Crash Nitro Kart
#11
"Nie zgodzę się, że gra jest wolniejsza od pierwowzoru. Tutaj również trzeba być skupionym i analizować otoczenie niczym Kubica."

A ja się zgodzę z tym, że gra jest wolniejsza. Grając (przechodząc - calakowując) CNK i potem powrócić do CTR... nie wiedziałem co się dzieje. Miałem problem z timingiem korzystając z powerslide'ów, bo wszystko się po prostu szybciej działo.

Nie wiem, czy się powtórzę, ale plansze rzeczywiście fajnie zostały zrobione.
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#12
Za mną kolejne udane sesje i muszę w tym momencie lekko zweryfikować swoje wcześniejsze wypowiedzi. Rzeczywiście tempo rozgrywki wyraźnie zwalnia w niektórych fragmentach plansz. Są to fragmenty, kiedy gokart porusza się po charakterystycznych, „magnetycznych” płaszczyznach. Na całe szczęście nie jest tego wiele i nie psuje to ogólnych, pozytywnych wrażeń.

Plansze wyjątkowo mi się podobają. Aktualnie jestem w trzecim świecie i oprawa wizualna robi wrażenie. Jest po prostu ślicznie i bardzo pomysłowo. W pewnym momencie na trasie pożarł mnie potwór czego się totalnie nie spodziewałem. Levele są tutaj tak zakręcone, że zacząłem grać Coco, bo jej wózek jest najbardziej zwrotny. W gąszczu zakrętów, wyskoczni czy skrótów zdobycie tokena w trybie „CNK challange” jest małym wyzwaniem. Literki nie leżą na prostej drodze. Są często poukrywane, albo zawieszone w trudno dostępnych miejscach. Potrzebne są zwinne palce, aby je zdobyć, a w międzyczasie toczy się normalny wyścig, który trzeba przecież wygrać.

Dobry jest też patent z ładowaniem paska drużyny. Kiedy się napełni możemy go aktywować i wówczas przez chwilę tak jakby bonusowo losowane są bronie. Po aktywacji tego paska możliwe jest skorzystanie z nawet pięciu, czy sześciu gadżetów pod rząd. Efekt jest taki, że nasza pozycja na torze, w krótkiej chwili z beznadziejnej może zmienić się na całkiem przyzwoitą.
Raz zdarzyła mi się sytuacja, że grając Coco na ostatniej prostej wyprzedził mnie Crunch i zająłem drugie miejsce. Kląłem na tego dziada jak stary furman, a tu po chwili wyświetla się podium i zaliczono mi kolejny puchar. Wychodzi na to, że w klasycznych wyścigach zdobywamy trofeum nawet w przypadku dalszego miejsca, ale wyścig musi wygrać postać z naszej drużyny.

Pokonałem już trzech bossów i żaden z nich nie sprawił mi problemów. Pod tym względem gra jest trochę za łatwa.

W pierwszym świecie bawiłem się trochę czasówkami. Udało mi się w każdym z wyścigów zdobyć złoto, ale to już jest naprawdę wysoka półka i trzeba się napocić aby wykręcić pożądany czas. O platynie nawet nie wspominam, bo jest to wyzwanie dla największych maniaków. Czasy są kosmicznie wyśrubowane i aby je pobić trzeba pokonywać plansze perfekcyjnie. Właśnie ten tryb sprawia, że CNK (podobnie zresztą było w CTR) przestaje być kolorową grą dla dzieci, a staje się konsolowym killerem dla najbardziej zawziętych graczy.

