Witam . 20min temu spadła mi konsola. głupi pies choć okablowanie dobrze skitrałem. włączam . intro sacreda spoko. czyta płyte i nagle coś tam przyspiesza i zaczyna się wycie. płyta lub coś w środku przyśpiesza ogromnie . coś się spier**liło?! odrazu wyłączyłem i nie czekałem co dalej bo po prostu boje się o by całkiem sie nie spaliła lub coś. dodam że , włączyłem jeszcze fifke 10 a z tą nie ma takiego problemu . co robic ?.
edit : JEDNAK TO NIE PŁYTA . NIE ZNAM SIĘ NA PARAMETRACH I NA WNĘTRZU KONSOLI ALE TERAZ TO JUŻ CAŁKIEM JAKBY WENTYLATOR CHODZIŁ NA PEŁNYCH OBROTACH . przy włączeniu konsoli stoi tak cicho że , może stać i stać patrze ale , po włączeniu gry ..odkurzacz. czujnik ciepła sie rozwalił?
edit : JEDNAK TO NIE PŁYTA . NIE ZNAM SIĘ NA PARAMETRACH I NA WNĘTRZU KONSOLI ALE TERAZ TO JUŻ CAŁKIEM JAKBY WENTYLATOR CHODZIŁ NA PEŁNYCH OBROTACH . przy włączeniu konsoli stoi tak cicho że , może stać i stać patrze ale , po włączeniu gry ..odkurzacz. czujnik ciepła sie rozwalił?