06-10-2009, 20:44
Wiem, jestem upośledzony, mam downa + zaburzenia myślenia, nie mam wyobraźni a moim jedynym zajęciem jest śmianie się z much.. .
Przybył do mnie niedawno jak gdyby nigdy nic przybysz z przyszłości (!!!), zatytułował się tylko jako Marco Pollo i wręczył mi jakąś książkę. Po tym nagle znikł (o.O). Po przeczytaniu książki postanowiłem umieścic ją na tym forum, bo to Co się okazało (a okazało się wiele ) może byc szokujące dla większości z forumowiczów. Książka ta opisuje przyszłośc elity elit tego forum, oraz jego userów. Jak już napisałem, prawda może okazac się szokująca. Jeżeli jednak tutaj nadal jesteś, i czytasz moje kiepsko ułożone zdania z masą błędów interpunkcyjnych, to zapewne chcesz się dowiedziec o treści książki. Niestety, przecytowanie całej zajęłoby mi wieki, gdyż pisana jest w formie dziennika (jej autor okazał się w dodatku analfabetą...) i napisana jest w dośc anarchiczny sposób. Na wasze szczęście przestudiowałem dokładnie całą książke, przeanalizowałem każdą wypowiedź i ułożyłem z tego całkowicie spójną i prawdziwą historię. Zatem - miłego czytania.
"
Poniedziałek 2018:02:30
(swoisty prolog)
Przez ulice warszawy przeplatało się z minuty na minutę coraz więcej ludzi. Na miasto świecił piękny, czerwony promień słońca. Ba - na całą Polskę świecił piękny, czerwony promień słońca. A nawet na europę, i na całą ziemię świecił przepiękny, czerwony promień słońca. Najwięksi badacze z planety ziemia badają wówczas przyczynę tego zjawiska. Sprawa jest dosyc poważna, czerwone promienie bowiem zakłócają łącznośc internetową, niezbędną do normalnego dyskutowania na forach... .
(koniec prologu)
Na jednym z tych forum, największym w Polsce o konsoli PlayStation 2 był zalogowany jeden moderator. Woocash88 - bo tak brzmi jego nick, bezczelnie przedrzeźniał nowych userów, śmiejąc się z nich, że nie wiedzą co otrzymamy po dodaniu roztworu soli bezbarwnej + amoniaku z czystą vodką.
-Ahhhhh, te głupie nooby, HEHEHEHEHE
(zaśmiał się po cichu dopijając ostatnie mililitry komandosa)
-A może by tak zadzwonic po miśka.... EEEE, pewno znowu się opierdala albo pisze te beznadziejne teksty do tej beznadziejnej encyklopedii na MiastoGame...
...
..
.
Po chwili zastanowienia chwyta za Nokię Z-35żżżżżżżźzxye-500 i wybiera numer.
-Misiek ?
-mphmphmppmhmhmh (nowoczesna nokia uniemożliwiała zrozumienie wypowiedzi drugiej osoby, jeżeli twoje ucho znajdowało się dalej niż 3cm od telefonu)
-No weź wpadnij, bo tak mi tutaj nudno bez Ciebie. Nawet z kim się pomelanżowac nie mam...
-mphmpmphmpfmphmphfmpmf
-No, to czekam
-mphmp
-No, pa!
Nie minęło parę sekund, i słychac było ryk BMW Super Oldschlisch-Greintfoon-Pwner-Owner-OWN. Woocash otwiera drzwi, i biegnie z otwartymi ramionami do przybysza...
-MIIIISIIIEEEEK!!
-No, Elo
(Woocash poczuł dziwny zapach)
-śmierdzisz troszkę...
-HEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHE, za to mnie kochasz bejbe
-HAHAHAHAHA no, co racja to racja
(powiedział woocash zaciągając zwisającego smarka z nosa)
-NO TO IDZIEMY SIĘ NAPIC HEHEHEHEHEHEHEHE!!!
I poszli, wpadli tylko na chwilkę do domu woocasha wyłączyc komputer.
-Mam nadzieję, że melanż się uda
(powiedział kulturalnie woocash)
-HGEHEHEHEHEHEHEHEHEH
...
..
.
Po niespełna dwóch godzinach doszli przez las do najbliższego sklepu spożywczego "U Urszulki", Woocash mieszkał bowiem na takim zadupi, gdzie nawet dróg nie ma. Imprezowali do późnej nocy. Warto wiedziec, że zamiast krwi w ich żyłach pływał alkohol. Ich jedyną zabawą u urszulki, poza podziwianiem jej 300 kilowego brzucha, były zakłady kto dłużej przetrzyma 12 litrów komandosa w brzuchu. Zawsze kończyło się to wymiotowaniem jednego z nich, i zlizywaniem wymiocin z podłogi (w sklepie poza alkoholem nic nie było, właściwie to utrzymywał się tylko z melanżu tych dwóch panów)... .
Wtorek 2018:02:31
Późnej nocy (a właściwie najwcześniejszym rankiem) zakończyli swoją "imprezkę" rzucając wszystkimi komandosami w lokal "U urszulki".
-Już nigdy tutaj nie przyjdę
(powiedział Woocash)
-HGEHEHEHEHEHEHEHEH... EEeee ?
(Zapytał chłopak Woocasha)
-No ?
-A kto to tam, o, idzie, o to, to tam to kto?
-Heee ?
(Woocash używając skilla prześwietl w trymiga prześwietlił całą tajemniczą postac, znał jej imię i nazwisko oraz rozmiary...)
- To ty !
-Tak, to ja !
-To on !
-Tak, to ja !
-To on !
-Tak, to ja ! HA HAHA HA HAHA HAHA HA HAHA HA HAHA HAHA
Był to bowiem specjalista od trunków na forum, którego nick brzmiał Bart.
-Bart, kolego, co ty tutaj robisz ?
(zarumienił się Woocash)
-WyPIERDLAJAJA OD MOJEGO CHŁOPAKA GNOJU JEDEN TY !!!
(krzyknął zbulwersowany chłopak Woocasha)
-Spokojnie, nie jestem tutaj, by skarśc wam wasze cnoty. Bóg jest otoczką, która mnie ochrania, i kazał mi wam przekazac, że jesteście mu potrzebni
-Doszukuję się tutaj jakiegoś głębszego, poetyckiego sensu... to może byc początek wspaniałej przygody, takiej jak w Metal Gir Solied..(tu przerwał mu chłopak Woocasha)
-A jakieś komandosiki za to będą ?
-Komandosy są... w bilbi.
(Bart otworzył im biblie na ostatniej stronie, na której widniało zdjęcie komandosa Chmurki)
-O W MORDE, KOMANDOS CHMURKA!!!!!!!!!!!
-twoja propozycja wydaje się kusząca barcie, jeżeli mi zagwarantujesz, że zostanę dziewicą do końca naszej przygody, to wchodzę w to, bejbe!
(powiedział Woocash)
-GHEHEHEHEHEHEE, jak komandosiki to ja też
(Odpowiedział chłopak Woocasha)
-Dobrze, zatem napijcie się tego magicznego trunku, który przeniesie was do sanktuarium, gdzie omówimy resztę.
Bohaterowie (bo tak ich autor od teraz nazywa...) wypili po łyczku magicznego trunku, i stracili przytomnośc...
Poniedziałek 2018:02:30 (pare godzin potem)
-OOooo... AArggghhhhh... Eehhhh, Woocash, jesteś cały?
-Aaaa... taak, głowa mnie boli i odbyt.
-Aaaa... mnie też, ojjjj ale mam kaca, tylko dlaczego akurat boli mnie odbyt?
-AAAaaa... mnie też. Ale piecze, może to hemoroidy?
-Mówiłem ci, byś zakładał te cholerne kondo...AAAAAAAARRRGHH
(w tej chwili przyszedł bart)
...
..
.
"
Jeżeli się komuś podoba, jutro przepiszę resztę z tego opowiadania (W całej opowieści występuje praktycznie każda bardziej znana osoba z tego forum..).
Przybył do mnie niedawno jak gdyby nigdy nic przybysz z przyszłości (!!!), zatytułował się tylko jako Marco Pollo i wręczył mi jakąś książkę. Po tym nagle znikł (o.O). Po przeczytaniu książki postanowiłem umieścic ją na tym forum, bo to Co się okazało (a okazało się wiele ) może byc szokujące dla większości z forumowiczów. Książka ta opisuje przyszłośc elity elit tego forum, oraz jego userów. Jak już napisałem, prawda może okazac się szokująca. Jeżeli jednak tutaj nadal jesteś, i czytasz moje kiepsko ułożone zdania z masą błędów interpunkcyjnych, to zapewne chcesz się dowiedziec o treści książki. Niestety, przecytowanie całej zajęłoby mi wieki, gdyż pisana jest w formie dziennika (jej autor okazał się w dodatku analfabetą...) i napisana jest w dośc anarchiczny sposób. Na wasze szczęście przestudiowałem dokładnie całą książke, przeanalizowałem każdą wypowiedź i ułożyłem z tego całkowicie spójną i prawdziwą historię. Zatem - miłego czytania.
"
Poniedziałek 2018:02:30
(swoisty prolog)
Przez ulice warszawy przeplatało się z minuty na minutę coraz więcej ludzi. Na miasto świecił piękny, czerwony promień słońca. Ba - na całą Polskę świecił piękny, czerwony promień słońca. A nawet na europę, i na całą ziemię świecił przepiękny, czerwony promień słońca. Najwięksi badacze z planety ziemia badają wówczas przyczynę tego zjawiska. Sprawa jest dosyc poważna, czerwone promienie bowiem zakłócają łącznośc internetową, niezbędną do normalnego dyskutowania na forach... .
(koniec prologu)
Na jednym z tych forum, największym w Polsce o konsoli PlayStation 2 był zalogowany jeden moderator. Woocash88 - bo tak brzmi jego nick, bezczelnie przedrzeźniał nowych userów, śmiejąc się z nich, że nie wiedzą co otrzymamy po dodaniu roztworu soli bezbarwnej + amoniaku z czystą vodką.
-Ahhhhh, te głupie nooby, HEHEHEHEHE
(zaśmiał się po cichu dopijając ostatnie mililitry komandosa)
-A może by tak zadzwonic po miśka.... EEEE, pewno znowu się opierdala albo pisze te beznadziejne teksty do tej beznadziejnej encyklopedii na MiastoGame...
...
..
.
Po chwili zastanowienia chwyta za Nokię Z-35żżżżżżżźzxye-500 i wybiera numer.
-Misiek ?
-mphmphmppmhmhmh (nowoczesna nokia uniemożliwiała zrozumienie wypowiedzi drugiej osoby, jeżeli twoje ucho znajdowało się dalej niż 3cm od telefonu)
-No weź wpadnij, bo tak mi tutaj nudno bez Ciebie. Nawet z kim się pomelanżowac nie mam...
-mphmpmphmpfmphmphfmpmf
-No, to czekam
-mphmp
-No, pa!
Nie minęło parę sekund, i słychac było ryk BMW Super Oldschlisch-Greintfoon-Pwner-Owner-OWN. Woocash otwiera drzwi, i biegnie z otwartymi ramionami do przybysza...
-MIIIISIIIEEEEK!!
-No, Elo
(Woocash poczuł dziwny zapach)
-śmierdzisz troszkę...
-HEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHE, za to mnie kochasz bejbe
-HAHAHAHAHA no, co racja to racja
(powiedział woocash zaciągając zwisającego smarka z nosa)
-NO TO IDZIEMY SIĘ NAPIC HEHEHEHEHEHEHEHE!!!
I poszli, wpadli tylko na chwilkę do domu woocasha wyłączyc komputer.
-Mam nadzieję, że melanż się uda
(powiedział kulturalnie woocash)
-HGEHEHEHEHEHEHEHEHEH
...
..
.
Po niespełna dwóch godzinach doszli przez las do najbliższego sklepu spożywczego "U Urszulki", Woocash mieszkał bowiem na takim zadupi, gdzie nawet dróg nie ma. Imprezowali do późnej nocy. Warto wiedziec, że zamiast krwi w ich żyłach pływał alkohol. Ich jedyną zabawą u urszulki, poza podziwianiem jej 300 kilowego brzucha, były zakłady kto dłużej przetrzyma 12 litrów komandosa w brzuchu. Zawsze kończyło się to wymiotowaniem jednego z nich, i zlizywaniem wymiocin z podłogi (w sklepie poza alkoholem nic nie było, właściwie to utrzymywał się tylko z melanżu tych dwóch panów)... .
Wtorek 2018:02:31
Późnej nocy (a właściwie najwcześniejszym rankiem) zakończyli swoją "imprezkę" rzucając wszystkimi komandosami w lokal "U urszulki".
-Już nigdy tutaj nie przyjdę
(powiedział Woocash)
-HGEHEHEHEHEHEHEHEH... EEeee ?
(Zapytał chłopak Woocasha)
-No ?
-A kto to tam, o, idzie, o to, to tam to kto?
-Heee ?
(Woocash używając skilla prześwietl w trymiga prześwietlił całą tajemniczą postac, znał jej imię i nazwisko oraz rozmiary...)
- To ty !
-Tak, to ja !
-To on !
-Tak, to ja !
-To on !
-Tak, to ja ! HA HAHA HA HAHA HAHA HA HAHA HA HAHA HAHA
Był to bowiem specjalista od trunków na forum, którego nick brzmiał Bart.
-Bart, kolego, co ty tutaj robisz ?
(zarumienił się Woocash)
-WyPIERDLAJAJA OD MOJEGO CHŁOPAKA GNOJU JEDEN TY !!!
(krzyknął zbulwersowany chłopak Woocasha)
-Spokojnie, nie jestem tutaj, by skarśc wam wasze cnoty. Bóg jest otoczką, która mnie ochrania, i kazał mi wam przekazac, że jesteście mu potrzebni
-Doszukuję się tutaj jakiegoś głębszego, poetyckiego sensu... to może byc początek wspaniałej przygody, takiej jak w Metal Gir Solied..(tu przerwał mu chłopak Woocasha)
-A jakieś komandosiki za to będą ?
-Komandosy są... w bilbi.
(Bart otworzył im biblie na ostatniej stronie, na której widniało zdjęcie komandosa Chmurki)
-O W MORDE, KOMANDOS CHMURKA!!!!!!!!!!!
-twoja propozycja wydaje się kusząca barcie, jeżeli mi zagwarantujesz, że zostanę dziewicą do końca naszej przygody, to wchodzę w to, bejbe!
(powiedział Woocash)
-GHEHEHEHEHEHEE, jak komandosiki to ja też
(Odpowiedział chłopak Woocasha)
-Dobrze, zatem napijcie się tego magicznego trunku, który przeniesie was do sanktuarium, gdzie omówimy resztę.
Bohaterowie (bo tak ich autor od teraz nazywa...) wypili po łyczku magicznego trunku, i stracili przytomnośc...
Poniedziałek 2018:02:30 (pare godzin potem)
-OOooo... AArggghhhhh... Eehhhh, Woocash, jesteś cały?
-Aaaa... taak, głowa mnie boli i odbyt.
-Aaaa... mnie też, ojjjj ale mam kaca, tylko dlaczego akurat boli mnie odbyt?
-AAAaaa... mnie też. Ale piecze, może to hemoroidy?
-Mówiłem ci, byś zakładał te cholerne kondo...AAAAAAAARRRGHH
(w tej chwili przyszedł bart)
...
..
.
"
Jeżeli się komuś podoba, jutro przepiszę resztę z tego opowiadania (W całej opowieści występuje praktycznie każda bardziej znana osoba z tego forum..).