Nadal uważam tę grę za bardzo dobrą i stawiam ją na równi z CTR. Z przyjemnością zasiądę dzisiaj do konsoli aby zaliczać kolejne wyścigi.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#13
Powodzenia co do bossów z Velo. Ten skurczybyk... mogę chyba powiedzieć, że jest conajmniej tak perfidny jak Oxide z CTR. Jego dwaj sługusy, którzy ciągle z nim jeżdżą, sam Velo ma nienormalną szybkość, a do mapy najszybszy właśnie Crunch czy Tiny się nie nadają. Trzeba mieć naprawde dobre powerupy w dobrych momentach, by zdziałać coś.
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#14
Ja wiem czy on taki trudny, potrafi zirytować, ale ja bez większych przekleństw go pokonałem na normalnym poziomie trudności. Grałem bodaj Crashem, albo Tinym
Odpowiedz
#15
Zakończyła się moja przygoda z "Crash Nitro Kart". Ostatni boss, niejaki Velo również nie sprawił żadnych problemów, bo został pokonany przy drugiej próbie. Muszę jednak przyznać że kilkanaście/dziesiąt minut męczyłem się z czasówką na jego planszy. Mocno się tutaj napociłem, a i tak finiszowałem w ostatniej dopuszczalnej sekundzie.

Wrażenia w zasadzie do końca pozostały niezmienne. CNK to znakomity klon "Crash Team Racing". Gra w zasadzie w niczym nie ustępuje swojej kultowej poprzedniczce. Ewentualnie bossów można uznać za słabszych, bo byli trochę zbyt mało wyraziści. Przyczepić się można również do mniejszej ilości plansz względem CTR. Jest jednak i druga strona medalu. Fabuła w CNK jest lepsza, dobrze spisuje się pomysł na rywalizację drużynową o czym pisałem wcześniej.

Jest to idealna gra na odpoczynek od poważniejszych wyzwań. Siadasz przed konsolą, odpalasz tego szpila i cieszysz się niczym nie zmąconą, miodną rozgrywką. Gameplay ponad wszystko. Myślę również, że gierka pokazałaby dodatkowy pazur na domowej imprezie. Nie testowałem trybu multi, bo nie miałem z kim. Singiel jest jednak na tyle dobry, że w multi może być tylko lepiej.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#16
No dobra. Ostatnio przepraszałem się z ''Area 51'', dziś nadszedł czas na Crash Nitro Kart. Podobno tylko krowy nie zmieniają podglądów, postanowię więc z tego przywileju po raz kolejny skorzystać...
Gra zdaje się nie być tak zła, jak ją początkowo odebrałem. Podszedłem do niej tym razem bez większych uprzedzeń i póki co, jest całkiem przyzwoicie. Rozpocząłem tryb adventure wskazując drużynę Crasha jako swoich podopiecznych. Pierwsze spostrzeżenie - trasy bardzo przypominające pierwowzory z jedynki. Niektóre są jakby żywcem z niej wyjęte, inne zdają się być tylko silną inspiracją. Nie sposób jednak odmówić im uroku - są ładne i kolorowe, od razu wczułem się w klimat. Mechanizmy rozgrywki pozostały te same - na trasie porozrzucane są rzędy skrzynek zawierające broń zarówno ofensywną jak i defensywną. Za jej pomocą utrudniamy życie oponentom biorącym udział w wyścigu. Znaleźć możemy też zielono-czarne dopalacze oraz skrzynki z jabłkami. Cel wyścigu jest oczywiście jasny - zdobycie pierwszego miejsca na mecie i uzyskanie nagrody.
Po wygraniu trzech wyścigów czeka nas walka z bossem, po której przenosimy się do innego wymiaru. Aktualnie udało mi się pokonać dwóch szefów, co poszło mi niestety bez większych przeszkód. Poziom trudności jak dotąd trochę leży - kilka wyścigów udało mi się ukończyć, a trasę musiałem powtarzać zaledwie raz. Walka trwa jednak do ostatnich sekund, los gonitwy może odmienić się w każdej chwili. Zdarzyło mi się przeskoczyć z ostatniej lokaty na pierwszą, praktycznie przed samą metą.
Wiadomo - sequel nie pokona wspomnień z dzieciństwa, ale gra jest lepsza niż dotąd myślałem. Odtrącenie jej po krótkiej sesji było błędem, cieszę się, że dałem jej drugą szansę. Gdy uda mi się ukończyć tryb adventure, może uda mi się namówić brata na multi. Tytuł może się też sprawdzić na posiadówie z kumplami...

I jeszcze jedno - też brakuje wam tego charakterystycznego, znanego z dzieciństwa okrzyku ''Naughty Dog Creation!''? Big Grin To było coś...
Odpowiedz
#17
Oj brakuje, brakuje.

(07-04-2013, 00:48)Mr.Q napisał(a): Poziom trudności jak dotąd trochę leży - kilka wyścigów udało mi się ukończyć, a trasę musiałem powtarzać zaledwie raz.

A zaliczasz wszystkie wyzwania w danym levelu (puchar, czasówka, CNK challenge)? Zdobycie podstawowego trofeum nie jest jakimś większym problemem nawet dla kogoś, kto nie miał przyjemności obcowania z „Crash Team Racing”. Dla doświadczonego gracza tym bardziej. O dwa pozostałe itemy trzeba się już mocniej postarać, co zwiększa frajdę z rozgrywki.

Szczególnie ciekawy jest CNK challenge, bo zazwyczaj zmusza gracza do odwiedzania miejscówek trudno dostępnych, które z pewnością były olewane podczas normalnego wyścigu. Takie rozwiązanie pozwala na dokładne poznawanie plansz i możliwości, które oferuje gra.

Doświadczenie, które zdobywamy w tym trybie może się przełożyć na nasze wyniki w czasówce – w miejscówkach trudno dostępnych, w których wcześniej zawieszone były literki, zazwyczaj wiszą również żółte skrzynki z dwu, lub trzy sekundowym zamrażaczem.

Ciekawym, dodatkowym wyzwaniem w każdym świecie jest zbieranie fioletowych kryształów na czas. Zawsze lubiłem się w to bawić w CTR i tak samo było w przypadku ogrywania CNK.

Q, czy stosujesz technikę ślizgu pozwalającą na turbodoładowanie w dowolnym momencie? Przechodząc po raz pierwszy CTR na szaraku nawet nie wiedziałem o tym patencie. Podczas drugiego przechodzenia gry zajrzałem na YT jak ludzie radzą sobie z zaliczaniem czasówek na platynę, bo pożądane czasy są kosmicznie wyśrubowane. Wówczas doznałem olśnienia i zainteresowałem się tym motywem.

Wykonuje się to w następujący sposób: Podczas zakrętu wciskamy i trzymamy R1 (postać wpada w ślizg bokiem) ----> obserwujemy ładujący się czerwony pasek ----> kiedy pasek naładuje się prawie do końca „strzelamy” drugim spustem (L1) uwalniając tym samym turbo. L1 można wcisnąć aż trzykrotnie i tym samym 3 razy uzyskać super przyspieszenie.

*Spusty R1, L1 można w tej technice stosować zamiennie. Jak komu wygodniej. Smile


Najlepsi gracze praktycznie non stop używają tego patentu, bo tylko w ten sposób da się zdobyć platynę. Wymaga to trochę wprawy, ale po chwili treningu wykonuje się to intuicyjnie. Technika ta znacznie podnosi poziom satysfakcji z jazdy. Wówczas bardzo płynnie pokonuje się ostre zakręty.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#18
Q, TEN OKRZYK... TAK... CHCĘ MASZYNĘ CZASU!

Btw. CNK trudno przejść, bez powerslidów, o ile CTR jakoś tak dostosowywało się do gracza, tak w CNK nawet z powerslidami miałem wrażenie, że przeciwnicy miekkim... parówkiem mnie doganiali.

Mnie strasznie zawsze irytowały wyzwania z fioletowymi gemami. Ni to jakieś ciekawe, odwrotnie proporcjonalne do irytacji momentami związanej z przechodzeniem.

W CNK bodaj, żeby odblokować chyba jednego z tych dwóch przydupasów Velo trzeba wykonać 50 powerslidów z rzędu. Najłatwiej chyba uda się to zrobić na tej takiej śnieżnej mapie. Powerslidy non-stop. Co do CNK Challenge, to pamiętam, jak jeszcze grałem na xboxie, to w jednej z ostatnich map nie mogłem doskoczyć do jednej literki, nie wiem czy do był błąd, związany z tym, że to był rip. W każdym bądź razie, jak naprawdę nie będę miał co robić, to odpalę sobie moją oryginałkę na PS2 i popodbijam sobie statsy, bo o ile wszystkie części na PSOne miałem 'zcalakowane', tak na szóstej generacji tylko TwinSanity.
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#19
Kraszu napisał(a):Q, czy stosujesz technikę ślizgu pozwalającą na turbodoładowanie w dowolnym momencie?
Oczywiście. Używam tego praktycznie non-stop, ponieważ lubię jeździć driftem zarówno w CTR jak i CNK. Dodatkowo za postać wybieram najczęściej Crunch'a, a jego wózek sam w sobie nie jest zbyt zwrotny.
A czy combosy za powerslidy coś dają? Na ekranie mamy licznik który wskazkuję liczbę boostów pod rząd. Dojechałem do 8 chyba, ale czy np. za 10 poziom jest jakieś chwilowe ultra nitro?
Dziś spotkała mnie niemiła niespodzianka ;/ Wczoraj przed wyłączeniem konsoli nadpisałem grę automatycznie. Po pokonaniu drugiego bossa wyskoczył komunikat o zapisie, kliknąłem tak. Pojeździłem chwilę po następnym wymiarze i wyłączyłem grę. Dzisiaj chciałem kontynuować rozgrywkę i mój profil ''Mr.Q'' został wczytany, ale nie mam na nim żadnych procentów, wszystkie nagrody zniknęły. Trochę osób z forum w ten tytuł grało i przypuszczam, że nie wszyscy mieli oryginał, a nikt jakoś na kompatybilność z FMCB nie narzekał. No nic, zacznę od początku i spróbuję zapisać po ukończeniu pierwszego wymiaru...
Odpowiedz
#20
(07-04-2013, 11:42)Mr.Q napisał(a): Dzisiaj chciałem kontynuować rozgrywkę i mój profil ''Mr.Q'' został wczytany, ale nie mam na nim żadnych procentów, wszystkie nagrody zniknęły.
Big Grin Wybacz brech, ale Ty jesteś jak magnes przyciągający growe, nadprzyrodzone zjawiska. Po Twoich przeżyciach z niewyjaśnioną, wielokrotną śmiercią Kratosa w GOWII, kiedy ten próbował pociągnąć za wajchę, obecny problem zdaje się nie być przypadkowy. Jedyne wytłumaczenie upatruję w nieoryginalności memorki, ale zapewne odpiszesz, że posiadasz 8MB SONY(?).

(07-04-2013, 10:31)Samyeu napisał(a): CNK trudno przejść, bez powerslidów (…)
W sumie słuszna uwaga. CNK ewidentnie było programowane z myślą o graczach, którzy niegdyś zatracali się w CTR i tym samym znają reguły rządzące rozgrywką. Poziom trudności odczuwalnie poszedł w górę, ale jest to jak najbardziej pozytywna zmiana.


(07-04-2013, 10:31)Samyeu napisał(a): W CNK bodaj, żeby odblokować chyba jednego z tych dwóch przydupasów Velo trzeba wykonać 50 powerslidów z rzędu (…)
Nie słyszałem o tym, ale jeżeli to prawda, to zbieram żuchwę z podłogi --->SZOK!
Po ukończeniu gry na 100% zajrzałem w galerię odblokowanych postaci i z całą pewnością nie miałem dostępnych wszystkich gagatków. Trzeba zatem zrobić coś extra, albo przechodzić pozostałe, bardzo trudne tryby (jak na przykład time trial).
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Crash of the Titans - Opinie Mr.Q 6 4257 21-08-2014, 09:35
Ostatni post: ZeberkoPL
  Crash Bandicoot: Mind over Mutant - Opinie Mr.Q 4 3465 10-05-2014, 15:57
Ostatni post: Solderowy123
  Crash Bandicoot- opinie Xantos64 22 15866 25-12-2013, 00:59
Ostatni post: zielin
  Shrek Smash n' Crash Racing - Opinie Mr.Q 0 1546 04-12-2012, 22:45
Ostatni post: Mr.Q

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości