeży jak na lata, w których trafił na sklepowe półki. Natywna umiejętność wysyłania sygnału VGA? Modem internetowy? To wszystko sprawia, że konsola jest jeszcze bardziej elektryzująca.

No a ostatnim powodem jest raczej moja sympatia do retro-grania, którą chyba każdy już zdążył u mnie dostrzec.
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz
#4
Napiszę krótko, zazdroszczę. Świetna konsolka, miałem dawno temu pożyczoną i ma to coś. W dodatku Shenmue to absolutny hicior, który także w pierwszej kolejności dokoptowałbym do konsoli. Oby ci długo służyła i oczywiście czekamy na pierwsze "drugie" wrażenia.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#5
Co do samych padów - Dualshock ustępuje również w mojej opinii kontrolerowi od Xbox 360. Ten to dopiero wygodne bydle. Pada od DC nie miałem okazji użytkować.
Odpowiedz
#6
Po raz kolejny mnie pozytywnie zaskoczyłeś Makaveli. Wyrastasz nam na największego pasjonata retrogamingu, za którym dodatkowo stoją realne inwestycje w sprzęt.

Ja Dreamcasta poznałem za sprawą obszernego tematu, który niegdyś na forum wrzucił nasz Draco. Niestety wraz z nim i artykuł zniknął z rozkładówki działu „Inne konsole”. Jak widać historia lubi się powtarzać i ponownie mamy fana Makarona na forumku. Konsola bez wątpienia bardzo ciekawa i pokazująca potęgę Segi. Niestety talent inżynierów nie wystarczył do przetrwania na rynku. Na potentatów wyrośli inni, a Niebiescy zostali outsiderem.

Pady do tej maszynki mnie normalnie przerażają, ale praktycznie wszyscy użytkownicy Dreamcasta zgodnie twierdzą, że są one bardzo wygodne. Wierzę zatem na słowo.

Co do naszych Dualshocków – uważam ich ergonomię za dobrą. Sony poszło krok do przodu dopiero w obecnej generacji. DS4 jest moim zdaniem znacząco wygodniejszy od poprzedników i tego pada uznaję za bardzo dobrego. Pomijam tutaj kwestię wycierających się gumek na analogach (chociaż to już chyba nieaktualne?).
Na x360 pogrywałem z kolegą podczas kanapowej rywalizacji i nie powiem – kontrolery Microsoftu są znakomite. Ich wygoda wynika z bardziej pękatego kształtu. Pady Sony Zawsze wydawały mi się trochę za małe.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#7
Dzisiaj rozebrałem ponownie VMU i zdejmując obudowę z bateriami dalej w slocie usłyszałem pisk głośniczka. Okazało się, że wystarczyło za pomocą igły odgiąć jeden ze styków i urządzenie zaczęło działać bezproblemowo.
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz
#8
Huhu. Tak myślałem, że uszkodzenie VMU to jakaś pierdoła. To jest jakaś magia, że jak coś się zepsuje ze starych retro sprzętów, to nie będzie to duża usterka na miarę reballingu w PS3 Big Grin Często pada jakiś drobny i łatwy w wymianie układzik, zabrudzi się styk, przetrze kabel lub wystarczy wymienić kondensator, co spotkało mnie w Saturnie.
[Obrazek: Toonsil.png][Obrazek: 76561198009500616.png]
Nie pomagam na PW ;)

Odpowiedz
#9
Mógłbyś mi napisać jak na DC grać w gry które wymagają dwóch analogów np. jakieś FPS-y ?
Odpowiedz
#10
Jeszcze nie testowałem żadnej takiej gry, ale mam w planach Shadowman'a, który utrzymany jest właśnie w takiej konwencji. Nie omieszkam napisać, jak to wygląda i czy to się faktycznie do czegokolwiek nadaje. Prawdopodobnie analogiem kieruje się kamerą, a krzyżakiem się steruje postacią.
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Nintendo Gamecube - pierwsze wrażenia. Makaveli 23 11436 23-09-2015, 08:23
Ostatni post: Szymon
  Sega Dreamcast Draco 14 13498 23-10-2012, 13:12
Ostatni post: Draco

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości