Na co zwracacie uwagę grając w gry?
#1
Na co zwracacie uwagę? Na grafikę? Fabułę, a może coś innego?

Dla mnie gra nie musi być długa. Ważne żebym się przy niej dobrze bawił. 6h intensywnego grania jest moim zdaniem lepsze niż 15h ślamazarnej akcji. Tak naprawdę to dzięki fabule mam ochotę przechodzić grę dalej, żeby zobaczyć co się dalej stanie. Zwracam uwagę też na muzykę, dzięki której można lepiej wczuć się w grę i lepiej ją zapamiętać (soundtracki, OST). Bardzo lubię też gry osadzone w realistycznych realiach (MoH, CoD czy MGS3). Grafika to tylko lub aż mile widziany dodatek.

PS. Na jednym z innych tematów poruszana była sprawa wyższości grywalności nad grafiką i że gry na PS3 są gorsze niż na PS2, bo na PS3 liczy się tylko grafika, a nie grywalność bla bla bla. Myślę, że lepsza grafika może tylko spotęgować przyjemność z grania. Gdyby nie postęp grafiki to dalej byśmy grali w klony Pac Mana i Arkanoida, bo przecież liczy się grywalność a nie grafikaTongue
Odpowiedz
#2
Przede wszystkim stawiam na fabułę. Grafika stanowi dla mnie "drugą kategorię". Oczywiście, dobrze jest jeśli dana gra ma miłą dla oka oprawę graficzną, jednak nie jest ona priorytetem przy wyborze gier. Często wracam do staroci zamiast ogrywać nowsze produkcje. Grafika sprzed epoki wcale mi nie przeszkadza. Jeśli gra pozbawiona jest fabuły, to po prostu zwracam uwagę na rajcowność. Przykładem jest np. Burnout, którego cenię najwyżej jeśli chodzi o wyścigi arcade. Ważnym czynnikiem dla mnie jest również długość gry. Oczywiście nie omijam krótkich gier szerokim łukiem (o ile nie są crapami Tongue), jednak zawsze jakiś niedosyt pozostaje. Ponadto lubię, jeśli gra oferuję masę bonusów do odblokowania. Wówczas często wracam do danej pozycji i ogrywam ją, aż ukończę na 100%. Nie może zabraknąć również wszelakich smaczków, easter eggów czy nawiązań do innych produkcji. Jeśli chodzi o przygrywające w tle melodie i utwory, to jakoś nie przywiązuję do tego większej uwagi. Oczywiście są przypadki (MGS, KH), które powodują, że bardziej wsłuchuję się w muzykę. Wówczas kończy się to ściągnięciem poszczególnych utworów.
[Obrazek: Mlyneq.png]

[Obrazek: retronagazieuserbar.jpg]
Odpowiedz
#3
Fabuła, grafika, audio, struktura rozgrywki, na to by był klimat (RE4 Big Grin). A no i grywalność przede wszystkim.
[Obrazek: ekrms3.gif]
Odpowiedz
#4
Głównie zwracam uwagę na fabułę gry, jeżeli mnie zaciekawi, to na pewno nie odpuszczę. Oczywiście mamy różne gatunki gier. Przy sportowych patrzę na realizm rozgrywki, odwzorowanie rozgrywki, czy technikę poruszania się. Stawiam też na pomysłowość twórców gier, jeżeli jest coś nowego, co również zaciekawi mnie swą pomysłowością, świeżością, to na pewno będę chciał sprawdzić dany tytuł.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#5
Wiadomo są różne gatunki gier np. trudno oczekiwać od wyścigów czy gier sportowych zawiłej fabuły. Za to długa i rozbudowana kariera to co innegoBig Grin
Odpowiedz
#6
Bardzo dobry temat, którego autor ma u mnie dużego plusa ;p

A na co ja zwracam uwagę? Na ogół rzeczy, które ogólnie można nazwać grywalnością. Miodność, adrenalinka i przejrzyste opcje, a do tego, o czym jeszcze nikt nie wspomniał, poziom trudności i brak bugów. Gra nie może być za łatwa ani za trudna, fajnie, że umieszcza się poziomy trudności, ale znam kilka gier, które tej opcji nie mają i gra na tym tylko cierpi.
You wanna play games? Okay, I'll play with you. You wanna play rough? Okay! Say hello to my little friend!

[Obrazek: montana_pl89.png]
Odpowiedz
#7
Ja pierwszej kolejności zwracam uwagę na fabułę czyli żeby gra była ciekawe, a nie nudna. W ogóle nie obchodzi mnie czy gra jest długa czy krótka, na grafikę też za bardzo nie zwracam uwagę chodziarz gdy chce kupować z tych nowszych gier to wtedy biorę to po uwagę. Jeśli chodzi o gry typu "survival horror" to przed zakupieniem takiej gry oglądam na yt. gameplay żeby zobaczyć czy gra ma klimat bo jeśli chodzi o ten gatunek gry to jest to najważniejszym atutem.PoZdRo :d
"Seks z żywymi ludźmi nie jest zbyt dobry, bo zawsze mogą wstać i sobie pójść." -J.D

"Kiedy widzę piękną dziewczynę , myślę o dwóch rzeczach. Pierwsza myśl: być miłym , Druga myśl: "Ciekawe, jak jej głowa wyglądałaby nabita na kij" - E.G
Odpowiedz
#8
Nawiązując do wypowiedzi Pumy, to już od jakiegoś czasu wiem tyle, że gameplay z YT przedstawia grę w niewielkim stopniu. Oczywiście jest to bardzo przydatna opcja i sam często z niej korzystam mając ochotę na kupno nowego szpila.

W zasadzie wszystko już napisaliście wcześniej, za wyjątkiem jednej bardzo istotnej kwestii. Mianowicie, chodzi mi o sterowanie. Nic mnie tak nie denerwuje w grach, jak niedopracowanie w prowadzeniu wirtualnego bohatera. Najlepszy przykład w tym momencie, który przychodzi mi do głowy, to gra "The Mummy" na PSX. Spodobała mi się ta gierka, bo jest przygodówką w ciekawych dla mnie, egipskich klimatach. Zresztą gra powstała na podstawie dość znanego filmu o tym samym tytule, więc jak ktoś oglądał, to może sobie wyobrazić grę. Szarpałem w nią z pozytywnymi odczuciami do momentu, kiedy nie pojawiły się sekwencje skoków (czyt. elementy zręcznościowe). Kilkanaście prób i podziękowałem, bo toporność wylewała się z ekranu. Do wszystkiego co prawda można się przyzwyczaić, jednak również i wszystko ma swoje granice - toporność w sterowaniu również.

Poza tym bardzo cenię sobie klimatyczność produkcji. To "coś" co sprawia, że gra jest wyjątkowa. Weźmy tutaj za przykład "ICO". Gra z pozoru prymitywna jak konstrukcja cepa. Walka z przeciwnikami? Proszę bardzo: kołek w dłoń i jedno "combo", czyli wciskanie kwadrataSmile A pomimo tego gra urzeka i nie pozwala oderwać się od konsoli. Grafika owszem jest ważna, może nawet bardzo ważna, ale bez klimatu, albo dobrego gameplay'u gra dla mnie nie istnieje.

[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#9
U mnie sprawa jest nader prosta - od 8 lat pracuję na bardzo starym komputerze. Procek 1.7 gHz, 512 RAM, do tego karta ATI 9550 128 MB. Sprzęt wiekowy i o niezbyt wielkich możliwościach, toteż ostatnia NAJNOWSZA gra w jaką grałem to Hitman Blood Money z 2006 roku. Żadna z gier po 2006 roku po prostu się nie odpala. Gram dużo, nawet bardzo. W co, zapytacie? Ano, od 5 lat zapoznałem się z większością PeCetowej klasyki. Obcowanie z grami, których daty wydania oscylują wokół roku 2000-2002, czasem wyskakując do 2004, zrobiło ze mnie gracza, który totalnie nie zwraca uwagi na grafikę. Przyznam, że kryterium pod nazwą "grafika" spadło u mnie na sam dół listy rzeczy, na które zwracam uwagę podczas grania.

Dlaczego wciąż pracuję na jednym kompie? Ano dlatego, że moi rodzice nigdy nie dawali mi kasy na komputer, czy cokolwiek z nim związanego. Jeśli chciałbym mieć nowy komputer, musiałbym sam na niego nazbierać, a na wydatek rzędu 1500 zł na nowego kompa pozwolić sobie nie mogłem i wciąż nie mogę. I tak sobie egzystuję z tym moim komputerem, ale jakoś radzę sobie w morzu gier, które są niewiele młodsze ode mnie Big Grin

Muszę wam powiedzieć, że czasem cieszę się, że zablokowaną miałem możliwość śledzenia na bieżąco wszystkich komputerowych nowości. Sięgałem po coraz to starsze tytuły, coraz starsze, coraz starsze, aż w końcu doszedłem do gry The Elder Scrolls: Arena z 1994 r. Wtedy jednak uznałem, że pora wracać z powrotem, bo to co przed 1994 jest jednak zbyt hardkorowe Big Grin Ale grając w te wszystkie gry nauczyłem się zawsze zwracać uwagę na historię przedstawioną w grze, zagłębiać się w lore, zwracać uwagę na to, jak złożone są postaci - generalnie szukać tego, co w grach powinno być najważniejsze. Grafika stała się tylko otoczką, swoistą kołderką, w którą jest owinięta ta cała historia - świetna, bądź słaba. A wiadomo wszem i wobec, że nie kołderka jest najważniejsza, tylko to, co pod nią, nieprawdaż? ;>

A więc moim zdaniem najważniejsza jest w grach historia, fabuła, to jak zbudowane są postaci, dalej jest mechanika gry, grywalność, później takie sprawy jak fizyka, dalej soundtrack i dopiero potem grafika Wink
"Niezgłębione są pokłady ludzkiej niekumacji." - Kazik Staszewski

Odpowiedz
#10
(04-02-2012, 00:47)nivener napisał(a): Procek 1.7 gHz, 512 RAM, do tego karta ATI 9550 128 MB.
Do niedawna miałem ciut gorszy Tongue 3 lata temu, za pieniądze z dorywczej ogrodowej pracy, kupiłem wspomniany, używany lapek HP. Podobnie jak ty, ograłem na nim wszystko co się dało. Samą pierwszą Mafię przechodziłem ze 20x. Miło wspominam ten okres, nie żałuję tego komputera. Mimo że był stary, pozwolił mi zagłębić się w okresy prawdziwej growej miodności.

Dla mnie też najbardziej liczy się fabuła - dlatego, powtórzę to po raz setny, jestem zagorzałym fanem pierwszej Mafii.

BTW - Nivener - grałeś może w Sea Dogs II, czyli Piraci z Karaibów? Osobiście nie przepadam za RPG, ale ta przyszpiliła mnie do komputera na całe dnie. Kawał świetnej, rozbudowanej gry. Naprawdę warto przyjrzeć się temu z bliska.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości