Star Wars: revenge of the sith
#1
W piękny weekend majowy zabrałem się za ogrywanie gwiezdnych wojen oferujących jak sama nazwa wskazuje przygodę w epizodzie trzecim czyli ,,powrót sithów" . Wcześniej ograłem Battlefront I co w pewien sposób niejako zachęciło mnie do kupna tej części . Gra oferuję możliwość grania Jedi czego brakowało mi w Battlefroncie.
[Obrazek: 8413187107675176.JPG%3F0.9881496713653884]
Nie jestem fanem Gwiezdnych Wojen, a po za tym byłem bardzo sceptycznie ustosunkowany do tej części m.in za sprawą kilku różnych recenzji oraz opinii graczy. Gra składa się z 17 misji scenariusza i 5 misji dodatkowych, które odblokowujemy podczas gry. W grze mamy do dyspozycji dwie postacie, których losy śledzimy do samego końca : Anakina Skywalkera i Obi-Vana Kenobiego . Śledzimy ich losy praktycznie od samego początku wojny klonów. Gra posiada całkiem fajny i prosty system walki(mamy do dyspozycji tylko miecze świetlne) i trzy rodzaje trudności. Bardzo zdziwiłem się ludziom, którzy twierdzili iż jest zwykłą nawalanką i przejście jej jest ,,bułką z masłem" Na easy to może i tak, ale podnosząc poziom gry na hard gra staje się trudniejsza i co za tym idzie według mnie ciekawsza. Możliwe jest również zbieranie doświadczenie i rozwijanie różnych skili naszej postaci co w dalszym rozrachunku bardzo się przydaje. Szczególnie ciekawe są walki z innymi Jedi, co daje nam szanse na chociażby testowanie umiejętności postaci.
[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcR8_vhBvTuvndB9HgddTnS...lsXna-FnZ4]
Grafika jak na 2005 r. prezentuje się całkiem dobrze, muzyka rodem z gwiezdnych wojen nadaje tej części tego czegoś. Jedynym minusem w tym aspekcie audio-wizualnym może być sposób zaprezentowania przez twórców rozmów naszych bohaterów (brzmią jak roboty i strasznie sylabują). Wspomnieć trzeba, że gra odbiega scenariuszem od filmu i w wielu sytuacjach grając możemy czuć się zaskoczeni rozwojem wydarzeń.
Misje poprzedzane są krótkimi wstawkami filmowymi, które niejako wprowadzają nas do naszego zadania. Pojawiają się one także w ważnych momentach gry.
Reasumując gra wygląda dobrze, jak dla mnie na -4. Jest niedocenionym szpilem, który potrafi przyciągnąć do konsoli na kilka ładnych minut. Zachęcam do zagrania osób które nigdy nie miały z gwiezdnymi wojnami do czynienia a tym bardziej fanów filmu.
[Obrazek: boven14-_.png]
Odpowiedz
#2
Ostatni raz przed ekranem telewizora zasiedziałem się w kwietniu podczas ogrywania "Tomb Raider: Anniversary". Przez stosunkowo długi okres czasu, głównie z racji przygotowań do matury, nie zdecydowałem się na poszerzenie swojej kolekcji i przejście kolejnej w tym roku gry. Oczywiście nie odstawiłem całkowicie pada i niemal codziennie uruchamiałem konsolę, lecz tak jak wspomniałem nie zdarzało mi się abym zasiedział się przed ekranem telewizora dłużej niż 2-3 godziny (nie chciałem krzątać sobie głowy myślami o grach, które to myśli pewnie nachodziłyby mnie, gdybym przechodził jakiegoś szpila).

Ten stan rzeczy zmienił się wczoraj za sprawą kupna "Star Wars: Revenge of the Sith". Szczerze powiedziawszy planowałem kupno sandboxa w realiach westernu - "Gun", lecz pomyślałem sobie, że po takiej przerwie dobrze byłoby wkręcić się na nowo w "giercowanie" za sprawą jakiejś lekkiej i świeżej pozycji. Jak już wspomniałem wczoraj rozpocząłem ogrywanie tego tytułu, co prawda nie grałem zbyt długo (jakieś 30-40 minut), bowiem umówiłem się ze znajomymi na grę w piłkę, jednak mimo wszystko udało mi się ukończyć 3 misje. Ten krótki okres czasu spowodował, że nasunęła mi się pewna refleksja, skojarzenie. Otóż wywnioskowałem, że sposób prowadzenia fabuły, rozgrywki jest w pewnym sensie podobny do tego, co doświadczyłem podczas ogrywania innego tytułu z uniwersum gwiezdnych wojen - "Star Wars: The Force Unleashed". Rzeczywiście obie gry mają wiele wspólnego, przede wszystkim wiążę się to niskim poziomem trudności (gra jest łatwa, ale wydaje mi się, że jednak Moc wyzwolona była łatwiejsza) i krótkością (jestem przy 15 misji, a Boven w swoim poście napisał, że jest ich 17; myślałem, że gra jest dłuższa, dlatego zrobiłem sobie przerwę, ale w zasadzie mogłem jeszcze te dwie misje dograć). Tak, jak wspomniałem sposób prowadzenia gry jest stosunkowo podobny, bowiem rozgrywka opiera się na efektowności i dynamiczności walk na miecze świetlne (w przypadku tej pozycji LucasArt więcej uwagi poświęciło combosom dla broni białych, choć podobnie, jak w przypadku Mocy..., spotkamy się z wykorzystaniem mocy - np. regeneracja punktów życia, ciskanie mocą w przeciwników, rzucanie nim w przepaść). Napotkani przeciwnicy są odrobinę mocniejsi od tych obecnych w "The Force Unleashed", chociaż może to być podyktowane tym, że bohater tamtej pozycji ma większą ilość mocy, aniżeli dwójka bohaterów, którymi przyjdzie nam sterować na przemian. Skoro już przy tym jesteśmy, to są nimi: Anakin Skywalker, późniejszy Lord Vader oraz Obi-Wan Kenobi. W tym przypadku walki z bossami również nie są zbyt trudne (aczkolwiek trudniejsze niż sami-wiecie-w-jakiej-grze), a nam uda się ich pokonać za 1-2-3 podejściem.

Naszych protagonistów (SPOILER!nie wiem, czy można użyć tego słowa w odniesieniu do Anakina, gdy ten pod koniec gry przejdzie na ciemną stronę mocy) rozwijamy w oparciu o szereg umiejętności i zdobyte podczas misji doświadczenie, które zdobywamy poprzez efektowną eksterminację napotkanych oponentów. Im efektowniejsze ciosy wykonujemy i im dłużej unikamy ciosów przeciwników, tym lepszą notę/mnożnik (?) uzyskujemy (od najniższej do najwyższej: Fair, Good, Impressive, Masterful).

Fabuła, z drobnymi odstępstwami, w głównej mierze opiera się na trzecim epizodzie filmowej sagi George'a Lucasa. Podczas misji cutscenki generowane na silniku gry przeplatają się z filmowymi wstawkami (owe przeplatanie czasami ciężko wyczuć, za co twórcom należą się gratki Wink) Graficznie, jak na rok 2005, tytuł prezentuje się przyzwoicie - najbardziej podoba mi się szczegółowość odwiedzanych lokacji (fakt ten psuje statyczna kamera, która nie dość, że uniemożliwia podziwianie odwiedzanego świata, to czasami przeszkadza w walce), design głównych bohaterów i napotkanych przeciwników, a także bardzo płynne animacje, które dość często wspierane są sekwencjami QTE (podobne do tych z "God of War" tzn. padem wykonujemy ruchy zbliżone do tych, które wykonują bohaterowie gry - najbardziej podoba mi się wycinanie mieczem świetlnym dziury w drzwiach Smile). O muzyce się nie wypowiadam, bowiem jak można się domyślić, dzięki licencji autorzy gry mieli ułatwioną sprawę.

Słowem podsumowania (przejście tych dwóch ostatnich misji uznaję za formalność). Uważam, iż tytuł ten jest dobrą pozycją, która pomimo kilku wad potrafi sprawić przyjemność swoją grywalnością i casualowym sposobem rozgrywki (idealny wybór, gdy nie mamy czasu/chęci na ambitniejsze pozycje).

PS. O trybie multiplayer wypowiem się, gdy będę miał możliwość gry z drugą osobą (czyt. przyjdzie kumpel).
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#3
Bardzo przyjemna gra - jak to tytuł poświęcony filmowi była krótka, niezbyt skomplikowana. Ale walki były bardzo przyjemne, zwłaszcza gdy grało się w nią po powrocie z kina z Zemsty Sithów Smile
TheMichal -> Rave_PL
[Obrazek: Rave__PL.png]
PlayStation 4 / Testy samochodów / motoryzacja
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Opinie o Star Wars: The Force Unleashed Kratos 15 6137 23-03-2013, 18:42
Ostatni post: Kratos

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości