Brothers In Arms Earned In Blood
#1
Witam mam pytanie dotyczące gry BiA Earned in Blood opłaca się kupić??
grałem w wersję na PC ale tylko 10 min.
Jeśli nie to napiszcie co polecacie ze strzelanek w drugiej wojnie światowej.
Dzięki za odpowiedzi!!
Pozdro $3J@
Odpowiedz
#2
Hejka Smile
Ja Ci tej konkretnej części nie doradzę ani odradzę bo w nią nie grałam Tongue
Ale mogę polecić Brothers in Arms: Road to Hill 30. Smile Bardzo wciągająca fabuła. Nie taka typowa strzelanka tylko też czasem trzeba precyzji,przemyślenia itp Smile Pewnie ta druga część jest podobna Tongue

Apropo jeżeli jesteś zainteresowany wojennymi grami to mam na sprzedaż/wymianę medal of honor Smile więc jak byś był zainteresowany to na prv proszę pisaćSmile
......[Obrazek: 6a9b85a1678bbee2med.jpg]......

"Rób to co kochasz ,a nie to co Ci karzą twoi wrogowie niech się w piekle smażą"
"Fałszywych hien dookoła pełne stado przyjaźnie bez sensu zakończone zdradą"
http://www.pustamiska.pl
Odpowiedz
#3
(13-12-2010, 17:20)8Azi8 napisał(a): Hejka Smile
Ja Ci tej konkretnej części nie doradzę ani odradzę bo w nią nie grałam Tongue
Ale mogę polecić Brothers in Arms: Road to Hill 30. Smile Bardzo wciągająca fabuła. Nie taka typowa strzelanka tylko też czasem trzeba precyzji,przemyślenia itp Smile Pewnie ta druga część jest podobna Tongue

Apropo jeżeli jesteś zainteresowany wojennymi grami to mam na sprzedaż/wymianę medal of honor Smile więc jak byś był zainteresowany to na prv proszę pisaćSmile
Już kupiłem jest bardzo fajna oraz tak jak mówisz trzeba nieraz pomyślećSmile)
Co do MoH'a to nie lubię serii na ps2, lubię tylko Medal of Honor Airborne i Medal of Honor 2010.
Polecam ogólnie Cod'a 3 ale jest króciutki...:/
Dzięki za odpowiedz!
Odpowiedz
#4
aha to swietnie!:p gratuluje zakupu. Mi moh tez nie przypadl do gustu,ja bardziej wole gry typu god of war.prince of persia i king kong. Bardziej fantastyczne gry,wyjatek to ten brothers...naprawde fajne:p
......[Obrazek: 6a9b85a1678bbee2med.jpg]......

"Rób to co kochasz ,a nie to co Ci karzą twoi wrogowie niech się w piekle smażą"
"Fałszywych hien dookoła pełne stado przyjaźnie bez sensu zakończone zdradą"
http://www.pustamiska.pl
Odpowiedz
#5
Dzisiejszego dnia zasiedziałem stosunkowo długo przed ekranem telewizora zagrywając się w "Brothers in Arms: Earned in Blood". Pograłbym sobie jeszcze trochę, gdyby nie to, że przypomniałem sobie słowa przeczytane w jednej z recenzji tego tytułu, mówiące o jego krótkości. Wyłączyłem więc konsolę i czym prędzej, z ciekawości, poszukałem informacji odnośnie długości tego tytułu celem zweryfikowania tych słów z rzeczywistością. Niestety wspomniane słowa okazały się prawdą i tak po ukończeniu 10 rozdziału, jestem już praktycznie przy samym końcu gry, bowiem ogółem jest ich tylko 13. Trochę szkoda, bo prawdę mówiąc myślałem, że jestem dopiero w połowie rozgrywki.

Przechodząc już do rzeczy i kończąc swój wstęp, w którym podałem już jedyną i najpoważniejszą wadę tej produkcji, chciałbym zwrócić po raz kolejny uwagę na to, iż bardzo lubię realia drugiej wojny światowej i z tego powodu moja opinia odnośnie tego tytułu oraz innych gier w tych klimatach może być nieobiektywna. Największą zaletą tej produkcji jest wojenny klimat przywodzący na myśl najlepsze filmy o II wojnie światowej, który wylewa się hektolitrami z ekranu telewizora. Do tej pory, podczas ogrywania "Earned in Blood" czułem się tak, jakbym oglądał Szeregowca Ryana. W odróżnieniu do serii "Medal of Honor" oraz "Call of Duty", w tej pozycji nie uświadczymy żadnej muzyki, której brak w swoisty sposób podkreśla wojenny klimat. Oprócz tego nastrój podkreśla kolorystyka. Świat w "Brothers in Arms" jest w odcieniach zieleni, szarości i brązu...

Rozgrywka jest niezwykle liniowa (do celu prowadzi jedna trasa) i nafaszerowana skryptami, niczym nasi wrogowie ołowiem. Praktycznie bardzo ciężko jest się tu zgubić, bowiem do naszej dyspozycji autorzy oddali kompas pokazujący, w którą stronę mamy się udać. Oczywiście w strzelance z perspektywy pierwszej osoby nie należy uznawać tego jako wadę. W tym momencie muszę przyznać rację Draco, który w jednym z tematów powiedział, że skrypty potrafią uczynić rozgrywkę bardziej filmową i epicką. Programistom z Ubisoftu udała się ta sztuka wyśmienicie. Smile

Kwintesencją rozgrywki jest aspekt taktyczny i wysoki realizm starć. Tutaj akcje w stylu "na Rambo" są najgorszym z możliwych rozwiązań, ponieważ prowadzą do niechybnej śmierci. Nawet pojedynczy żołnierz może stanowić zagrożenie, gdy zostanie zlekceważony (lub niezauważony). Kluczem do zwycięstwa jest bieganie pomiędzy kolejnym osłonami i próba oflankowania naszego przeciwnika. W tym celu musimy rozkazać naszym podkomendnym, aby ostrzeliwali pozycję nieprzyjaciela, uniemożliwiając mu tym samym wychylenie się, dzięki czemu będziemy mogli osobiście podjąć się próby zajścia go z flanki. Zawsze możemy też rozkazać naszym żołnierzom, aby to oni podjęli się próby okrążenia wrogów. Wszystko dlatego, że w większości misji pod komendę naszego bohatera oddane są dwie drużyny, każda posiadająca inną specjalizację i uzbrojenie. Czasami w miejsce jednej z drużyn otrzymamy czołg.

Postacią, nad którą będziemy sprawować kontrolę jest Joe Hartsock, niespełna 22-letni żołnierz. To właśnie on jest narratorem historii przedstawionej w "Brothers in Arms: Earned in Blood", która ma charakter retrospekcyjny. Hartsock opowiada o swych losach swojemu dowódcy i czyni to w bardzo emocjonalny dla siebie sposób. Niejednokrotnie wzruszy się, gdy będzie wspominał o śmierci swoich towarzyszy.

Póki co, to wszystko co sobie przypomniałem odnośnie tej gry. Na zakończenie dodam, iż do tej pory grało mi się bardzo przyjemnie i nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia, abym mógł ją ukończyć. Pozycję polecam wszystkim fanom shooterów w realiach drugiej wojny światowej, choć i dla osób nie lubujących się w tych klimatach nie widzę przeciwwskazań.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#6
(07-02-2013, 22:00)PaultheGreat napisał(a): (…)chciałbym zwrócić po raz kolejny uwagę na to, iż bardzo lubię realia drugiej wojny światowej i z tego powodu moja opinia odnośnie tego tytułu oraz innych gier w tych klimatach może być nieobiektywna.
Gramy zatem do tej samej bramki. Mimo, że nie mam nic przeciwko zmianom klimatu w FPS’ach, to jednak stricte wojenne shootery są dla mnie kwintesencją tego gatunku. Wyjątkowo silnie wczuwam się w wydarzenia na ekranie, kiedy w koło jeżdżą czołgi i latają granaty. A gdy do tego dodamy możliwość eliminowania niemieckich nazistów, to jestem w siódmym niebie. Big Grin

(07-02-2013, 22:00)PaultheGreat napisał(a): Rozgrywka jest niezwykle liniowa (do celu prowadzi jedna trasa) i nafaszerowana skryptami, niczym nasi wrogowie ołowiem.
Wielokrotnie podkreślałem, że liniowość nie jest dla mnie problemem. Czasami chcę po prostu usiąść i grać, a to gwarantują gry liniowe. Nie musze się tutaj zastanawiać gdzie się udać, maglować map itd. „Brnij do przodu, przejdź z punktu A do punktu B”. Proste!

(07-02-2013, 22:00)PaultheGreat napisał(a): w tej pozycji nie uświadczymy żadnej muzyki, której brak w swoisty sposób podkreśla wojenny klimat
I tutaj niestety minusik. Ogólnie lubię, kiedy gra jest okraszona charakterystycznym dla siebie soudtrack’iem. Obawiam się, że same dźwięki przeładunku, strzałów, wybuchów, czy okrzyki mogą nie wystarczyć do zbudowania ciekawego klimatu.

Ogólnie jednak bardzo zaciekawiłeś mnie pozycją. Z przyjemnością przeczytam ogólne podsumowanie.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#7
Zaliczyłem ostatnie 3 rozdziały, o których wspomniałem we wcześniejszym poście, dzięki czemu mogłem zobaczyć finałowy przerywnik filmowy i napisy z nazwiskami twórców. Powiem szczerze, że zarówno trzecia, jak i druga misja od końca, trzymają wysoki poziom, który jest równy temu, co uświadczyłem ogrywając wcześniejsze fragmenty gry. Niestety tego samego nie można powiedzieć o końcówce finałowej misji, zwieńczającej nasze poczynania. Początek naszej ostatniej batalii wyglądał zachęcająco, i co do tego nie można mieć zastrzeżeń. Wszystko odmieniło się jak w kalejdoskopie po tym, jak rozprawiłem się z czołgami - odniosłem dziwne wrażenie, że dalsza część gry po tym fragmencie jest wstawiona na siłę... Myślę, że gdyby autorzy nie umieścili tego fragmentu i zakończyli grę po etapie z czołgami, finał zaprezentowałby się lepiej. A tak można powiedzieć, że przedobrzyli.

Mimo wszystko muszę podtrzymać to, co napisałem we wcześniejszym poście. "Brothers in Arms: Earned in Blood" to solidna dawka giercowania w realiach drugiej wojny światowej. Szkoda tylko, że moja przygoda z tym tytułem skończyła się tak szybko. Na osłodę mogę dodać, że autorzy oddali nam dodatkowe tryby gry, które możemy ogrywać po zakończeniu kampanii - m.in. walka z pojawiającymi się falami wrogami, którą możemy rozegrać samodzielnie lub ze znajomym na dzielonym ekranie.

Myślę, że "Road to Hill 30" również stanie się częścią mojej kolekcji w bliżej nieokreślonej przyszłości.
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Brothers in Arms: Road to Hill 30 PaultheGreat 0 2050 10-09-2013, 17:54
Ostatni post: PaultheGreat
  Hitman: Blood Money - Opinie Mr.Q 4 3655 26-11-2012, 18:11
Ostatni post: PaultheGreat

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości