[Recenzja]God Hand
#1
Recenzja gry God Hand

W końcu mogę się z wami podzielić moimi wrażeniami z GodHand. Recenzja rodziła się w bólach, ale oto w końcu może ujrzeć światło dzienne.
Spragnieni chodzonych bijatyk i niedocenianych gier, ostrzcie zęby, albowiem boska ręka to na pewno tytuł którym warto się zainteresować. Podobnie sprawa się ma z fanami wszelkich mangowych aspektów w grze, bo typowy dla Japończyków humor, aż wycieka z tej gry. Jesteście zainteresowani? Zapraszam

[Obrazek: gh-4.jpg]

Oprawa wizualna jest tutaj stanowczo nierówna. Modele postaci są wykonane dość starannie i przede wszystkim jest ich sporo. O ile przeciwnicy dzielą się na w sumie kilka podstawowych przeciwników takich jak zwykłe opryszki, wysocy faceci, panienki czy karły, o tyle podano ich w różny odsłonach. Nie narzekałem na nudę, każdy poziom miał swoje tekstury dla przeciwników. Od czasem spotkałem robocice, czasem dziewczyny ubrane w moro innym razem grubasa z kawałkami zbroi. Nie wspomnę tutaj już o designu bossów bo Ci są kompletnie pokręceni. Mówi wam coś termin Kamen Rider? A może Power Rangers? Widzicie te stroje? Włóżcie je na bandę homoseksualnych karłów i macie obraz jednego z bossów. To nie wszystkie patenty, ale warto je odkryć samemu. Jednak dużym mankamentem wizualnym są poziomy. Tekstury mogłyby być o wiele lepsze, nie wspomnę o babolach z znikającymi ścianami. Fakt czasami mogłem oszukać system i spojrzeć co gdzie czeka, ale mimo wszystko coś takiego nie powinno mieć miejsca. Jednak lokacje są dość zróżnicowane i to bardzo cieszy, zresztą podany steampunkowy świat tutaj okazuje się dość smacznym kąskiem do eksploracji.

[Obrazek: 932558_20061006_screen001.jpg]

Oprawa audio jest przyzwoita. Świetna gra aktorów głosowych po prostu mnie urzekła. Oglądałem każdy filmik wręcz sikając ze śmiechu. Przekomarzanki antagonistów, czy rozmowy protagonisty z jego towarzyszką mogę uznać za epickie. Dawno cwaniaczek jakim jest bohater GH nie wzbudził we mnie tyle sympatii. Pokłady humoru w tekstach są naprawdę spore, ale trzeba lubić takie poczucie humoru to na pewno. Poza dialogami usłyszymy ścieżkę dźwiękową, niespecjalnie wybitną, aczkolwiek nie przeszkadza, oraz odgłosy konających wrogów.

[Obrazek: god-hand-image733333.jpg]

Sama rozgrywka jest nierówna. To nie jest gra którą kończy się przy jednym posiedzeniu, bo niestety wdaje się tutaj nuda. To gra do której siadamy codziennie na godzinkę, by móc się nią cieszyć. Sterowanie nie jest specjalnie trudne, od dwa guziki odpowiadającego za ataki w tym jeden z serią, którą sami tworzymy z dostępnej palety ciosów. Do jednego klawisza można przypisać maksymalnie 3 ciosy. W przypadku kwadratu mamy doczynienia z serią ciosów, które następują po sobie w miarę męczenia klawisza, plus kombinacja klawisza z strzałką w górę, lub dół. W przypadku trójkąta już nie obcujemy z serią, to tylko pojedyncze ciosy. Dodatkowo co jakiś czas mamy możliwość wykonania chwytu na ogłuszonym przeciwniku, za pomocą kółka. Do dyspozycji mamy również specjalne ciosy wykorzystujące kółka energii, których możemy zakupić więcej w miarę postępów w grze, oraz mamy możliwość uwolnienia na krótki czas tytułowej boskiej ręki. Tym co warto zaznaczyć w przypadku specjalnych ataków jest sposób ich wybierania. Po naciśnięciu przycisku odpowiadającego za wykonanie super ataku otwiera nam się menu ruletka z którego wybieramy interesujący nas atak. Decydować jednak musimy szybko w przeciwnym razie albo użyjemy ataku który nas nie interesuje, albo nie wykonamy go wcale, pamiętajmy też że w menu nie można się cofnąć tak więc bądźcie uważni! Przyspieszy ona nasze ruchy, uodporni na ataki i umożliwi szybsze wbijanie kombinacji. Szkoda, że bardziej nie wykorzystali potencjału tkwiącego w mocy bohatera, ale mimo wszystko to wystarczy do przyjemnej rozgrywki.

[Obrazek: _-God-Hand-PS2-_.jpg]

Znamy zasady sterowania, teraz musimy przybliżyć sobie mechanikę rozgrywki. Większość zwykłych ataków po prostu zadaje obrażenia(odkrywcze co?), jednak część z nich ma specjalne zdolności, jak wyrzucenie przeciwnika w powietrze, aby móc zacząć nim żonglować(juggling patrz recenzje chociażby tekkena), odrzucenie przeciwnika czy przebicie jego gardy i stworzenie możliwości na wbicie silniejszych obrażeń. Podstawą w tej grze stanie się idealne wyczucie przeciwnika. Musimy dokładnie przebijać jego gardę, w innym przypadku on odbije nasze ataki i zacznie robić nam spore kuku, oraz unikać jego serii. Większość przeciwników ma ich kilka, ale tutaj liczy się przede wszystkim refleks. Nie ma miejsca na błędy. Wkurzającym elementem gry są pojawiający się w miejsce wrogów demony, jest to losowe, nie odkryłem jakieś zależności. Czasem pojawią się dwa pod rząd czasem przez całą planszę żaden. Mają one swoje zdolności i serie. Trzeba uważać na dziadów bo potrafią dać w kość, szczególnie że potrafią się pokazać gdy otoczą nas przeciwnicy, tudzież kiedy mamy mało życia. Będziemy umierać często, ale nie przejmujcie się, jest dużo checkpointów do których wrócimy w grze. Fajnym elementem jest możliwość znalezienia ataków czy to zwykłych czy specjalnych na mapie i niektóre miniquesty. Oczywiście znajdziemy również tutaj wyzwania małej wróżki, podczas których będziemy mierzyć się z różnymi przeciwnikami na określonych zasadach.

[Obrazek: _-God-Hand-PS2-_.jpg]

To tyle jeśli chodzi o rozgrywkę. Jednak moim zdaniem siłą tej gry są filmiki, one mnie zachęcały do poznawania co się dalej stanie w tej mydlanej operze. Sama historia nie jest porywająca. Nasz bohater staje w obronie swojej przyszłej towarzyszki, co owocuje stratą ręki. Okazuje się jednak, że dziewczyna którą uratowaliśmy da nam w podzięce boską rękę, od teraz ruszamy na krucjatę z demonami, oraz śladami demonicznej ręki. Otoczka fabularna nie jest ciekawa, ale już sami przeciwnicy tak. Przyjdzie nam zmierzyć się z trzema demonami, grubawym Elvisem, sukubusem z orgazmicznym głosem, oraz ich przywódcą, wyglądającym jakby wyciągnęli go z anime Tenshi Muyo. Demony lubią się przekomarzać, mają swoje własne plany i aspiracje. Najbladziej z tej hołoty wypada demoniczna ręka. Były chłopak naszej towarzyszki, który zapragnął władzy. Jest zapatrzonym w siebie dupkiem, którego mamy ochotę od razu skopać, a jego przeszłość mało nas interesuje. Szkoda, szkoda, przy tak dużym wyborze ciekawych osobowości, on wypada naprawdę blado.

[Obrazek: 156741359.jpg]

Teraz czas podsumować ten cały chaos, jaki nam powstał. GodHand, to na pewno niedoceniana gra. Do ideału brakuje jej bardzo wiele, pomimo przyjemności z łączenia ataków po dłuższym czasie odnosimy wrażenie, że cały czas walczymy tak samo. Unik, unik przebicie gardy i przygotowana wcześniej seria. Pomimo to gra jest bardzo zabawna, przesiąknięta japońskim humorem, oraz erotycznymi gagami. Tutaj wspomnieć można chwyt wykonywany na przeciwniczkach, przekładamy je przez ramie i zaczynamy klepać po tyłku. Fabuła, pomimo że prosta jak konstrukcja cepa bojowego trzyma poziom smaczkami i ciekawie przedstawionymi bohaterami. Chętnie zobaczyłbym tę grę troszkę inaczej podaną, zmieniłbym kilka podstaw w rozgrywce, pomimo to to naprawdę dobry kawał kodu. Każdy kto uważa siebie za pasjonata gier na PS2, powinien się z nią zapoznać i zobaczyć co ma ona do zaoferowania.

[Obrazek: 321.jpg][Obrazek: God-Hand-Spanking-The-Bootch.jpg][Obrazek: godhand.jpg][Obrazek: 0.jpg][Obrazek: 9620381aaa.jpg]

Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [PS2][Recenzja] King Kong Furious 11 10759 03-04-2020, 08:35
Ostatni post: Kraszu
  recenzja- Beverly Hills Cop miauryc 4 7257 26-08-2016, 21:52
Ostatni post: Sandinista
  [Recenzja] Forbidden Siren Sandinista 10 13386 15-06-2016, 14:34
Ostatni post: Makaveli
  (Krótka recenzja) Ojciec Chrzestny Szymon 10 12509 22-01-2016, 23:14
Ostatni post: Makaveli
  [Recenzja] Glass Rose Sandinista 7 8474 18-06-2015, 08:02
Ostatni post: Kraszu
  recenzja- FlatOut miauryc 1 4542 05-06-2015, 19:07
Ostatni post: Kratos
  Project Zero - Recenzja MrBrut 4 6490 30-04-2015, 00:22
Ostatni post: juno
  Recenzja Ico Kratos 9 9874 04-01-2015, 09:27
Ostatni post: 1903

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości