Wczorajsze problemy z PSN to jednak dzieło Lizard Squad

[Mr.Q]

Wczoraj wróciłem do domu z zamiarem zakupu DLC do Far Cry przez PSStore. Włączyłem konsolę i ujrzałem komunikat o konserwacji PSStore. ''OK, trudno''. Pomyślałem że potrwa to maksymalnie godzinę. Gracze na portalach społecznościowych zaczeli wylewać swoje żale, a kolejne newsy o awarii wyrastały jak grzyby po deszczu. Usługa wróciła do życia dopiero nad ranem. Dziś Lizard Squad przyznał się do ataków obwieszczając komunikat treści „PSN ‪#‎OFFLINE”.

Tylko po co?

[MyriuR]

Bo to banda idiotów

[VortaL]

widocznie denerwowanie ludzi to ich pasja.

[Makaveli]

Ci ludzie przecież nie grają w gry, oni czas spędzają na łamaniu zabezpieczeń. Dla nich to wielkie osiągnięcie, zdjąć z sieci tak dużą usługę. Tu nie chodzi nawet o denerwowanie ludzi.

[Kraszu]

Coś tam chyba rzeczywiście nie działało, ale gó...o mnie to obchodzi. Najważniejsze jest to, że Zeus dostał łupnia na chaosie.

A na poważnie - sparaliżować PSN z zewnątrz to jest tam jakieś hakerskie osiągnięcie. Najwidoczniej wielu ma z tego satysfakcję i dlatego się bawią chłopaki. Nie przyszło im do tej pory do głowy proste pytanie: "Po co?".

[JaDCorbeN]

Jak nie wiadomo po co to wiadomo, że dla kasy. Możesz teraz zamówić atak ddos na dowolną usługę, taki przypadek jak PSN jest tylko formą reklamy, a to że wpienią graczy - im to zwisa.

[MrWahacz]

Też stawiam, że jest to test w celu wzbogacenia swojego portfolio dokonań. Szkoda tylko, że obywa się to ze szkodą dla graczy.

[mattek]

Nastały takie czasy, że wystarczy jeden atak i ogromna ilość graczy zostaje na lodzie. Trochę głupie, no ale.

[MrWahacz]

Taki urok usług sieciowych. Pomyśl sobie co się będzie działo, gdy gry w 100% będą opierać się o streaming z chmury. Teraz można odpalić sobie jakąś grę offline i "przetrwać", a tak to będzie przechlapane po całości