[Recenzja]Sword of the Samurai
#1
Recenzja gry Sword of the Samurai

To że wielu z nas interesuje się samurajami, albo interesowało się nie jest niczym odkrywczym. Od wielu lat wiele osób, z różnych stron świata interesują się tymi japońskimi szlachcicami, podążającymi za kodeksem bushido i doskonalących się w sztuce kendo. Nic więc dziwnego, że na przełomie lat powstaje wiele gier traktujących o nich w mniej lub bardziej udany sposób. Bardzo często jednak są to gry oderwane od rzeczywistości, w których magia, wierzenia i legendy japońskie przenikają przez tematykę samurajów. Nie jest więc dziwne, że sam jako fan tych wojowników ciepło przyjmuję co ciekawsze produkcje traktujące o nich w sposób realny. Do dziś jestem pod wrażeniem gry Way of the Samurai i pod niemniejszym wrażeniem pozostaje w przypadku opisywanej w tym tekście produkcji.

[Obrazek: screen5_large.jpg]

Kiedy podchodziłem do niej, byłem bardzo nieufny sądziłem, że będzie to nieudana próba naśladowania Bushido Blade z PS One, walki w gameplay’ach wydawały się bardzo statyczne, brak im było dynamiki i polotu. Grafika też była bardzo specyficzny, być może przyzwyczajony do komiksowej otoczki odebrałem ją wręcz jako złą. Tak więc przed tą produkcją wzbraniałem się długi czas. Jednak w końcu postanowiłem się zaopatrzyć w nią i spróbować na własnej skórze. Już teraz mogę powiedzieć, że się nie zawidłem jednak nie jest to produkcja dla każdego i z pewnością tak jak nie znalazła wielu fanów na przełomie lat, tak i mój tekst niestety tego nie zmieni.

[Obrazek: _-Sword-of-the-Samurai-PS2-_.jpg]

Grafika tak jak wspominałem przy pierwszym rzucie na taśmę sprawia wrażenie niedbałej, ponieważ gry na PS2 przyzwyczaiły nas do przepięknego operowania barwami i tworzenia gier które wręcz bronią się przed upływem lat. Tak niestety nie jest w przypadku SotS. Tutaj postawiono na maksymalny realizm i tak jak dziś mogą bawić nas grube linie odpowiadające za zmarszczki, kiedyś mogły być uważane za naprawdę dobre odwzorowanie mimiki. Jednak na plus grze wychodzi dokładnie odwzorowanie otoczenia, mimo wszystko areny nie są wielkie, a przepełnione różnymi detalami, klasycznego otoczenia jakie spotykaliśmy w produkcjach o samurajach. Budynki starej Japonii, flora i fauna oraz górzysty teren. Te cechy gra naprawdę bardzo dobrze pokazuje. Może pochwalić się także sporą ilością modeli postaci. Jest sporo ubrań, które przyjdzie nam odblokować, tekstur twarzy i styli walki mieczem. Co prawda grając dłużej modele zwykłych przeciwników zaczną się powtarzać, jednak są oni wybierani z tej samej gamy do jakich i my mamy dostęp. Razi jednak w oczy straszna kanciastość modeli, brak tutaj wygładzania ubrań, nie mówiąc już o elementach ruchomych, pomimo ciemnych kolorów i prób zatuszowania tego rzuca się to w oczy. Tym bardziej trudno mi to wybaczyć, gdyż obcowałem z takimi produkcjami jak Soul Calibur, Tekken, nie wspominając już o Dead or Alive który jeżeli chodzi o modele postaci był wręcz pedantyczny. Podejrzewam, że to może odstraszyć wielu potencjalnych graczy, którzy zobaczą tak jak ja gameplay i zniechęcą się.
Same udźwiękowienie gry, to raczej kreowane na folklorystyczne utwory ambientny które możemy usłyszeć w odpowiednich momentach gry, jednak przygrywać tutaj będzie nam głównie odgłos obijających się od siebie mieczy, czy to treningowych czy tych prawdziwych ze stali, okraszone odgłosami pokonanych przeciwników. Widać, że autorzy z góry potraktowali po macoszemu ten element i postawili raczej na realizm, aniżeli tworzenie świetnej ścieżki dźwiękowej. Również, nie pokuszono się na zatrudnienie aktorów głosowych, co w przypadku gier akurat dla mnie jest bardzo ważne i trudniej odbierać mi opowieść przedstawioną tutaj tylko za pomocą tekstu.

