Quake II
#11
Miałem tylko styczność z demem tej gry na Euro Demo 51. Trwało gdzieś pół godziny i spodobało mi się bardzo. Kilka broni, futurystyczne podejście i oprawa graficzna były dla mnie czymś nowym i ciekawym. Później dostałem w łapkę wersję tej gry na PC, ale czegoś brakowało mi w niej i grałem w nią tylko kilka razy. Może kiedyś jeszcze wrócę do konwersji na PSX, bo jest warta uwagi.
[Obrazek: YU6rXCy.png]

Posiadane konsole

PlayStation One SCPH-102 z Modchipem
PlayStation SCPH-9002 z Modchipem
PlayStation 2 SCPH-75004 z ModBo Chip
PlayStation Portable E1000 (CFW 6.60 PRO C)
PlayStation 3 CECH-2003B (REBUG 4.81 CEX COBRA 7.5)

Aktualnie ogrywane:
Loop Hero
Hotshot Racing
Odpowiedz
#12
Właśnie dorwałem myszkę do PSX i trochę mnie zdziwiło że na liście obsługiwanych gier jest właśnie Quake 2 .

Myszkę podłącza się pod drugi port i trzeba dodatkowo włączyć jej obsługę w opcjach.
Sterowanie wygląda następująco:
PAD - strzałki do chodzenia, L1 i L2 zmiana broni
MYSZKA - obroty, lewy strzał, prawy skok

Muszę przyznać że to dziwne rozwiązanie i po wielu godzinach gry na padzie ciężko się przestawić.


PS: Mam dziwne wrażenie że myszka "skacze" przy obrotach, przez co ciężko mi było wcelować (najwyższa czułość).
[Obrazek: playstation_blood_by_fuckinsick-d4cdnkd.gif][Obrazek: arhplus.png][Obrazek: playstation_blood_by_fuckinsick-d4cdnkd.gif]
Odpowiedz
#13
[Obrazek: 514AWV4JNBL.jpg]

Pierwszy Quake ujrzał światło dzienne w 1996 roku i odniósł kasowy sukces. Nic dziwnego że powstała kontynuacja, która w zasadzie jest zupełnie inną grą, wydaną jednak pod tą samą nazwą. Fabuła gry nie zaskakuje, choć należy pamiętać, że gra jest FPSem i wydana została w 97 (na PC), więc prawie 20 lat temu. Akcja rozgrywa się w przyszłości, ludzkość żyje w koegzystencji z rasą zwaną Stroggami. Jest to zaawansowana technicznie cywilizacja która jak się okazało, planuje po cichu zamach na naszą planetę. Gracz wcielając się w niejakiego sierżanta Bittermana który z całym oddziałem zostaje wysłany z misją do bazy Stroggów. Sprawy oczywiście się komplikują, większość naszych braci ginie, reszta jest wzięta to niewoli, a gracz zostaje z problemem sam na sam.

Pierwsze chwile z grą w moim wykonaniu były koszmarne, próbowałem ustawić sterowanie w ustawieniach. 3 opcje do wyboru, celowanie na osi Y pod R1 i L1, oś X na pomocą krzyżaka i inne tego typu historie. Drapałem się po czole 2 minuty zastanawiając się jak to rozwiązać, ale na szczęście wciśnięcie przycisku analogów na padzie rozwiązało sytuację i umożliwiło ich użycie. Gra wydana była na PSX w 99 i dostosowywana była do padów w wersjach z i bez analogów.

[Nie powiem, żeby celowanie należało do najprzyjemniejszych (chodzę krzyżakiem, celuję prawym analogiem), ekran obraca się dość 'kwadratowo'. W nowszych grach wydanych na Xboxa360 czy nawet PlayStation 2 celowanie jest bardziej precyzyjne, podejrzewam że to ograniczenia techniczne, a dokładnie mała precyzja analogów w padach pierwszego PlayStation - mam rację?]

Lokacje stanowią futurystyczne korytarze i pomieszczenia bazy Stroggów. Grafika jest całkiem przyjemna, choć trzeba mieć na uwadze wiek produkcji. Nie uważam się za niewiadomo jakiego retrogamera, ale lubię stare gry i ich klimacik, dlatego archaiczna grafika mi nie przeszkadza. Jest dość hardcorowo. Wrogowie czają się wszędzie, często wyskakują z ukrycia, są za każdymi otwieranymi przez nas drzwiami. Ich inteligencja nie jest na najwyższym szczeblu, ale są dość skuteczni i nie rzadko zdarza mi się zginąć na poziomie medium. Klimatu dodaje punktowy wskaźnik życia spadający od stu do zera i apteczki, które często są porozstawiane dopiero po grubszych akcjach, a nie przed starciami. W różnych momentach gry ich ilość się zmienia, czasem jedna leży obok drugiej, czasem nie mogę się na jakąkolwiek natknąć. Asortyment broni jest dość pokaźny, na start dostajemy jakieś dwa gnaty, ale szybko dorabiamy się kolejnych broni w postaci shotguna czy karabinu maszynowego.

[Obrazek: 173734-quake-ii-playstation-screenshot-s...-guard.jpg]

Modeli przeciwników nie naliczyłem się jakoś szczególnie dużo, ale pewnie wraz z postępem gry będą pojawiać się nowi (jakaś 1/3 gry za mną) Są podstawowe, najsłabsze modele oponentów w postaci różnorakiego mięsa armatniego, jakieś zmutowane mięśniaki z maszynowymi, psy-roboty, latające ptaki(?), wypatrujące nas podczas przechodzenia między budynkami. Raz udało mi się niestety oberwać przez ścianę. Muzyka natomiast mnie osobiście nie zachwyca, choć wiem, że dla niektórych OST z tej części to ulubione audio w branży gier. Ja nie jestem fanem death metalu, gram na niezłych słuchawkach podłączonych pod wzmacniacz, ale szału nie ma - po prostu nie moje klimaty.

Na ten moment to chyba tyle, tytuł podsumuję po ukończeniu. Standardowo zapytam, kto z was wojnę ze Stroggami już ma za sobą i jak wasze wrażenia? Wink

Na koniec zaś zacytuję fragment recenzji Quake II jednego kolegi z forum swiatpsx.pl
Quake96 napisał(a):Czas na fabułę... W sumie to co do fabuły nie jestem w stanie dużo powiedzieć z dwóch powodów. Po 1.Nie zwaracam uwagi na fabułę tej gry bo to strzelanka i oczywistym celem jest wybicie wrogów i przejście do następnego etapu. Po 2. Nie ukończyłem tej gry, a nawet ledwie ją zaczęłem. Pomówmy teraz nieco o sterowaniu
Odpowiedz
#14
Przeszedłem Quake'a 2 już dość dawno, jeden z lepszych fps na PSX. Grafika ładna, muzyka pasująca do ciężkiego klimatu, sterowanie na padzie bez analogów nie jest złe, mi tam nigdy nie przeszkadzało, całą grę na medium bez problemów można przejść. Co do precyzji analogów w DS1, to są one dla mnie lepsze, bardziej precyzyjne niż w jakimkolwiek innym padzie. Przed chwilą odpaliłem Quaka 2 i ani na Ds1, ani na DS2 nie ma kwadratowego obracania, tylko czułość jest duża, trzeba z wyczuciem wychylać analoga, niestety ustawienia czułości są tylko dla myszki.
PSX, Xbox, PS2, X360, PSP, GC, Wii, MD, PS TV, SNES, Famiclone, DC, GBA, PS4, DS, PS3, 2DS, XSX
[Obrazek: 1307337.png]
Odpowiedz
#15
No może jest to kwestia czułości, której w większości gier nie da się ustawić. Grałem jak dotąd w 3 FPSy na PSX...
Odpowiedz
#16
Ten Quake to jest jakiś totalny hardcore. Nie mogę poradzić sobie na poziomie normal. Ta gra mnie łamie Tongue Utknąłem w jednym momencie i nie mogę go przejść, każdy kolejny przeciwnik jest trudniejszy od poprzedniego, niektórzy z nich jednym strzałem zabierają 50%HP. Ciężko, naprawdę ciężko, już któryś wieczór siędzę nad tym samym fragmentem rozgrywki. Medal of Honor chyba wysiada...
---
Ta gra nie ma chyba spokojniejszych momentów, po trudnym jest jeszcze trudniejszy i tak w kółko. Za jednym trudnym przeciwnikiem jest dwóch kolejnych takich samych albo i gorszych. Ciągle cofam się o 10 minut bo checkpointu nie ma. Tak samo jak amunicji... Półtorej godziny rozgrywki spełzły na niczym.
Naprawdę, jak dla mnie pełen hardcore.

--
OK, ostatecznie udało mi się przejść ten moment i zawędrowałem nieco dalej, robiąc sejwa. Teraz znów idę jak burza... Ciekawe jak długo.



=====
=====
Edit:
Pewnie umieracie z ciekawości zachodząc w głowę, jak mi idzie w Quake'u. Ostudzę was trochę zdając relację z wojaży Big Grin
Udało mi się dojść do misji drugiej, co oznacza, że jestem w połowie gry. Nie wiem ile godzin mam na liczniku, mam jednak wrażenie, że zeszło mi się z tym całkiem długo. Nie gram co prawda często, miałem kilkudniowe przerwy (przez remont nie miałem jak odpalić konsoli), ale i tak mam odczucie, że się wlokę.
Co tam w grze? Mam ostatnio takie dziwne wrażenie, że Quake II to Contra 3D. Ten klimat, ci przeciwnicy, ta grafika, dźwięki, bronie... Wszystko pasuje do siebie i składa się w kontynuację Contry w trójwymiarze. Nie lubię klimatu Sci-Fi. Nie lubię Gwiezdnych Wojen, Star Treka, statków kosmicznych, ufoludków i innych tego typu historii, ale do tej gry chce mi się wracać i ten fakt mi nie przeszkadza. To definicja hardcoru, starej szkoły i oldschoolowego giercowania. Gdy dostaniesz serię z karabinu nie wystarczy że schowasz się na 5 sekund - nie masz apteczki? Dalej idziesz z 5HP. Zginąłeś? Cofasz się nawet i o 10 minut 10x pod rząd aż do skutku. Niektóre sytuacje są grube, bo i po większych przeciwnikach nie zawsze znajdzie się sejw. Wkurzasz się jak cholera, klniesz jak szewc, ale lecisz dziesiąty raz tą samą trasą, zabijasz tych samych przeciwników, pokonujesz te same korytarze ale w końcu Ci się udaję. Albo ja jestem cienki, albo Quake II naprawdę stanowi wyzwanie. Już na normalnym poziomie trudności czasami jest ciężko. Są momenty w których można iść do przodu i z pewną dozą ostrożności uda się pokonać jakiś tam dystans, ale są też takie, które powtarzam po 20 razy a krótkie nie są. To jest jednak naprawdę fajne, bo czuję wyzwanie które rzuca ten tytuł. Coraz więcej pojawia się przeciwników dla których gracz jest gniotem, wystarczy jeden strzał i zgon. I to nie są bossowie, to oponenci ustawiani jeden za drugim, a za drugim trzeci i czwarty, bez możliwości zapisu pomiędzy nimi. A sejwa nie ma...
Arsenał broni również się rozrasta, na ten moment mam już dwa albo trzy shotguny, wyrzutnię granatów, karabin maszynowy, jakiś kosmiczny karabin (robi robotę), blastera, chainguna, granaty ręczne. Jest więc nieźle, jest czym w oponentów postrzelać.
No dobra, narazie tyle i wieczorem gramy dalej...

========


Edit: 25.05

Niesamowite... 2 wieczory pod rząd męczyłem jeden odcinek od jednego sejwa do drugiego. Łącznie 4h grania tego samego, dziesięcio, może 15 minutowego kawałka drogi. Będzie pewnie setka podejść.

Ale od początku. Co dzisiaj? Wróciłem z pracy, wykąpałem się, zadzwoniłem do lubej i o 22 usiadłem do konsoli. Ciorałem 4,5 godziny pod rząd. Przez pierwszą godzinę podchodziłem do wspomnianego momentu i w końcu udało mi się go przejść. Kontynuowałem rozgrywkę przez kolejną godzinę i nagle... przerwa w dostawie prądu a gra niezapisana. Co teraz? Od nowa... Fuck... I znów spędziłem 30 minut nad tym samym odcinkiem który już wcześniej udało mi się przejść. Kolejne 30 minut na dojście do momentu, w którym zabrakło mi prądu...

Ale do 2.30 udało mi się ukończyć drugą misję i właśnie wszedłem w fazę trzeciej, prawdopodobnie już ostatniej. Ta gra daje mi niezły wycisk. Naprawdę niezły. Nigdy wcześniej nie wykonywałem tylu podejść do tych samych misji. Niesamowite, poziom tej produkcji jest bardzo wyśrubowany. Lepiej zrobiło się dopiero przed trzecią misją, gdyż zestaw broni znów się powiększył o bardzo cenne zabawki które mają dużą siłę rażenia. Dopiero teraz zacząłem pozwalać sobie na delikatne rajdy. Wcześniej chowałem się za każdymi kolejnymi drzwiami które miałem przejść, cofałem się, prowadziłem ostrzał z korytarzy poprzedających lokacje, wracałem po apteczki pozostawione wstecz o kilka pomieszczeń. Quake II to gra piekielnie trudna. Kapitalny FPS, nie pamiętam kiedy ostatnio czułem taki respect przed przeciwnikami i tak taktycznie opracowywałem starcia. Jutro jadę dalej...
Kraszu, wiem że to czytasz, rzucam Ci wyzwanie Big Grin Przejdź ten tytuł Big Grin
Odpowiedz
#17
Podpuszczasz Q, podjudzasz. Tongue Od czasów "Devil May Cry 3" nie stawiałem sobie wyzwań. Obecnie gram raczej jak na niedzielnego Janusza przystało - sympatycznie, casualowo, bezstresowo. Po drodze pękło jeszcze "God of War: Chain of Olympus" na najwyższym poziomie, ale nie uważam tego za hardcore.
Miałem podjazd do QII. I niestety gra mnie wówczas szybko od siebie odrzuciła. Zapewne dlatego, że to był okres, w którym byłem zafascynowany raczkującym gatunkiem FPS za sprawą dwóch genialnych odsłon „Medal of Honor”.
Quake oferuje futurystyczne klimaty, które nie za bardzo mnie rajcują. Pamiętam również, że sterowanie było dla mnie wręcz szokujące. Używanie spustów do celowania? WTF? Dopiero z twojego posta wyczytałem, że wystarczy włączyć analogi... Możliwe zatem, że teraz uznałbym gierkę za grywalną.
Dodatkowo moja kopia była wybrakowana. Podczas wojaczki nie przygrywała mi żadna muzyka co czyniło grę mało atrakcyjną. Na plusik zaliczam natomiast ładnie wykonane giwery. Szczególną radość sprawiało znalezienie nowej broni, która soczyście lewitowała sobie w powietrzu.

Co do poziomu trudności to nie mam za bardzo zdania, bo po prostu za mało w to grałem. Pamiętam jednak, że niedaleko od początku gry potrafiłem się lekko zaplątać i biegałem po oczyszczonych lokacjach w poszukiwaniu właściwej ścieżki, która pozwoliłaby mi przejść dalej. Stąd wniosek, że produkcja ta nie jest do końca liniowa. (???)

P.S. Podziwiam twoją determinację, bo w tych czasach naprawdę ciężko przestawić się na frustrujące, archaiczne rozwiązania, które zmuszają gracza do wielokrotnego przechodzenia tego samego fragmentu. Jesteś nakręcony na PS4, a tu zaciekle ciorasz w starusieńkie QII. Nasz Jadcorben prawdopodobnie ma rację pisząc, że prawdziwy gracz nie uznaje kompromisów i ma w swojej kolekcji PS1, PS2, PS3, PS4, PSP i PSV Tongue.
Życzę powodzenia w ukończeniu i słówko podsumowujące.
[Obrazek: Kraszuuu.png]
Odpowiedz
#18
Opornie bo opornie, ale tytuł w końcu pękł... Wczoraj gdy wyłączyłem konsolę, do końca pozostało mi jakieś 2h rozgrywki. Zbliżanie się ku endingowi było wyczuwalne, końcowe lokacje sugerowały, że zbliżam się do samego centrum bazy nieprzyjaciela. Trochę pobłądziłem, gdyż półfinał że tak powiem był małym labiryntem, ale udało mi się w końcu odnaleźć drogę do ostatniego bossa. Tak Kraszu, gra nie jest liniowa i 3-4 razy zdarzyło mi się trochę pobłądzić. Zazwyczaj można wrócić o kilka lokacji wstecz.

Ostatnie dwie godziny rozgrywki nie sprawiły mi już takich kłopotów, tak jak wspomniałem dostałem nową broń (przeciwnicy również jej używają) i od tego momentu szło zdecydowanie łatwiej. Arsenał jest zdecydowanym plusem omawianej produkcji, mamy czym postrzelać i zdecydowana większość broni spełnia swoje zadanie. Nie używałem praktycznie tylko zwykłego pistoletu do którego amunicja jest nieograniczona, oraz zwykłego shotguna. Ciut gorzej było z finałowym bossem – podwójne starcie nie jest technicznie trudne, ale wymaga refleksu, opanowania i… trochę szczęścia. Jeden (nie musi być nawet w 100% celny) strzał wroga i nasz bohater gryzie piach. Kitranie się i ostrzał zza słupów to najlepsze rozwiązanie (które sprawdza się zresztą w całej grze).

Słowem podsumowania - Quake II zaskoczył mnie baaardzo pozytywnie. Podobnie jak Krasz, nie przepadam za futurystycznymi klimatami, przyszłością, kosmosem i innymi podobnymi historiami, toteż nie zawsze uda mi się w takową grę wkręcić. Bywały już jednak wyjątki, a Quake II stał się właśnie jednym z nich. Gra mnie wessała i przy tak starym tytule, poczułem powiew świeżości bijący od konsoli - tą zajawkę, która nieco ostatnimi laty uleciała. Poziom trudności tej produkcji jest jej ogromnym plusem, granie na poziomie trudności medium nie jest przewidziane dla casualowych graczy i jak już wiecie, miałem z nim momentami problemy. Sprawy nie ułatwiało z pewnością sterowanie które mimo obsługi analogów, nie należy do najłatwiejszych (grałem z wyłączonym pomocniczkiem celowania, domyślnie był chyba włączony).

Śmiało stawiam ten tytuł obok najlepszych dotąd ogranych przeze mnie FPSów z PSX - dwóch części Medal of Honor. Quake II ma ten archaiczny klimat który mi po prostu się podoba. Dzisiejsze FPSy wysiadają, Quake zostaje. Bardzo dobra gra, która praktycznie nie ma chyba minusów. Gdybym miał je wypisać, musiałbym się mocno zastanowić, a i tak, było by to pewnie na siłę. Podczas rozgrywki nic mnie nie denerwowało, nie było elementu który by mi przeszkadzał. Może - brak kucania? Pal sześć, ta gra jest świetna, wciągnęła mnie po całości, bawiłem się przy niej znakomicie. Was też do tego zachęcam, bo naprawdę jest w co ponaparzać.

P.S. Mój brat PeCetowiec stwierdził, że przejdzie na PSXie Quake’a. Nie było by w tym nic ciekawego gdyby nie fakt, że ten typek w KAŻDĄ grę ciśnie ZAWSZE od razu na hardzie Big Grin Znając jego umiejętności (często króluje na mapach multi w BF3) wiem, że nie jest to niemożliwe, ale i tak jestem ciekaw jak mu pójdzie.
Odpowiedz
#19
Gratuluję przejścia, szczególnie po takich trudach, może i ja odświeżę sobie Quaka II, ale tym razem na hardzie i na analogach Smile
PSX, Xbox, PS2, X360, PSP, GC, Wii, MD, PS TV, SNES, Famiclone, DC, GBA, PS4, DS, PS3, 2DS, XSX
[Obrazek: 1307337.png]
Odpowiedz
#20
Jeśli przeszedłeś Quake'a bez analogów, musisz być Stroggiem Tongue Tak się w ogóle da?
Grałeś w Trójkę? Jestem głodny...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości