Tomb Raider – początek legendy Lary Croft
#1
[Obrazek: 23043493.png]

Tomb Raider. To hasło kojarzy praktycznie każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek, a już z pewnością 99% użytkowników internetu. Postać seksownej pani archeolog, z dwoma pistoletami w dłoniach, jest obecnie ikoną kultury masowej. W dużej mierze spopularyzowała ją megagwiada amerykańskiego kina. Mowa oczywiście o Angelinie Jolie, która wcieliła się w Larę Croft w dwóch głośnych ekranizacjach.

Należy jednak pamiętać, że wszystko zaczęło się od gry komputerowej wydanej w roku 1996. Gry, która to z miejsca stała się hitem i początkiem całej serii gier, komiksów, filmów, gadżetów i czego jeszcze tylko dusza zapragnie…
„Tomb Raider” (ang. Grabieżca grobowców) od początku był marką multiplatformową. Pierwsza część debiutowała na PC, Play Station i Sega Saturn.

Skupmy się jednak na tym, co możemy ograć na naszym poczciwym szaraku. Jest na czym, bo na PSX wyszło pięć pierwszych części słynnej sagi:
1. Tomb Raider ( premiera w roku 1996)
2. Tomb Raider 2 (1997)
3. Tomb Raider 3 (1998)
4. Tomb Raider 4 The Last Revelation ( 1999)
5. Tomb Raider Chronicles (2000)
Czy mieliście przyjemność zagrać w którąkolwiek z powyższych części? Mnie jakoś nigdy żeden TR nie wpadł w łapska. Wobec takiej klasyki ciężko jednak przejść obojętnie i serią zacząłem się interesować.

Zachęcam do dyskusji o wszystkich częściach TR dostępnych na szaraka.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#2
Mi przyszło grać w pierwszą część Tomb Raidera na Saturnie (pierwsza konsola na której pojawił się Tomb Raider, 3 tygodnie przed PS1 i PC). Kawał legendy jednak nie potrafię zrozumieć jak ta gra zyskała taką popularność, może to kwestia tematyki, może głównej bohaterki która miała odpowiednie atrybuty i krótkie spodenki jednak na pewno sukces tej gry nie jest oparty o sterowanie które jest tragiczne i w moim odczuciu nie wiele zmieniało się w kolejnych częściach. Lara zawsze topornie chodziła i biegała, daleko mechanice tej gry do takich legend growego parkouru jak Prince z Prince of Persia czy Kratos.

Nie mniej jednak jest to gra legenda i miło ją wspominam pomimo tragicznego sterowania.
Playstation 2 Slim SCPH-77004, 3xDS2, FMCB
Inne konsole: SMS II, MegaDrive, PSOne, Dreamcast, Xbox, Xbox 360

[Obrazek: XsKg1.gif]
[Obrazek: 1N8cslJ.jpg]
Odpowiedz
#3
Grałem w jedynkę, w demo trójki i chronicles. Nazwijcie mnie heretykiem, ale nigdy mnie nie jarały przygody Lary. Co prawda nie jest to gra zła i nigdy nie mówiłem, że nie zasługuje na taki rozgłos. Jednak żarciki erotyczne, czy wielka fascynacja kobietom posiadającą piersi rozmiaru Y zawsze wywoływały u mnie uśmiech politowania. Jednak, jeżeli ktoś lubił Indianę Jones'a i zawsze chciał zagrać w grę w podobnych klimatach to jak najbardziej polecam TR. bo to mimo wszystko dobra gra przygodowa

Odpowiedz
#4
Ba-Dum-Tss, jak to mówi nasz Yoho.

Kraszyna zadbał o piękny wstęp do dyskusji, nie będę więc uzupełniał.

Lara Croft, z zawodu archeolog, wyrusza do Peru z zamiarem przeszukania grobowca Qualopeca, w celu odnalezienia artefaktu o mistycznej mocy zwanego Scionem. Ów artefakt to wielkie źródło wiedzy na temat starożytnych ludów, dlatego wielu chciałoby być w jego posiadaniu. Rozgrywkę rozpoczynamy widząc Larę i jej przewodnika przed wrotami grobowca. Góry, mróz, śnieżyca, porwisty wiatr… a nasza seksowna Lara w krótkich buksach! Big Grin No ale mniejsza z tym, wchodzimy do grobowca.

Pierwsze wrażenie jest piorunujące. Po ładnej cut-scence gra atakuje nas masą pixeli, toteż chwilę zajęło mi przyzwyczajenie oka do grafiki z roku 96. Z początku nie wygląda to dobrze, ale oczywiście po chwili ‘efekt’ znika i można w spokoju rozpocząć rozgrywkę. I tu zaczynają się schody – zarówno te prowadzące wewnątrz grobowca, jak i te które będą nam uprzykrzać zabawę. O czym mówię? O sterowaniu, do którego chyba nie da się przyzwyczaić. Sterować musimy krzyżakiem, analogi są nieaktywne. Precyzyjne ruchy w grze to katorga – czasem aby wykonać skok z półki na drugą półkę, muszę próbować po 15 razy. Lara chodzi sobie jak jej się podoba, kamera nie chce się za nią obracać, my rozkazujemy postaci jedno, ona robi drugie. Mało tego – zwykłe czynności typu podniesienie z ziemi przedmiotu, weście na sejwa, przeciągnięcie dźwigni czy włożenie klucza wymagają od gracza kilkunastosekundowej próby stanięcia w prawidłowej pozycji. O czym mówię? Kręcę się i kręcę w miejscu, bo za klamkę od drzwi nie mogę złapać jeśli nie stoję w ustalonej odległości pod właściwym kątem. Najlepsze są wspinaczki po schodach przez kilka pięter po których następuje nieudany skok, upadek do basenu z wodą kilka pięter niżej i ponowna wycieczka – i tak 10 razy. Dlaczego zrobiłem sobie przerwę po dwóch godzinach gry na napisanie tego tekstu? Musiałem odreagować nerwy Tongue

Dobra, najgorsze mamy za sobą. Pomijając sterowanie, zwiedzanie grobowca to była dla mnie czysta przyjemność. Nie było jak dotąd typowych zagadek logicznych, kilka razy musiałem zastanowić się ‘gdzie teraz iść, którą wajchę przesunąć, jak tam wejść’. Czekam na coś trudniejszego. Małym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że Lara już wtedy potrafiła pływać i nurkować. Przeciwnicy jak dotąd nie są wymagający a sama walka zdaje się być dodatkiem – po grobowcu latają psy, nietoperze, wylatujące ze ścian strzały i niedźwiedzie. Ci którzy grali w Anniversary, wiedzą mniej więcej czego się spodziewać. Jak dotąd mam tylko dwa podstawowe pistolety do których amunicja jest nielimitowana. Z ziemi zbieramy amunicję do innych giwer i apteczki różnej wielkości.

Nie wiem czy uwierzycie, ale grafika po czasie zaczyna się podobać, a już z pewnością przestaje przeszkadzać. Biorąc pod uwagę datę premiery, momentami można zachwycić się animacjami – np. gdy Lara wspinając się na półkę skalną wchodzi na jej szczyt przekładając zgrabnie nogi nad głową. Trójkątne piersi to nie legenda, one naprawdę tu są. Mnie bardziej śmieszą jednak elementy otoczenia które sprytnie udają trójwymiar – wazon który jest płaski jak kartka papieru, obraca się razem z nami, abyśmy myśleli że jest zrobiony w 3D. Muzyka nie gra bez przerwy, ale gdy się pojawi, wpasowuje się w klimat i obecnego położenia bohaterki.

Jutro gramy dalej…

P.S. Gdyby ktoś z forumowiczów planował zagrać i szukał gry w necie, polecam od razu znaleźć sobie wersję Greatest Hits. Z innymi są problemy.
Odpowiedz
#5
(03-10-2014, 01:59)Mr.Q napisał(a): Trójkątne piersi to nie legenda, one naprawdę tu są.

Tak, to prawda. W Anniversary zrobiłem calaka i jedną z opcji za zdobyte artefakty, czy tam inne wynalazki, były dodatkowe stroje dla Lary. Jak śliczne są miejscówki w tej grze, wie każdy kto grał. Kwadratowa Lara znana z jedynki, na tle tych urzekających lokacji, to był jednak szpetny widok. Tylko z ciekawości sobie chwilę polatałem w tej skórze, bo nie szło patrzeć. Za to świetnie prezentowała się panna Croft znana z Legend.

Ogólnie jestem w szoku Q, że dajesz radę i że masz w sobie tyle cierpliwości aby ciągle próbować. Wg mnie pierwszy Tomb Raider to gra, która ewidentnie się zestarzała i nie wytrzymała próby czasu. To nie jest jeden z tych klasyków, w które można grać po latach i dosłownie po chwili cieszyć się niczym niezakłóconą rozgrywką. Po moim płomiennym romansie z Anniversary miałem podjazd do TR1, bo chciałem się po prostu przekonać jak wygląda słynny pierwowzór. Zaopatrzyłem się w wersję na PC i dosłownie po kilku dłuższych korytarzach dałem sobie spokój. Może gdybym zaczął szarpać na szaraku byłoby lepiej. Wszak nie od dzisiaj wiadomo, że granie na PC nie jest moją silna stroną. Z jednej strony trochę mi szkoda, bo zapewne da się z tych starych części wydobyć sporo radochy. Ja jednak raczej już nie wrócę. Jestem dosyć wyczulony na toporną mechanikę w grach i to, co wyżej napisałeś o wadach pierwszej części, w moich oczach dyskredytuje tę pozycję.

P.S. Naprawdę podziwiam twoją zajawkę na retro. Prędzej bym się po Yoho, albo Sandim spodziewał takich numerów. Chcesz poczuć magię szarej konsoli? Zagraj w pierwsze Oddworld. Nawet nie tyle co zagraj, a ukończ. Pierwszy dłuższy moment w fabryce, to zdecydowanie najmniej atrakcyjna miejscówka. Przygody Abe są właśnie takim ponadczasowym, genialnym klasykiem, który w przeciwieństwie do TR1 się nie zestarzał.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#6
ashin napisał(a):. O czym mówię? O sterowaniu, do którego chyba nie da się przyzwyczaić. Sterować musimy krzyżakiem, analogi są nieaktywne. Precyzyjne ruchy w grze to katorga – czasem aby wykonać skok z półki na drugą półkę, muszę próbować po 15 razy
Nie przesadzajcie panowie sterowanie jest ciężkie ale spokojnie do ogarnięcia po dłuższej sesji.
Co do tych skoków to taki mały tips - przy dalekich ryzykownych skokach "podchodzimy" do samej krawędzi naciskamy strzałkę w tył , lara wykona lekki odskok po czym strzałka do przodu i po 0,5 sek skok - lara wykona krótki bieg i wyskoczy z samej krawędzi Wink

ashin napisał(a):Gdyby ktoś z forumowiczów planował zagrać
Wspomógł by cie w poszukiwaniu Scionem`a niestety jedynkeczka leży u kolegi ;( dziś spróbuje sesje z częścią drugą
Odpowiedz
#7
Jedna z moich ulubionych serii gier, z którą rozpocząłem związek od części drugiej. Dlaczego tak? Ponieważ kolega miał właśnie tą część na szaraczka właśnie.
Część druga zachwyciła mnie historią i klimat związanym poniekąd z kultura Chińską. Elementy platformowe były wręcz idealne, aczkolwiek dzisiaj wydają się sztywne. To co oferowała część pierwsza, to przede wszystkim różnorodność poziomów i momentalnie piekielnie czasochłonne i rozłożyste zagadki. Ta gra wyuczyła u mnie umiejętność przeszukiwania każdego zakamarka. Zanim przejdę do kolejnego pomieszczenia, muszę powęszyć, zajrzeć w każdy kąt i sprawdzić czy czegoś nie można przesunąć lub zniszczyć Smile
Później w moje ręce trafiła część trzecia, niestety po niemiecku (dzięki wujek! Sad ). Tutaj poprawiła się grafika, obiekty dostały więcej krawędzi, oraz lara była bardziej... opływowa. To co mi nie podpasowało w TEJ części, to to że nie rozumiałem co do mnie mówili, za duży arsenał broni, oraz nijaka historia i miejsca... Ale to wina pewnie niemieckiego Tongue
Tomb Raider The Last Revelation Smile Kolejna wisienka na torcie. Ta część nawiązuje do jednej z ciekawszych, moim zdaniem kultur. Starożytny Egipt, moce piramid Wink oraz bóstwa, w połączeniu ze świetną historią i bohaterką, produkcja zyskała u mnie brąz w rankingu.
Później pojawiła się kolejna częścia, Tomb Raider Chronicles. Przy którym spędziłem najmniej czasu, historia podzielona na kilka aktów w różnych czasach, od młodzika do pełnej kobiecości Pani Croft. Moim najlepszym epizodem, był ten opowiedziany przez księdza. Najciekawsza historia oraz mroczny klimat. Ale to niestety 1/4 gry, więc ta część uplasowała się na przed ostatniej pozycji.
Ostatnią częścią w jaką grałem tej serii, była właśnie jest pierwsza Smile Dokładnie mówiąc, przeszedłem ją pierwszy raz z dwa, może trzy miesiące temu! I uważam ją za najlepszą część serii! Normalnie ta gra mnie rozwaliła i zepchnęła część drugą na drugą pozycję. Ta gra jest prawdziwym majstersztykiem. Gra jest świetnie zrównoważona, ilość zagadek do elementów strzelankowych jest doskonale wyrównana. Ma ona elementy gdzie zatrzymamy się w miejscu, bo nie będziemy wiedzieć co teraz należy zrobić. Odnalezienie sekretu w tej części liczy się z naszym szczęściem, przypadkiem lub super spostrzegawczości.
To tak pokrótce o serii Tomb Raider na PlayStation 1. Jak już mówiłem jest to moja jedna z najlepszych serii!
Dla podsumowania oto mój ranking: (tylko dot. PS1)
1. Tomb Raider
2. Tomb Raider 2
3. Tomb Raider 4 The Last Revelation

4. Tomb Raider 5 Chronicles
5. Tomb Raider 3
Odpowiedz
#8
Trafił nam się panowie prawdziwy PS jedynkowy wymiatacz. Niebiosa we wrześniu były łaskawe i QDI zasłały nam.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#9
Kraszu napisał(a):Ogólnie jestem w szoku Q, że dajesz radę i że masz w sobie tyle cierpliwości aby ciągle próbować. Wg mnie pierwszy Tomb Raider to gra, która ewidentnie się zestarzała i nie wytrzymała próby czasu.
Gra jest ciężka gdyż są sytuacje w których wydaje się, że ''tam się nie da wejść''. Mowa tutaj np. o umieszczonej wysoko półce skalnej. Po 20 minutach kręcenia się po okolicy okazuje się jednak, że skacząc z jednego zbitka pikseli na drugi, zahaczając po drodze o dwie krzywe krawędzie które na pierwszy rzut oka wydają się być tylko elementem otoczenia, można jednak na tę półkę wejść. Potem są jeszcze elementy o których byś nie pomyślał, bo są nielogicznie - np. przechodzenie na drugą stronę po krawędzi lecącego z dużą prędkością wodospadu. Larze strumień wody nie straszny i bez żadnego zająknięcia może trzymać się rękoma krawędzi i przemieszczać w prawo.
Grafika nie wygląda źle, ale grzacz przyzwyczaja się do pewnych rzeczy - np. że wspinać można się tylko na kamienie o określonych kształtach. Czasem są jednak wyjątki i gdy siedzisz w zbitce pikseli która ma przypominać dżunglę ciężko jest dostrzec logicznie wyglądającą ścieżkę. Do tego sterowanie. Wchodzisz cudem na górę i 3x pod rząd okazuje się, że nie da się gdzieś przeskoczyć. Za pół godziny wrócisz w to miejsce znowu i w końcu wykonasz taki skok, że uda Ci się iść dalej...

Nie powiem, momentami jest ciężko...
Odpowiedz
#10
Grałem we wszystkie główne części serii TR. W części na PSX grałem jeszcze za dzieciaka na szaraku. Żadnej nie ukończyłem, ale w niektórych częściach daleko zaszedłem. Wiecie, mały dzieciak i czasy gdy nie było dostępu do internetu. Jak gdzieś utknąłeś w jakimś etapie to meczyłeś się nawet miesiąc by rozwiązać jakąś zagadkę czy pokonać bossa. Za trudne troszkę wtedy te gry dla mnie były. Dziś mam kupione pięć pierwszych części w wersji cyfrowej, powoli będę grał i myśle, że kiedyś je ukończę.

Co do nowszych części. TR TAoD jakoś mnie nie zachwycił, lecz może kiedyś go ukończę.
Legenda oraz Anniversary to rewelacyjne części, ukończyłem kilkukrotnie.
Underworld dużo gorsza od poprzedniczki, ale da się grać. Twórcy gry za bardzo inspirowali się Uncharted, wyszedł średniak ze skopanym sterowaniem a bugi wcale nie pomagały w rozgrywce. Grę porzuciłem lecz może do niej powrócę.

Co do rebootu serii. TR 2013 to dobrze wykonany trzecioosobowy shooter z elementami skradanki z postacią w skórce Lary Croft, ale to wszystko. Z klasycznym TR niewiele to ma wspólnego.

Ogólnie bardzo lubię tą serie gier. Przez lata istnienia bardzo się zmieniała lecz zawsze grając można było poczuć klimat i zagłębić się w odkrywaniu tych grobowców.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości