Witam, dziś zrecenzuje Wam grę od EA - SSX On Tour. No to zaczynamy...
![[Obrazek: ?tdomf_download=2127&id=0]](http://spotifyplaylists.co.uk/?tdomf_download=2127&id=0)
SSX On Tour – Gra wydana w roku 2005 przez Electronic Arts jako symulacja jednego z najbardziej extremalnych sportów - jazdy na snowboardzie.
Pojawiła się na platformach Playstation 2, Xbox, Playstation Portable i GameCube. Autorzy przygotowali wiele trybów, w tym rozbudowana kariera i tryb dla 2 graczy. Do rzeczy.
Pierwsze spotkanie z SSX On Tour
Około rok temu, przypadkowo znalazłem się na stronie internetowej o SSX. Od razu chciałem stronę cofnąć, lecz strona przyciągnęła moją uwagę. No nic, zacząłem lekturę o tej wspaniałej grze. Po godzinie buszowania po stronie, postanowiłem że jutro ruszam po nią do sklepu. I tak też zrobiłem. Na drugi dzień, wracając już, szczęśliwy i wczytany w informacje przedstawione na odwrocie gry, doczytuje się jakichkolwiek konkretów, no nic z moim angielskim słabo, więc już jak nic więcej do zrozumienia nie było, obejrzałem sceny z gry i jak najszybciej wróciłem do domu. Dom. Płyta w konsoli, wczytywanie. Moje oczy ujrzały intro. Kilka formalności, zakładam profil i ruszam. Tworzenie postaci, na razie nic specjalnego. Twarz, włosy, budowa ciała. No nic, wszystko jest. Pierwszy zjazd. Gra przedstawiała się imponująco.
Krótkie streszczenie
Grywalność to wielki plus tej gry. Naprawdę, czuć prędkość, adrenalinę, przeciwnika mogącego Cię wyprzedzić przy najmniejszym błędzie. Co do oprawy wizualnej… nie jest źle, nikogo grafika nie powinna razić, miło się gra przy takiej grafice jaka jest. Możliwości – to też jest plus gry. Gdy zjedziesz z trasy, wyskoczysz gdzieś w las – co z tego, jedziesz przed siebie z ogromną prędkością, aż w końcu wrócisz na tor i przy tym zostawiając przeciwników w tyle. Jest także wiele innych możliwości, takie jak ubrania, ulepszanie umiejętności, zakup nowych desek, które dzielą się na 3 rodzaje. Mamy także fryzjera i kilka podobnych rzeczy. Dźwięk i audio – mi się naprawdę podoba. Piosenki są niemal idealnie dopasowane. Mamy przy tym komentarze, lub śmiech przeciwników przy wyminięciu. Tryb splitscreen jest równie świetny. Z kolegą przesiedzieliśmy sporo godzin nad tą grą. Niesamowite uczucie, gdy jedziecie, lecicie, koło siebie robiąc Monster tricki, bo tak się nazywają te najlepsze. A co do kariery, mamy masę tras, zjazdów, wyścigów jak i mistrzostw, turniejów i pojedynków.
Podsumowanie
Gra warta uwagi, oczywiście jednemu się spodoba, drugiemu nie. Ja jednak ją polecam i każdy powinien samemu ją sprawdzić. Ta pięcioletnia gra ma wiele plusów ale i minusów także. Plusy są opisane w streszczeniu. Minusów wielu nie dostrzegam, bo ta gra należy, jak to ktoś z tego forum napisał do takich, które można albo kochać, albo nienawidzić. Gra dobra dla ludzi w każdym wieku, nie ma to żadnego znaczenia. Bardzo możliwe że siostra, brat, mama, tata zechce z Tobą zwiedzać stok
Grę oceniam na 5/6. To jest moje zdanie, każdy z Was może się z nim nie zgodzić, szanuje to. Zachęcam do sprawdzenia tej jakże wyśmienitej gry. Recenzja napisana wyłącznie przeze mnie i nikogo innego!
Pozdrawiam `Avion.
SSX On Tour – Gra wydana w roku 2005 przez Electronic Arts jako symulacja jednego z najbardziej extremalnych sportów - jazdy na snowboardzie.
Pojawiła się na platformach Playstation 2, Xbox, Playstation Portable i GameCube. Autorzy przygotowali wiele trybów, w tym rozbudowana kariera i tryb dla 2 graczy. Do rzeczy.
Pierwsze spotkanie z SSX On Tour
Około rok temu, przypadkowo znalazłem się na stronie internetowej o SSX. Od razu chciałem stronę cofnąć, lecz strona przyciągnęła moją uwagę. No nic, zacząłem lekturę o tej wspaniałej grze. Po godzinie buszowania po stronie, postanowiłem że jutro ruszam po nią do sklepu. I tak też zrobiłem. Na drugi dzień, wracając już, szczęśliwy i wczytany w informacje przedstawione na odwrocie gry, doczytuje się jakichkolwiek konkretów, no nic z moim angielskim słabo, więc już jak nic więcej do zrozumienia nie było, obejrzałem sceny z gry i jak najszybciej wróciłem do domu. Dom. Płyta w konsoli, wczytywanie. Moje oczy ujrzały intro. Kilka formalności, zakładam profil i ruszam. Tworzenie postaci, na razie nic specjalnego. Twarz, włosy, budowa ciała. No nic, wszystko jest. Pierwszy zjazd. Gra przedstawiała się imponująco.
Krótkie streszczenie
Grywalność to wielki plus tej gry. Naprawdę, czuć prędkość, adrenalinę, przeciwnika mogącego Cię wyprzedzić przy najmniejszym błędzie. Co do oprawy wizualnej… nie jest źle, nikogo grafika nie powinna razić, miło się gra przy takiej grafice jaka jest. Możliwości – to też jest plus gry. Gdy zjedziesz z trasy, wyskoczysz gdzieś w las – co z tego, jedziesz przed siebie z ogromną prędkością, aż w końcu wrócisz na tor i przy tym zostawiając przeciwników w tyle. Jest także wiele innych możliwości, takie jak ubrania, ulepszanie umiejętności, zakup nowych desek, które dzielą się na 3 rodzaje. Mamy także fryzjera i kilka podobnych rzeczy. Dźwięk i audio – mi się naprawdę podoba. Piosenki są niemal idealnie dopasowane. Mamy przy tym komentarze, lub śmiech przeciwników przy wyminięciu. Tryb splitscreen jest równie świetny. Z kolegą przesiedzieliśmy sporo godzin nad tą grą. Niesamowite uczucie, gdy jedziecie, lecicie, koło siebie robiąc Monster tricki, bo tak się nazywają te najlepsze. A co do kariery, mamy masę tras, zjazdów, wyścigów jak i mistrzostw, turniejów i pojedynków.
Podsumowanie
Gra warta uwagi, oczywiście jednemu się spodoba, drugiemu nie. Ja jednak ją polecam i każdy powinien samemu ją sprawdzić. Ta pięcioletnia gra ma wiele plusów ale i minusów także. Plusy są opisane w streszczeniu. Minusów wielu nie dostrzegam, bo ta gra należy, jak to ktoś z tego forum napisał do takich, które można albo kochać, albo nienawidzić. Gra dobra dla ludzi w każdym wieku, nie ma to żadnego znaczenia. Bardzo możliwe że siostra, brat, mama, tata zechce z Tobą zwiedzać stok

Pozdrawiam `Avion.