--- 24-07-2014, 14:33 ---
Ostatnimi czasy wychodzę z założenia, że czas zacząć ogrywać pozostałe gry stojące na półce i patrząc na nią, wybór padł na KZ. Po przeczytaniu wcześniejszych postów zacząłem na początku zastanawiać się, czy dobrze robię, ale mimo to dałem grze szansę.
Na początku okazało się, że gra współpracuje tylko z oryginalną kartą Sony 8MB, co spowodowało konieczność zmiany karty w pierwszym slocie...
Jak już się uporałem z tym problemem, to popatrzyłem w opcje ustawień kontrolera i generalnie poza zmniejszeniem suwaków, nic nie zmieniłem. Wszystko jak na razie mi odpowiada...

A jak już przysiadłem do gry, to przeszedłem cały jeden scenariusz i nie mam dosyć...

zobaczymy jak będzie dalej. Na razie idzie mi całkiem nieźle...

Chyba to sprawka wcześniejszych rozgrywek sieciowych w BF3...
--- 13-08-2014 ---
No i zabrakło mi czasu na pisanie wrażeń, bo ostatnio skupiłem się na graniu, bo coś za dużo gier miałem porozpoczynanych...
Wracając do KZ, to tuż przed północą grę skończyłem...

Statystyki poniżej.
Generalnie gra nie do końca mnie porwała. Początek był ok, a środkowe scenariusze takie sobie. Najwięcej problemów sprawił mi jeden z etapów scenariusza 8, gdzie nie było checkpointów i strasznie ginąłem. Dopiero po kilku razach udało mi się spamiętać gdzie są przeciwnicy i po zastosowaniu odpowiedniej taktyki, udało się...

A najgorsze były te latające robociki, które strzelały granatami... uhhh... Ale jak już przeszedłem ten trudny moment, to zrobiło się wyjątkowo ciekawie i wciągająco, że przed wieczornymi sesjami z Dead Space 3, grałem tylko w KZ...

Grafika w grze bardzo mi odpowiadała, jak na realia PS2. Były kilka a może kilkanaście różnych lokalizacji. Odgłosy ludzkie pozostawiały trochę do życzenia, ale też nie były tragiczne. Na minus zaliczam ubogą ich różnorodność. Aczkolwiek wiedziałem co się za chwilę będzie działo jak mi koleżanka podpowiadała m.in. "Keep out of sight", a Rico podsumowywał jak zabiłem wszystkich, a Hakha dodawał swoje "Impressive"...

Całość przeszedłem grając tylko i wyłącznie Janem Templerem. Ciekawym patentem była pomoc 3 pozostałych współtowarzyszy, co bardzo mi się przydało w ostatnim scenariuszu, gdzie zabicie przeciwników graniczyło z cudem...
Fabuła w grze mi się spodobała, a czasy przerywników filmowych nie były za długie, a treściwe...

Aż mnie korci, żeby zacząć część 2, ale nie zrobię tego błędu i muszę oderwać się od gry, żeby potem z zapałem pograć w część drugą. Nie odpuszczę natomiast dema, żeby sprawdzić czy mi ona podpasuje, zanim ją kupię...
W grze rzuciły mi się 2 "wpadki" deweloperów:
1
[spoiler]
Podczas misji wysadzania zapasów gdzieś na plaży, były bramy, gdzie po bokach były zasieki z drutu kolczastego. Jakoś niefortunnie koleżanka wplątała się w te zasieki, że przez dobre 5-10 minut słyszałem jak jęczy z bólu. Dopiero przejście do następnego checkpointa uwolniło ją z opresji...

[/spoiler]
2
[spoiler]
Podczas wspinania się w przedostatnim scenariuszu do transportowca, poruszamy się po jakby wieży, gdzie na zewnątrz słychać jak dmie wiatr. Jednakże po wejściu do środka wiatr cichnie, a zaczyna słychać pracę wentylatorów.
Wpadka polegała na tym, że jak byliśmy w pomieszczeniu i słychać było pracę wentylatorów, to wystarczyło podejść do okna lub zewnętrznej ściany, żeby momentalnie usłyszeć wiatr.

Drobny ruch drążkiem i znowu wentylatory...

Widać nie mieli czasu lub możliwości na dopracowanie takiego szczegółu.

[/spoiler]
Pora na garść moich statystyk:
Kod:
czas 17:18:57
levels played 62
levels won 36
kills 1718
headshots 447
deaths 25