The Last of Us Remastered
#1
Gry raczej nie trzeba przedstawiać, bo na PS3 zdobyła dużo nagród, a to jest zbiorcze wydanie wersji zremasterowanej... Smile
Po przyjściu gry, zainstalowaniu poprawki, odpaliłem grę i ... znowu wsiąkłem na kilka godzin w ten niesamowity klimat...
Gdyby nie chęć ukończenia Killzone'a, to grałbym dalej, ale teraz jedynie Destiny może stanąć mi na przeszkodzie w dalszej grze... Smile
Gra jest tak wspaniała, że ten kto nie grał, niech dłużej nie zwleka i kupuje wersję na PS4. Dostajemy wszystko co wyszło na PS3 w ulepszonej grafice fullhd i 60 klatkach na sekundę...
Ja już nie mogę się doczekać kontynuacji przygód i chłonięcia gry na nowo... Smile
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#2
Czytam już od dłuższego twoje posty i jednej rzeczy nie rozumiem. Co ty widzisz tak właściwie w Destiny?
Odpowiedz
#3
W dniu dzisiejszym ukończyłem dodatek Left Behind na poziomie... Brutalna rzeczywistość.

Wiedziałem, że dodatek jest znacznie prostszy od podstawki, więc dla rozgrzewki przed przejściem podstawki właśnie na tym poziomie, uruchomiłem sobie DLC.

Wrogowie są nieludzko ostrożni, spostrzegawczy, szybcy, skuteczni. Ellie nigdzie nie jest bezpieczna. Poziom ten jest tak wysoki, że autentycznie trzeba kombinować, jak przeżyć. Na szczęście lata spędzone przeze mnie na maksowaniu różnej maści Hitmanów, Metal Gear Solidów i innych gierek stealh-action zaowocowały tym, że... w zasadzie dodatek ten na tym poziomie trudności nie sprawił mi większych problemów.

Ostatnia walka była dosyć problematyczna, ponieważ zaczynamy ją ze szczątkową ilością HP, pięcioma strzałami i pięcioma nabojami do pukawki. Wrogów jest około 15 z klikaczami włącznie. Najlepszym przyjacielem psychopaty, który podchodzi do tej gry na tym poziomie trudności jest cegła/butelka. Wróg się zbliża do nas, kiedy się kryjemy? Sru mu butelką/cegłą w łeb, co go ogłuszy i co rychlej na niego z kozikiem. W miarę można ich załatwić, ale na brutalnej rzeczywistości od razu alarmuje to wrogów, nawet znajdujących się po drugiej stronie pomieszczenia. Ostatnia walka na szczęście skończyła się z najlepszym z możliwych scenariuszy - kiedy zarażeni wpadają na mapę, okazało się, że kanibale zastrzelili ich wszystkich, ale ostał się jeden, bo trochę zarażonym pomogłem - jeden strzał ze strzelby, kiedy kanibal był na wyciągnięcie ręki, załatwił sprawę. Ellie zaczęła mówić, co w TLoU zawsze oznacza zakończenie etapu z walką. Podszedłem pod shutter sklepu i... nie ma trofeum dla tego poziomu trudności dla DLC. Wpadły mi jedynie trofea za przejście na poziomie trudności „przetrwanie”. Szkoda, ale prawda zostaje w pamięci - brutalna rzeczywistość ukończona! Tym samym wpadło mi 100% ukończenia tego dodatku w sekcji trofeów.

Teraz mam na celowniku przejście w ten sposób podstawki. Zobaczymy, czy będzie trudniej, czy podobnie jak w DLC.
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz
#4
Gratuluję, bo najwyższe poziomy nie są łatwe, a ostatnią walkę z DLC nadal pamiętam... Smile Grając pierwszy raz nie spodziewałem się, aż takiego zaognienia, bo wcześniej w całej grze, tylu przeciwników na raz nie było..
Co do trofeum, to może wcześniej uruchomiłeś grę na niższym poziomie i zmieniłeś w trakcie gry. Mi jak pamiętam nie zaliczyło w ogóle przejścia DLC, bo wybrałem kontynuuj, a nie nową grę.
Zresztą w podstawce jest myk, który pozwala przejść nową grę + na wyższym poziomie niż grałeś wcześniej... Smile Poprzednio na PS3 tak zrobiłem i teraz też tak zrobiłem na PS4, ale jeszcze podstawki nie skończyłem. Dzięki temu spokojnie możesz pozbierać wszystko i pootwierać wszystkie zamknięte drzwi, żeby dostać trofeum.
To droga do platyny i 100% stoi przed Tobą otworem... Smile Jak przejdziesz brutalną rzeczywistość, to czekam na recenzję trybu dla jednego gracza... Smile
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#5
Trofeum w DLC z brutalnej rzeczywistości nie dostałem z tego względu, że takiego trofeum po prostu nie ma. Poziomu trudności nie zmieniałem.

O ile trofeum dla podstawki za brutalną rzeczywistość jest, tak do dodatku Left Behind najwyższym trofeum jest to za poziom przetrwanie.

Co do recenzji, to pewnie coś napiszę. Mam obecnie kilka tytułów w kolejce do opisania, więc pewnie w którymś momencie kolej na TLoU nadejdzie.

Jak powiedziałem, tak uczyniłem.

Uruchomiłem dzisiaj znanym wszystkim trickiem nową grę + na poziomie „brutalna rzeczywistość”. Mam zamiar zdawać relację z każdego posiedzenia przy grze, do momentu jej przejścia.

O dziwo nie miałem do tej pory ani jednego problemu z wrogami. Co prawda klikacze widzą przez ściany, a ludzie są niesamowicie czuli, ale jakoś udaje mi się przemykać niezauważonym dzięki przeszkodom, które zostały ustawione dosyć tunelowo, co pozwala na przemierzanie całych pomieszczeń bez podnoszenia alarmu zachowując odrobinę ostrożności.

W tym momencie wyszedłem już z ratusza i kieruję się do dawnego znajomego. Mam 5 naboi do klamki, 6 do rewolweru, 3 do karabinu snajperskiego. Oprócz tego mam zasobów na jednego mołotowa. Tak mało właśnie jest zasobów na tym poziomie trudności. Pomieszczenia wyglądają tak, jakby przed chwilą ktoś je porządnie wyczyścił z gratów. Wywnioskowałem, że nie ma absolutnie sensu robić apteczek, bo i po co, jak jedno spotkanie z biegaczem bądź dwa trafienia z broni palnej i Joel gryzie piach?

Do tego momentu udało mi się przejść bez konieczności oddania ani jednego strzału. Zużyłem jedno ostrze na klikacza, który stoi w zawalonym biurowcu. Drugim ostrzem otworzyłem sobie jedne drzwi. Uważam, że do tej pory idzie mi nieźle. Unikam konfrontacji na każdym kroku, nawet w metrze udało mi się wyminąć wszystkich oprócz klikacza przy drabinie. Na niego zmarnowałem mołotowa, nad czym ubolewam.

Okazuje się, że wcale nie taki biegacz straszny, jak go brutalna rzeczywistość maluje. Poziom ten nie sprawił, że zarażeni zrobili się sprytniejsi. Owszem, widzą mnie z kilometra, ale nadal można zaganiać ich jak stado owiec. Wtedy cegła/butelka w łeb i na hurra do przodu, kilka sierpów i wysyłamy biedaka do lepszego świata.

W dniu jutrzejszym przebieżka po usianym pułapkami osiedlu starego znajomego. Ciekawe, co się tam wydarzy?

Drugi dzień zmagań zaowocował dojściem do hotelu.

Krew, pot i łzy - jedynie tak mogę opisać to, co spotkało mnie po drodze. Etap wewnątrz liceum był cholernie trudny. Purchlak? Czyste szaleństwo. Wystarczy przez około sekundę pozostać w chmurze zarodników, którą rozrzuca i po zawodach. Miałem zasobów tylko na jednego mołotowa, tak więc musiałem ostro biegać w kółko i zmarnować sporo amunicji. Późniejszy etap w sklepie potoczył się bardziej pomyślnie, bo załatwiłem około 8 łowców marnując tylko dwa naboje. Niestety zaopatrzenia praktycznie nie ma, a i wolę nie wdawać się w walki, zatem cały obóz w punkcie kontrolnym w Pittsburgh obszedłem bez alarmowania łowców i konfrontacji.

Jestem pełen podziwu, jak nadal na najwyższym poziomie mogłem dosłownie przejść obok łowcy pilnującego głównego wyjścia z tej lokacji Tongue

Teraz zostaje przejść przez hotel. Staram się likwidować wszystkich, bo korytarzowa budowa lokacji daje duże pole do popisu, a każde graty są teraz na wagę złota.

[Obrazek: gWMhTsQl.jpg]

No i w dniu dzisiejszym ukończyłem tryb „Brutalna rzeczywitość +”.

Panowie, co za emocje!

Nie aktualizowałem wątku, bo w zasadzie postępy robiłem albo zbyt małe, albo nie było nic specjalnego do opowiadania. Etap w zimie był po prostu miażdżąco trudny, ale wykorzystałem fajny trick. Chowałem się za Davida i czekałem, aż zarażeni go złapią aby natychmiastowo wykończyć ich jednym ciosem noża. Wcześniej jeszcze uzupełniłem sobie strzały strzelając do drzewa i zbierając je, co zaowocowało maksymalną ich liczbą w ekwipunku, czyli... 9. Oprócz tego, korzystałem gdzie się da z tricku na darmowe ostrza. Wystarczy uzupełnić broń białą o ostrze, wyrzucić ją, podnieść taką, która ostrza nie ma. Zrobić ostrze, podnieść poprzednią broń z ostrzem. W ekwipunku mamy materiały na kolejne ostrze. Można w ten sposób wymaksować sobie ich ilość w ekwipunku. Cholernie przydatne.

Purchlaki padają od dwóch mołotowów, więc w pamiętnym tunelu zlurowałem wszystkich w jedno miejsce butelką, za którą niezwłocznie poleciały dwie kolejne - tym razem pełne wódeczki i z płonącym wiechciem.


Szpital. O, tam się działo!
Okazuje się, że w szpitalu nie ma punktów kontrolnych, więc całe dwie sekwencje z wrogami trzeba było przejść od ręki, bezbłędnie. Co też mi się udało. Za pierwszym razem. Bez marnowania amunicji.

Nadal nie wiem, jak.

Później to już był tylko run for the win i epilog.

Muszę przyznać, że przejście to plasuje się zaraz obok MGS4 w kategoriach najtrudniejszych przejść, jakie miałem okazję ukończyć. Nie polecam. Okląłem się, co moje. Ale satysfakcja z ujrzenia napisów końcowych - bezcenna!
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz
#6
Spoilerów raczej brak.

Dobra, więc i mi udało się ukończyć The Last of Us. Gra choć nie od razu zrobiła na mnie wrażenie, okazała się jednak tak kapitalna, jak zwykło się o niej mówić. Po dość fajnym intrze przychodzi moment w którym pomyślałem sobie ''drugie Left 4 Dead?''. Ale tak nie jest. The Last of Us to przedewszystkim historia i bohaterowie, a jak bohaterowie to i relacje między nimi. Losy Joela i Ellie obserwuje się cały czas z największą uwagą i niemałym przejęciem. Reszta jest w zasadzie tłem - strzelanie do tych zombiaków nie przynosiło mi tyle frajdy, ile dawało mi oglądanie wstawek filmowych czy współpracy dwójki bohaterów. Najlepszym epizodem okazała się według mnie zima i wydarzenia w niej przedstawione. Odkąd Joel że tak powiem ''wpadł w tarapaty'', scenariusz został rozegrany po mistrzowsku. Wątek z Davidem i jego ludźmi był naprawdę świetny. Dalej to już jednak z górki do końca gry, gdyż nadeszła wiosna i czuć było zbliżający się koniec. Finał przysporzył mi małych problemów, ale to dlatego, że początkowo chciałem rozegrać go na Johna Rambo. Cichcem zajął mi on trochę czasu, ale udało się za chyba drugim razem. Bardzo dobre zakończenie. Wyśmienita gra.

Teraz będę ogrywał dodatek ''Left Behind''. Z pewnością skuszę się jednak na jeszcze jedno przejście podstawki. Trofea w tej grze są trudne do zdobycia. Maka, szacunek za przejście gry na najwyższym poziomie trudności. Grałem pierwszy raz na wysokim i w kilku momentach miałem problem.
Odpowiedz
#7
Gratuluję ukończenia gry... Smile Na nowa gra + jest łatwiej, bo już masz większość rzeczy zrobionych. No i pamiętaj, że jest glitch, który pozwala uruchomić grę na nowej grze + na wyższym poziomie niż wcześniej grałeś...
Część osób robi/robiło tak, że grało pierwszy raz na najłatwiejszym poziomie, żeby wszystko pozbierać/ulepszyć, a potem na wyższym dzięki glitch'owi. Na PS3 tak zrobiłem, a na PS4 planuję, ale tylko na razie ukończyłem ją raz... ale do gry wrócę, bo jest świetna...
[Obrazek: 9458.png][Obrazek: piotros_org.png]
3DS FC: 2724-0392-0522
Odpowiedz
#8
mi juz zostalo jedno trofeum do platynki, przejscie na survivor +
Ale tak jak napisal kolega wyzej, jest latwiej bo mamy wszystkie ulepszenia. Survivor zwykly byl niemalym wyzwaniem
[Obrazek: spaidi1987.png]
Odpowiedz
#9
Piotros, z pewnością zabieg z zaczęciem gry na łatwym poziomie ułatwia grę. Szkoda by mi było jednak psuć historię, grając na łatwym Wink Z glitcha skorzystałem, gram właśnie NG+ na poziomie przetrwanie. Momentami fajnie, momentami ciężko. Jestem aktualnie w hotelu, jakieś pół godziny gry po wizycie u Billa.
Co zauważyłem, gra znowu na początku mi się nie podobała. Do momentu rozstania z Tess, czyli tak naprawdę do dobrego rozpoczęcia fabuły, rozgrywka najmniej mi pasuje. W momencie kiedy Joel i Ellie zostają sam na sam z przygodą, gra wchodzi na właściwy tor.

Natomiast wczoraj ukończyłem dodatek ''Left Behind''. Bardzo fajne, ciekawe rozwinięcie i dopowiedzenie wątków z podstawki. DLC opowiada dwie historie. W pierwszej oglądamy wspólnie spędzony dzień Ellie z jej przyjaciółką Riley. Jak można się domyśleć, jest to ten dzień, dzięki któremu wydarzyć mogła się historia z TloU. W drugim zaś wątku dowiadujemy się co robiła nasza bohaterka, kiedy Joel, jak to wcześniej nazwałem, ''wpadł w tarapaty'' i nastąpiło cięcie akcji w podstawowej wersji gry.
Dodatek jest bardzo oryginalny, a w zasadzie to chyba jedyny w swoim rodzaju. Większość dodatków jakie znam stawia po prostu na przedłużenie o pół godziny podstawowej wersji gry i po wystrzeleniu tysiąca pocisków oglądamy napisy końcowe. Left Behind to dzień spędzony na zabawie. Ellie i Riley idą do opuszczonego centrum handlowego. Oblewają się wodą z pistoletów, przymierzają maski na halloween, grają na automatach, opowiadają sobie dowcipy. Starają się bawić i śmiać tak, jak robiły to przed wybuchem epidemii. Sensem tego wszystkiego są prowadzone między nimi dialogi oraz zwiedzanie wykonanej z dbałością o szczegóły, urzekającej galerii. Wszystko wydaje się być piękne, ale spokój gracza rozprasza jednak świadomość, jaki ta historia będzie mieć koniec. Ciężko mi to wytłumaczyć, ale ten epizod był naprawdę niezwykły. Wystarczy spojrzeć na ten obrazek, żeby zobaczyć, jak bardzo magiczny wydźwięk ma DLC:
[spoiler][Obrazek: ellie-and-riley-at-the-carousel_1392204778.jpg][/spoiler]


Druga historia jest natomiast dużo bardziej przyziemna. Tak jak napisałem, wypełnia ona czas wycięty w podstawce. Nie stawia zbytnio jednak na fabułę, wiemy co mamy zrobić i dążymy do celu.

Dodatek bardzo przyjemny.

[Spoiler]
Ta akcja z pocałunkiem to niezbyt mi się podobała. Nie ma o co robić afery, ale w pierwszym momencie poczułem obrzydzenie. To przecież dzieci, nie dorosłe kobiety. Wątpię aby Ellie miała być lesbijką, ponieważ były sceny które by temu zaprzeczały, ale scena miała raczej jasny przekaz... Dość wspomnieć, że Ellen Page kocha kobiety, a na tej postaci wzorowana jest nieoficjalnie Ellie. [/spoiler]
Odpowiedz
#10
(01-02-2016, 19:54)Mr.Q napisał(a): Starają się bawić i śmiać tak, jak robiły to przed wybuchem epidemii.

Ale uwaga tutaj, wydarzenia w podstawce dzieją się dwadzieścia lat po wybuchu epidemii. Ellie nigdy nie widziała normalnego świata, ma bodajże 14 lub 15 lat, więc epidemia trwała już pięć lat, gdy ona przyszła na świat. Tongue

W momencie, gdy czytamy z książki żarty, wielokrotnie można odczuć fakt, że one nigdy nie widziały normalnego świata, bo nie rozumieją niektórych żartów.
[Obrazek: senna1.png][Obrazek: Makaveli0160.png] [Obrazek: senna%202.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  God of War III Remastered Kraszu 9 5317 20-09-2017, 22:02
Ostatni post: Kraszu
  The Last of US Remastered - poziom BRUTALNA RZECZYWISTOŚĆ Wind Of Changes 0 2222 21-02-2015, 16:53
Ostatni post: Wind Of Changes

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości