Crash Twinsanity, czyli jak zabić grywalność platformówki doskonałej...
#1
Piszę tą (pseudo) recenzję jako wierny wyznawca przygód rudego jamraja/lisa i tym bardziej jest mi przykro, że muszę krytykować grę, która w tytule zawiera słowo-symbol, czyli "Crash".

Jestem zdziwiony, że część ta powszechnie jest uważana za najlepszą na ps2. Do tej pory na czarnuli przeszedłem tylko "The wrath of Cortex" i jest to gra o wiele lepsza od "Twinsanity".

Twórcy mieli naprawdę dobry pomysł na wprowadzenie innowacji, czyli leveli w pełnym 3D. Zresztą udało im się to całkiem nieźle, a crashowy klimat został zachowany, co jest niewątpliwą zaletą. Plansze są ciekawe, rozległe, na uwagę zasługują bossowie z którymi potyczki dają mnóstwo frajdy. Po raz pierwszy naszym głównym wrogiem nie jest zły dr Neo Cortex, powiem więcej, w tej części musimy z nim współpracować, żeby pokonać nowych rywali, którymi są zmutowane papużki nierozłączki. Współpraca z Cortexem jest pełna humoru, bo generalnie służy nam on za "mięso armatnie". Możemy nim np. rzucać, rozbijać skrzynie, a kiedy trzeba to zasadzić kopniaka i pomknąć w dół śnieżnego toru, a wówczas doktorek służy nam za... sankiSmile

[Obrazek: twin.png]

Grafika jest ładna, kolorowa jak na crashową przystało, jest to ogólnie rzecz biorąc mocna strona tej gry. Postać Crasha jest w zasadzie nie zmieniona. Nadal jest on głupawy, ale przy tym zabójczo sympatyczny. Tego rudzielca po prostu nie sposób nie polubić. Podobały mi się również cut scenki, a w szczególności ta pokazująca doktorka Neo z dzieciństwa - to trzeba zobaczyćSmile Przed końcem w cut scenie pojawia się nawet stary znajomy z czasów szaraka.... SPOILER


mianowicie smoczek Spyro!

Tutaj warto nadmienić, że niektóre plansze gracz będzie musiał zaliczyć sterując nie crash'em, a właśnie doktorkiem. Grywalną postacią jest również Nina (jest to chyba siostra Neo). Miło wspominam levele tych dwóch postaci. Niewątpliwie urozmaica to całość rozgrywki. Ponadto naprawdę gra się świetnie do momentu kiedy...

no właśnie i tutaj zaczynają się schody i wielkie minusy tej gry. Mnie osobiście strasznie razi jeżeli na liczniku nie mam 100%... A w przypadku Crasha Twinsanity zdobycie 100% jest baaaaaaardzo irytujace, wkurzające i męczące. Nie mylić z trudne! Żaden z leveli nie był dla mnie wyzwaniem tak naprawdę. Niekiedy zatrzymałem się na dłuższą chwilę na bossach, ale to sprawa naturalna. I tutaj moja rada jeżeli chcesz wymaksować ten tutuł. Staraj się za pierwszym razem w miarę dokładnie eksplorować teren i zbierać jak największą ilość gemów, zaoszczędzisz sobie sporo nerwów.

W grze tej bowiem nie można sobie dowolnie wchodzić do poszczególnych leveli, jak to miało miejsce we wszystkich wcześniejszych kraszach. I tak na przykład, żeby w ogóle dostać się do którejś planszy, to musimy przejść całą inną, na co często nie mamy ochoty, bo ta jest już "zaliczona". Jest to strasznie irytujące. Kilkakrotnie, zupełnie nieświadomie wszedłem gdzieś i zorientowawszy się, że to nie to czego szukałem, dziarsko zacząłem zawracać ale nic z tego - drzwi są zatrzaśnięte w nie ma możliwości COME BACK! Co gorsza w takim przypadku z pomocą nie przyjdzie graczowi menu pauzy, bo nie ma tam opcji typu "Return Home". Porażka, gracz jest zmuszony brnąć dalej przez plansze, które już przechodził, żeby w ogóle mieć możliwość wejść gdzie indziej! Dla mnie to niewybaczalne.
Co gorsza. Załóżmy, że nie trafiasz w jakiegoś gema i naturalnym patentem w takiej chwili jest skucha i kolejna próba. W tej grze takie numery są solidnie utrudnione. Na przykład skrzynki z checkpointami otwierają się automatycznie, jeśli znajdziesz się w ich pobliżu. Nie trafiasz w gama, a zaraz otwiera ci się ta cholerna skrzynka i nie ma powrotu! W moim przypadku doszło do tego, że zacząłem solidnie kombinować z save;ami. Grę zapisywałem na kilku blokach w istotnych dla mnie, bezpiecznych momentach (normalnie wyższa półka strategii). Ale ładowanie gry też zajmuje chwilę i solidnie wkurza gracza.
Kolejnym wkurzającym elementem jest brak możliwości pomijania cut scenek. Sorry, ale ja nie mam ochoty naście razy oglądać tego samego!

[Obrazek: twin2.png]

Dla mnie muzyka towarzysząca rozgrywce to również słabość Twisanity. Podobała mi się i to nawet bardzo, ale tylko momentami. Zdecydowana większość to jakieś prymitywne bity, rzępolenia tudzież pomruki, a przecież muzyczka to było zawsze coś pięknego w KraszachSad

Powyższe elementy in minus zabiły niestety całkowicie Gameplay tej pozycji. A szkoda, bo rozgrywka sama w sobie może się podobać. Wszystkie poprzednie części były o wiele trudniejsze, ale radocha z gry była nieporównywalnie większa. Grając w poprzedniczki miód lał się na moje serce, grając w Twinsanity byłem zirytowany, bo na serce lały się pomyjeSad

P.S Zaliczyłem ten tytuł na 100% i może nawet kiedyś wrócę. Być może wtedy odkryję tą gre na nowo, bo już wiem co i jak...



[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#2
"Mnie osobiści strasznie razi jeżeli na liczniku nie mam 100%... A w przypadku Crasha Twinsanity zdobycie 100% jest baaaaaaardzo irytujace, wkurzające i męczące. Nie mylić z trudne!"

Mylisz sam własnie. Jesli tak, to platyny z części PSX też były irytujące. A już całkiem normalnie - nie są irytujące, tylko wymagające zręczności i dokładności.

"Dla mnie muzyka towarzysząca rozgrywce to również słabość Twisanity. Podobała mi się i to nawet bardzo ale tylko momentami. Zdecydowana większość to jakieś prymitywne bity, rzępolenia tudzież pomruki-a przecież muzyczka to było zawsze coś pięknego w Kraszach"
LOLOLOLOL Muzyka nigdy nie była tak dobrze dopasowana w Crashach(wszystkie części od CB1, do TTR). Muzyka, nawet te pomruki dodają znakomitego klimatu do Kresza i jest fajnie hehe.

"Wszystkie poprzednie części były o wiele trudniejsze ale radocha z gry była nieporównywalnie większa. " Jeśli uważasz, że CNK jest zajebistsze i co ważne trudniejsze to fajny jesteś. WoC to pseudo-3D, nie ma tego Kreszowskiego klimatu, drętwa fabuła. Spójrz, jak Cortex wygląda Big Grin. W CT mamy historię opowiedzianą z humorem, z ciekawym konceptem (łączenie sił).

"A w przypadku Crasha Twinsanity zdobycie 100% jest baaaaaaardzo irytujace, wkurzające i męczące. Nie mylić z trudne! Żaden z leveli nie był dla mnie wyzwaniem tak naprawdę" przeczysz chłopcze, przeczysz!

"Nina (jest to chyba siostra Neo)"
Tak to jest, jak się człowiek wgłębia w fabułę Big Grin Niunia to siostrzenica Soku Hortex.

Co do powrotów. Przecież vide światy (Laboratorium Lodowce, jakiśtam wymiar) to jest taki warp room, tyle, że masz wytyczone ścieżki i każda prowadzi do innego poziomu.


PS. Na poparcie zaebistości gry, podam kilka ocenek TwinSanity i WoCa, dla porównania Big Grin

gry-online:
- Crash Twinsanity: 8.4/10;
- Crash Bandicoot: Wrath of Cortex: 8.4/10

ign:
- Crash Twinsanity: 7.7;
- CB:WoC: 7.4

gamespot:
- Crash Twinsanity: 7.3/10
- CB: WoC: 6.6/10


Big GrinBig GrinBig Grin
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#3
Nie czytasz uważnie szanowny userze, ale ku ścisłości napiszę jeszcze raz. Porównuję Twinsanity do "Wrath of Cortex" (bo NIE grałem w inne części na ps2, więc twoje odniesienia do chociażby CNK są nie na miescu) oraz kraszy 1,2,3 na szaraka.

Co do platyn w "Warped"-jest to cholernie trudne i dodam że mnie się udało wszystkie zdobyć-a dlaczego??? Gracz ma taką niczym nie skrępowaną możliwość. Coś nie idzie, wciskasz pause, restart trial i jedziesz od nowa. W "Twinsanity" takiej możliwości często, gęsto nie ma o czym napisałem.

Co do powrotów. Napisz jak wejść do tej jaskini (tam gdzie krasz z Cortexem się biją i tworzą kulkę którą sterujemy) bez przejścia planszy w której gonimy Cortexa (przebrany za Coco)??? Takich momentów jest więcej...

"A w przypadku Crasha Twinsanity zdobycie 100% jest baaaaaaardzo irytujace, wkurzające i męczące. Nie mylić z trudne! Żaden z leveli nie był dla mnie wyzwaniem tak naprawdę"
Celowo rozgraniczyłem irytację od trudności. W twinsanity mijasz gema i musisz później męczyć się co by w ogóle mieć możliwość zdobycia go. A np. w "Warped" zdobycie platyny jest o wiele trudniejsze ale zależy to wyłącznie od umiejętności gracza a nie od idiotycznego sposobu zaprogramowania

P.S Nie interesują mnie oceny portali na temat tej gry (które zresztą przeglądałem). To jest MOJA opinia na temat gry pt. "Crash Twinsanity". Szanuję to, że masz inne zdanie. Swoją drogą odpowiedz sobie na pytanie czy przeszedłeś tą grę na 100%...
Gra dla samego pogrania i zobaczenia napisów końcowych jest świetna. Irytacja pojawia się kiedy chcemy zdobyć WSZYSTKIE gemy. Pozdroofka





[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#4
Chcesz to zrobie skrina, z kartką z jakimś napisem (co do 100%) Big Grin U mnie, ani mało się wkradło irytacji, jak już to przy niektórych poziomach, ale nie z powodu gemów.

"idiotycznego sposobu zaprogramowania" No to mnie rozbawiłeś. Wychodzi na to, że poprzednie części też miały idiotyczny sposób zaprogramowania, bo dokładnie na tej samej zasadzie polegało zbieranie gemów. A, no i porównywać Time Trial do zbierania gemów jest nie na miejscu. Zreszta w CT nie ma TT, więc...

"Co do powrotów. Napisz jak wejść do tej jaskini (tam gdzie krasz z Cortexem się biją i tworzą kulkę którą sterujemy) bez przejścia planszy w której gonimy Cortexa (przebrany za Coco)??? Takich momentów jest więcej..."
Nie, tylko ten moment jest. Celowo rozgraniczyłem Wumpa Island od reszty Big Grin.

"Nie czytasz uważnie szanowny userze, ale ku ścisłości napiszę jeszcze raz. Porównuję Twinsanity do "Wrath of Cortex" (bo NIE grałem w inne części na ps2, więc twoje odniesienia do chociażby CNK są nie na miescu) oraz kraszy 1,2,3 na szaraka."
nie napisałeś, że nie grałeś w inne, tylko że nie przeszedłeś innych...
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#5
O masz. Ktoś ma podobne zdanie do mnie nawet tylko, że napisał to bardziej hardcorowo http://ps2hardcore.net/forum/viewtopic.p...c94ebb2b9e
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#6
Nie interesują mnie opinie innych graczy na temat tej gry (bo już je przeglądałem).
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#7
Taaak, złośliwa ironia przede wszystkim. Takie niestety są fakty odnośnie "Crash Twinsanity"
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#8
A oceny to nie fakty? Big Grin
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#9
Oceny to pomocna sprawa przy wyborze gry. W tym przypadku akurat się zawiodłem i dlatego wytknęłem słabości tej pozycji które mnie (i nie tylko mnie) mocno zirytowały. Być może Ty jesteś bardziej cierpliwy, albo wyraźnie lepszy ode mnie w tej grze i dlatego tak ci się podoba
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#10
Zapewne dostanę złotą łopatę za odkopywanie tego tematu, jednak chciałbym dodać kilka słów nt. tej gry.

Gra ogólnie mnie irytowała, może i to było 100% 3D jednak tak nieudolne że wkręcałem się Crashem w takie miejsca z których nie mogłem wyjść, to naprawdę denerwowało. Pozostawało tylko powtórzyć cały poziom.
Muzyka ogólnie była dla mnie innowacją w grach. W większości przeważały głosy ludzkie zmiksowane i wpadające w ucho. Kiedy słyszę ten tytuł słyszę tylko ten utwór: http://youtu.be/l7-C5rqKVGI .

Gra nie była aż nadto zła, bossy były wyśmienite. Jednak tej podjarki jak w czasie grania w 1,2,3 nie było :C
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Crash of the Titans Krochy 2 3325 17-01-2014, 21:14
Ostatni post: Kraszu
  Metal Gear Solid 2, czyli o powrocie Snake'a słów kilka. Kraszu 13 7487 19-11-2013, 23:12
Ostatni post: RafalKa
  Crash Bandicoot: Wrath of Cortex Yohokaru 9 6283 31-01-2012, 17:15
Ostatni post: Yohokaru

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości