15-10-2014, 12:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-10-2014, 12:06 przez Jack Krauser.)
Ja z kolei za serią Hitman nie przepadam. Dla mnie to pic na wodę, 2,3 czy 4 sposoby na wykonanie jakiegoś manewru a reszta to już zwykłe kręcenie. Jak w pierwszej poważnej misji Anathema, kiedy to trzeba było biegać piętro niżej pod ochroniarzem aby się odwrócił by przekraść się do pokoju Dona. Dzisiejszy Hitman też kiepskawy, nuda... Jedynie jedynka była niezła a trening z opisami broni niezapomniany do dziś. Chociaż zgodzę się z Yakuza w jednym, muzyka była niezła zwłaszcza w 2 omawianej.
Po prostu cudo, później tendencja spadkowa, nawet szlam na dnie rzeki jest wyżej niż muzyka w nowszych odsłonach. A Blood Money to pewnie dostał jakąś nagrodę w plebiscycie na najgorszy soundtrack albo i dwie.
Po prostu cudo, później tendencja spadkowa, nawet szlam na dnie rzeki jest wyżej niż muzyka w nowszych odsłonach. A Blood Money to pewnie dostał jakąś nagrodę w plebiscycie na najgorszy soundtrack albo i dwie.
![[Obrazek: D8BUz3.jpg]](https://imagizer.imageshack.us/v2/400x146q90/537/D8BUz3.jpg)