Medal of Honor

[miraj]

Sorki za odkop, ale czy wie ktoś czy MOHAA albo MOHPA jest na PS3?

[JaDCorbeN]

Na pewno jest Frontline o pozostałych nie wiem, szukałem

[miraj]

Dzięki za odpowiedź

[Mr.Q]

Czaję się od paru dni żeby nadrobić kolejne zaległości z PSXa. Dziś wieczorem udało mi się wreszcie zasiąść do „Medal of Honor’’ z padem i pokalem jakiegoś pszeniczniaka w ręku. Po pierwszej rundzie mam ~70% ukończenia (tak twierdzi sejw), więc idę zgodnie z planem – hardcorowo.
Data premiery – 1999. Miodzio. Lubię takie retrogranie i już przed włożeniem gry do konsoli, wiedziałem że to napiszę – ‘tera już takich gier nie robią’. Po kapitalnym i wysoko ocenianym przeze mnie Undergroundzie, nie miałem wątpliwości, że pierwszy MOH również przypadnie mi do gustu – gra skazana była w moim rankingu na sukces.

Głównym protagonistom jest Jimmy Patterson a akcja gry rozgrywa się pod koniec drugiej wojny światowej. Misje składają się z kilku pomniejszych etapów pomiędzy którymi gra się doczytuje. W każdym levelu musimy wykonać inne zadania, które podejrzeć możemy na ekranie pauzy. Zazwyczaj chodzi o znalezienie jakichś dokumentów czy przedmiotów, wysadzenie ładunku czy zlokalizowanie danego miejsca. Muszę nieskromnie się pochwalić, że jak dotąd idzie mi jak po maśle – Ci co grali pewnie nie uwierzą, ale zgony mogę policzyć dosłownie na palcach jednej ręki! Jadę z tymi naziolami jak z podartą jaką, headshot i do przodu.

Klimat jest gęsty, muzyka nastrojowa i przejmująca a grafika prześliczna. Gra wygląda naprawdę okazale, o wiele lepiej niż na screenach które można znaleźć w internecie. Patrzę na to cudo i nie mogę przeżyć, że to samo logo widnieje na okładce ‘Rising Sun’. Osobiście rozpływam się nad tym tytułem, mało było FPSów na Xboxie360 które dostarczyły mi takiej rozrywki. Ten gameplay jest niesamowity, jeśli więc nie grałeś ani w pierwszy MoH ani w Underground, nie czytaj nawet tego posta do końca tylko zaopatrz się w swój egzemplarz – nie pożałujesz. Żałuję, że nie grałem w to za czasów PSXa – ta gra musiała rozwalać łeb.

Nie mogę jednak nie wspomnieć o jednym kwiatku Zrozumiałe – FPSy dopiero raczkowały. Ale co do licha miało znaczyć to podstawowe ustawienie sterowania? Kto to opracował? Oba analogi odpowiadają za poruszanie się – lewy na osi Y, prawy osi X. Oboma też celujemy – lewym na osi X, prawym na Y. Istny dramat, czegoś takiego jeszcze nie widziałem Miałem wrażenie, że pierwszy raz w życiu trzymam joystick. No ale mniejsza – ustawień jest pięć, można sobie tam coś wybrać. Idealnego dla mnie nie znalazłem, ale szło się przyzwyczaić. Przynajmniej chód i celowanie były normalnie przypisane…

Dobra, jak na ‘rzut okiem’ – wystarczy. Jest pierwsza w nocy, idę więc jeszcze trochę pociorać, dojdę do 80-90%, ale końcóweczkę zostawię sobie na następny raz.

---
Edit:
Gieroj Q się pochwalił i zbiera baty od nazioli-bazookowców.

---
Edit2:
OK. Mam 87%, reszta jutro. Jestem z siebie zadowolony, praktycznie całość za jednym podejściem.

[Simion]

Przy 3 ostatnich misjach będziesz huczał ze śmiechu . Gwarantuje Ci że nigdy ich nie zapomnisz ;] .

[Mr.Q]

Spoiler zdradzający ostatnią misję.

[spoiler]Simion - pomyliłeś chyba z Undergroundem. Nic do pośmiania tu nie było. Żadnego humoru czy easter eggów.

Trochę rozczarowany... Ostatnie misje przeleciałem za pierwszym podejściem, dalej dalej, wysadzam rakietę i... koniec gry? Tego się nie spodziewałem! Poziom trudności nie wzrósł na koniec nic a nic, nie było tego przysłowiowego pie...rdnięcia na końcu, a ostatni level można przejść w minutę. Czemu jestem zawiedziony? Ja nawet nie przypuszczałem, że to ostatnia misja! Czekam na więcej a tu... THE END. Ech... Zniesmaczyło mnie to W dodatku gra pokazuje 99% ukończenia. Jestem pewny, że wypełniłem wszystkie zadania zlecone podczas misji. Czytałem o tym na necie i wychodzi na to, że jest to jakiś bug.

No ale, trzeba oddać Cezarowi... Gra rewelacyjna, jeden z najlepszych FPSów w jakie miałem okazję zagrać. Właściwie same plusy - grafika, muzyka, klimat, inteligencja przeciwników, budowa poziomów, radość płynąca z gry. Minusy? Niższy poziom trudności niż w Undergroundzie, brak 'wykopu' na końcu i... chciałoby się pograć dłużej. Więcej tej grze zarzucić nie mogę. [/spoiler]

Są gry owiane legendą, których tytuły znaczą więcej niż tysiąc słów. To właśnie Medal of Honor.

[Simion]

Aż muszę sprawdzić. Ale byłem święcie przekonany że chodziło o jedynkę.

[Kraszu]

Dobrze Q gada. Mam bardzo podobne odczucia co do MOH. Ja jednak zawsze grałem na standardowych ustawieniach sterowania i nie przypominam sobie żadnych trudności. Przyzwyczajenie się do tego ustrojstwa zajmowało mi dosłownie chwilę.
Faktem jest natomiast, że gra jest trochę za łatwa. "Underground" skutecznie studził dziarskie zapędy. Szczególnie pod koniec gry. W jedyneczce tego nie ma. Zgony się zdarzają, bo to normalne, ale za drugim, czy trzecim razem zazwyczaj da się przejść każdą misję.

Ze swoim zboczeniem trochę dłubałem przy tych 99% ukończenia gry, ale niczego nie znalazłem. Tak po prostu to wygląda po nadpisaniu ostatniego save'a. Nie wiem jak ty Q, ale ja w dwóch pierwszych częściach MOH po ukończeniu gry bawiłem się w zdobywanie orderów. Fajnie to wygląda jak wejdziesz sobie w dodatkowe menu i zajrzysz do pudełka z Medalami.

Misja składa się z kilku plansz. Aby dostać order za misję, musisz ukończyć każdą planszę na 3 gwiazdki - aby z kolei tego dokonać, trzeba zakończyć planszę z 75% życia. W tych trudniejszych momentach nie jest to prosta sprawa. Dochodzi bowiem element niemalże taktyczny. Podczas pierwszego przejścia liczy się po prostu przetrwanie. Podczas prób zdobycia orderów, trzeba już inaczej kombinować i najlepiej zostawiać sobie za plecami apteczki. Warto jednak, ponieważ do zdobycia jest również najwyższe, amerykańskie odznaczenie wojskowe, czyli ...
[spoiler] Medal of Honor (pol. medal honoru). [/spoiler]

Ja osobiście w Wietnamie/Afganistanie nie walczyłem, a medal honoru mam.
Sama gra to po prostu klasyk i prawie najlepsza singlowa, wojenna kampania w historii konsolowych gier. Lepsza jest tylko w MOH: Underground.

[Yohokaru]

Misja składa się z kilku plansz. Aby dostać order za misję, musisz ukończyć każdą planszę na 3 gwiazdki - aby z kolei tego dokonać, trzeba zakończyć planszę z 75% życia. W tych trudniejszych momentach nie jest to prosta sprawa. Dochodzi bowiem element niemalże taktyczny. Podczas pierwszego przejścia liczy się po prostu przetrwanie. Podczas prób zdobycia orderów, trzeba już inaczej kombinować i najlepiej zostawiać sobie za plecami apteczki. Warto jednak, ponieważ do zdobycia jest również najwyższe, amerykańskie odznaczenie wojskowe, czyli ...

Teraz to mnie z kolei oświeciłeś Krasz. Zawsze myślałem, że trzy gwiazdki to rozwalanie wszystkich pudełek, pierdołek do zniszczenia, jednym słowem ogołocenie każdej planszy jak się da. Twoja teoria jest o tyle szokująca, że wcześniej moje przekonania się sprawdzały. 2/3, 3/4 poziomy z 3 gwiazdkami to już medal. Każdy poziom zaliczony na 3 gwiazdki to z kolei cheat, którym można zarządzać w odpowiednim menu. W sumie, nie calakowałem nigdy Medali, bo i nie widziałem takiej potrzeby. Może jak odczuję chęć powrotu, to się skuszę na calaka.