[Recenzja]WWE All Stars
#1
Recenzja gry WWE All Stars

Fanem zapasów z pewnością nie jestem, raczej nie oglądam walk w telewizji, jak nawet natrafię na jakąś przełączam. Jednak doświadczenie z tego typu tytułami cyfrowymi, nauczyły mnie że to całkiem niezła zabawa. W WWE All Stars grałem po raz pierwszy u kumpla na Xklocku i było to bardzo przyjemnie przeżycie, na ile je zapamiętałem, bo na drugi dzień kac był koszmarny. Jednak myszkując po moim ulubionym sklepie z grami używanymi odszukałem kopię na PS3 i postanowiłem zanużyć się w świecie tych efektownych walk. Ponadto to kolejny tytuł kanapowy, a w większość zapasów można wprowadzić laika który nie miał w rękach pada. Co mogę poświadczyć po ostatnim spotkaniu kanapowym przy konsoli, gdzie dziewczyna kumpla sprawiła mu cięgi w tej grze.

[Obrazek: wwe-all-stars-20110331014602185-000.jpg]

Jednak przejdźmy do rzeczy. Po szybkiej instalacji przenosimy się do menu. Tutaj przytłoczyć nas może sporo opcji, od gry online, przez zwykłe potyczki(których mamy pięć rodzajów), path of legends(krótki i dość prosty story mode składający się z 10 walk, za ich pomocą możemy odblokować alternatywne stroje naszych gladiatorów), kończąc na wyimaginowanych legendarnych walkach. No i oczywiście opcje. Same rodzaje walk są do siebie bardzo podobne, nie ma co szukać wielkich innowacji. Walczymy drużynowo, bez zasad, albo wszyscy na wszystkich z maks 4 zawodnikami. Najciekawsze są na pewno walki w klatkach, podczas których musimy się wspiąć na ich szczyt i po prostej mini gierce, opierającej się na wciśnięciu X w odpowiednim momencie, zdobywamy punkty by w końcu uciec z klatki. Oczywiście najpierw musimy nieco zmęczyć przeciwnika, a im dłużej trwa walka tym trudniej utrafić w odpowiedni moment. Bywa to frustrujące, jednak jest miłą odmianą pomiędzy dość efektownymi pojedynkami.

[Obrazek: WWE_All_Stars_Screenshot.3.jpg]

Jeżeli już przy efektowności jesteśmy, warto wspomnieć o grafice. Teren oczywiście jest dość mało istotny, jest to ring, z otaczającą go widownią i mała przestrzenią za ringiem. Gapie po prostu są, nie ma co szukać w nich wielkich detali, a i żadna piękna białogłowa nie macha swoimi skarbami jak na koncercie Aerosmith, no jednak modele postaci są wykonane świetnie. Z małym przymrużeniem oka, przerysowani zapaśnicy pocą się, wyginają i wykonują swoje również podniebne ewolucje. Walki są efektowne, jak i w prawdziwych zapasach, a każdy z zapaśników wyposażony jest w trzy specjalne ataki, które są ukazywane z dynamicznej kamery z przybliżenia. Wygląda to przede wszystkim świetnie. Całe tło staje się szare, tylko nasi zawodnicy, oraz ciągnąca się za nimi poświata jest kolorowa(dla wykonującego atak niebieska, dla broniącego czerwona) i jest to na pewno uczta dla oka. Co prawda zdarzają się niedociągnięcia, a przez zbliżenie kamery jest to widoczne, jak chociażby podczas ciosów gdy chwytamy za krtań naszego przeciwnika i wygląda to jakby nasza dłoń wchodziła w obojczyk, jednak takich błędów trudno się wystrzec i jest to akceptowalne. Co do audio niewiele tutaj można powiedzieć. Oczywiście jest komentator, uderzenia o matę, no i wejścia naszych zawodników wraz z głośno grającą muzyką. Fajnie słucha się jednak wstępów do legendarnych potyczek, gdzie po krótce są przedstawiani oboje z zawodników, czy fabularne wstępy do jednej z trzech Path of Champions. I to tyle, jeśli chodzi o udźwiękowienie tej produkcji.

[Obrazek: wwe-all-stars-screenshot-handicap-match.jpg]

Jeżeli mówimy o walce to jest ona wykonana w sposób jak wspominałem dość prosty. Możemy wygrać na dwa sposoby, przybijając przeciwnika do ziemi, jeżeli nie podniesie się przed magiczną trójką wygraliśmy, albo wykonać atak kończący na osłabionym przeciwniku. Jego możliwości żywotne są przedstawione przez prosty pasek zdrowia, a raczej staminy która ukróca się wraz z przyjmowaniem kolejnych ataków. Dodatkowo mamy jeszcze dwa paski. Jeden podzielony na trzy segmenty, który pozwoli nam biegać, bądź po wypełnieniu jednego segmentu, kiedy pojawi się na nim gwiazda wykonać jeden z dwóch specjalnych chwytów(które wykonujemy za pomocą przyciśnięcia dwóch klawiszy), ten jednak pomimo że potężny nie zakończy walki nokautem. Oraz trzeci pasek znajdujący się obok naszej podobizny. Ten wypełniony na maksa pozwoli nam przygotować się do specjalnego ciosu. Oczywiście to zapasy, więc nasz zawodnik musi stanąć w swojej pozycji, a potem możemy chwycić przeciwnika. Jeżeli wykonamy ten atak podczas gdy pasek staminy będzie mrugać na czerwono walka zakończy się nokautem. Ponadto możemy jak wspominałem biegać, wspinać się na rogi areny i wykonywać z nich ataki z wyskoku, blokować i kontrować, no i oczywiście atakować. Za pomocą jednego klawisza wykonujemy słabszy, ale szybszy cios, za pomocą trójkąta silniejszy, te można oczywiście łączyć w serie. Oddano nam również możliwość chwytania przeciwnika. Krzyżyk to możliwość wejścia w słabszy chwyt, potem przyciskamy dowolny klawisz i nasz wojownik zakończy ruch efektownych chwytem(który przeciwnik może oczywiście spróbować skontrować), oraz mamy kółko działające na podobnych zasadach, jednak dzięki niemu możemy wykonać silniejsze chwyty. Zasady są proste, a pojawiające się podczas gry dymki przypominają nam o naszych możliwościach.

[Obrazek: wwe-all-stars-wii-screenshots.jpg]

Niestety jeżeli chodzi o ekrany ładowania, pojawi się tutaj pełen mały szkopuł i mankament gry. Przed walką zobaczymy je dwukrotnie, pomimo że nie są specjalnie długie, to jednak wybijają z rytmu. Pierwszy ekran wczyta przedstawienie areny, oraz wejście wszystkich zawodników na matę, drugi to już ładowanie właściwej walki. W przypadku szybkiego restartu na szczęście je ominiemy. Przy dłuższych posiedzeniach z grą bywa to irytujące, szczególnie jeśli walczymy w Path of Champios i przez dziesięć rund zmuszani jesteśmy do czekania na wczytanie naszego wejścia. Może raz wydaje się to fajne, ale po 6tym zaczyna Cię to drażnić. Da się je na szczęście przerwać, szkoda że nie można pominąć ich wczytywania.

[Obrazek: 01.jpg]

To co cieszy to mnogość zawodników. W grze będziemy mieli możliwość walczyć najsłynniejszymi zapaśnikami obecnej ery, oraz tych którzy zakończyli już karierę. I tak nic nie stoi na przeszkodzie by Hulk Hogan zmierzył się z Undertakerem. Miły aspekt, co jeszcze lepsze sprytnie stworzono z takiego obrotu sytuacji tryb gry. To tzw., legendarne walki. Naprzeciw siebie staje dwóch podobnych zawodników minionej ery, np, dwóch preferujących ataki powietrzne. My wybieramy jednego z nich i oczywiście staramy się wygrać. Walka poprzedzona jest fabularnym wprowadzeniem, opisującym jednego i drugiego zawodnika przez komentatora i przedstawiająca ucinki z ich walk, czy wypowiedzi. Coś wspaniałego, a dodać muszę, że ten tryb pozwoli nam odblokowywać zawodników. Coś czego od dawna nie widziałem w bijatykach na PS3, co tym bardziej cieszy i zachęca do ‘wymęczenia’ tego trybu, a przy okazji poznania nieco zawodników, których przyjdzie nam prowadzić. W końcu to prawdziwi zawodnicy, mający swój styl, swoje preferencje i ambicje!

[Obrazek: wwe-all-stars-20110223093651251-000.jpg]

Drugim nietypowym trybem gry jest Path of Champions. Dostępne są trzy kampanie. W jednej będziemy próbowali pokonać Undertakera, w drugiej Randy Ortona, a ostatnia to walka drużynowa przeciwko D-Generation X(Triple H i Shawn Michaels). Podczas tej drogi będziemy musieli zmierzyć się w 10 wyzwaniach z innymi zapaśnikami, po rozpoczęciu gry zobaczymy ładnie wykonane wstępy w których zapaśnicy wyśmiewają nasze próby objęcia tytułu, jednak są one wyreżyserowane naprawdę ładnie. Podczas gry ujrzymy tego typu przerywniki trzykrotnie, na początku drogi do sukcesu, mniej więcej po środku i przed właściwą walką. Mnie osobiście najbardziej podobały się filmiki z trybu drużynowego. Ogółem PoC pozwoli nam odblokować alternatywne stroje dla naszych zawodników, oraz ich style, ciosy, czy wejścia na arenę dla tworzonych przez nas postaci...

[Obrazek: wwe_all_stars_52.jpg]

...No i właśnie warto dodać, że możemy tutaj stworzyć naszego zapaśnika. Będzie on walczył wybranym przez nas stylem, tj stylem jednego z istniejących już zawodników. Mimo wszystko jednak pozwoli to nam na nadanie mu indywidualnego wyglądu dla naszej postaci. Będziemy mogli z niego korzystać praktycznie w każdym trybie, poza Fantasy Warfare, z oczywistych względów. To bardzo miły ukłon i dodatek do gry, jak dla mnie bardzo duży plus dla twórców! A możliwości jest sporo i fani kreowania postaci na pewno chwilę przy nim spędzą.

[Obrazek: WWE-All-Stars-Wii-021.jpg]

Poza walkami przy kanapie, czy też przeciwko komputerowi możemy oczywiście walczyć online. Nie testowałem tej możliwości zbyt długo, jednak możemy zmierzyć się praktycznie w każdym rodzaju walki. Gracz żywy to nie komputer i działa mniej schematycznie, dzięki temu bez żadnych Online Passów możemy nieco wydłużyć żywotność gry. Bo pomimo wszystko nie jest to produkcja na bardzo długie godziny, a największą frajdę sprawia podczas gry ze znajomymi, do czego oczywiście gorąco zachęcam. Szczególnie z mało doświadczonymi graczami, bo gra jest prosta jak konstrukcja cepa bojowego, ale walki są efektowne i dają wiele satysfakcji, szczególnie początkującym graczom, którzy niekoniecznie mają ochotę uczyć się skomplikowanych kombinacji w grze.

[Obrazek: WWE-All-Stars-Screenshots.jpg]

Słowem końca drodzy czytelnicy, bo jak zawsze trzeba podsumować moją chaotyczną dywagację WWE to dobra gra, ale nie idealna. Do tego brakuje jej bardzo dużo, stanie się fajną odskocznią podczas sobotnich spotkań z znajomymi, gdy piwo już mocno odbija się w głowie, a nasza percepcja mocno opada. Jest również fajnym przerywnikiem podczas samotnych sesji, kiedy zmęczeni od główkowania mamy ochotę się wyżyć. Efektowna, ładna i widowiskowa walka, którą bardzo łatwo opanować to często lek na rany, po ciężkim dniu w pracy, czy po prostu podczas niezobowiązującej zabawy z kumplami. Ja i moi kumple bawiliśmy się przy tym świetnie, a i dziewczyna znajomego nie nudziła się i mogła cieszyć się swoimi kilkoma minutami chwały na rynku. Grę też bez problemu można kupić dość tanio, ja swoją kopię dorwałem za 30zł, a podejrzewam że dałoby się i taniej. Oczywiście to pozycja obowiązkowa dla fanów wirtualnych zapasów i tych którzy przepadają za oglądaniem ich w telewizji. W końcu być może odpowie nam na pytania co by było gdyby... Komu jednak odradzam ten tytuł? Przede wszystkim tym, którzy wierzą w wielogodzinne treningi, a przegrana z laikiem doprowadza ich do szału! Z pewnością nie znajdziecie tutaj przyjemności, bo i czego dopracowywać nie ma. Ta gra to kwintesencja tego co nazywamy casualowością, a ja nazywam po prostu dobrą niezobowiązującą zabawą.




P.S. Galeria dodana jest tylko i wyłącznie dlatego, że uznałem iż element wizualny w tej grze jest bardzo istotny. Z reguły moje recenzje będą pojawiać się bez wklejonej galerii. To tak prewencyjnie, żeby zapobiec odkrywczych komentarzy w stylu 'brak obrazków'. Serio? Bo ich tam nie miało być Smile

Odpowiedz
#2
Dobra recenzja Smile Grałem parę dni temu w WWE 2K13 i słabo, mnie nie pociąga.
[Obrazek: 1104259.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [Recenzja] Sleeping Dogs PaultheGreat 1 3532 20-04-2019, 17:27
Ostatni post: Makaveli
  [Recenzja] Dead Space PaultheGreat 5 3271 02-04-2019, 16:22
Ostatni post: PaultheGreat
  Recenzja Sherlock Holmes: Crimes and Punishments Kratos 6 9781 28-03-2019, 14:02
Ostatni post: PaultheGreat
  [GTA V] Recenzja TabaQu 8 7330 23-01-2016, 13:18
Ostatni post: MrWahacz
  [Recenzja] Call of Juarez Gunslinger michalmca 13 14354 30-06-2015, 20:38
Ostatni post: michalmca
  [Recenzja] Back to the Future: the Game Spaidi 11 13502 25-06-2015, 15:09
Ostatni post: RafalKa
  [Recenzja] Battlefield 3 VortaL 0 4141 07-06-2015, 21:12
Ostatni post: VortaL
  [Recenzja] Batman: Arkham Asylum PaultheGreat 11 13610 26-04-2015, 18:16
Ostatni post: ida2015

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości