Dino Crisis
#1
[Obrazek: 304126_18404_front.jpg]

Każdy z nas pewnie zastanawiał się kiedyś, co by było, gdyby dinozaury nie wyginęły. Cóż, po ograniu Dino Crisis przychodzi mi tylko jedno na myśl. Albo ludzie, albo jaszczury!


Zagadkowa wyspa

Agent Tom dostarcza rządowi nieciekawe informacje. Po infiltracji stacji badawczej na wyspie Ibis, nie odkrywa wprawdzie prac nad bronią nowego typu, ale odnajduje ślady obecności dra Edwarda Kirka, osoby odpowiedzialnej kiedyś za badania nad ostatecznym źródłem naturalnej energii. Rząd postanawia więc sprowadzić doktora, który upozorował swoją śmierć po nieudanym wcześniej eksperymencie. W tym celu wysyła czwórkę komandosów, która przedrze się przez straże i zajmie się naukowcem.

Po udanym skoku ze spadochronem, trójka żołnierzy orientuje się, że nie ma z nimi Coopera, jednego z członków oddziału Gaila. Wraz z nim znajdują się jeszcze Rick i Regina, pani nad którą obejmiemy kontrolę w trakcie gry. Szybko okazuje się, że na terenie badań dzieje się coś nie tak jak powinno. Brakuje prądu, szyby w budkach straży są powybijane, a na ogrodzeniu widać ślady krwi. Mało tego, w momencie gdy Regina stara się przywrócić dostawy prądu, Gail znika w niewyjaśnionych okolicznościach, a beton pokrywa się tą samą, czerwoną cieczą. Agentka jednak także ma okazję przekonać się o istocie problemu, gdyż zostaje zaatakowana przez velociraptora.

Przez to zjawiska opisane wcześniej stają się wyjaśnione, ale rodzi się też wiele pytań. Skąd wzięły się na terenie wyspy dinozaury? Jaki charakter mają badania prowadzone przez dra Kirka i co one mają na celu? Jeżeli już jesteście zaciekawieni, to oznacza, że Dino Crisis jest grą dla Was. Postaram się jednak podać jeszcze kilka argumentów, dla których warto wejść w skórę Reginy. Zapraszam więc do lektury.

[Obrazek: dinocrisis_screen015.jpg]

Zabić albo uśpić


Dino Crisis można gatunkowo zakwalifikować do survival horrorów. Capcom na gry tego typu wcześniej miał koncepcję, przy okazji tworzenia Resident Evil. Dlatego też Ci, którzy mieli już okazję grać w pozycje z tej serii, poczują się prawie jak w domu. Akcję będziemy oglądać z widoku trzeciej osoby, a kamera nieustannie za nami podążając, sprawi, że rozgrywka cały czas będzie komfortowa. Głównym zadaniem jednostki jest odnalezienie dra Kirka i bezpieczne doprowadzenie go do środku transportu. Dinozaury pojawiające się tu i ówdzie są jedynie „małym” dodatkiem, na który musimy bardzo uważać. Do dyspozycji więc oddano nam trzy bronie oraz po dwa rodzaje amunicji do każdej z nich. Zaczynamy z pistoletem, znajdując w późniejszej fazie gry strzelbę i wyrzutnię granatów. To jednak nie wszystko, ponieważ każda z nich może zostać ulepszona częściami porozrzucanymi po stacji badawczej. Dzięki temu czas przeładowywania będzie krótszy, a my bardziej bezpieczni w walce z jaszczurami.

W ekwipunku Reginy będą mogły znaleźć się także różnego rodzaju specyfiki chemiczne. Dzielimy je na wspomagające, leczące oraz znieczulające. Odnajdziemy je w formie pudełek, w specjalnych boxach lub przy napotkanych trupach. Warto je zawsze przeszukiwać, ponieważ odszukamy w nich nie tylko apteczki czy amunicję, ale też klucze do boxów, ważnych pomieszczeń bądź po prostu dokumenty zawierające ważne informacje. Wracając jednak do chemii, preparaty, które posiadamy, mogą być ze sobą mieszane, dzięki czemu otrzymamy te będące nam potrzebne w danej chwili. Przykładowo, miksując dwa środki znieczulające, dostajemy 3 strzałki usypiające o niskiej sile działania. Te wkładamy do strzelby i traktujemy nimi pierwszego chętnego gada. Przy następnym wejściu do tej samej lokacji, dinozaur prawdopodobnie się obudzi, dlatego też usypiania należy używać tylko, gdy mamy mało amunicji. Jakby to powiedzieć, bestia, w momencie gdy nas zauważy, tak łatwo nie ustępuje i nawet gdy wyjdziemy, może się okazać, że pójdzie ona za nami. Istnieje wiele kombinacji łączenia poszczególnych elementów, przez co przy odpowiednim zarządzaniu ekwipunkiem, trudno będzie o brak zdrowia bądź narzędzi do walki. Warto jednak pamiętać, że dwa dinozaury na karku to już spory kłopot, dlatego wypada mieć przy sobie co najmniej dwa zestawy resuscytacyjne, przez co oszczędzimy sobie wykorzystywania jednej z pięciu dostępnych w grze możliwości kontynuacji.

Ważnym elementem, jeśli mówimy o ekwipunku Reginy są jeszcze boxy, w których przechowywane są zapasowe specyfiki oraz amunicja. Na całym terenie badań znajduje się ich kilkanaście, w trzech rodzajach. Zielone zawierają chemię oraz apteczki, czerwone naboje do broni, a żółte są kompilacją dwóch pozostałych. Do otwarcia każdego z nich wymagane są tzw. plugi. Te znajdziemy nie tylko przy trupach czy też „podane na tacy”, ale położone na biurku, lub za szafkami. Odsuwanie ich powinno wejść w nawyk, ponieważ tam także ukryte są przydatne rzeczy. Każda skrytka wymaga innej liczby kluczy, od jednego do trzech. Warto zaznaczyć, że z jednego boxu mamy dostęp do pozostałych otwartych o tym samym kolorze. Możemy z nich brać rzeczy potrzebne nam bardziej, a zostawiać te, które będziemy chcieli wykorzystać później.

[Obrazek: dinocrisis_screen006.jpg]

Czytanie ze zrozumieniem


W Dino Crisis przyjdzie nam wielokrotnie zmierzyć się nie tylko z bestialskimi gadami, ale także z własnym mózgiem. Sporą część czasu poświęconego na grę zajmie czytanie dokumentów pozostawionych przez badaczy. W nich odnajdziemy hasła do sejfów, wskazówki do rozwiązywania wielu zagadek, ale także osobiste zapiski, które niewątpliwie pomogą nam lepiej zrozumieć fabułę. Sam przy pierwszym podejściu do gry byłem zaskoczony nadmiarem informacji, które musiałem zapamiętać, aby znaleźć kolejny potrzebny mi przedmiot. W połowie gry postanowiłem co ważniejsze rzeczy zapisywać, żeby nie błądzić niepotrzebnie po stacji. Papiery będą często się odnosić do aktualnie posiadanych przez nas kluczy, przedmiotów, ale także wcześniej napotkanych identyfikatorów, szyfrów, opisując sposoby ich użycia. Dobrą radę otrzymamy także przeszukując zwłoki bądź podchodząc do jakiegoś komputera i naciskając przycisk akcji. Gra może nas zbyć lakonicznym opisem tego, co widzi Regina lub zasugerować użycie przedmiotu, bądź wykonanie pewnej akcji wymaganej do uruchomienia jakiegoś procesu.

Na podstawie danych zawartych w dokumentach, często będziemy także otwierać drzwi zabezpieczone specjalnym systemem szyfrowania DDK. Jaką satysfakcję sprawia odgadnięcie hasła, sugerując się regułami, które w miarę postępów będą nam podrzucane. Pierwsze łamigłówki będą łatwe, ostatnie z pewnością pochłoną więcej czasu. Zagadki to nie tylko odblokowywanie zamków. W grze będziemy ustawiać baterie w odpowiedniej kolejności, przywracać cyrkulację prądu na podstawie schematu lub przestawiać kontenery za pomocą dźwigu tak, aby uzyskać dostęp do kolejnego dysku DDK, umożliwiającego złamanie następnego szyfru. Tytuł uraczy nas także minigrami, polegającymi na zapamiętywaniu kolejno pojawiających się literek bądź łączeniu ze sobą zebranych wcześniej elementów, niezbędnych do uruchomienia reaktora Trzeciej Energii. Jeżeli ktoś jednak nie lubi takiej ilości łamigłówek, może sobie w pewien sposób ułatwić zadanie.

[Obrazek: dinocrisis_screen019.jpg]

Gdzie dwóch mężczyzn, tam...


Nie można zapomnieć o dwóch kompanach Reginy, bez których misja ta w ogóle nie miałaby szans na powodzenie. Gail to żołnierz stawiający wykonanie misji ponad wszystko. Nie ma szans na to, aby opuścił wyspę Ibis bez dra Kirka przy sobie. Preferuje rozwiązania siłowe, o czym świadczy jego świetny karabin oraz postura porównywalna chociażby do Rambo. Po drugiej stronie barykady stoi Rick, komputerowiec traktujący początkowo obserwacje Reginy mało poważnie. Gdy przekonuje się na własne oczy o istnieniu dinozaurów, szuka wszelkich sposobów, aby jak najszybciej zwiać z terenu badań. Gdyby mógł, nie wychodziłby wcale z pomieszczeń komputerowych, zostawiając całą robotę Reginie. Pomiędzy dwójką panów pojawiają się dosyć często spory, czego wynikiem są wybory, jakie w trakcie rozgrywki musi podejmować rudowłosa.

Prawie każdy z nich sprowadza się później do tego samego, z tym że opcje Gaila stawiają na walkę bądź uciekanie przed dinozaurami. Te Ricka natomiast, to większa liczba zagadek i szukanie kart, kluczy, które umożliwią osiągnięcie celu. Na pocieszenie dodam, że w trakcie rozgrywki należy wręcz śmiało kierować się własnymi przekonaniami, ponieważ tylko jeden, ostatni wybór wpływa na zakończenie gry. Fabułę rozwiązać można na trzy sposoby. Dwa opierają się stricte na tym, kogo interesy wybraliśmy, a nad trzecim trzeba pogłowić się trochę samemu.

[Obrazek: dinocrisis_screen005.jpg]

O nie, wielki Tyranozaurus Rex! ™


Każde ukończenie tytułu wiąże się z innymi odczuciami, jakie będą nam towarzyszyć w trakcie jego przechodzenia. Pierwszy raz z Dino Crisis pamiętam jako pełną niepewności walkę o przetrwanie. Było wiele momentów, w których gra nieźle mnie nastraszyła, ponieważ niebezpieczeństwa pojawiały się w najmniej oczekiwanych momentach. Tutaj warto wspomnieć o czymś, co dzisiaj nazwalibyśmy sekwencją QTE. W trakcie cut-scenek, gdy Regina znajduje się w zagrożeniu, na dole ekranu ukazuje się napis „Danger”. Wtedy mamy chwilę na wciskanie przycisku akcji, dzięki czemu agentka wyrwie się szybciej z opresji i nie straci niepotrzebnie zdrowia bądź zestawu resuscytacyjnego. Pod końcówkę gry byłem już na tyle wyczulony, że każdą znalezioną amunicję traktowałem jako przestrogę. Wszelkie szyby wentylacyjne, windy czy okna robiły się podejrzane, ponieważ nie wiedziałem, z której strony czyha jakiś velociraptor. Albo pteranodon, jeśli akurat przebywałem na powietrzu. Byłem także pod ogromnym wrażeniem zagadek, jakie twórcy gry przygotowali oraz sposobów na dostanie się do poszczególnych drzwi. Tutaj pozwolę sobie przypomnieć patent z pobieraniem odcisków palców ze zwłok i wykorzystywaniem ich do podrabiania specjalnych identyfikatorów. W trakcie rozgrywki miałem kilka momentów, w których zupełnie nie wiedziałem co zrobić i biegałem od pokoju do pokoju, poszukując jakichkolwiek wskazówek.

Gdy pierwszy raz pozycja pękła, zasugerowała mi lekko, że muszę ukończyć ją jeszcze dwa razy. W ramach zachęty dała mi kilka nowych strojów oraz dostęp do strzelby od początku gry. Uczucie strachu spadło do minimum, ale znajomość map poszczególnych pięter pozwoliła mi sprawnie poruszać się po stacji badawczej. Zagadki nie stanowiły już żadnego problemu, a dzięki wybieraniu opcji Gaila, było ich po prostu mniej. Mniejszą ilość razy także zaglądałem do dokumentów, ponieważ co ważniejsze dane miałem już wypisane na kartce, która posłużyła mi przy pierwszym przejściu. Drugie starcie z grą było tak samo satysfakcjonujące jak pierwsze, a zajęło mi 3 godziny mniej. Początkowo nie miałem pojęcia, dlaczego bawię się w to drugi raz, ale teraz rozumiem, że strach pod wpływem znajomości gry przerodził się w sprawiającą dziwną przyjemność sielankę.

A produkcja podżegała mnie coraz bardziej do ostatecznego zakończenia. Dostałem jeszcze jeden strój dla Reginy oraz dodatkową minigrę w zabijanie dinozaurów, czyli operację „Wipeout”. Polega ona na wyeliminowaniu porozrzucanych po jednym z pięter dinozaurów w ciągu pięciu minut i wróceniu do miejsca rozpoczęcia misji. Nie powiem, trudne zadanie, zwłaszcza, jeśli dysponujemy ograniczoną ilością amunicji i specyfików. W trakcie trzeciego przechodzenia gry wybierałem opcje, które zyskały moją sympatię, dzięki czemu grało się jeszcze sprawniej i jeszcze szybciej. Między innymi dlatego w połowie gry zauważyłem, że granatnik miałem od początku misji. Zdobycie trzeciego zakończenia było najbardziej problematyczną częścią tej rozgrywki, ale metodą prób i błędów, udało się do niego doprowadzić. Tutaj ponownie zadziałała znajomość lokacji oraz analiza mapy, która ukrywała w sobie informację o jeszcze innym celu, pomijając ten sugerowany wstępnie przez grę. Można powiedzieć, że dopiero wtedy poczułem się spełniony, jeśli mówimy o Dino Crisis. Zwłaszcza, że jest to opcja najbardziej optymistyczna.

[Obrazek: dinocrisis_screen003.jpg]

Straszliwie dopracowana

Możecie mówić co chcecie, ale moim zdaniem, to Reginie należy się tytuł miss pierwszego PlayStation. Główna bohaterka wygląda o wiele lepiej od sławionej wtedy Lary Croft i choć nie posiada zaimplementowanej mimiki twarzy, w ruchu prezentuje się bardzo dobrze. Nie można narzekać także na animacje pozostałych postaci, a w szczególności wszystkich dinozaurów, które jak na możliwości szaraczka, powalają swoją realistycznością oraz ruchami, przez co za pierwszym razem potrafią napędzić graczowi stracha. Należy wspomnieć także o pojawiających się filmikach, które przewyższają jakością to co widzimy w grze, dzięki czemu ogląda się je bardzo przyjemnie i wręcz prosi o więcej. Muzyka w grze pojawia się w najważniejszych momentach fabuły oraz w starciach z jaszczurami. To ona często potęgowała u mnie uczucie niepokoju i upewniała mnie, że velociraptor, który leży, tylko udaje i czeka, żeby złapać mnie za nogę. W kwestii technicznej Japończycy z Capcomu niewątpliwie się postarali i bardzo dobrze, ponieważ tutaj ma to ogromny wpływ na całokształt.

[Obrazek: dinocrisis_screen002.jpg]

Przepraszam, a gdzie jest Cooper?


Cóż, mam nadzieję, że ten wywód był w stanie Was zaciekawić i zachęcić do poznania tajemnicy stacji badawczej na wyspie Ibis oraz projektu Edwarda Kirka. Historia opisana w grze została świetnie opowiedziana, przez co nie nuży ani przez chwilę. Jedyne do czego mógłbym się doczepić, to brak możliwości włączenia napisów w trakcie cut-scenek oraz filmików. Sam silnik graficzny wyciska z szaraka siódme poty, a ścieżka dźwiękowa niejednokrotnie przyprawiała mnie o dreszcze. Mnóstwo zagadek sprawia, że tytuł nie jest tylko sieczką z gadami, a i te nie raz i nie dwa będą straszyć swoją obecnością. Warto także wspomnieć o świetnym replayability. Wybory oraz kolejne nagrody od Capcomu cały czas będą zachęcać do ponownego stawienia czoła grze, przez co potrafi ona wciągnąć na czas około 15 godzin. Ja jestem oczarowany światem Dino Crisis pod każdym względem i nie mogę się doczekać starcia z drugą odsłoną. Słucham? Pytacie gdzie jest Cooper? Cóż, zastanówcie się…
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz
#2
Hmmm... zastanawiałem się czy nie pograć w ten tytuł i w sumie może kiedyś jak stwierdzę, że nie mam w co zagrać, to się na niego zdecyduję. Smile
Ciekawe jak wrażenia z drugiej części... Smile
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#3
Yohokaru jak zwykle udowadnia, że pomarańczowy kolor nie dostał za ładne oczy, lecz za pasję, którą wkłada najpierw w ogrywanie gier, a później ich recenzowanie. Po lekturze tego tekstu opisany tytuł jawi mi się jako bardzo ambitny, o czym świadczy przede wszystkim poziom jego rozbudowania i dbałość o szczegóły. Survival horrory to jednak nie mój konik, gdyż nie ograłem jeszcze żadnego przedstawiciela tego gatunku. Wracając jeszcze do Twojego tekstu, muszę Cię pochwalić za bardzo dobrą oprawę recenzji pod kątem wizualnym - sposób umieszczenia obrazków i nagłówki do tekstów pasujące do zawartości merytorycznej akapitów. Kolejny raz propsy za opisywanie gier wydanych na pierwszą konsolę Sony. Takie teksty są bardzo wartościowe i o wiele bardziej potrzebne od opisów ostatnio wydanych tytułów, gdyż tych drugich jest na pęczki.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#4
Cholerczos!
Tak czytam tę reckę, to aż ślinka leci żeby sobie zarzucić na czytnik Big Grin

Co do samej recenji, kolega z góry ma rację. Sama w sobie, przejrzysta, bardzo czytelna, no i trzyma się kupy Smile
Czytając ją, można się tylko zastanawiać, ile sam autor wsadził w nią potu, krwi i łez.
Propsuję, oraz pozdrawiam!
[Obrazek: hzieling.png]
Odpowiedz
#5
Czekałem na tą recenzję, ponieważ swego czasu interesowałem się obiema częściami Dino Crisis. Jakoś jednak wyszło tak, że ostatecznie nigdy nie dałem tej grze szansy. Dodatkowo tytuł siłą rzeczy parowany był z Resident Evil, które to wyjątkowo mi nie podeszło, kiedy z braku laku odpaliłem część drugą.

Po lekturze Twojej pracy zainteresowanie odżyło. Jestem wręcz przekonany, że jest to gra dla mnie. Czasami nachodzi mnie sentyment i chęć odpalenia PS1. Dino Crisis dopisuję do swojej krótkiej listy klasyki do zaliczenia na szarej platformie.

Największe obawy budzi we mnie aspekt mnogości i rozbudowania zagadek. Dosyć klarownie opisałeś ten element rozgrywki i wychodzi na to, że jest to kawał solidnego wyzwania dla szarych komórek.
Na PS1 swoje ograłem i doskonale wiem, jak wymagające potrafiły być gry z tamtej epoki. Główkować lubię, wręcz uwielbiam, ale zawsze w tego typu przypadkach pojawia się pytanie, czy moja znajomość języka angielskiego jest wystarczająca, aby sobie w grze poradzić? Obawy obecnie mam tym większe, że wspominałeś o braku możliwości włączenia napisów. Sad

Być może głupio to brzmi w czasach HD, ale Dino Crisis wydaje mi się również grą … ładną. Zawsze chciałem zobaczyć w akcji dinozaury, które oglądałem na screen’ach. Wierzę na słowo, że produkcja ta przy pierwszym podejściu potrafi przestraszyć. Najlepsze gry z szaraka mają w sobie tą magię. Mają to coś, co sprawia, że ostatecznie można je z czystym sumieniem uznać za lepsze od niejednej nowości. Być może Dino Crisis zalicza się do takich właśnie gier? Postaram się to sprawdzić osobiście.

Chwała Yohokaru, że mu się chce i że z podniesionym czołem opisał kolejną zapomnianą perłę (?). Osobiście bardzo cenię świadomych retrograczy. Sam w swoim środowisku jestem czasami traktowany jak kosmita, kiedy w towarzystwie wspomnę, że ciągle gram na PS1/PS2. Trochę mnie to nawet denerwuje, kiedy rozmówca patrzy ze zdziwieniem i wręcz szyderczym uśmiechem. Zadaję wówczas pomocnicze pytanie o gry, które posiada, albo które mu się wyjątkowo podobały na PS3. Odpowiedź zazwyczaj jest jedna: „Ja to głównie w FIFKĘ nap…am”. Współczesna FIFA to oczywiście mnóstwo frajdy, kawał kodu i ogromne możliwości sieciowe. Morał? On na 99% nie przeczyta recenzji Yohokaru. Ja zagram i w FIFĘ, i w Dino Crisis. Big Grin
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#6
Kraszu napisał(a):Największe obawy budzi we mnie aspekt mnogości i rozbudowania zagadek. Dosyć klarownie opisałeś ten element rozgrywki i wychodzi na to, że jest to kawał solidnego wyzwania dla szarych komórek.
Na PS1 swoje ograłem i doskonale wiem, jak wymagające potrafiły być gry z tamtej epoki. Główkować lubię, wręcz uwielbiam, ale zawsze w tego typu przypadkach pojawia się pytanie, czy moja znajomość języka angielskiego jest wystarczająca, aby sobie w grze poradzić? Obawy obecnie mam tym większe, że wspominałeś o braku możliwości włączenia napisów. Sad

Cóż, w grze jest sporo tekstu czytanego. Napisy może nie są aż tak potrzebne, gdyż filmiki i scenki są w miarę zrozumiałe. Możesz być natomiast pewien, że jeżeli będziesz czytał uważnie napotkane dokumenty, uporasz się z każdą zagadką w grze. Zwłaszcza, że połowa z nich to układanki rządzące się swoimi prawami. Tylko że ten angielski. Sądzę, że jak nie będziesz czegoś rozumiał, to słownik w łapę i jakoś przebrniesz. Zrozumienie całości jest bardzo ważne, bo z tego co już widzę, druga część jest bezpośrednią kontynuacją, która niejednokrotnie będzie się odnosiła do wydarzeń z wyspy Ibis. Mogę Cię tylko zapewnić, że gra jest warta świeczki i włożonego wysiłku.

Kraszu napisał(a):Dodatkowo tytuł siłą rzeczy parowany był z Resident Evil, które to wyjątkowo mi nie podeszło, kiedy z braku laku odpaliłem część drugą.

Do tych gier także się przymierzam, zdaję sobie sprawę, że gdybym zagrał w RE, ocena Dino Crisis mogłaby wyglądać inaczej, bo ludzie kojarzą grę jako Resident Dino, co nie jest określeniem pozytywnym. Zwłaszcza, że taka druga część jest niemałym zaskoczeniem dla mnie, grającego najpierw w pierwszą.
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz
#7
Zapomniałem dodać, że jestem zaskoczony faktem, że Dino Crisis przeszedłeś aż trzykrotnie. Nie przypominam sobie żebyś był wcześniej tak zaangażowany w przechodzenie jakiejkolwiek innej gry. Hardcorowiec Yoho - to brzmi dumnie.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#8
Swoje odczucia co do tego opisałem już w artykule, ale dodam tylko, że była to pierwsza pozycja, która oferowała mi różne zakończenia, a ja jestem łasy na nowe rozwiązania w mojej karierze gracza. No i daje to sporo frajdy, o czym już mówiłem
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dino Crisis 2 Yohokaru 5 8534 21-12-2013, 12:12
Ostatni post: Kraszu

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości