Soulcalibur II
#1
Ostatnio zastanawiając się nad wyborem kolejnego tytułu pomyślałem, że na "chybił-trafił" wybiorę jakiegoś przedstawiciela znanej serii zaliczającego się do gatunku rzadko przeze mnie wybieranego. W ten oto sposób stałem się posiadaczem "Soulcalibur 2", które zwróciło moją uwagę z zasadniczych powodów - cena oraz ostatnie doniesienia o szykowanej wersji HD tego tytułu na konsole siódmej generacji. Nie miałem jednak żadnego pojęcia na temat tej gry, oprócz tego, że w odróżnieniu do konkurentów opiera się na walce z wykorzystaniem broni białych. W związku z tym wybór tej gry wiązał się z pewnym ryzykiem, że może nie przypaść mi do gustu. Na całe szczęście do tego nie doszło, a co więcej gra wciągnęła mnie niczym chodzenie po bagnie. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego obrotu spraw.

"Soulcalibur II" posiada niezwykle intuicyjny system walki, co czyni go tytułem bardzo przystępnym dla graczy będących nowicjuszami w świecie zręcznościowych bijatyk. Nie oznacza to jednak, że walka opiera się jedynie na bezmyślnym klepaniu przycisków, lecz spotkamy się z efektownymi kombinacjami ciosów, co spowoduje, że znajdując postać dla nas przystępną będziemy mogli uczyć się jej najlepszych ciosów, które wykorzystamy w trakcie licznych pojedynków, czy to z komputerem, czy też siedzącym obok nas znajomym. Dzięki przystępności systemu walki osobnik ten nie będzie zrażony do tego tytułu, gdyż pomimo braku doświadczenia będzie miał jakiekolwiek szanse w walce z osobą, która już od dłuższego czasu "siedzi" w tej grze. Jak się można tego było spodziewać, ciosy wykonujemy przyciskami , , , (opisuję podstawową konfigurację przycisków - dla jeszcze większej przystępności twórcy udostępnili dwie możliwe konfiguracje do wyboru). Przyciski te nie odpowiadają konkretnym kończynom, jak to bywa w innych pozycjach tego typu. Zamiast tego mamy dwa typy ataków z wykorzystaniem broni (pionowy i poziomy), kopnięcie oraz blokowanie się. Biorąc pod uwagę, że u większości postaci efektowne (i efektywne) ciosy możemy wykonać wciskając jednocześnie dowolne dwa przyciski, tzw. spamerzy, czyli gracze klepiący losowe ciosy mogą przypadkowo i nieświadomie używać mocniejsze combosy. Jest to kolejny przykład przystępności tego tytułu, co jednym może się spodobać, a drugim już nie. W walce wykorzystać możemy również Soul Charge, który jest specjalnym trybem zwiększającym siłę naszych ciosów.

Historia w bijatykach nie należy do najważniejszych aspektów, tak też jest w przypadku tego tytułu. Nie spotkamy się tutaj z zawiłymi dialogami, czy spektakularnymi zwrotami akcji, aczkolwiek trzeba oddać scenarzystom, że wykreowali ciekawe uniwersum - postacie i ich motywacje do podjęcia walki o tytułowy miecz, czyli tzw. fabuła wprowadzająca. Sam jednak jakimś wielkim fanem nie jestem i nie przeczesuję Internetu w poszukiwaniu informacji odnośnie świata przedstawionego w grze, ale z chęcią czytałem krótkie notki obecne odnośnie lubianych przez siebie postaci. Jeżeli już przy fighterach jesteśmy, to spotkamy się z 20 grywalnymi zawodnikami, więc można być pewnym, że każdy znajdzie swojego ulubieńca. Postacie prezentują odmienne style walki i posiadają swoje własne bronie. Mają również osobiste cele, motywacje, o których możemy dowiedzieć się czytając wspomniane notki biograficzne w profilach danych wojowników (są obecne po przejściu trybu arcade konkretnym bohaterem). Z wiadomych względów nie wszyscy są dostępni do wybrania od razu, niektórych trzeba będzie odblokować. Tyczy się to również innych rzeczy do odblokowania np. dodatkowe bronie, tryby gry lub inne.

"Soulcalibur II" oferuje tryby gry charakterystyczne dla innych bijatyk. Spotkamy się tutaj z trybem Arcade, obecnym w niemal wszystkich grach tego typu, czyli wybieramy jedną postać, po czym staczamy pojedynki z losowymi przeciwnikami kontrolowanymi przez AI, by później walczyć z bossem. Po ukończeniu tego trybu w nagrodę otrzymujemy profil zawodnika, którym tego dokonaliśmy - możemy tam zapoznać się z szeregiem informacji, które mogą stanowić pożywkę dla fanów tego bohatera. Dalej mamy tryby VS Battle (walka z innym graczem), Time Attack (w jak najlepszym czasie przejść kilka pojedynków), Survival (mamy przed sobą 50 pojedynków do wygrania posiadając tylko jedno życie - każde zwycięstwo odnawia tylko część PŻ, a my musimy wytrzymać jak najwięcej walk), Team Battle (wybieramy kilka postaci i walczymy z komputerem, który kieruje taką samą ilością postaci, a dana walka kończy się w momencie, gdy pokonany zostanie ostatni członek drużyny), VS Team Battle (to samo, co wcześniej, ale walczymy z kumplem). Najdłuższym trybem oferującym najwięcej rzeczy do odblokowania jest Weapon Master Mode, który składa się z 10 rozdziałów zawierających szereg misji do wykonania. Ów misje to nic innego jak zwykłe walki, ale posiadające jakieś ograniczenia np. ubywa nam zdrowie, nie możemy używać bloku, czy też musimy wygrać używając określonego ciosu. Za wykonanie danej misji zyskujemy punkty doświadczenia oraz złoto, za które nabyć możemy nowe bronie lub stroje dla bohaterów. Zakupione broni różnią się od podstawowego oręża różnej maści modyfikatorami, aczkolwiek nie każdy z modyfikatorów jest pozytywny - czasem znajdą się bronie o krótszym zasięgu, czy zadające mniejsze obrażenia, albo co gorsza nie potrafiące blokować. W tym trybie możemy grać dowolnym postaciami i zmieniać je w zależności od misji. A to nie koniec atrakcji, jakie oferują graczom twórcy - spotkamy się też z trybami Extra. Jest to nic innego jak wariacja na temat podstawowego trybu gry, lecz posiadająca specjalny dodatek np. Extra Mode umożliwia grę zdobytymi broniami, a Extra Survival usuwa możliwość regenerowania części utraconych punktów życia.

Tytuł ten urzeka swoim stylem graficznym. Oprawa wizualna, biorąc pod uwagę datę premier, jest na wysokim poziomie. Modele postaci prezentują się znakomicie, a areny, na których przyjdzie nam toczyć zacięte boje są dopracowane i szczegółowe, co umiejętnie buduje odpowiedni nastrój. Miłe dla oka są również płynne animacje, które sprawiają, że wszelkie combosy są bardzo efektowne. Zwłaszcza, że również elementy strojów naszych bohaterów też zostały animowane. Na równie wysokim poziomie wykonania jest też oprawa dźwiękowa i muzyka. Głosy walki są niezwykle soczyste, a muzyka dopasowana do areny.

Przechodząc do podsumowania jestem naprawdę zaskoczony jakością tej pozycji. Kompletnie nie spodziewałem się, że bijatyka może mnie aż tak wciągnąć. Duża w tym zaleta ładnej, kolorowej oprawy wizualnej, dopracowanego systemu walki, który zaskakuje płynnością animacji, czy ilością dostępnych kombinacji. Ogółem rzecz biorąc serdecznie polecam ten tytuł, gdyż może on przypaść do gustu również osobom nie będącym zatwardziałymi zwolennikami gier zaliczających się do gatunku bijatyk.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Soulcalibur III komedyja 21 10722 11-04-2013, 09:01
Ostatni post: ashin

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości