Soulcalibur III
#1
Wbrew nazwie, jest to juz IV czesc tej gry. Gram w nia od jakiegos czasu i dlugo wygrywala w moim prywatnym konkursie "w co dzis zagram". Postaci grywalne mozna tworzyc w kazdym szczegole (badz wybrac gotowe), tryb kronik oferuje polaczenie gry strategicznej i zwyklych bijatyk (tutaj widac roznorodnosc broni, np. bronia mojej wojowniczki sa buty z ostrzami). Czasami boli delikatny brak realnosci, np. zaslaniajac sie rekoma mozesz obronic sie przed kosa Zalasamela.
A co Wy sadzicie o tej grze?
Odpowiedz
#2
Jedna z lepszych gier. Już pierwsza część o której pisałem recenzję, na ps1 stawiała wysoko poprzeczkę. Nie powiem iż jest to moja ulubiona gra tego typu, ale klasuje się na wysokim miejscu. Mnogość postaci, wykreowany świat, który tętni życiem, postacie mają swoje własne cele miłości i rozterki to bardzo mocno rozwija odczucia w grze o ile ktoś się tym interesuje. System walki jest bardzo intuicyjny i nawet mało doświadczony gracz potrafi pokonać wyjadacza, co np jest mało prawdopodobne np w Mortal Kombat, a to już jest duży plus. Dodatkowo nowe bronie które można odblokować dla postaci jest świetne. Gra jest naprawdę dobra i polecam każdemu, na długie wieczory, czy krótkie spotkania przy piwku.

Odpowiedz
#3
Zapewne, jeden z sztandarowych tytułów na PS2, jeśli chodzi o gatunek bijatyk, u mnie "stoi" na równi z Tekken'em. Ja uwielbiam bijatyki z dobrze opracowanym wątkiem fabularnym, ciekawymi postaciami, historiami itd. a w Tekkenie, czy Soul Calibur mi tego brakuje, niby coś tam jest, ale nie moje wymagania. Plusem na pewno jest prosty system walki, masa wojowników, a to co mi najbardziej się spodobało w tej grze, to tryb tworzenia postaci, bardzo rozbudowany, można stworzyć figterów podobnych do tych z konkurencyjnych bijatyk, także bardzo fajny bajer. Ogółem, gierka na plus, lecz po pewnym czasie robi się monotonna, ale na imprezę z jakimiś znajomymi zawsze można sięgnąć po ten tytuł i dalej świetnie się bawić rywalizując z żywym przeciwnikiem. Polecam, warto zagrać, taka alternatywa dla tekkena.
Odpowiedz
#4
To naprawdę płytko musiałeś się interesować historią świata SC, czy TK jeżeli twierdzisz, że fabuła jest płytka. Światy, jak i historie postaci stoją na naprawdę wysokim poziomie i rzadko która bijatyka ma pod tym kątem tak rozwinięte światy. Oczywiście trzeba sporo się naczytać i domyśleć niektórych wątków. Szkoda tylko, że obie serie często z ciekawych postaci robią postacie komiczne(TK Paul i Law. SC Seung Mina, Hwang). Historia tytułowego miecza jest naprawdę ciekawa i ciągnie się nieprzerwanie od części Soul Edge(PSX), aż do dziś i naprawdę polecam Ci dowiedzenia się szczegółów tych uniwersów.

Odpowiedz
#5
Hmm, o ile się nie mylę, to w Tekkenie, fabuła polegała na tym, że zjeżdżali się zawodnicy z całego świata na wielki turniej i walczyli o główną nagrodę, triumf w zawodach. Po przejściu etapów walki, pojawiały się filmiki z każdą postacią, niektóre były głupkowate, a niektóre nie... i przepraszam, ale mnie coś takiego nie, że tak się wyrażę "jara" nie "jara" mnie to. Na dodatek, te pandy, misie, czy drewniane kołki, jako postacie, dla mnie kpina albo ten, no krokodyl. Jeżeli chodzi o Soul Calibur, z tego nic nie pamiętam. Według mnie kiczowate, ja lubię w takich grach, mrok, walki na śmierć i życie, krew, dlatego cenię wyżej Mortal Kombat, gdzie każda postać jest świetnie rozwinięta.
Odpowiedz
#6
Wszystko jest oczywiście kwestią gustu. W Tekkenie, rzeczywiście istnieje turniej organizowany przez firmę Mishima. Główny wątek fabularny głównie skupia się na rywalizacji pomiędzy członkami rodziny Mishima, jednak każda z postaci ma swoje powody aby dołączyć do turnieju.
Jeżeli chodzi o Soul Calibur, wszystko kręci się znów w okół miecza, ogólna fabuła jest mało interesująca. Jednak patrząc na nią przez pryzmat poszczególnych postaci, jak np Siegfried który w pierwszej części wyruszył po tytułowy miecz i skażony nim stał się Nightmarem otrzymujemy bardzo interesujący i żywy świat. Wspólne relacje między postaciami są bardzo interesujące.
Jeżeli chodzi o MK, to bardzo długi czas większość postaci było tworzone na jednym modelu, co prawda gra ma swój klimat i świat również znam. Jednak ogólna fabuła gry, tzn wielki turniej Mortal Kombat, w którym ziemia walczy o przeżycie też jest raczej kiczowatym pomysłem. Postacie również mają swoją ciekawą fabułe, jak zawirowania w okół sub-zero i jego przeciwnika Scorpiona. Jednak bijatyki mają to do siebie, że fabuła ogólna jest raczej prosta i czar takich gier dopiero odkrywamy poznając konkretną fabułę, pod naszego ulubieńca.
P.S. To drewno o którym mówisz nawiązuje do japońskiej kultury i bóstw Japońskich. Ten krokodyl(jeżeli mówisz o Gonie z trzeciej części) to postać dodatkowa, swoją drogą wzięta z Mangi dość popularnej w Japonii i stanowi dodatek jak w SC np Spawn. Panda to zwierzątko Xiaou, a Kuma to zwierze wytrenowane przez Heihachiego broniący jego posesji. Nawet Kangur Roger i Dinozaur Alex, są wytłumaczone dość logicznie. To są po prostu genetycznymi krzyzówkami i projektami wojowników doktora Boscovitza.
No, ale dość o wszystkim i o niczym. Jak już powiedziałem wszystko to kwestia gustu, jednak wypowiadając się o czymś warto znać temat dość dokładnie a nie pobieżnie.

Odpowiedz
#7
ashin

Bijatyki to chyba twój konik jeśli chodzi o gry... Zresztą widać to po Twoich recenzjach.

"P.S. To drewno o którym mówisz nawiązuje do japońskiej kultury i bóstw Japońskich. Ten krokodyl(jeżeli mówisz o Gonie z trzeciej części) to postać dodatkowa, swoją drogą wzięta z Mangi dość popularnej w Japonii i stanowi dodatek jak w SC np Spawn. Panda to zwierzątko Xiaou, a Kuma to zwierze wytrenowane przez Heihachiego broniący jego posesji. Nawet Kangur Roger i Dinozaur Alex, są wytłumaczone dość logicznie. To są po prostu genetycznymi krzyzówkami i projektami wojowników doktora Boscovitza."

Przeciętny gracz tego po prostu nie wie i przez to takie postacie jak Gon, Alex, Mokujin czy Roger uznaje za kicz i bezsens. W tekkenie bardzo lubiłem oglądać filmiki każdej postaci, jednak ciężko z tego wyłapać wszystkie zależności. Chyba sporo czytałeś o fabule w sieci. Więcej zapodawaj takich ciekawostekSmile
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#8
Zgadzam się z taszorem. Pozazdrościć takiej wiedzy. Miło, że ktoś się w ogóle wgłębia w te sprawy.

Co to SCIII. Świetna gra. Warto wspomnieć, że jak na PS2 to bardzo przyjemna dla oka grafika. Dla mnie postacie mają naprawde swoje charaktery. Charyzmatyczna Ivy, jej papa Cervantes. To tylko przykłady (moje ulubione postacie xD). Każda postać jest inna.

ashin napisał(a):System walki jest bardzo intuicyjny i nawet mało doświadczony gracz potrafi pokonać wyjadacza, co np jest mało prawdopodobne np w Mortal Kombat, a to już jest duży plus.
To nie może być plus w grze, w której są combosy do nauczenia. To jest wręcz minus, bo gra traci swój sens w masterowaniu. Sam znam to uczucie, bo taką Talim mam wymasterowaną i wyuczoną, a przychodzi kuzyn, który nie ma konsoli i mnie pokonuje losowym klepaniem przycisków.

Realinho napisał(a):Według mnie kiczowate, ja lubię w takich grach, mrok, walki na śmierć i życie, krew, dlatego cenię wyżej Mortal Kombat
Też lubie walkę na śmierć i życie, krew w rytm szachów albo pseudo tetrisa. Ogólnie MK ma więcej gagów od Tekkena, a przy okazji są lepiej ukryte. Więc dla mnie z tym brakiem kiczu w MK radziłbym się wstrzymać.

Wracając do SC - jest spoko! xD
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#9
Wiesz, powiem Ci tak dla mnie to plus. Kiedy spotka się 2óch graczy, którzy masterują postacie, to walka jest emocjonująca i ma bardzo taktyczny charakter, jednak gdy przyjdzie gościu który w bijatyki gra od święta i nie zadaje sobie trudu nauką ciosów, to dla niego jest to radość, że wygra. Mnie to cieszy bo gra utrzymuje go dłużej przy konsoli, a ja mam radość, że gram z żywym graczem. To zawsze wywołuje przyjemne emocje, co prawda czasem odczuje frustracje przy spamie Zasalamelem jednym ciosem, ale da się żyć i jest dużo zabawy.
Jesteś pewny, że Cervantes to ojciec Ivy, a nie jakiś tam przodek? Wydaje mi się,(ale nie dam sobie łba urwać), że ona podczas nauk alchemicznych odkryła więzy rodzinne z nim, a już w części pierwszej Cervantes od wielu lat był użytkownikiem Soul Calibura(w sensie od części na PSX, bo na DC dzierżył go Nightmare), ale mówie nie jestem pewny, dręczy mnie to od kilku dni Big Grin

Odpowiedz
#10
Hmmm... szczerze, to nie wgłebiam się w to tak bardzo, jak Ty. Nawet nie jestem pewny, czy to ojciec, czy nie ojczym. Czytają biografię Ivy w SCII jest tam notka o rodzinie i jest, że Cervantes to tatusieq. Wydaje mi się, że jednak przodek to nie jest. I nie jestem pewny, ale jak to właśnie było z Soul Caliburem?
Ogólnie Nightmare nie bawił się czasem Soul Edgem? A aktualnie Soul Calibur jest w rękach tej całej Xianghua...? Oświeć mnie, bo zainteresowały mnie te rozterki z Caliburem (poczerpę z twojej wiedzy Big Grin)
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Soulcalibur II PaultheGreat 0 2015 13-11-2013, 13:32
Ostatni post: PaultheGreat

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości