Czego baliście się jak byliście mali ?

[Yohokaru]

a bałem się owadów gryzących typu osa.

Do tej pory na widok żółto czarnego owada dostaję białej gorączki. Kiedy wszyscy lekko je odganiają, ja gdy do mnie takie coś podleci, tańczę i wywijam pląsy jak na dobrym balecie. Taka trauma z dzieciństwa, kiedyś wyszedłem z napojem na dwór i mnie gadzina użądliła. Podziwiam pracujących latem w cukierniach, panów od waty (Jeden koleś miał na sobie z 10 os i mu to nic nie robiło..)

[Vicious]

Yohokaru - ja jestem uczulony na jad tych drani. Więc znam Twój ból. Ja puchnę jak balon. Jakby uwaliła mnie taka w okolicy szyi to by się skończyło tragicznie dla mnie.

Wysłane z mojego SM-C101 przy użyciu Tapatalka

[Yohokaru]

No takim to współczuję najbardziej. Jeden strzał i jak nie masz anpułki to game over :/

[mattek]

Też nie lubię os. O ile pszczółki i trzmiele są bardzo spoko kumplami, tak osy jak i szerszenie to dziadostwo.
W swoim życiu byłem użądlony co prawda dwa razy, ale zawsze spotkanie z tym owadem powoduje u mnie ciary na plecach.

Poza tym, jak byłem mega mały, nie tolerowałem zabawek na baterie, które w jakiś sposób grały czy świeciły. Wiem, dziwne, ale cóż

[Makaveli]

Ja z kolei żywię nienawiść do psów. Jakaś trauma z dzieciństwa. Nie uciekam przed nimi, ale jak np. biegnie w moją stronę, to czuję się nieswojo. Ogólnie nie przepadam za zwierzętami takimi. Jedynie mógłbym tolerować zwierzęta w terrarium.

[mattek]

Ja z psami w sumie mam podobnie, ale nie aż tak.
Lubię te zwierzęta, nawet bardzo, jednak jak obcy piesek na mnie leci, jakoś automatycznie podnoszę rękę. Nie potrafię tego powstrzymać.

[Szymon]

Ja się bałem narkotyków.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Boven]

Czyli już się nie boisz ;p?
Tak podkreśliłeś czas przeszły, że różnie to można zrozumieć.

[Szymon]

Narkotyki są złe, gardzę nimi. Poza jazzem.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Boven]

Też jestem tego zdania. Tak trzymaj