Resident Evil 5

[piotros]

Po ograniu 60 minut w ramach udostępnionych z abonamentu PS+, miałem mieszane uczucia co do tego tytułu.
Spojrzenie na najnowsze części serii zmieniła mi gra Resident Evil: Revelations, w którą nadal gram... Akurat trafiło mi się i dostałem RE5 Gold i Move Edition...
Po powrocie do gry w miejscu, gdzie skończyłem i pograniu następnej godziny, muszę stwierdzić, że nie jest aż tak źle jak się spodziewałem... Pewnie duża zasługa nabytego w RE:R doświadczenia... Trafianie w przeciwników nie jest aż takie trudne...
Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj skończyć pierwszy rozdział w całości i może pograć dalej... Już nie mogę się doczekać kontynuacji...

Macie może jakieś wrażenia z gry sieciowej? Ciekawe jak się ona przedstawia, szczególnie w porównaniu do ulubionego przeze mnie trybu szturmu w RE:R...

[Sandinista]

Ja przez sieć to jedynie grałem w te osobne tryby typu deathmatche itp. i odczucia mam mieszane. Tryby standardowe, ale zauważyłem, że gdzieniegdzie miałem poblokowane postacie (bardziej przypakowane od podstawowych), które zdobywa się wykupując za odpowiednią ilość floty. Kasę zaś zdobywało się w grze głównej i tej przez neta, ale dałem sobie z tym spokój, bo po prostu nie chciało mi się z tym bawić. Natomiast zaatakowałem najwyższy poziom w grze właściwej i niestety AI Shevy spisuje się tutaj słabo, dlatego lepiej jest go przechodzić z żywym graczem. Także jak będziesz miał takie plany, to można się zgadać :)

[piotros]

--- 21-12-2013, 22:55 ---
OK, wezmę to pod uwagę... Zobaczymy jakie będę miał odczucia i wrażenia jak przejdę grę przynajmniej raz... jeżeli mi się spodoba jak RE:R, to kto wie, czy nie zaatakuję najwyższego poziomu, bo przechodzenie w samotności w RE:R na najwyższym poziomie trudności jest nie lada wyzwaniem, przynajmniej jak dla mnie...

--- 24-12-2013 ---
No i przeszedłem rozdział 3-1 (na liczniku coś kole 5 godzin) i odblokowałem sobie dzięki temu dodatek Lost in Nightmares... Gra mi mocno przypomina RE4 tylko miejscami z lepszą grafiką. Reszta prawie to samo, no może kilka ciekawostek się pojawiło. Kilka walk z bossami już miałem i generalnie jakoś trudno nie było.
Jedyne co mi doskwiera, to za mały plecak i mi się przedmioty nie mieszczą...
Jak na razie nie jest źle i gra ma to coś w sobie... Już nie mogę się doczekać dalszego ciągu...

[Sandinista]

Od noszenia rzeczy jest Sheva - wyszła z kuchni, to niech taszczy :) Jak dobrze pamiętam przed rozpoczęciem gry jak i bodajże przed nowym rozdziałem możesz rozdysponować niepotrzebne itemy do schowka. Ja zazwyczaj zostawiałem energie, bo tej akurat na normalu mi nie brakowało, a i mulatka także poratowała w potrzebie. Piątka na pewno wciąga jeśli chodzi o masakrowanie tubylców i to jest chyba jej największy atut, natomiast klimatem znacznie odstaje od czwórki.

[piotros]

--- 30-12-2013, 22:18 ---
Dzisiaj udało mi się obejrzeć napisy końcowe głównej gry. Przejście jej zajęło mi 15:26'29".
Cały czas odnosiłem wrażenie jakbym grał w RE4, tylko z trochę innymi przeciwnikami i lokacjami, no i trochę lepszą grafiką.
Ostatnia walka z bossem dała mi w kość, bo nie mogłem znaleźć sposobu na bossa, ale jak już mi się udało wpaść na skuteczny sposób, to poszło łatwo...
Gra jako taka mi się podobała i uważam, że nie był to stracony czas, aczkolwiek czy zagrałbym w nią jeszcze raz, chyba nie... aż tak bardzo mnie nie wciągnęła jak Resident Evil Revelations, której nadal nie mam dosyć...
Z grą na pewno jeszcze chwilę się pobawię, bo zostały mi do przejścia jeszcze 2 dodatki, tylko najpierw muszę się zdecydować, który przejść pierwszy... Potem może jeszcze spróbuję trybu Versus i pewnie wrócę do grania w RE:R, no i korci mnie, żeby przejść dodatkowy epizod z Adą Wong w RE4...

--- 31-12-2013, 00:39 ---
Pierwszy dodatek (Desperate Escape) udało mi się właśnie zakończyć w czasie 1:31'59"
Muszę powiedzieć, że jest to miłe dopełnienie fabuły z głównego wątku, więc tym co grali w główny wątek, polecam przejść ten dodatek... Jutro zabiorę się za następny, który przenosi w dawną posiadłość Spencer'a... Aż nie mogę się doczekać jak ona wygląda w odświeżonym wyglądzie...

--- trochę później... ---
I drugi dodatek (Lost in Nightmare) zakończony w czasie 1:19'43".
Tym co są spragnieni horroru z prawdziwego zdarzenia, strasznie polecam ten dodatek! Pierwsze minuty, wejście na schody i... ahhhh... tylko koniecznie grajcie wieczorem jak już będzie ciemno, bo inaczej popsujecie sobie niezapomniany efekt, bo dodatek jest krótki...
Delektowałem się zwiedzaniem posiadłości jak długo tylko mogłem i jest ona na prawdę klimatyczna. Poczułem się jakbym wrócił do faktycznej posiadłości Spencer'a, a dodatkowo klimat przypominał mi momentami Silent Hill'a...
Zagrałem również raz w tryb Versus, ale jakoś nie przypadł mi on do gustu. Może jakbym pograł dużej i się wciągnął, ale po przejściu całości gry, ciśnienie mi jakoś odeszło na dalszą zabawę.

Ważna informacja dla chcących zagrać w oba dodatki, a mianowicie jak już rozpoczniecie którykolwiek dodatek, to w trakcie grania nie ma możliwości zapisu. Są co prawda checkpointy, ale jakby ktoś chciał zacząć i zrobić sobie dłuższą przerwę, to niestety się nie da.

No, a teraz pora na inne gry z serii...