[recenzja]Yakuza 3
#1
Recenzja gry Yakuza 3

Wszyscy znamy opowieści o mafiach ich wierności i o braterstwie. Najczęściej oczywiście mówi się o mafiach włoskich, jednak Japończycy mogą się pochwalić nie mniej ciekawą organizacją przestępczą, zwaną Yakuzą. Jej członkowie uważają siebie za potomków samurajów, a sami są niezwykle wierni swojej organizacji. Gotowi są oddać życie i to dosłownie, bo w ich szeregach dalej istnieje tendencja do harakiri, by nie zdradzić własnego przywódcy. Filmów traktujących o tej grupie jest sporo, jednak chyba nie zdobyły w Europie większego sukcesu. Podobnie jest w przypadku opisywanej przeze mnie tutaj gry. Jej część pierwsza ukazała się na PS3, tak samo jak i druga. Stała się bardzo popularna w Japonii, w Europie już niekoniecznie. Część pierwszą zdarzyło mi się opisywać i pomimo wielu narzekań na mechanikę byłem nią oczarowany. Niestety nie miałem przyjemności grać w drugą część. Trzecia zaś jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniczek. Dla laików jednak przygotowano odpowiedni skrót obu części, co pozwoliło mi rozeznać się w sytuacji jaka miała miejsce w sequelu.

[Obrazek: yakuza_3_28.jpg]

To specyficzny beat them up. Posiada on rozbudowaną warstwę cRPG, która pozwoli nam na rozbudowywanie naszego bohatera o nowe zdolności i zwiększające zasób jego zdolności, jak i wartość bojową. Będziemy tutaj walczyć z różnymi opryszkami, niekoniecznie jeden na jeden. Po spotkaniu z wrogiem, krótkie wczytanie areny i już zaczynamy walkę. Jednak te stają się dość szybko monotonne, a walki z pojedynczymi przeciwnika zaczyna nas szybko drażnić. Jednak exp sam się nie wbije więc trzeba lać dziadów. Do dyspozycji oddano nam sporo możliwości. Możemy walczyć bronią, pięściami, wykonywać chwyty, jak i efektowne finishery. Wygląda to fajnie i chyba to mnie mocno przyciągało do telewizora. Nasza postać może atakować w dwojaki sposób. Szybko, bądź silniejszym lecz powolniejszym atakiem, oczywiście są wspomniane chwyty i dobicia. Jeżeli wypełnimy specjalny pasek nazywany tutaj ‘heat’ możemy po chwycie i będą w okolicy ściany, zmiażdżyć gębę gagatka, albo wykonać taki specjalny cios posiadając broń, bądź na leżącym przeciwniku. Prawo ulicy, nie ma litości! W grze spotkamy też kilku nauczycieli rozwijających nasze umiejętności walki głównie bronią, warto ich poszukać bo daję nam to sporą przewagę nad przeciwnikiem. Oprócz walki będziemy eksplorować dwa miasta w przypadku tej części, szukać wielu znajdziek, jak i konwersować bo to jest tutaj głównym elementem wbrew pozorom gry.
[Obrazek: Yakuza-3-Hostess-685x385.jpg]

Jak wspominałem ruchy są efektowne, a grafika postaci jest naprawdę ładna. Oczywiście głównych bohaterów, bo pomniejsi przeciwnicy to głównie klony, tworzone z określonej puli tekstur i ubierani w różne ciuchy. Otoczenie jest szczegółowe i przyjemne, szczególnie widoczne to jest w przypadku Tokio nocą piękna gra świateł. Jednak dalszy plan jest rozmazany i przy niektórych ujęciach kamery jest to mocno widoczne. Jednak główni bohaterowie zabawy są stworzeni prześlicznie i wręcz ma się wrażenie, że zaraz wyskoczą z monitora i usiądą przy nas aby napić się sake. To duży plus, szczególnie, że grę odbieramy również wzrokowo.

Nie zawiodłem się również na udźwiękowieniu. Świetnie podłożone japońskie głosy bohaterów i decyzja o tłumaczeniu gry w sposób kinowy(napisy zamiast pełnego dubbingu), okazało się strzałem w dziesiątkę. Szczególnie, że niektóre tłumaczenia, nawet jak dla laika japońskiego kują w oczy i zepsuły by ogólny odbiór gry. W przypadku niektórych tytułów to najlepsze wyjście. Gra jednak nie doczekała się tłumaczenia na nasz ojczysty język, więc warto albo dobrze znać angielski, albo mieć słownik pod ręką. Wszak fabuła jest tu bardzo ważna i nie jest tylko dodatkiem do zabawy, a raczej jej trzonem.

[Obrazek: 9525677aaa.jpg]

Rozgrywka jak wspominałem była frustrująca, ze względu na sporą ilość walk z słabymi przeciwnikami, szczególnie że walki wczytują się osobno, a nie płynnie przechodzą z eksploracji w akcję. Szkoda, ale pewnie dzięki temu twórcy mogli zaimplementować bardziej skomplikowany system walki. Pomimo tego gra wciąga jak cholera. Opowieść o Kazumie porusza serce i twórcy tej gry niejednokrotnie udowodnili już w przypadku pierwszej części, że nawet tak czarne serce jak moje może ronić łzy i zżywać się z nierealnymi bohaterami. Nasza wędrówka zaprowadziła nas na Okinawę, postanowiliśmy otworzyć sierociniec w raz z Haruką i wieść spokojne życie. Bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się tutaj z jedną z Yakuz, która to bardziej przypominała wielką rodzinę, aniżeli mafię.. Niestety aktualny przywódca naszej rodziny mafijnej, jak i Ojabun Okinawskiej Yakuzy został postrzelony, co gorsza przez kogoś kto wygląda jak nasz przyszywany nieżyjący już ojciec. To trzeba rozwikłać . Dodatkowo przetarg militarny na Okinawie, coś tutaj śmierdzi.

[Obrazek: 20100222_ps3_Yakuza%203_y3_10.jpg]

Opowieść jest pełna zwrotów akcji, cały czas stawia przed nami pytania, nie tylko z natury tych ciekawskich, ale również moralnych. Zżywamy się z każdą postacią i nienawidzimy naszych wrogów. Próbujemy zrozumieć niektóre posunięcia bohaterów i gdy wydaje nam się że już ich osądziliśmy, coś się zmienia. To mocna część gry bo to świetna opowieść nadająca się na książkę, albo film. Główną siłą Yakuzy była umiejętność wzbudzania uczuć i to przez nią przymykałem oko na pewne niedociągnięcia. Dodatkowo mamy tutaj sporo pobocznego contentu. Takiego jak alien catcher(popularny automat do wyciągania maskotek, za pomocą podwieszonego w maszynie ‘haka’), automat z grą, czy porozrzucane wszędzie klucze do skrytek. Na pewno nie będziemy się tutaj nudzić, a łowcy archievmentów poczują się tutaj jak w domu, bo jest masa okazji by je zdobyć. A komu mało? Po przejściu gry może rozpocząć ją na nowo, z rozwiniętą już postacią i przeżyć historię na nowo, poszukując tego czego jeszcze nie odkryliśmy. Dla mnie bomba!
[Obrazek: yakuza3.jpg]

Yakuza 3 to nie jest genialna gra, to wspaniała multimedialna opowieść. Dzięki niej spędziłem wiele miłych chwil i poznałem ciekawych bohaterów. Ja do niej na pewno wrócę, bo mnie zafascynowała sobą. Pomimo kilku niedoróbek, gra się w to bardzo przyjemnie i chłonie całą otoczkę mafijną. Ja dałem się porwać i pokochałem Kazumę Kiryu, smoka rodziny Dojima. Czy wy także chcecie go poznać? Mam nadzieję, że tak.

Odpowiedz
#2
Całkiem przyzwoity tekst. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to tylko do tego, że nie nakreśliłeś samego zarysu fabuły (wszystko to, o czym dowiadujemy się na samym początku gry). Często chwaliłeś ten aspekt gry i z Twoich opinii wynika, że jest to istotny element całości. W każdym razie w Twoich recenzjach (mowa nie tylko o powyższym tekście, ale i wcześniejszych) podoba mi się ogromny ładunek emocjonalny - widać, że do gier podchodzisz na poważnie i wczuwasz się na maksa w klimat i całą otoczkę. To spora zaleta, bo Twój entuzjazm udziela się czytającemu.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#3
Dałem w jednym akapicie zarys fabuły, o tym dlaczego w ogóle wplątujemy się w akcje na Okinawie i Tokio, mianowicie postrzał dwóch oyabunów rodzin mafijnych i przetarg militarny na okinawie. Nie chcę spoilerować bo naprawdę łatwo w tej grze zdradzić zbyt dużo, dlatego też opis fabuły był bardzo zdawkowy, ażeby nikomu nie zepsuć zabawy

Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [Recenzja] Sleeping Dogs PaultheGreat 1 3532 20-04-2019, 17:27
Ostatni post: Makaveli
  [Recenzja] Dead Space PaultheGreat 5 3271 02-04-2019, 16:22
Ostatni post: PaultheGreat
  Recenzja Sherlock Holmes: Crimes and Punishments Kratos 6 9781 28-03-2019, 14:02
Ostatni post: PaultheGreat
  [GTA V] Recenzja TabaQu 8 7330 23-01-2016, 13:18
Ostatni post: MrWahacz
  [Recenzja] Call of Juarez Gunslinger michalmca 13 14354 30-06-2015, 20:38
Ostatni post: michalmca
  [Recenzja] Back to the Future: the Game Spaidi 11 13502 25-06-2015, 15:09
Ostatni post: RafalKa
  [Recenzja] Battlefield 3 VortaL 0 4141 07-06-2015, 21:12
Ostatni post: VortaL
  [Recenzja] Batman: Arkham Asylum PaultheGreat 11 13610 26-04-2015, 18:16
Ostatni post: ida2015

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości