Crash Bandicoot: Warped

[Kratos]

Zapraszam do dyskusji o grze.

[Realinho]

Najbardziej rozbudowana część Crasha na PSX'a, grę cechowała masa możliwości. Między innymi mogliśmy "latać" na dinozaurach, jeździć na motorze, motorówce i innych tego typu bajerach. Grę ukończyłem w stu procentach, świetna zabawa na wiele godzin, zapomniałem dodać że mogliśmy także poruszać się siostrą Crasha " CoCo "

Polecam !

[Kraszu]

Fenomenalna giera-zresztą mój awatar mówi wszystko. Chociaż wg mnie najlepszą częścią Crasha jest dwójka. W warped irytowały mnie etapy pod wodą i jazda na skuterze. Gra ogólnie jest prosta do 100%. Ale 106% to już inny wymiar. Sporo godzin poświęciłem na zdobycie wszystkich platyn i momentami było hardcorowo. W końcu się jednak udało z czego jestem baaaaaaardzo dumny

[Szyyy]

Po prostu jedna z najlepszych części Crasha. Jest najbardziej rozbudowana, względem drugiej części. Spędziłem przy niej chyba najwięcej czasu bo nadal w nią gram .

[g4pol]

Zdecydowanie najlepsza część Crasha.

[Samyeu]

Kratos kutfa nie spam tylko sam też coś mów :O

Sama gra świetna. Kiedyś to był klimat, czasy, kiedy to w czasie świąt grało się w otoczeniu kuzynów w Crasha. W moim wypadku ja byłem graczem i wszyscy z zaciekawieniem patrzyliśmy, co się dzieje na ekranie. Kiedy był boss, to od razu wszelakie sposoby, jak by go tu rozwalić... Zgadzam się z taszorem - irytujące były poziomy pod wodą, a platyna w tychże poziomach to już oznaka, by wszystkie ziomy w szkole brały cię za bóstwo.

Ahh... te części od Naughty Dog... Potem, od Crash Bash to tylko Wrath of Cortex i TwinSanity trzymały jakikolwiek poziom i klimat (no dobra, CNK też było niezłe, tylko troche zbyt powolne xD), a potem zwrot ku grubym dzieciom Ameryki i Tytani. No w końcu lubią się napierd***ć kastetami po szkołach, to czemu mieliby nie lubić takiej nawalanki

[jazona]

Moja ulubiona gra na PSXa, zresztą jak mnie najdzie to sobie czasem w nią popykam ^^

[ashin]

Grałem w praktycznie wszystkie części Crasha na szaraku oprócz tej, w ręce wpadło mi tylko demo. Jednak w przypadku szaraka Crash zawsze był i będzie swoistym wyznacznikiem jakości w tego typu grach, bo wszystko porównywało się do tego liska. Pamiętam pełne godziny spędzone przy 2giej części Crasha, a wtedy były to czasy gdy jeszcze nie posiadałem karty pamięci. Ukończenie gry było dla mnie niezwykle satysfakcjonujące

[Paplok]

Jeśli ktokolwiek tu zagląda to zapraszam na moje zagrajmy z tej gry (a także m. in. ze Spyro the Dragon), jest już na ukończeniu. Wesołe komentarze, szybka i czasami bezsensowna gadka i duuuużo zabawy, zapraszam!
http://www.youtube.com/paplokh

[Samyeu]

Ogólnie Crash to naprawde jest oznaka dzieciństwa przy konsoli. Pamiętam moje PSX i granie w Krasza, jak brat mi przechodził bossów, bo sam nie dawałem rady. W końcu wszedłem we wprawę i się wciągnąłem. To jest świetne. Racja, taszor - levele pod wodą były diablo irytujące a zdobycie na nich platyny to już jest niezły wyczyn. I Real - latanie na dinozaurach?! XD
I tak naprawde sterowanie Coco weszło dopiero w Wrath of Cortex, jak już tak mówimy Tu mieliśmy sterowanie Purą. W WoCu dopiero mogliśmy atakować Coco i przemierzać nią pełnowymiarowe poziomy.