[NES][Recenzja] Goal 3
#1
Pamiętacie czasy kiedy na podwórku grało się w piłkę i każdy udawał znanego piłkarza? Wszyscy bramkarze, chcieli być Wakabayashim, z serialu Kapitan Tsubasa. Potem odpowiednia godzina i szturmem do domu, Dragon Ball, wspomniany serial o piłce nożnej i na podwórkach wiało śmiercią. Były to też czasy świetności Pegasusa, tańszego odpowiednika NES’a. Gry wydane na niego do dziś cieszą i pomimo niespecjalnie urokliwej grafiki potrafią cieszyć i są świetnym obiektem do tworzenia fast runów. Jedną z produkcji mojego dzieciństwa był właśnie tytuł potocznie znany pod nazwą Goal 3, będący jedną z gier opowiadających o sportowych zmaganiach Rikiego i Kunia.

[Obrazek: goal3_1.png]

Gry z tej serii cechowały się brutalnością, wysoką grywalnością, humorem i co teraz może bawić dobrą grafiką. Ładnie odwzorowane modele, zabawne miny i frywolne podejście do zasad sportowych przykuwały dzieciaki na długie godziny przed ekranem telewizora. W przypadku oryginalnej japońskiej wersji obserwowaliśmy zmagania pomiędzy japońskimi klubami szkół średnich, jednak twórcy zrozumieli, że takie podejście do tematu może spotkać się z niezrozumieniem w Europie. Zmieniono więc tematykę, na ogólnoświatowy turniej piłki nożnej i był to strzał w dziesiątkę. Większość drużyn miała nie tylko charakterystycznych dla siebie zawodników, ale również specjalne strzały, które nie raz wywoływały łzy ze śmiechu w oczach gawiedzi.

[Obrazek: 0.jpg]

Jednak zanim podejdziemy do tematu rozgrywki zatrzymajmy się najpierw przy grafice, bo ta jak w przypadku wszystkich gier z tej serii wydanych na NES’a jest przepiękna. No może pomijając pierwszą chodzoną bijatykę Renegade, którą mało kto imo zna. Modele postaci są jak na to pozwalała oczywiście ówczesna technologia, naprawdę ładnie odwzorowane. Mangowa grafika do dziś potrafi ucieszyć oko, a po krótkiej chwili zapominamy o otaczających nas pikselach. Postacie posiadają wiele animacji, uderzenie przyciwnika skutkuje wytrzeszczem oczu, z czasem można go zirytować. Ładnie wyglądają również specjalne strzały, oraz prymitywnie odwzorowane warunki pogodowe wtedy naprawdę cieszyły, a sama animacja uderzenia w naszego zawodnika pioruna do dziś wywołuje uśmiech na twarzy.

Same utwory to już sprawa drugorzędna, a i w większości gier na NES’a nie były priorytetem. Przygrywa nam tutaj co prawda muzyka i ani nas nie ziębi ani nie grzeje. Przynajmniej w moim przypadku. Po prostu była i tyle mogę o niej powiedzieć.

[Obrazek: 21.jpg]

Teraz najważniejszy element gry! Rozgrywka, a ta już jest miodna i przepiękna. Do dyspozycji oddano nam zaledwie dwa klawisze. Oczywiście zestaw ruchów jest zależny od tego w jakiej sytuacji się znajdujemy. Jak zawsze w serii prowadzimy jednego zawodnika, reszta jest kontrolowana przez komputer. Gry my posiadamy piłkę, możemy ją podać, bądź oddać strzał na bramkę. Jeżeli przeciwnik możemy uderzyć go ręką, bądź nogą, a gdy członek naszej drużyny możemy wydać mu polecenie oddania strzału lub podania. Oczywiście we wszystkich przepadkach przyciśnięcie na raz klawisza A i B skutkuje wyskokiem i jeżeli mamy piłkę podbiciem jej, a to umożliwi nam oddanie w powietrzu specjalnego strzału. I to tyle. Więc co w tym takiego podniecającego? Otóż rozgrywka jest bardzo intensywna, sprintujemy na przeciwników, sprzedajemy uderzenie z łokcia i atak na bramkę, oczywiście możemy rozegrać to taktycznie. Podać do naszego kolegi z drużyny podbiec pod bramkę zażądać podania i strzelić na bramkę, albo czyścić drogę koledze używając pięści i nóg. Ważnym elementem w grze jest to, iż kamera podąża za piłką i nie raz za pomocą minimapy po omacku będziemy musieli wskoczyć na ekran.

[Obrazek: GOAL3_004.png]

Prostota rozgrywki, jak i spore możliwości zagrań były kluczowym elementem gier serii Nekketsu. Wszystkie cieszyły się dużą popularnością, jednak w Polsce, z względu na popularność piłki nożnej to właśnie ta produkcja stała się chyba najbardziej rozpoznawalna. Dodatkowo w nasze ręce oddano możliwość gry na dwóch. Albo przechodzimy grę razem, albo zmagamy się w rzutach karnych. Szkoda, że nie oddano możliwości rozegrania prawdziwych meczy przeciwko sobie, ale i tak właśnie wspominany pierwszy tryb oferował wiele emocji i zabawy. Szczególnie gdy jeden z kolegów stał na bramce i w miarę rozumiał jak można wykorzystać umiejętności bramkarza.

[Obrazek: GOAL3_004.png]

To gra idealna, jak na tamte czasy. Dostarczała masę dobrej zabawy i do dziś potrafi ucieszyć. Mnogość animacji, intensywna rozgrywka to to czego kiedyś szukano. Grafika stawała się miłym dodatkiem, a nie skalą jakości gry. Ponadto nie potrzebowaliśmy 10DLC by w pełni bawić się pełnoprawnym produktem. Ja wspominam czasy siedzenia przy małym telewizorze z kolegą bardzo miło, a i wiele gier pozostaje w moim sercu po dziś dzień. Co ciekawe czasem do nich wracam. Jedną z nich jest właśnie Goal 3. Jeżeli nie graliście w niego nigdy to gorąco polecam zapoznanie się z tą produkcją, jeżeli natomiast macie podobne odczucia jak ja i graliście w niego wygrzebujcie pegasusa, ściągajcie emulator czy cokolwiek i zagrajcie, to naprawdę świetna gra pomimo upływu lat!

Odpowiedz
#2
Zawarłeś w tekście wszystko, co najważniejsze w Goal 3. Niesamowita gra, jedna z najbardziej grywalnych i najlepszych na NESa. Spędziłem przy niej nawet nie setki, a tysiące godzin. Pamiętam, że grę miałem całkowicie po japońsku i na czuja ustawiałem np. warunki pogodowe. Potem jakież było moje zdziwienie jak dorwałem polską wersję i się okazało, że byłem w błędzie przy większości ustawień.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#3
Kratos - pegazus nie miał blokady regionalnej?
Odpowiedz
#4
(21-08-2013, 22:27)Szymon napisał(a): Kratos - pegazus nie miał blokady regionalnej?

Oryginalny NES może i miał, ale do nas dochodziły wszelkiej maści rosyjskie przeróbki, nie rzadko w połowie przetłumaczone, a w połowie nie i wiele gier dochodziło do nas w niepełnym zangielszczeniu, albo nawet w oryginalnej wersji językowej...

Odpowiedz
#5
Nekketsu Soccer League, "Goal 3" to zdecydowanie jedna z najlepszych gier, jakie można było zagrać na Nesie. Grywalność naprawdę bardzo duża, prostota gry, każdy mógł w miarę szybko ogarnąć rozgrywkę. Mimo faktu, iż posiadała tyle błędów technicznych, to sprawiała przeogromną frajdę. Najbardziej epicka była rywalizacja z drugim graczem, gdyż ogólny poziom, przede wszystkim bramkarzy, pozostawiał wiele do życzenia. Również spędziłem przy tej gierce wiele godzin, wciąż pogrywam na emulatorze. Zresztą, można pochwalić całą serię gier Nekketsu, każda z gier była niesamowicie grywalna, od Hockeya po Kakutou Densetsu.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Recenzja No More Heroes Kratos 4 7827 18-11-2014, 16:57
Ostatni post: Kratos
  [recenzja] Donkey Kong Country [SNES] Kraszu 4 7505 03-11-2014, 14:55
Ostatni post: Vicious
  Retro Recenzja - Panic Restaurant - NES Yohokaru 3 6328 21-01-2014, 11:39
Ostatni post: Kraszu
  [Neo Geo][Recenzja] Seria Metal Slug ashin 1 5252 22-08-2013, 08:00
Ostatni post: piotros
  [NES][Recenzja] Ice! Ice! Hockey Challenge ashin 0 5130 21-08-2013, 21:27
Ostatni post: ashin
  Retro Recenzja - Kick Master na NES Yohokaru 2 5890 21-08-2013, 19:24
Ostatni post: Kratos
  [recenzja]Tales of phantasia[SNES] ashin 0 4845 13-03-2012, 11:20
Ostatni post: ashin

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości