29-01-2016, 18:12
WOW! Aż nie mogę uwierzyć, że gra przeleżała 2 miesiące na dysku i jej nie odpaliłem! Destiny jednak było silniejsze... 
Wracając jednak do Lary, to wczoraj odpaliłem grę i zostałem porażony graficznie! Poczułem się zupełnie tak, jak pierwszy raz odpaliłem Uncharted 3 na PS3, nie grając wcześniej w U1 i U2. Grafika powala! Pierwsze sceny specjalnie wydłużałem, żeby tylko móc się porozglądać i podziwiać widoki. Coś pięknego... Zupełnie nie widziałem przejścia między przerywnikami filmowymi, a grą...
Rozgrywka, jak na 2,5 godziny grania, to wystrzeliłem tylko 2 razy, a tak to sama eksploracja i kombinowanie jak pójść dalej... Przypomniały mi się fragmenty rozgrywki w TR Anniversary, gdzie też trzeba było kombinować co i jak zrobić, żeby pójść dalej...
Oczywiście rozgrywka przypomina tę znaną z Tomb Raider wydanego 2 lata temu, więc po drobnej chwili sobie przypomniałem co i jak...
Teraz trochę moich odczuć odnośnie samej konsoli Xbox One. Coraz bardziej zaczynam się pozytywnie przekonywać do niej. Najważniejsze jest to, że jej w ogóle nie słychać. PS4 zawsze słychać, a jak gra wymaga dużego graficznego przetwarzania, to wchodzi na wysokie obroty, że ją dosyć głośno słychać. Wczoraj grając wieczorem, specjalnie zdejmowałem słuchawki z uszu, żeby posłuchać głośności, ale poza lekkim szumem nic nie słychać.
Dodatkowym plusem Xbox'a jest trochę lepsza ostatnimi czasy oferta Games with Gold, odpowiednik gier dostępnych co miesiąc w ramach PS+. No i cena za rok! Ostatnio kupiłem przedłużenie na rok za 118 zł! A PS+ najtaniej kupowałem za 168 zł.
Na koniec pad. W Destiny nie lubię grać z włączonymi wibracjami, więc nic nie odczuwałem, ale ta gra pokazała możliwości pada już w pierwszych scenach. W momencie wbijania i poruszania się czekanem po lodzie lub skale, wibrują dodatkowo przyciski L2/R2 i na prawdę robi to oszałamiające wrażenie, zbliżając nas jeszcze bardziej do realistycznego odczuwania bodźców z gry.
Reasumując, gra na razie mnie bardzo pozytywnie zachwyciła tak graficznie jak i samą rozgrywką. No i dodatkowo X1 wraz z padem również coraz bardziej pozytywnie mnie zaskakuje.

Wracając jednak do Lary, to wczoraj odpaliłem grę i zostałem porażony graficznie! Poczułem się zupełnie tak, jak pierwszy raz odpaliłem Uncharted 3 na PS3, nie grając wcześniej w U1 i U2. Grafika powala! Pierwsze sceny specjalnie wydłużałem, żeby tylko móc się porozglądać i podziwiać widoki. Coś pięknego... Zupełnie nie widziałem przejścia między przerywnikami filmowymi, a grą...
Rozgrywka, jak na 2,5 godziny grania, to wystrzeliłem tylko 2 razy, a tak to sama eksploracja i kombinowanie jak pójść dalej... Przypomniały mi się fragmenty rozgrywki w TR Anniversary, gdzie też trzeba było kombinować co i jak zrobić, żeby pójść dalej...
Oczywiście rozgrywka przypomina tę znaną z Tomb Raider wydanego 2 lata temu, więc po drobnej chwili sobie przypomniałem co i jak...

Teraz trochę moich odczuć odnośnie samej konsoli Xbox One. Coraz bardziej zaczynam się pozytywnie przekonywać do niej. Najważniejsze jest to, że jej w ogóle nie słychać. PS4 zawsze słychać, a jak gra wymaga dużego graficznego przetwarzania, to wchodzi na wysokie obroty, że ją dosyć głośno słychać. Wczoraj grając wieczorem, specjalnie zdejmowałem słuchawki z uszu, żeby posłuchać głośności, ale poza lekkim szumem nic nie słychać.
Dodatkowym plusem Xbox'a jest trochę lepsza ostatnimi czasy oferta Games with Gold, odpowiednik gier dostępnych co miesiąc w ramach PS+. No i cena za rok! Ostatnio kupiłem przedłużenie na rok za 118 zł! A PS+ najtaniej kupowałem za 168 zł.
Na koniec pad. W Destiny nie lubię grać z włączonymi wibracjami, więc nic nie odczuwałem, ale ta gra pokazała możliwości pada już w pierwszych scenach. W momencie wbijania i poruszania się czekanem po lodzie lub skale, wibrują dodatkowo przyciski L2/R2 i na prawdę robi to oszałamiające wrażenie, zbliżając nas jeszcze bardziej do realistycznego odczuwania bodźców z gry.
Reasumując, gra na razie mnie bardzo pozytywnie zachwyciła tak graficznie jak i samą rozgrywką. No i dodatkowo X1 wraz z padem również coraz bardziej pozytywnie mnie zaskakuje.