Crash Bandicoot: Warped

[Mijo1998]

Taaa... Zajebista giera,doszedłem do 103 %,ale za to wiem gdzie są ukryte poziomy
Jeden jest w poziomie Road Crash. Trzeba wjechać w znak z kosmitą. A drugi jest w poziomie Dino Might. Trzeba wejść na ścieżkę kryształu i przy drugim dinusiu (albo przy pierwszym,nie pamiętam,trzeba spróbować xD)trzeba dać się porwać drugiemu pterodaktylowi

[Yohokaru]

Postanowiłem, że będę dalej kontynuował przygodę z Crashem, dlatego na pokładzie mojego PSP znowu wylądowała część trzecia, Warped. Dlaczego ta? Dziwny kaprys oraz podświadoma niechęć do dwójki, do której także mam zamiar wrócić. Wczoraj udało mi się przejść wszystkie 25 podstawowych poziomów, zdobywając w wielu jednego srebrnego gema. Wprawa z części pierwszej wyszła na wierzch i pozwoliła mi bez problemu przeprawić się przez nawet te trudniejsze levele. To pokazuje tylko jaka spora różnica dzieli te dwie gry. Wszędobylskie jabłka sprawiają, że żyć nigdy nie brakuje, ale tytuł za to bardziej mnie wciągnął, niż jedynka, która momentami mnie odpychała. Dzisiaj pozbierałem wszystkie kolorowe gemy (nawet żółty, czasówki też częściowo zacząłem) oraz zabrałem się za czyszczenie poziomów ze srebrnych. Bardzo mi się spodobał patent w jednej ukrytej sekcji, który polegał na wykorzystaniu wszystkich kolorowych gemów do ukończenia całego segmentu. Zdolności zdobyte przez całą grę tylko ułatwiają oraz usprawniają rozgrywkę (nie mówię o podstawach, ale taka bazooka, dzięki której można wyeliminować pudełka oraz przeciwników z daleka). Generalnie mam sporą ochotę na ukończenie w 100% gry, bo wydaje się być to sprawą prostą, w porównaniu do częśći pierwszej i drugiej. Irytujące są dla mnie poziomy na skuterku wodnym, czasami idzie się zgubić oraz przegapić jakieś pudełko. Postaram się wkrótce o grze napisać ciut więcej, ale Crash 3 znowu mnie oczarował, jak te kilka lat temu na emulatorze