[Obrazek: _-Sword-of-the-Samurai-PS2-_.jpg]

Muzyka muzyką, grafika grafiką jednak to co naprawdę ważne w tej grze to rozgrywka. Mamy tutaj doczynienia z dwoma rodzajami rozgrywki. Możemy pojedynkować się jeden na jeden z innym fechmistrzem, tudzież wykonywać zlecane misje i walcząc z większą ilością przeciwników. Tym pierwszym zajmiemy się za chwilę, bo to bardzo rozbudowany element gry. Jeżeli chodzi o zlecane misje, od pojedynków różnią się przede wszystkim dynamiką i rzutem kamery. Tutaj nie planujemy ataków, z reguły biegamy i próbujemy rozpłatać przeciwników. Pozostawiono nam wiele swobody i to jak będziemy walczyć, zależy od nas. Możemy poznać techniki uderzeń podczas wyciągania broni z pochwy, możemy klasycznie próbować się pojedynkować z przeciwników opierając się na kontrach, tudzież próbować biegać i przeciąć przeciwnika w ruchu. W większości przypadków jedno uderzenie kończy żywot naszego wroga. Pamiętajmy jednak, że przy dłuższych walkach niektóre trafienia mogą spowodować krwawienie u naszej postaci, a co za tym idzie powolną stratę punktów życia.
Kolejnym rodzajem rozgrywki są wspomniane pojedynki. I to tutaj pokazano największą miłość do walki kataną. Przede wszystkim mamy dostęp do trzech wybranych przez nas stylów, a dokładniej postaw(style dzielą się jeszcze na podstawy tak więc nic nie stoi na przeszkodzie wybrać jeden w trzech różnych postawach). Każdy z nich cechuje się inna postawą, innymi możliwościami i cięciami. Operując klawiszem ataku mamy dostęp zaledwie do dwóch ataków. Jeden wykonany z przytrzymanym atakiem do tyłu, oraz wybraną przez nas serię których jest sporo. Jednak w tej grze nie chodzi o napieranie na wroga. Podczas rozwijania naszego stylu mamy dostęp do dwóch podstawowych technik nazwanych tutaj Tai(kontra) i Ken(przeebicie obrony). Nasza postać uczy się odbijać i wykonywać błyskawiczne cięcia przy odpowiednio zadanych ciosach, czy to cięcie od góry na dół, czy od boku, skosu etc., oraz możliwość przebijania bloku, bądź postawy przeciwnika. Kluczem podczas tworzenia naszego stylu będzie dobranie różnorodnych kontr i przebić postawy. Ograniczać nas będą punkty które wydajemy w danym stylu na zdolności. Tak więc nie jesteśmy w stanie stworzyć jedynego i ostatecznego stylu, przynajmniej na początku. Dodatkowo nasz przeciwnik posiada tę samą paletę ruchów. I tak, jeżeli nasz przeciwnik nauczył się wytrącać miecz trzymany przez samuraja naprzeciw, raczej nie użyjemy takowej techniki do walki z nim. Jednak jeżeli potrafimy blokować cięcia od góry będziemy czekać na atak przeciwnika. Możemy również zmierzyć się z samurajem, który stricte czeka na nasz ruch, z pomocą przyjdzie styl który wytrąca blokującego się przeciwnika z równowagi. Tak więc musimy nie tylko uczyć naszego samuraja ciosów, ale również sami obserwować w jaki sposób stoi przeciwnik, jak atakuje i przede wszystkim czy atakuje, a nie czeka na nasz ruch. Walki nie należą do dynamicznych, szczególnie że jeden ruch możemy zakończyć się naszą porażką, tyczy się to szczególnie walki na ostre miecze, a nie w dojo na drewniane bądź bambusowe. Jednak jeżeli sprawia nam przyjemność rozwijanie naszej postaci, jesteśmy zafascynowani walką na miecze i cenimy realizm, ta gra w pełni spełni nasze oczekiwania. A gdy już opanujemy reguły rządzące tą grą, walki będą rozwiązywane bardzo szybko i przede wszystkim efektownie.

[Obrazek: screen11_large.jpg]

Oczywiście cała opowieść kręci się wokół naszej postaci, nikomu nieznanemu Roninowi(samurajowi bez pana), który próbuje się wbić w karty historii. To jak poprowadzimy naszą postać zależy od nas. Jednak tu pojawia się niestety duży mankament gry, po pierwsze nasza postać ma zdrowie, które może tracić pomiędzy poszczególnymi akcjami, oczywiście wykonanie misji odnawia w pewnym stopniu pasek zdrowia, jednak nie zawsze jest to satysfakcjonujące przez co musimy odpocząć. Wszelkie akcje podejmujemy z domu, wybierając miejsce naszej drogi i to jest największy minus gry, ponieważ same elementy często trwają krótko. A to wyzwiemy na pojedynek mistrza szkoły, wygraliśmy i znów kolejny dzień, ładowanie i kolejna krótka walka. Nie są to długie loadingi, jednak potrafią wybić z rytmu. Inaczej sprawa ma się gdy dołączymy do turnieju, bo tutaj pojedynki następują po sobie i czas oczekiwania praktycznie nie występuje, chyba że liczyć pytanie o to czy kontynuujemy walkę i oczywiście przyjęcie postawy. Jednak trening w którym uczono mnie podstaw to była prawdziwa droga do mekki, nauczyłem się używać dwóch guzików i trening zakończony wróć jutro. Znów droga do mistrza, krótka rozmowa wybór tego czego chce się nauczyć i znów dwie techniki. Czy naprawdę nie można było ująć tego płynnie i całościowo, a dopiero gdy będziemy chcieli sobie coś powtórzyć rozbić na części? Jednak mimo wszystko wybaczam ten grzech tej grze.

[Obrazek: 222824.jpg]

Zmierzając już ku końcowi, tego wywodu. Miecz samuraja, to naprawdę kawał dobrej gry. Przeznaczony jest jednak dla tych nielicznych graczy, którzy cenią sobie realizm w grze, lubią planować swoje ruchy i dopieszczać swoją postać. Za dodatkowy smaczek może służyć również możliwość odblokowywania nowych strojów dla naszego wojownika i twarzy, które wybieramy podczas tworzenia bohatera. O wiele przyjemniej wypada tryb pojedynków tzw Versus, gdzie z puli dostępnych postaci, które spotkaliśmy w grze wybieramy naszego wojownika i stajemy do walki na opisanych przeze mnie powyżej zasadach. Nie ma tu czasu na długie ładowanie, pojedynki są skondensowane, bo walczymy na prawdziwe miecze i tak naprawdę czasem walkę można zakończyć dwoma skutecznymi kontrami. Wymagana jest jednak tutaj znajomość podstaw gry, które poznamy przechodząc tryb dla jednego gracza, oraz nasza spostrzegawczość.
To na pewno ten typ gier, którym trzeba poświęcić wiele czasu, aby nauczyć się wszystkich jej aspektów, a i tak może się zdarzyć że przegramy przez zwykły przypadek. Jak i bywa to w życiu. Jednak możliwości kombinowania z pielęgnowaną przez nas postacią i możliwość może nie pełnego stworzenia jej, ale mimo wszystko pozwala nam się zżyć z bohaterem tej opowieści i zachęca do stania się nim. Jeżeli szukamy produkcji, która przysporzy nam wiele satysfakcji, przedstawi nam tak mało znany wielu świat, a mimo to fascynujący to właśnie(aż ciśnie się cytat z American Pie...) trafiliście na ten tytuł.

Pomimo wszystko, jednak gorąco polecam każdemu wypróbowanie go na własnej skórze, a nóż odnajdziecie w sobie pasję samodoskonalenia i poświęcicie tej grze należny jej czas.
Odpowiedz
#2
Było kilka błędów i literówek, ale mimo wszystko bardzo dobry tekst. W bardzo ciekawy i zrozumiały sposób opisałeś podstawy rozgrywki i przybliżyłeś jej mechanikę, co jest bardzo znaczącym elementem gier. Osoba, która jest zainteresowana daną pozycją, po przeczytaniu tekstu opisującego tak dokładnie ten aspekt gry może, w zależności od swoich preferencji, zachęcić się lub zniechęcić do zabrania się za ów tytuł. Jako, że nie jestem miłośnikiem japońskiej otoczki w grach tytuł ten mnie nie zainteresował.

ashin napisał(a):w okuł

Wokół. Wink

ashin napisał(a):nie dbałej

Powinno być łącznie. Wink
[Obrazek: PaultheGreatPL.png]
Odpowiedz
#3
Nienawidzę worda, pisałem dobrze to mnie poprawiał... xD
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [PS2][Recenzja] King Kong Furious 11 10759 03-04-2020, 08:35
Ostatni post: Kraszu
  recenzja- Beverly Hills Cop miauryc 4 7257 26-08-2016, 21:52
Ostatni post: Sandinista
  [Recenzja] Forbidden Siren Sandinista 10 13386 15-06-2016, 14:34
Ostatni post: Makaveli
  (Krótka recenzja) Ojciec Chrzestny Szymon 10 12509 22-01-2016, 23:14
Ostatni post: Makaveli
  [Recenzja] Glass Rose Sandinista 7 8474 18-06-2015, 08:02
Ostatni post: Kraszu
  recenzja- FlatOut miauryc 1 4542 05-06-2015, 19:07
Ostatni post: Kratos
  Project Zero - Recenzja MrBrut 4 6490 30-04-2015, 00:22
Ostatni post: juno
  Recenzja Ico Kratos 9 9874 04-01-2015, 09:27
Ostatni post: 1903

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości