Czy jesteście prawdziwymi pasjonatami GIER?

[8Azi8]

Ja w sumie zgadzam z się z [R]ay-em ale mam ale;P
Jak można uwielbiać grę i mieć jej pirata;/ Dla mnie to nie zrozumiałe. Ile radości jest z oryginalnej ulubionej gry, z okładki,pudełka,zapach nowości i moment zakupu. Jeżeli komuś szkoda pieniędzy na oryginał to po co kupił konsolkę;/? Mnie kusiło kupienie Ps3,ale co z tego ,że ją kupie jak szkoda mi pieniędzy na gry,bo wg.mnie są trochę za drogie,a piracić nie mam zamiaru. Gry spadną z ceną konsolka pewnie też to zakupie
Nie tylko z grami tak jest,muzyką,filmami itd Kupując oryginalną płytę wspierasz wykonawców,twórców. Jak można mieć ulubiony zespół i kupować podróbki płyt albo przegrywać od kogoś;/ Co to za fan? Nie mam na myśli jak ktoś ściąga pojedyncze utwory danego zespołu.

Z drugiej jednak strony zależy wszystko od sytuacji finansowej;/ Nie można wszystkich jedną miara określać;/ Bo jedni są piratami z wyboru a jedni z przymusu.
Np. osoba ucząca się dostała od rodziców konsolkę z grą,a nie dają na tyle wysokiego kieszonkowego aby mogło sobie ich dziecko kupić oryginalną grę co jakiś czas,więc co takie dziecko może poradzić?tylko piracić,albo nagłe pogorszenie się sytuacji finansowej w rodzinie.
Tak naprawdę to bardzo indywidualna sytuacja i nie można wszystkich tępić za piractwo. Wiadomo,że to nie jest nic dobrego ale są różni ludzie,różne prace lub jej brak,różne zarobki i różne wydatki. No i charakter człowieka bo może być chytry "bogacz" i mieć full $ a piracić gry.

[The Boss]

Nie tylko z grami tak jest,muzyką,filmami itd Kupując oryginalną płytę wspierasz wykonawców,twórców. Jak można mieć ulubiony zespół i kupować podróbki płyt albo przegrywać od kogoś;/ Co to za fan?

To samo napisałem w pierwszym poście, ale dobrze, że się zgadzasz. ;-)

Z drugiej jednak strony zależy wszystko od sytuacji finansowej;/ Nie można wszystkich jedną miara określać;/ Bo jedni są piratami z wyboru a jedni z przymusu.

Piratem, czyli złodziejem jest się zawsze z przymusu. Przy obecnych cenach gier na PS2 jestem pełen zdumienia, gdy ktoś mówi, że są drogie. ;-) Niektórzy to naprawdę chcieliby tylko siedzieć na dupie przed telewizorem i grać, grać, grać wciąż to w nowe produkcje. I wciąż tylko narzekają, że ich nie stać, gry za drogie, a wogóle oryginały są dla frajerów, co to nie mają co z kasą robić, wolą ją wyrzucać w błoto. W końcu pełna edycja to strata kasy. Co nie, panowie piraci?

Np. osoba ucząca się dostała od rodziców konsolkę z grą,a nie dają na tyle wysokiego kieszonkowego aby mogło sobie ich dziecko kupić oryginalną grę co jakiś czas,więc co takie dziecko może poradzić?tylko piracić,albo nagłe pogorszenie się sytuacji finansowej w rodzinie.
Tak naprawdę to bardzo indywidualna sytuacja i nie można wszystkich tępić za piractwo. Wiadomo,że to nie jest nic dobrego ale są różni ludzie,różne prace lub jej brak,różne zarobki i różne wydatki.

O tym też już było. Co do tego kieszonkowego, to bardzo często jest tak, że ktoś tylko czeka na kasę od rodziców, a sam nic nie zrobi. A w końcu jest tyle możliwych sytuacji zarobku, dlatego nie widzę tutaj czegoś takiego jak usprawiedliwianie piractwa sytuacją finansową. Przecież nie jest powiedziane, że jak ktoś ma konsolę to musi zawsze grać. Jest tyle fajnych zajęć, a nie tylko siedzieć przed TV. Ja na przykład wolę wyjść gdzieś na miasto ze znajomymi, bądź iść na imprezę, niż gierczyć. Jak kogoś nie stać na elektroniczną zabawę, to niech robi co innego... co za problem, to nie rozumiem. Nie na PS2 świat się opiera! :/

No i charakter człowieka bo może być chytry "bogacz" i mieć full $ a piracić gry.

Cytat z filmu "Get Rich or Die Tryin'" - "Po co ci forsa, jak nie możesz jej pokazać?" ;]

[kolo333]

A zauwazyliscie, ze im wiecej mamy kopii zapasowych tym mniej gramy? Ja np. jak mam oryginalna gre to z checia do niej zasiadam i probuje przejsc cala. A jak mam 5 najlepszych tytulow (kopie) to pogram po 40 minut w kazdy i juz nie chce mi sie grac.
2 razy mi sie zdarzylo ze kupilem oryginal dzieki kopii.
Tak nawiasem piszac - w Anglii i w Niemczech (pewnie w USA tez) cos takiego jak piraty nie istnieje. Oczywiscie zdarzaja sie jednostki, ale tam ludzie wola kupic oryginalna gre, bo popracuja na nia z 2-3 godziny, a w Polsce... ponad tydzien.

[The Boss]

tam ludzie wola kupic oryginalna gre,

I to mi się właśnie podoba za granicą. Tam nie ma aż tak skażonego społeczeństwa graczy. Ludzie wiedzą, co to jest się cieszyć z kupionej gry, a tutaj duża część osób całe życie jedzie na zestawie czysta płyta DVD + marker.

bo popracuja na nia z 2-3 godziny, a w Polsce... ponad tydzien.

Nie każdy zarabia średnią krajową. Niektórym to zajmuje nawet jeden dzień.

A tak ogólnie to zobaczcie, co ludzie potrafią robić, żeby za grę nie zapłacić. Niektórzy kupują konto na RS, pobierają grę. Kiedy ktoś ma do odpalania piratów jedynie kartę z wgranym oprogramowaniem FMCB, to musi gierkę dodatkowo spatchować. Szczęście dla niego, jeśli jest w ISO. Czasami jednak ludzie używają Alcohol'a 120% do tworzenia obrazów. No i znów trzeba ściągać: tym razem program. Potem przerabiać obraz gierki, potem kupić płytę i na nią nagrać. Wiem, że niektórzy są tak wprawieni, że dla nich to żaden problem, a przy prędkości obecnych łącz internetowych można zdobyć pożądany produkt w ponad 30 minut, ale i tak trzeba się narobić. Nie prościej jest pójść do sklepu, kupić, włożyć do konsoli i grać? Życie trzeba sobie ułatwiać. :-)

[musialmati]

Nie prościej jest pójść do sklepu, kupić, włożyć do konsoli i grać? Życie trzeba sobie ułatwiać. :-)

Jeszcze musisz kase zarobic, czyli zakladajac, ze gra kosztuje 50zl, to to bedzi caly dzien pracy

[The Boss]

No dobra, ale przecież po to się pracuje, żeby ją mieć. Czyli zakładamy, że forsy nie brakuje.

[Czarny]

Ray - postaw sie na miejcu młodziezy, młodziez raczej nie zarabie tylko bierze kase od rodziców/rodziny/itp. Dlatego czasami na jedną gre trzeba troche kasy uzbierac.Nie mówie tutaj o wakacjach/feriach bo wtedy praktycznie kazdy moze znalesc sobie prace dorywczą, ale wtedy trzeba dłuzej popracowac zeby zarobic na gre. Ktos tam wyzej pisał ze pójscie do sklepu i kupienie gry jest szybsze, postaw sie w sytuacji ze mieszkasz w małym miescie lub na wsi, wiec mozesz zamówic gre tylko przez neta albo w jakims sklepie gdzie cena jest 2/3 razy wieksza niz normalnie ( przykład ? - media expert, black kosztował 140 zł :o ).


Co do tematu, wszystkie moje gry są oryginalne i lubie na takich grac, wole dac te pare złotych wiecej i kupic jakąs uzywaną gre na allegro za 10/20 zł.
Chociaz cena niekórych gier jest ostro przesadzona, 150 zł za niektóre tutuły to porazka, z tyle kupie uzywaną konsole juz :x

[The Boss]

Ray - postaw sie na miejcu młodziezy, młodziez raczej nie zarabie tylko bierze kase od rodziców/rodziny/itp. Dlatego czasami na jedną gre trzeba troche kasy uzbierac.Nie mówie tutaj o wakacjach/feriach bo wtedy praktycznie kazdy moze znalesc sobie prace dorywczą, ale wtedy trzeba dłuzej popracowac zeby zarobic na gre.

Masz rację, ale w 50%. Bo wiadomo, że u młodzieży jest gorzej z kasą, ale zawsze można kombinować i to ostro. I nie mówię tutaj o ładowaniu się w jakieś gówna, jak sprzedaż narkotyków. ;-)

Ktos tam wyzej pisał ze pójscie do sklepu i kupienie gry jest szybsze
, postaw sie w sytuacji ze mieszkasz w małym miescie lub na wsi, wiec mozesz zamówic gre tylko przez neta albo w jakims sklepie gdzie cena jest 2/3 razy wieksza niz normalnie

No to akurat ja napisałem. :-) Sam mieszkam w małym mieście, gdzie wybór gier jest naprawdę ubogi - jakieś 10 gierek na miesiąc i to nie zawsze nowych (10 000 mieszkańców). Ale przecież większość osób mieszka w miastach, gdzie bez problemu można iść do sklepu z elektroniką i kulturą. Tylko nie mówcie mi, że jak już mieszkacie w miasteczkach, to nie wyjeżdżacie do większych. Czasami po prostu trzeba chociaż 2x w miesiącu pojechać, a wtedy produkt dostanę szybciej niż bym zamawiał z internetu albo - broń Boże - ściągał.

( przykład ? - media expert, black kosztował 140 zł :o ).

No to nieźle pojechali z tą ceną. Ale kiedy to było? Bo ja ponad rok temu dostałem w MM Blacka za 30 zł (na poprzednie Mikołajki).

Chociaz cena niekórych gier jest ostro przesadzona, 150 zł za niektóre tutuły to porazka,

To jest Polska, tutaj są takie ceny. Nie mówię, sam nie lubię płacić więcej niż na Zachodzie za to samo, ale jeśli chcesz mieć coś w dniu premiery albo niewiele później to się nie obędzie. Na przykład ja czekałem na najnowszą część NFS'a i w dniu premiery kupiłem go za 140 zł. Teraz widzę, że ceny oscylują w granicach 50 zł, nie więcej. Wiadomo, lepiej grać w nowe pozycje, a nie patrzeć na starsze. Ale nie zawsze jest to wykonywalne, szczególnie dla mnie, gdzie teraz nadrabiam zaległości sprzed dosłownie paru lat, a wyszła ich masa.

z tyle kupie uzywaną konsole juz :x

Niesprawną to i owszem.

[Czarny]

Z tym blackiem to było jakos 2 miesiące temu, miałem przy sobie jakies 50 zł i juz sie ucieszyłem ze go sobie kupie, ale jak popatrzyłem na cene to nie wiedzialem czy mam sie smiac czy płakac, ogólnie ktos kupił ta gre za te 140 zł bo następnego dnia juz jej nie było.
U mnie jest taki wybór ze raz na 2 miesiące przyjdą jakies gry na ps2, zazwyczaj jakies dla dzieci, chociaz ostanio wyczaiłem God of War, 2 częsci. Musze dzisiaj jeszcze ogarnąc ten sklep bo cena była w miare ok, wiec moze zaopatrze sie w tą gre.
Ja mieszkam w takim miescie ze jest prawie wszystko, chodzi mi o sklepy itp. Tylko ze jest problem z kupnem gier na ps2, wiekszosc sklepów ma gry tylko na ps3/xboxa lub pc'ta. Więc do wiekszych miast wyjezdzam stosunkowo żadko.

Za 150 mozna juz kupic samą konsole + ewentualnie kable, nie mówiłem tutaj o całym zestawie.

Moze przesadziłem z tym 150 zł za gre no ale niekóre tytuły kosztują ponad 100 zł.
Zresztą tylko jedną gre z mojej kolekcji kupiłem nową, reszta była uzywana, a co za tym idzie tansza.

[lokomisiek]

Ja powiem tak, składa się ze mieszkam na wsi w pobliżu miasta takiego dość sporego 100tyś mieszkańców, ja mieszkając na wsi około 15miszkańców nie mam żadnej możliwości znaleźć pracy, w wakacje ok, znalazłem- pracowałem. Teraz nic, idę do szkoły lekcje mam od 8 do 15 na ogół a wiec z domu wychodzę o 6:30 wracam do domu jest 16:30 czasem 17:00 zjem coś, odpocznę zrobię lekcje, jest 20. A wiec jaką mam możliwość pracować? Moje kieszonkowe ogranicza się do symbolicznych 20zł na kartę do telefonu. Nie jestem z biednej rodziny, lecz akurat u mnie to jest tak że dostaje kasę na to i tamto, a za to kieszonkowego brak. Na grę rodzice mi nie dadzą w życiu, tłumaczenie "dostałeś 5tyś na komputer, 8tyś na rower, masz co chciałeś, radź sobie sam" A wiec co mi pozostaje. Do tego jeszcze dziewczyna, szczerze na imprezy nie chodzę bo wole iść gdzieś z dziewczyną niż łazić po imprezach.
Do czego dążę, że jest ciężko, ale jednak, jeśli na prawdę chcemy, mamy trochę zaparcia chęci itd, to 40 czy 50zł nie jest bariera nie do pokonania.

Na ogół nie mam możliwości ściągnąć gry 500mb miesięcznie na transfer to nie dużo z prędkością 2,5kb/s też dużo nie zdziałam, Gry zgrywam od kumpli, ewentualnie na dysku nosze. Ale to z grami na PC, teraz kupiłem PS2, i z gier które już planuje KUPIĆ to jest Gran turismo 4, Dla mnie poprzednia część GT2 była grą legenda, od czasu kiedy miałem 10 lat nie grałem w lepszą grę. Pomimo że jako bonus do konsoli jest GT4, to mimo wszystko chce kupić Oryginał, z samego szacunku dla ludzi którzy stworzyli tą grę, Mało tego Konsole kupiłem Głównie dlatego ze byłem zniesmaczony jakością obecnych gier, chciałem pograć w to co po prostu kochałem. Może zbyt wiele oczekuje od Gran turismo 4- nie wiem, okażę się. Mimo wszystko, [R]ay ma rację, jeśli jakąś grę na prawdę kochamy, to kupimy oryginał, i dla Siebie, i dla twórców, i dla wszystkich w okół, mam 18 lat i ze tak powiem obracam się w najbardziej "patologicznym" wieku, gdzie wszystko co dobre to frajerstwo, osobiście zamierzam być Dumny z tego ze kupiłem grę, ze zdobyłem kasę. Myślę że dla takich gier jak ta Warto. Inne gry nie wiem, najpierw pewnie zagram w pirata, jeśli uznam że dla mnie ta gra dla mnie jest co najmniej Super to ją kupie. Na kompa niestety straszne gnioty wychodzą, i tutaj akurat nie jestem w stanie zapłacić 120zł żeby zagrać w tą grę i nawet jej nie przejść, bo uznam ze to porażka.
Playstation ONE dostałem na komunie, z masa gier, wszystkie były oryginalne, i powiem sam że taka kolekcja oryginalnych gier tylko przepełnia serce dumą, wtedy rak do tego nie podchodziłem, ale wspomnienia są, kiedy patrzyło się na półkę i przekładało pudełeczka z myślą w co dziś pograć.

Zaczynając pisac posta miałem zamiar usprawiedliwić młodzież która na prawdę nie ma możliwości pracować, ale potem uświadomiłem sobie, ze skoro ja mogę to inni też.

PS. Wy tez tak macie, ze do gier na pieca nie "czujecie tego samego" co do gier na konsole?

Tyle ode mnie, jeśli komuś się chciało to czytać, to jestem pełen podziwu.